Angielska Ekstraklasa jest obecnie najlepsza na świecie - wątpliwości być nie powinno. Walczy z nią obecnie jedynie hiszpańska Primera Division, ale poza Realem i Barceloną, w ostateczności Valencią i Villarealem nie ma tam drużyn, które mogłyby walczyć z ekipami z Wyspy. Dlaczego więc doczekaliśmy się dominacji angielskich drużyn na świecie?

Przede wszystkim trzeba zauważyć, że od 5 sezonów w finale Ligi Mistrzów zawsze gra chociaż jeden przedstawiciel Anglii. Do tego półfinały również obsadzane są 3 drużynami z Anglii.

W Wielkiej Brytanii zaczęły krążyć coraz większe pieniądze. To tam płaci się najwięcej za prawa do transmisji - Sky Sport zapłacił ponad miliard euro! Kluby stają się zamożniejsze, kupują coraz lepszych graczy, grają lepiej, ludzie chcą to oglądać, prawa do transmisji drożeją i koło się napędza.

Zaczęło się od sprowadzania do Anglii coraz większych gwiazd - Cantony, Bergkampa, Zoli. Potem przychodzili następni, pieniądze szły, i kółko się kręciło.

Nie wolno też zapominać o popularności klubów angielskich. Koszulki klubów Wielkiej Czwórki sprzedają się w zawrotnym tempie - i tu dorównać im może jedynie Barcelona albo Real.

Następnym aspektem dlaczego Premier League jest tak popularna i silna jest z pewnością liczba meczów na szczycie jakie są rozgrywane w sezonie. Każdy mecz Wielkiej Czwórki jest wydarzeniem, a przecież dochodzą do tego derby Manchesteru, derby północnego Londynu (Arsenal - Tottenham) i derby Liverpoolu. Co w sezonie da nam 18 elektryzujących meczów w sezonie! W Hiszpanii mamy jednynie Gran Derbi i Derby Madrytu - nieco mało w porównaniu z Anglią.

No i przede wszystkim - w ostatnim czasie bogaci i wpływowi ludzie, nie tylko szejkowie, znaleźli sobie w angielskich klubach idealne zabawki i miejsca gdzie można upchać nadmiar pieniędzy. I ładują, kupując coraz to lepszych piłkarzy, co tylko napędza siłę w Anglii. Ostatnio chyba jednak, przynajmniej część bo szejkowie w City widać się niczym nie przyjmują, będą musieli przyhamować - światowa recesja znacznie uszczpliła ich finanse.

Mimo tego, siła angielskiej piłki klubowej jest oparta na obcokrajowcach - zupełnie inaczej niż w latach 80, gdy Włosi byli mistrzami świata i jednocześnie posiadali najsilniejszą ligę. W Anglii - choć kadra jest niewątpliwie bardzo mocna - nie jest tak jak we Włoszech, co może być jakimś powodem przyszłego, może nie upadku, ale schyłku angielskich klubów - szczególnie, że Minister Finansów nałożył na osoby zarabiające powyżej 150tyś funtów rocznie podatek dochodowy w wysokości 50%. Więc dla zagranicznych gwiazd niekoniecznie będzie musiał opłacać się przyjazd do Anglii - wybiorą Włochy lub Hiszpanię, gdzie takich podatków nie ma.

Brytyjska piłka klubowa jest w szczytowym okresie. Ciężko obecnie sobie wyobrazić, żeby zostało to przerwane. Mam jednak nadzieję, że Real i Barcelona napędzą rynek transferowy w Hiszpanii i wreszcie jakaś liga powalczy z angielską Premiership.