Informacje o blogu

Votum separatum

Ten manifest użytkownika Pucek przeczytało już 2285 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

...ale na pewno jestem, zwłaszcza dzisiaj w pierwszej jedynce. Tak oto nadszedł moment satysfakcji mierzonej Barcelonami, Realami i bramkami. Wieloma.

Mam problem z określeniem tego, jaki był to rok dla polskiej piłki. Rodzimy futbol zasadniczo się nie zmienił. Reprezentacji liczono mecze bez wygranej już w miesiącach, a kluby jakie są to każdy widzi. Jednak dzieje się coś bardzo ważnego - otwieramy nowe stadiony, które zapełniają kibice. Niedawno mieliśmy gorsze obiekty od piłkarzy, dzisiaj mamy lepsze od tych, którzy na nich grają. Sami kibice na tychże, czasem wyprzedzają i jednych i drugie. Kto był na Małyszu, na siatce, na meczach kadry, kiedy to jeszcze była reprezentacją, a nie tworem z problemami z alkoholem i przede wszystkim bez wyników, bądź może uczestniczył w jakiejś innej imprezie sportowej, gdzie było głośno, kulturalnie, optymistycznie i ładnie, ten wie. Polscy fani dogonili i przegonili Europę już dawno, dzięki temu będziemy mieli przecież trzy konkursy w Zakopanem. Stadiony jak tylko staną, już zupełnie skończone, to też będą obiektami sportowymi na miarę współczesności. Jest problem drużyn, bowiem indywidualności czasami błyszczą.

Ojczyznę kochać trzeba i szanować. Nie deptać flagi i nie pluć na godło. Bo tak cię wychowali.

Miałem tu napisać kilka zdań o Jose Mourinho, ale dzisiaj urodziny sir Aleksa Fergusona, a Portugalczyk może w takim zestawieniu tylko przyklęknąć na jedną nogę i oddać pokłon kunsztowi i nosowi. Już to robił, mimo swojego bufonowatego stylu, bo nie nazywałbym go człowiekiem o bufonowatym charakterze. Myślę, że to maska. Jeżeli tak, to świetnie, bo zwykle się sprawdza. Jeżeli nie, to Mourinho jest tylko aroganckim megalomanem, który dostał się na szczyty futbolu, a przy tym traci na wyjątkowości, bo nie on pierwszy i nie ostatni. Jednak piszę o nim. Nie zarzucałbym mu próżności, myślę, że jest bardziej przebiegły, a to już komplement! W moim sposobie pojmowania każdego, każdego bronią wyniki, satysfakcja, osiągnięcia. Mourinho nie może pozwolić sobie na narcystyczny samogwałt. To tylko kilkanaście chwil, minut. A jeden mecz trwa przecież 90. Zbiorowy onanizm to od zawsze, od kiedy pamiętam choroba Realu Madryt. Może Capello trochę wyleczył ich z tego, ale go zwolnili, ponieważ działacze i kibice Królewskich woleli poświęcać się, tak jak do tego się przyzwyczaili, od czasu do czasu gwiazdom pieniężnej prostytucji, aniżeli zespołom, które mają, to co dla mnie, pragmatyka futbolu najważniejsze - wyniki. To dziwne... bo kocham Brazylię. I to nie dlatego, że często podczas jej meczów pokazują jej fanki. Mulatki, czyli cud mieszania się ras. Polki też są spoko. Chyba dzięki zaborom. Może jestem zbyt proniemiecki... a już na pewno probrytyjski. Przecież to banalne - Brazylijczycy tak często byli mistrzami.

W amerykańskim sposobie myślenia, może stereotypowym, nie ma drugich miejsc. To co w Polsce często mnie spotyka, uderza i boli, że często cieszymy się, że sukcesem naszej drużyny jest jakieś tam miejsce, gdyby to drugie albo na podium, to jeszcze pół, ale nadal biedy. Wszyscy jakoś tak przyzwyczailiśmy się do porażek, pewnie dlatego przegrywaliśmy i przegrywamy tak często. Psychologia w sporcie jest stara, jak on sam. W Koloseum, w rzymskim budowlanym cudzie świata niewolniczy powstaniec Spartakus i inni słynni gladiatorzy walczyli o życie, o wolność, o sławę i godność. Dzisiaj przegranemu pięściarzowi głowy się nie ścina, Gołota byłby bowiem jak Hydra! Tymczasem tak często przypominał dobrze zbudowanego hydraulika, a nie sportowca.

Nastawienie, ambicja, lider, pomysł, nowe technologie, sztab, zasady, plan i szalona chęć wygrywania. To miał mój Ajax. Dlatego dzisiaj nabijam równocześnie na pal zwyciężonych i Real Madryt i mą ukochaną Barcelonkę. I to w Katalonii.

 

To historia dziwnego przypadku. W fazie grupowej w rywalizacji z Atletico Madryt, Kopenhagą i Catanią nie wiodło mi się dobrze. Z grupy wyszedłem na drugim miejscu i to dopiero w ostatniej kolejce. Zawsze jestem oburzony na siebie, kiedy gdzieś nie dostaję złota. To kapitalna cecha. Choć boli i prowadzi do frustracji. Ale jeżeli chce się wygrywać, a przecież nie każdy musi wygrywać, to trzeba bezwzględnie bić się o pierwsze miejsce. Zaufałem swojemu nosowi i tak trochę mnie przeziębiło wraz z irytującym katarem. Wychowanek Boran Tan i zakupiony za niecały milion funtów Grek Spanos zupełnie nie nadawali się na 3 i 4 napastnika. Kadlec z Huntelaarem dawali radę, ale bez wsparcia, kiedy przychodzą kontuzje i zawieszenie, to niewiele można. Prześlizgnąłem się przez Catanię. W lidze wyprzedzał mnie Feyenoord. I tak było blisko, żeby znaleźć się w stanie kombinowania, zmieniania, próbowania i w finale przegrywania. Jak w Spowiedzi hazardzisty. Szczęśliwie uniknąłem tego, a z pomocą przyszła przerwa w Eredivisie.

No, ale jak sobie wyszedłem z tego drugiego miejsca, to pomyślałem, że może jakoś drzewko tym razem (do tej pory zawsze wychodziłem z pierwszego miejsca) ułoży się w ten sposób, że ta cholerna Barcelona poślizgnie się na którejś z gałęzi po drugiej stronie, spadnie z wysoka głową w dół i jakaś karetka odwiezie ją na śmietnik Ligi Mistrzów sezonu 2014/2015. Ambulans wył jednak pod moim oknem, a pielęgniarze zawiązywali na mnie kaftan bezpieczeństwa, kiedy okazało się, że zagram z nimi już w 1/8. Zimę zakończyłem wzmocnieniami. Patrząc na nich czułem się... dobrze, optymistycznie, i spokojnie - jak po psychotropach. Clodaldo i Diego okazali się jednak dopalaczami.

Przyjechała słynna Barcelona na Amsterdam Arena. Przegrała 0:2. Pojechałem sobie na Camp Nou i przegrałem 1:3. Tym razem zasada goli strzelonych na wyjeździe uśmiechnęła się do mnie. A była wyjątkowo piękną dziewczyną, dlatego nawet nie musiałem się upijać, żeby... dotrzeć do ćwierćfinału.

W 1/4 Atletico Madryt. W Amsterdamie 3:0, na wyjeździe 1:3. Spoko awans. Potem znowu szczęśliwie - Napoli - 1:0 i 2:0. Dobranoc.

W finale powrót do stałego repertuaru, czyli Real Madryt. Dodatkowo ostatnie spotkanie Ligi Mistrzów 2014/2015 miało zostać rozegrane na Camp Nou. Niesamowite.

W meczach z Królewskimi zdobyłem 13 punktów, oni 4. Przewaga, jak widać ogromna. Na boisku jednak już mogłoby nie być aż tak świetnie. Ale zobaczcie sami:

 

 Niestety FM nie nagrał rzutów karnych. Wygrałem 3:2.

Highlights from today's Champions League Final match between R. Madrid and Ajax. The match was played out to a crowd of 98000 at Camp Nou in Football Manager 2011 which ended with the teams finishing level after a 2 - 2 draw. The match went into extra time with both teams adding to their goal tally to make the score 3 - 3 after extra time. With the teams tied a penalty shoot-out decided the match, with Ajax taking the victory with a 3 - 2 on penalties. 


W PRZYSZŁYM 2011 ROKU, WSZYSTKIM CZYTELNIKOM VOTUM SEPARATUM ŻYCZĘ SZALONEJ AMBICJI, MIERZENIA WYSOKO, JESZCZE WIĘCEJ ENERGII, MARZEŃ, DZIAŁANIA I NIE PODDAWANIA SIĘ!

Słowa kluczowe: publicystyka

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.