La Liga Santander
Ten manifest użytkownika football38 przeczytało już 1269 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
To już 10. odcinek mojej przygody w Las Palmas. Ten manifest będzie trochę inny, skrócony, bo nie dałbym rady opisać tych wszystkich meczów, trochę się ich nazbierało. Tak dobrze idzie, że aż chce się grać dalej, ale teraz czas na manifest.
To są wszystkie rozegrane mecze od ostatniego czasu. Najważniejsze z nich to mecze z: Porto, Sevillą, Barceloną, BVB, Sampdorią, Arsenalem, Zaragozą i Espanyolem.
Na początek mecz z Porto. Terminarz w grupie miałem taki, z trudnymi u siebie, z łatwymi na wyjeździe. Nadszedł drugi mecz z trudnym u siebie, z Porto. Ten mecz by trudniejszy niż z Monaco. Triumfatorzy LM z 2004 r. byli dominującą stroną, częściej atakowali, stwarzali groźniejsze sytuacje. Jednak w 52. minucie bohater spotkania Jeremy Menez umieścił piłkę w siatce, Las Palmas był gorszy, ale strzelił bramkę. Gości trochę przyćmiła ta bramka, już nie byli tacy groźni, już nie atakowali, nie mieli inicjatywy. W 84. minucie Jeremy Menez strzelił drugą bramkę. W lidze było średnio, ale w Pucharze UEFA kolejne zwycięstwo, mamy zapewniony awans, jak się potem okaże, z pierwszego miejsca.
Następny ważny mecz był na Ramon Sanchez Pizjuan . Sevilla grała u siebie, więc miała inicjatywę, ale z 35. minucie najlepszy strzelec "Palemek" w lidze, Billy Sharp otworzył wynik spotkania. W 44. minucie wyrównał Macedończyk Goran Pandev. W 56. minucie nastąpił przełom, Christian Poulsen dostał czerwoną kartkę . 2 minuty potem też defensywny pomocnik, ale w drużynie Las Palmas, Lorik Cana zapewnił gościom zwycięstwo. To były ważne 3 punkty, Sevilla to rywal bliski Las Palmas w tabeli. Cieszy wyjazdowe zwycięstwo z takim rywalem, choć jak się potem okaże, to był tylko pryszcz.
Następny mecz to była chyba sensacja miesiąca, Las Palmas ograł słynną Barcę na Camp Nou. Trochę to było dziwne, u siebie nie mogliśmy wygrać, a na wyjeździe Barcelonę ograliśmy. Zaczęło się zwykle, jak to z "Blaugraną", głupia, szybko stracona bramka. W 6. minucie strzelił Messi. Ale już w 29. minucie Waldo Ponce strzelił swoją drugą bramkę w życiu na Camp Nou, ma na nich patent, nie ma co. Las Palmas mimo tej bramki nie istniał na boisku. Nie istniał, ale od czego są kontry? W 64. minucie po składnym kontrataku Jeremy Menez strzelił bramkę. Barcelona rozpaczliwe rzuciła się do jeszcze większego ataku, jednak nie dopięli swego, przegrali z Las Palmas, z klubem, który jeszcze nie tak dawno był outsiderem Segunda Division. Będę miał co w przyszłości pisać z CV, ograłem Barcę na Camp Nou, tak.
W 1/16 Pucharu UEFA popularnym "Palemkom" przyszło się zmierzyć z Borussią Dortmund Jakuba Błaszczykowskiego. Mecz zaczął się dla moich podopiecznych świetnie, już 4 minuty po gwizdku sędziego Jeremy Menez strzelił bramkę. Ta bramka była bardzo ważna, nawet jakbyśmy przegrali, to w rewanżu jest to jakiś punkt zaczepienia. W 16. i 18. minucie 2 bramki strzelił Billy Sharp. W tym momencie raczej rozstrzygnęły się losy awansu. Borussia nie podała się jednak i przyniosło to skutek. W 39. minucie Giovanni Federico strzelił bramkę dającą nadzieję na korzystny rezultat. 4. minuty później po strzale Brzenski było już 2:3. Gospodarzom jednak nie udało się wyrównać. Nie pomogła magia Signual Iduna Park, Hiszpanie byli po prostu lepsi.
Drugi mecz to była czysta formalność.
Następnym przeciwnikiem w Pucharze UEFA była świetna niegdyś Sampdoria. Teraz to przeciętny zespół. Już w 11. minucie spotkania Nigeryjczyk Ikechukwu Uche dał prowadzenie Las Palmas. Ten sam zawodnik w 25. minucie przekreślił szanse Sampdorii na awans, strzelając 3 bramkę dla gości w tym meczu. Wcześniej jeszcze w 19. minucie bramkę strzelił Sharp. W 33. minucie Christian Amoroso strzelił bramke z 30 metrów. W 45. minucie Angel Di Maria strzelił ładną, 4. bramkę dla Las Palmas. Jak idzie to idzie. W 54. minucie ostatnią bramkę dla Las Palmas strzelił Luis Jimenez. Pod koniec spotkania dla Włochów strzelił jeszcze De Lucas. 5:2 na Luigi Ferraris, bajecznie.
W rewanżu moi piłkarze byli trochę zbyt pewni siebie, ale nie ma co się dziwić, awans był w kieszeni. Mecz na Estadio de Gran Canaria skończył się remisem.
Jeszcze przed meczami w fazie pucharowej Pucharu UEFA zaczęło się okienko trasnferowe. Budżet na to okienko wynosił 0 €, a ławka krótka. Postanowiłem zaszaleć na rynku zawodników z kończącymi się kontraktami. I tu jest nawiązanie do tytułu manifestu, do klubu przyjdą:
Na ćwierćfinale Pucharu UEFA miała się skończyć pucharowa przygoda Las Palmas, bowiem rywalem w tej fazie był Arsenal Londyn. Pierwszy mecz był na Emirates Stadium. W tym też meczu padł remis, 2:2. Bramki padłby dopiero w drugiej połowie spotkania. W 48. minucie Abou Diaby strzelił bramkę po rzucie rożnym. 8 minut potem podwyższył Hleb. w 69. minucie Billy Sharp strzelił kontaktową bramkę. Na 6 minut przed końcem spotkania wyrównał Ikechukwu Uche. Remis, korzystny remis utrzymał się do końca spotkania.
Drugi mecz z "Kanonierami" był wyrównany. Las Palmas strzelał gole do szatni. w 45. minucie Billy Sharp i w 90. minucie Uche. Chyba nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy, chyba nikt, prócz mnie. Mój zespół jest w gazie, Arsenal to tylko przystanek, tak samo jak CSKA w półfinale. Mierzymy w zwycięstwo. Rywalem w finale będzie najprawdopodobniej Fiorentina.
Wróciły zmagania ligowe. Na dzień dobry Zaragoza. Moi piłkarze byli zmęczeni po wyeliminowaniu Arsenalu, dałem paru piłkarzom odpocząć. W 6. minucie wynik otworzył Billy Sharp. Niestety 2 minuty potem wyrównał Diego Milito. W 19. minucie kolejną bramkę strzelił Sharp. W 54. minucie Pablo Aimar wyrównał. Zaczęło się robić nerwowo. Już wszystko wskazywało na remis w tym meczu. Jednak w 93. minucie Billy Sharp z trudnej pozycji skompletował hat tricka, jest zwycięstwo.
Następny mecz z Espanyolem. Potwierdziło się w nim moje motto, Espanyol jest szalenie groźny, ale tylko u siebie. W 15. minucie Ikechukwu Uche strzelił pierwszą bramkę. W 75. minucie przypieczętował zwycięstwo.
Las Palmas zajmuje 6. miejsce w lidze. Nadchodzi decydująca faza, do końca większość meczów u siebie i będą to mecze łatwe. Czeka także Puchar UEFA, oby udało się wygrać.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Zasada ograniczonego zaufania |
---|
Jeżeli nie jesteś przekonany co do umiejętności swojego asystenta, nie pozostawiaj mu przedłużania kontraktów. Może sprawić, że zwiążesz się z niechcianym zawodnikiem na dłużej lub możesz przeoczyć koniec kontraktu kluczowego gracza. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ