La Liga Santander
Ten manifest użytkownika football38 przeczytało już 1043 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Na początek to, o czym zapomniałem w poprzedniej części, zawodnicy, którzy przyszli na Estadio de Gran Canaria latem.
1. 19-letni hiszpański środkowy obrońca Pichu Atienza. Jest wysoki i ma dobre atrybuty w obronie. Kwota transferu: 0 €
2. 21-letni argentyński lewoskrzydłowy z włoskim paszportem Angel Di Maria. Jest szybki i świetnie wyszkolony technicznie, potrafi dobrze uderzyć z dystansu. Kwota transferu: 7.25 mln. €
3. 26-letni Albański defensywny pomocnik Lorik Cana. Jest silny fizycznie, jego najsilniejszą cechą jest psychika, mógłby być mniej agresywny. Dysponuje mocnym uderzeniem z dystansu. Kwota transferu: 0 €
4. 23-letni ofensywny pomocnik z Chile Matias Fernandes. Był wystawiony na listę transferową, jest świetny, mógłby jedynie być trochę wyższy, ale i tak prezentuje się znakomicie. Kwota transferu: 14 mln. €
5. 22-letni świeżo upieczony reprezentant Francji Jeremy Menez. Może grać na lewym skrzydle, na prawym skrzydle, w środku i na ataku. Jest świetnie wyszkolony technicznie, ma dobre uderzenie z dystansu, jest bramkostrzelny jak na pomocnika. Dobrze gra głową. Zawodnik kompletny, szykuje się wielka gwiazda Las Palmas. Kwota transferu: 13.25 mln. €
6. 22-letni holenderski lewy obrońca Realu Madryt Royston Drenthe. Świetnie wyszkolony technicznie, szybki, posiada silną psychikę. Powinien być lepszy od Laszlo Sepsiego. Kwota transferu: 7 mln. €
7. 19-letni brazylijski defensywny pomocnik Lucas Taglialatela. Trudne nazwisko, dobre wyszkolenie techniczne, póki co rezerwy.
8. 26-letni napastnik, etatowy reprezentant Nigerii Ikechukwu Uche. Szybki, dobra skoczność, skuteczny, będzie z niego pożytek. Kwota transferu: 0 €
Niestety nie udało się sprowadzić Artura Boruca, wybrał Tottenham.
Już wcześniej narzekałem na sędziów i struktury władzy w hiszpańskiej lidze, teraz nie było inaczej. Na inaugurację dali mi Barcelonę, potem Atletico na wyjeździe, a potem Betis u siebie.
W sparingach moja drużyna wygrywała średnio po 8:0, ale ze słabymi przeciwnikami, nie byłem pewny formy swojej drużyny, a tu na dzień dobry Barcelona. Już po pięciu minutach miałem nietęgą minę. Henry wpakował piłkę do siatki po prostopadłym podaniu Messiego. 2 minuty później podwyższył Ronaldinho, tak się uśmiechał, że aż odbite słońce w jego zębach raziło mi oczy. W 13. minucie Billy Sharp na szczęście strzelił kontaktową bramkę, przywrócił nadzieję, dobrze, bo szykował się pogrom. W 25. minucie Henry strzelił swoją drugą bramkę, "teraz będą się musieli napocić", padł komentarz. W 58. minucie Henry skompletował hat tricka i ostatecznie pogrążył Las Palmas. W 80. minucie Ikechukwu Uche strzelił swojego debiutanckiego gola dla las Palmas, jednak na niewiele się to zadało, Las Palmas przegrał 2:4.
Zespół był trochę podłamany, ale trzeba było zebrać się do kupy, za tydzień wyjazdowy mecz na Vicente Calderon. Ten mecz mógłby się potoczyć bardzo dobrze, ale w 12. minucie Uche nie strzelił rzutu karnego. Nie rozumiem w ogóle po co on do niego podszedł, nie wyznaczyłem go, a wykonywanie rzutów karnych to nie jest jego najlepsza strona. W piłce mówi się, ze niewykorzystane sytuacje się mszczą. Coś w tym jest. W 12. minucie Uche nie wykorzystał rzutu karnego, w tej samej minucie Aguero wykorzystał swoją sytuację. Co się stało z Las Palmas? Zamiast 1:0 jest 0:1, podobna sytuacja co rok temu w meczu Lecha z Wisłą. "Żółci" jeszcze nie zdążyli otrząsnąć się po tej bramce, a już w 20. minucie z rzutu wolnego podwyższył Antonio Lopez. Więcej goli w tym meczu już nie padło. Nie tak wymarzyłem sobie rozpoczęcie sezonu, 2 porażki. Trzeba się dodatkowo zmobilizować na mecz z Betisem, bo jak przegramy, będzie kryzys.
Przełamanie, to słowo w Las Palmas było odmieniane we wszystkich przypadkach. Betis przeciwnik trudny, ale w zasięgu. Strzelaninę na Estadio de Gran Canaria zaczął Billy Sharp w 8. minucie. 3 minuty później wyrównał Guti, niesamowicie mnie to zdenerwowało. Na szczęście 5 minut później strzelił Ikechukwu Uche. W 30. minucie doświadczony Roberto Ayala został ukarany czerwoną kartką , teraz już powinno być z górki. Do 45 minuty nie udało się strzelić. W 57. minucie wpadłem w szał, Sobis strzelił bramkę. Jak można grać z przewagą jednego zawodnika, u siebie i stracić bramkę? Minutę później Ponce uratował uszy piłkarzy przed moim pomeczowym krzykiem, strzelił bramkę po rzucie rożnym. 9. minut później podwyższył Billy Sharp. W 72. minucie wynik na 5:2 ustalił Uche, Las Palmas wrócił na dobry tor, widmo kryzysu zażegnane.
Po tym meczu odbyło się losowanie do 1. rundy eliminacyjnej Pucharu Uefa, szczęśliwe dla Las Palmas. Rywalem Slavia Sofia, kto wygra w dwumeczu, przechodzi do fazy grupowej. I z nimi właśnie grałem następny mecz.
Pierwszy mecz odbył się na stadionie Owcza Kupel w Sofii. Ten mecz miał jednego bohatera, Ikechukwu Uche. Strzelił bramki w 9, 19, 36. minucie. Dla Bułgarów honorową bramkę strzelił ... Drenthe. Nieoficjalnie wiadomo było, że Las Palmas już awansował do następnej fazy, Slavia nie istniała na boisku, następny mecz to czysta formalność.
Następny mecz szykował się na bardzo ciężki. Zaczęło się nieciekawe, 17-krotny reprezentant Włoch, Giuseppe Rossi. Gospodarze chcieli pójść za ciosem, nie udało im się jednak podwyższyć. W 44. minucie bramkę do szatni strzelił rozkręcający się na dobre Billy Sharp. W 60. minucie Jeremy Menez strzelił bramkę z ostrego kąta. Mecz skończył się zwycięstwem Las Palmas i na El Madirgal niemała sensacja, Las Palmas odniósł wyjazdowe zwycięstwo z mocnym klubem, z Villarreal.
Po dwóch wyjazdowych meczach wreszcie nadszedł czas na spotkanie u siebie, z Osasuną, w której grał ukochany Miruś Trzeciak, szkoda że dalej w niej nie jest.
Swoją drogą jak on się zmienił.
Ale dość już o nim, najważniejsze były 3 punkty z Osasuną. Już w 11. minucie Luis Jimenez pokazał, kto się liczy w tym meczu. W 45. minucie Ikechukwu Uche podwyższył na 2:0. Piłkarzom Las Palmas 2:0 wystarczyło, w drugiej połowie nie forsowali tempa. W 75. minucie Miguel Flano dostał czerwoną kartkę , ale niewiele to zmieniło, Las Palmas odnosi kolejne zwycięstwo.
Następny rywal też był łatwy, ale tym razem przyszło grać na wyjeździe. Gimanstic Tarragona, zespół bez żadnych gwiazd, beniaminek Primera Division. Wynik meczu otworzył w 2. minucie Matias Fernandes, zszedł z piłką do środka i oddał strzał z dystansu. W 9. minucie Calle wyrównał. Do 45. minuty Las Palmas nie potrafił strzelić bramki. W drugiej połowie również nie było ciekawie. Piłkarze nie potrafili strzelić bramki słabemu Gimnasticowi. Ta sztuka udała się Luisowi Jimenezowi w 83. minucie. W 88. minucie Matias Fernandes przypieczętował drugie wyjazdowe zwycięstwo Las Palmas w tym sezonie.
Na pucharowe postawienie kropki nad i nie przyszło wielu kibiców, zaledwie 10 tysięcy. Ci, którzy nie przyszli niech nie żałują, mecz był nudny. W 7. minucie Ikechuwku Uche zapewnił Las Palmas zwycięstwo.
Grupa H prezentuje się tak:
Porto i Monaco u siebie, a Kayeserispor i Grasshopper na wyjeździe, idealny terminarz, nic tylko zająć pierwsze miejsce i awansować dalej.
Wrócił czas na rozgrywki ligowe. Przeciwnik bardzo łatwy, beniaminek Celta Vigo, u siebie. 2 lata temu piłkarze przed meczem z Celtą robili w gacie, dziś jest na odwrót. Już w 6. minucie Billy Sharp pokazał, kto rządzi na boisku. Giannis Okkas szybko umniejszył pewność siebie gospodarzy, minutę bo Billym Sharpie wyrównał stan spotkania. W 26. minucie Sharp strzelił druga bramkę w meczu, Okkas drugiej bramki już nie strzelił. Strzelił za to Luis Jimenez w 51. i 54. minucie. 4:1, ładny wynik, niestety W 92. minucie Jorge sprzed pola karnego umieścił piłkę w siatce. W szatni wrzeszczałem na moich piłkarzy. Dlaczego nikt go nie krył? Nikt się nie odezwał, stracić 2 bramki z Celtą na własnym stadionie, jestem rozczarowany.
Las Palmas kontynuował serię 7 zwycięstw z rzędu. Teraz przed "Palemkami" trudniejszy sprawdzian, Almeria na wyjeździe. Las Palmas był w tym meczu stroną dominującą. W 29. minucie Von Bergen strzelił z rzutu rożnego pierwszą bramkę. Potem goście dalej atakowali, ale bardzo nieskuteczny tego dnia był Billy Sharp. W drugiej połowie Las Palmas również atakował, ale to gospodarze, a konkretniej Kalu Uche strzelił bramkę z dwumetrowego spalonego. Potem zaczęła się nerwowa gra, Billy Sharp marnował dogodne sytuacje, wykańczał akcje niczym rasowy środkowy obrońca. W 80. minucie Billy Sharp w dogodnej sytuacji, jednak nie strzelił, a przedłużył do Di Marii, ten potężnie huknął i pokonał bramkarza Almerii. Las Palmas miał zwycięstwo w kieszeni, wydawało się, że gospodarze nie mogą już nic zrobić. Niestety, moi piłkarze sami wypracowali sytuację przeciwnikowi, tą sytuację wykorzystał Felipe Melo. Passa została przerwana, Las Palmas nie gra do końca.
Wreszcie przyszedł czas na konfrontację w Pucharze UEFA, o który Las Palmas tak walczył w poprzednim sezonie. Pierwszy przeciwnik był trudny, ale mecz był na Estadio de Gran Canaria, więc
AS Monaco, były klub Jeremyego Meneza. Prasa zastanawiała się przed tym meczem, czy Las Palmas jest gotów na sukcesy na arenie międzynarodowej. Otóż powiem wam pismaki, ma. Ten mecz był wyrównany, optyczną przewagę mieli jednak goście. Statystyka kłamie, w 21. minucie niezawodny w pucharach Ikechukwu Uche otworzył wynik spotkania. Minutę później podwyższył na 2:0. Wydawało się, że Las Palmas ma z górki, nie. W 25. minucie 50. bramkę dla Monaco strzelił Younis Mahmoud. Do końca meczu piłkarze Las Palmas zagrywali nerwowo, miałem nadzieję, ze uda im się dowieźć to skromne zwycięstwo do końca. w Końcówce meczu Billy Sharp ulżył wszystkim na stadionie, Las Palmas odnosi pierwsze zwycięstwo w fazie grupowej Pucharu UEFA, kibice szczęśliwi.
Potem znów nadszedł czas na łatwy mecz, największy rywal Valencii, Levante. W tym meczu piłkarze Las Palmas grali zmęczeni po czwartkowym zmaganiu z Monaco. Nie umieli strzelić bramki. Dopiero w 50. minucie po rzucie rożnym Waldo Ponce umieścił piłkę w siatce. Wydawało się, że Las Palmas jakoś dotrwa do końca i 3 punkty zostaną na Estadio GC. W 59. minucie wyrównał Riga. Na boisku był chaos, słaba gra, mało składnych akcji i sytuacji podbramkowych. W 80. minucie Pedro Leon uciszył cały stadion. Strzelił bramkę z rzutu wolnego z narożnika pola karnego. Wielka sensacja, Las Palmas przegrywa z Levante, u siebie.
Następny mecz mogę podsumować jednym zdaniem. Nie cierpię grać z Espanyolem na wyjeździe. W 3. minucie Luis Garcia strzelił z 30. metrów w środek bramki, piłka przeszła. Potem już do końca meczu nie udało się wyrównać, ani nawet zagrozić bramce przeciwnika.
Następny mecz szykował się jako hit na Wyspach Kanaryjskich, takie mecze są tylko 2 razy do roku, z Barceloną i z Realem, teraz czas na tych drugich. W 9. minucie Raul strzelił bramkę dla Realu. Przez cały mecz "Królewscy" byli stroną dominującą, ale razili nieskutecznością. W 79. minucie zemściło się to na nich, Billy Sharp tradycyjnie zadowolił wszystkich na stadionie, jakby to powiedział Szpakowski. Remis z Realem był bardzo dobrym wynikiem, ale w 93. minucie stała się straszna rzecz. Gonzalo Higuain strzelił bramkę ze spalonego. Cała ławka trenerska Las Palmas podniosła się z ławki i pobiegła do sędziego, piłkarze też. Przecież tam był spalony! Złodziej ukradł nam remis. Wszyscy kibice wstali z miejsc. Cały stadion Skandował "Złodzieje! Złodzieje!" Podobnie jak tutaj.
Gdyby to był normalny zespół, to nic by nie było, ale Realowi trzeba było pomóc.
Potem był 2. mecz w fazie grupowej Pucharu UEFA. Na wyjeździe z tureckim Kayserisporem. W 11. minucie zwycięskiego gola dla gospodarzy strzelił Mustafa Onder. Las Palmas zabrakło ambicji, aby ten mecz nawet zremisować, wielkie rozczarowanie, ale mnie ta porażka nie zdziwiła. Las Palmas z nieba 7 wygranych z rzędu powędrował do piekła, 4 porażek z rzędu.
Las Palmas wreszcie mógł zagrać w pucharze niedozwolonym dla beniaminków, w Pucharze Króla.
W tym meczu mój zespół mógł się przełamać, i tak też się stało. Ferrol na wyjeździe. Ferrol czy u siebie, czy na wyjeździe jest słaba drużyną. Za słaba nawet jak na pogrążony w kryzysie Las Palmas. W 21. minucie swoja pierwszą bramkę w sezonie strzelił Christian Nazarith. 2 minuty później wyrównał Nakor. W 27. minucie Chema uradował Las Palmas samobójczym trafieniem. W 31. Christian Rodriguez podwyższył na 3:1. W 87. minucie już nie było wątpliwości, Matias Fernandes dobił Ferrol, który zadał jeszcze cios. na 2:4 strzelił Nakor.
Teraz nadszedł czas na przełamanie w lidze. Mallorca to nie jakieś ogórki, ale powinniśmy dać radę. Wynik spotkania otworzył Daniel Guiza w 9. minucie. W 37. minucie Dragutinović podwyższył. Sytuacja Las Palmas była beznadziejna. Jednak 2 minuty później Laszlo Sepsi pobudził nadzieję kibiców na zwycięstwo, strzelił kontaktową bramkę. W 42. minucie Billy Sharp wyrównał wynik. 2 minuty później Las Palmas wyszedł po jego kolejnym golu na prowadzenie. W 56. minucie Guiza strzelił drugą bramkę i znów remis. W 60. minucie znowu Sharp i znowu Las Palmas na prowadzeniu. Następnie najlepszy napastnik gości skompletował hat tricka w 67. minucie, remis. 2 minuty potem Ikechukwu Uche strzelił pierwszą bramkę w meczu. W 71. minucie Billy Sharp strzelił już swoją 4. bramkę, niesamowite. W 83. minucie Sharp strzelił piątą bramkę w meczu, rekord. Pod koniec piątą bramkę dla gości strzelił Borja Valero. W tym meczu padło 12 bramek, sam Sharp strzelił 5. Przełamanie jest, ale z formacją defensywną coś jest nie tak, 5 bramek, z Mallorcą, u siebie. Pasowałoby zrobić zmiany kadrowe, tylko jest problem, nie ma pieniędzy.
Las Palmas wygrał 7:5. Na tym meczu kompletu nie było. Kto nie przyszedł niech żałuje, świetne widowisko i dramaturgia. Na początku szło spoko, ale potem już nie było tak spoko. To załamanie formy jest przez Puchar UEFA i wąską kadrę. Niestety pieniędzy na poszerzenie kadry nie ma. Jedyna nadzieja na prawie bosmana, trzeba nakupować zawodników za darmo i poczekać latem aż przyjdą. Pierwsze cele już są. To Giles Barnes, Villaluz, Matusiak i inni...
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Odbiór piłki |
---|
Można zdefiniować sposób, w jaki nasi zawodnicy będą odbierać piłkę przeciwnikowi. Odbiór delikatny ogranicza liczbę fauli i dzięki temu liczbę kartek. Odbiór agresywny sprzyja zastraszeniu rywali, zmuszeniu ich do błędu i szybkiemu przerwaniu akcji. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ