LOTTO Ekstraklasa
Ten manifest użytkownika P@vel przeczytało już 870 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Odcinek 2
Podsumowanie okna transferowego:
Jak widać między rozgrywanymi meczami nie próżnowalismy na rynku transferowym. Co prawda doznaliśmy paru osłabień pozbywając się naszych najlepszych graczy ofensywnych, tudzież Aquino, Pedersena, Orkuna oraz napastnika Perekytnego lecz zdołaliśmy te luki jakoś załatać sprowadzając na Reymonta młodych perspektywicznych i głodnych sukcesów graczy. Widać to zresztą po wynikach osiąganych w ostatnich meczach. Po ligowych potyczkach przyszedł czas na spotkanie w Champions League z pretendentem do wyjścia z naszej grupy, z Schalke 04. Przed meczem w prasie pojawiły się artykuły porównujące obydwie jedynastki i niestety muszę przyznać ze wynik był dla nas bardzo niekorzystny. Ale jak to się zwykło mawiać to boisko weryfikuje różnicę i z tą myśla przystąpiliśmy do spotkania które było rozgrywane w Krakowie. Na debiutanckiego gola w obecnym sezonie fazy grupowej czekaliśmy 18min. gdy Rik Schouw wykazał się nieprzeciętnym talentem strzelając przepiękną bramkę z 25m. tuż obok bezradnego Fragi. W 45min. pada kolejny gol, tym razem jego autorem zostaje Mikhail Sivakov który pewnie wykorzystał "11". Po przerwie nadal mieliśmy inicjatywę co udokumentowaliśmy golem Sanida Halilovicia z 61min. 3:0.
Taki wynik udało się nam utrzymać do końca. Po meczu byłem bardzo dumny ze swoich chłopaków, w dużej mierze za to że potrafili wytrzymać psychicznie to całe przedmeczowe zamieszanie wokół ich szans z mocniejszym rywalem. Brawo Wisełka! Po Schalke przyszło nam walczyć z Koroną. Przeciwnik nadwyraz niewygodny, zawsze mi z nimi szło jak po grudach czego najlepszym przykładem był ten mecz który przegraliśmy 0:1 po bezbłędnie wykonanej przez Damiana Szydziaka jedynastce z 32min.
Kolejnym zespołem z którym przyszło nam się mierzyć to "Wojskowi". Aczkolwiek na ten mecz zbytnio sie nie przygotowywałem bo był on rozgrywany w ramach Pucharu PZPN vel. Ekstraklasy. Wynik 2:1 na wyjeździe mnie zadowolił patrzac głównie przez pryzmat tego ze został on uzyskany na wyjeździe po dwóch golach Rahamima, który wcielił się w rolę snajpera.
3 października to data meczu który rozgrywaliśmy w Lublinie z miejscowym Motorem w drugiej rundzie Remes Pucharu Polski. Mnie wynik 0:3 jakim zakończyło się to spotkanie w pełni satysfakcjonował, czego nie można było powiedzieć o naszych kibicach którzy na falach ogólnopolskiej audycji domagali się okazalszego zwycięstwa.
Po łatwej wygranej z Motorem nastąpił dzień w którym graliśmy z AS Romą. Mecz odbywał się na stadionie Olimpijskim w Rzymie. Przed meczem myślałem że możemy sprawić tam niespodziankę, doszukując się nadziei głównie w tym, że podobną sytuacje mieliśmy przed pierwszym meczem z Schalke. Niestety się przeliczyłem, Rzymianie na własnym boisku spisywali się na tyle dobrze, aby ograć moich podopiecznych 2:0 po golach Francuza Jeremego Meneza i Anglika Theo Walcotta odpowiednio w 18 i 35min. Porażka bolała, lecz nie zaskoczyła. Wiedziałem że z nimi będą największe problemy w grupie.
Po przyjeździe do Krakowa dałem chłopakom 4 dni wolnego aby wypoczęli i zregenerowali siły na mecz z Ruchem. Gdy nadszedł dzień meczu, zadecydowałem że wystawie „2” skład na Chorzowian z Van Hammelem w bramce, który już dawno nie miał kontaktu z boiskami ekstraklasy. Przecież trzeba od czasu do czasu zrobić przegląd zawodników którzy nie mają szans na regularne występy. I właśnie tak traktuje rozgrywki Pucharu Ekstraklasy, jako poligon doświadczalny, gdzie mogę wykorzystywać różne ustawienia, różne składy. I ten mecz akurat dał mi odpowiedź że udał mi się pewien manewr, polegający na przesunięciu Victora Manona ze skrzydła na atak, dwa gole mówią same za siebie. A reszta drużyny? Hmm.. Także spisała się bardzo dobrze, no może poza Thierrym Doubaiem który nie wykorzystał karnego z 4min., pozwalając rywalom na oddanie 2 strzałów (2 niecelnych) na bramkę w ciągu całego meczu! Najwidoczniej będę musiał wypróbować ten wariant w lidze.
Najlepszą okazją do tego mogło być spotkanie z Lechem na Bułgarskiej, ale wolałem nie kombinować przed tak ważnym meczem. I chyba dobrze zrobiłem. Do końca pierwszej połowy prowadziliśmy 2:0, po uderzeniach Martinelliego i Sivakova. Rozpoczęcie drugiej połowy to jednak kontaktowy gol dla Poznaniaków. Strzelcem okazał się Janoszka, który walczy o miano najlepszego snajpera ekstraklasy. Jednak ostateczne słowo należało do nas. W 90min. Wynik meczu na 1:3 ustalił Mario Martinelii, który tym samym podwoił stan swojego konta bramkowego. Kolejna wygrana w lidze. Jeśli dalej nam tak będzie szło to rundę wiosenną zaczniemy z fotelu lidera.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Rozbudowa bazy treningowej |
---|
Rozbudowa bazy treningowej nie trwa zwykle dłużej niż kilka miesięcy (ok. pięciu), pozwala jednak wskoczyć na wyższy poziom standardów szkolenia w naszym klubie. Jedna rozbudowa równa się jednemu poziomowi wyżej. Najwyższe standardy określane są jako Doskonałe i Najnowocześniejsze. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ