Czułem nieprawdopodobnie podniosłą atmosferę derbów. Mecz ze Stenhousemuirem był przecież pierwszym takim spotkaniem w mojej karierze.
4 dni przed spotkaniem zdołaliśmy wypożyczyć nowego bramkarza z Hearts. Jest nim młody i obiecujący
Mark Ridgers, który zastąpi niezmiennie słabego
Jamiego Barclay'a, który w większości spotkań miał niecałe 50% obronionych strzałów. Bywało też gorzej. W meczu z Berwick na 2 strzały...dwa razy skapitulował. Ridgers musi go godnie zastąpić.
Dzięki podpisaniu współpracy z Hearts wielu zawodników tej drużyny mogło liczyć na regularne występy. Kolejnym, ostatnim wypożyczonym w tym okienku transferowym graczem jest
Matthew Park. Ten niezwykle wysoki zawodnik musi zapełnić lukę na lewej pomocy. Ani
David Dunn, który zdecydował się grać wyłącznie na środku, ani
Derek Ure, który niezupełnie dorównuje umiejętnościami reszcie zespołu, nie są w stanie nawiązać rywalizacji z Australijczykiem.
Matthew Park
Mark Ridgers
Niestety, przed derbami czeka mnie jeszcze jedna ciężka sprawa – pierwszy dzień w moim nowym mieszkaniu. Nie zdecydowałem by wprowadzać się od razu, wolałem nieco odczekać. W tym czasie zrobiłem niezbędne zakupy takie jak gumowa kaczuszka, czy łapka na muchy i wpadłem z hukiem do mieszkania Karolka. Nic się nie zmieniło, od wejścia mamunia poprosiła mnie o pierwszą ratę. Nic dziwnego, w końcu chciała się upewnić, czy nie jestem oszustem, który „tylko by kobiety przelatywał”. Fuj.
- To Pan zawsze będzie z nami kolację jadł? – zapytała Pani Janikowska, w końcu przedstawiliśmy się sobie.
- Nie, będę własne jedzenie przynosił i gotował. – odparłem
- Umie Pan? –
- Mamo... – wtrącił się Karol
- Tak, jeszcze w Polsce miałem epizod w gastronomii, całkiem nieźle mi szło – odparłem spokojnie
- To dobrze, po co ma nam mieszkaniec na głowie siedzieć, co nie Karol? –
- Już byś mamuś nie musiała. Widać, że Pan Andrzej nieco zestresowany jest... – odpowiedział Karol –
z czego Pan właściwie żyje?
- Prowadzę tutejsze East Stirlingshire. – odarłem. Widząc jednak, że ani Karol, ani jego matka nie wiedzą, o co mi chodzi dodałem
– ten klub piłkarski
- Aha, aha...no tak, no tak...dużo dają? – zapytał młody Janikowski
- 85 funtów tygodniowo – odpowiedziałem
Widać było, że moi lokatorzy z uporem przeliczają podaną przez ze mnie sumę na polskie pieniądze. Chyba jednak im nie wyszło, bo Pani Janikowska zapytała:
- To chyba Pan tych rat u nas nie opłaci... –
- Mamo...oczywiście, że tak. Przecież na początku wszystko sobie z Panem Andrzejem ustaliliśmy, prawda? – zapytał Karolek
- Oczywiście, wszystko jest pod kontrolą – odpowiedziałem. Po tych słowach postanowiłem się położyć. Przecież już jutro gramy derby...
„Tłumy” kibiców zebrały się pod stadionem Ochilviev Park. Oficjalne oświadczenie wyniosło
734 fanów obydwu drużyn. Fajnie, że zawsze gramy ze Stenhousemuir na jednym stadionie - nie ma tu podziału na home/away.
Od początku spotkania staraliśmy się atakować, czego efektem było uderzenie
Jianu już w drugiej minucie. Rumun zastąpił słabo grającego w ostatnich meczach
Veganduzzo. „Goście” również mieli swoje okazje. W 10 minucie fantastycznie interweniował debiutujący Mark
Ridgers. Będą z niego ludzie. W 20 minucie ½ widowni wpadła w ekstazę. Po mocnym wykopie naszego golkipera sytuacji sam na sam nie zmarnował
Bajdziak. Do przerwy było jednak 1-1. W 36 minucie błąd naszej defensywy skrzętnie wykorzystał czołowy napastnik Stenhousemuiru –
Alan Brazil. Po zmianie stron na boisko wszedł
Veganduzzo oraz
Mysiak, zastępując kolejno: tragicznego
Jianu oraz wyraźnie zmęczonego
Nicollsa. Stenhousemuir zaczął jednak coraz bardziej przeważać. Na szczęście Ridgers rozgrywał mecz życia. Koło 60 minuty gra zaczęła powoli się wyrównywać, a East Stirlingshire zaczęło nawet odzyskiwać straconą inicjatywę. Efektem tych starań był piękny gol
Davida Dunna. Ostatecznie w moich pierwszych derbach ograliśmy Stenhousemuir 2-1 i zostaliśmy okryci wieczną sławą.
Gwoli ścisłości – na tydzień, bo niektórzy kibice byli gotowi zlinczować nas za fatalną porażkę z Annan na wyjeździe (0-2).
Jednak przed tym „tragicznym” wydarzeniem objęliśmy prowadzenie w lidze, zostałem menedżerem miesiąca, a
Bartek Pietrasik został uznany 3. piłkarzem w Sierpniu. Nawet po spotkaniu z Annan mogłem patrzeć na sekretarkę w oddziale Stenhousemiuru z wyższością.
Koniec sierpnia to również koniec okienka transferowego. Oto, jakich piłkarzy udało nam się pozyskać:
Kolejny mecz jaki przyszło nam zagrać to pojedynek z Albion Rovers. Zespół prowadzony przez
Paula Martina od paru kolejek rywalizuje z Berwick o miano „czerwonej latarni”. Tyle że pozycja Albion Rovers dla nikogo zaskoczeniem nie jest, odwrotnie niż w przypadku Berwick, które od początku tego sezonu spisuje się wręcz żenująco. W spotkaniu z outsiderami z dobrej strony powinien się pokazać
Matthew Park, który po wprowadzeniu w 31. w trakcie meczu z Annan cały czas męczył się ze sznurówką u lewego buta, co zaowocowało oceną 5.8.
„Park po prostu nie mógł się skupić na grze, szkoda mi go. Firmie Shoes for Sunday League Footballers należą się baty!” – tak brzmiało nasze oświadczenie prasowe w tej sprawie.
Rozbiliśmy Albion Rovers 4-0, co było jednocześnie najwyższym zwycięstwem klubu pod moją wodzą. Piłkarze istotnie zagrali świetnie, w szczególności Park, który w pełni zrehabilitował się za słaby mecz z Annan. Inna sprawa, że grał w tym samym obuwiu, ale...Warto jeszcze dodać, że odblokował się nareszcie młody
Gavin McParland, a do składu wskoczył
Fabian Kotarski, który dobrze się zaprezentował jako zmiennik
Pelosi’ego, a teraz zastąpi niezwykle powolnego
Davida Kinga na środku obrony. Swoją drogą szukamy dobrego stopera.
Kotarski jest za niski,
King za wolny, a
Forrestowi stuknęła 30, więc też niedługo straci swoją wartość.
Kolejne spotkania to przekonujące zwycięstwo z Montrose na wyjeździe 3-1 (2x
Bajdziak, Veganduzzo).
Oraz odwet Berwick za poprzednie mecze, czyli remis z outsiderami 0-0, na swoich śmieciach. Postawa gości była rzeczywiście imponująca – nie przestraszyli się nas, a statystyki wskazywały na to, że mieli nad nami niewielką przewagę!
Ach...zapomniałem wspomnieć na początku o transferze
Rafała Murawskiego do Celticu. Polak całkiem nieźle wpasował się do zespołu w debiucie zostając graczem meczu.
Przyszedł czas na hit kolejki. My, liderzy tabeli podejmujemy u siebie wiceliderów – Cowdenbeath. Zespół prowadzony przez
Danny'ego Lennona długo pozostawał jedynym, który nie zaznał goryczy porażki. Jak na razie jednemu zespołowi udało się zatrzymać Cowdenbeath, który pokonał ich u siebie 1-0.
Naturalnie wystawiłem najsilniejszy skład. Nadal w podstawowej jedenastce utrzymuje się
Kotarski, który jednak z meczu na mecz popełnia coraz więcej błędów.
Mecz zaczął się dla nas wprost idealnie. W 20 minucie po fantastycznym uderzeniu z dystansu piłkę w bramce umieścił
Veganduzzo. 18 minut później ten sam zawodnik kolejnym silnym uderzeniem podwyższył na 2-0. Od tego momentu gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, choć bardzo dobrą okazję miał również Jimmy Gibson, jednak golkiper Cowdenbeath –
Scott Gallacher popisał się świetną paradą. Tak więc do przerwy 2-0.
W szatni zamiast motywacji panowały rozmowy na tematy różne.
Dunn poruszył kwestię reklam zoo z Falkirk, w których pojawił się znany całemu klubowi Morświn okularowy,
Pietrasik gadał o najnowszych lekach przeciwbólowych, które rzekomo leczą również rany po upadkach, a bramkarz
Ridgers konwersował z
Bajdziakiem na temat funkcjonalności Visty. Nie chciałem jednak pozwolić aby rozpętała się burzliwa bitwa
„Kto bardziej zbluzga Microsoft” i zdecydowałem się przerwać dyskusje i zmotywować nieco piłkarzy. Chyba jednak miałem za mało czasu, bo w 2. połowie East Stirlingshire zdecydowanie spuściło z tonu, a Cowdenbeath starało się to wykorzystać. Goście oddali pare strzałów na bramkę, ale
Ridgers został pokonany dopiero w 88 minucie, a wtedy było już za późno na odrabianie strat. Warto jeszcze odnotować, że w 52 minucie kontuzji doznał
Veganduzzo, czyli bohater tego spotkania. Będzie się kurował przez dwa tygodnie.
Ostatnim spotkaniem w listopadzie był mecz na wyjeździe z Brora Rangers w pucharze ligi. Naturalnie bez żadnych problemów pokonaliśmy słabiutkich gospodarzy 2-1 po bramkach
Matthew Parka oraz
Bajdziaka.
CDN...
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ