Polska III Liga
Ten manifest użytkownika Gilbert przeczytało już 2266 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
ZWYCIĘSKI REMIS GWARDII Z RADOMIAKIEM - MAMY II LIGĘ!!!
Mieliśmy nadzieję, że marcowy mecz z Radomiakiem przypieczętuje awans naszej ekipy do II Ligi. I stało się!!! Pomimo, że sam mecz był bardzo nudny - można powiedzieć o nim tylko tyle, że po prostu się odbył - remis 0:0 jakim zakończył się decydujący pojedynek przesądził o kolejnym sukcesie Gwardii!!! Kolejne ligowe zwycięstwa potwierdziły tylko fakt, że w tym sezonie nie ma na nas mocnych. Tym samym świętujemy już trzeci awans w ciągu ostatnich trzech lat!!! Nie ma się więc co dziwić radości kibiców oraz naszego trenera: „Początek ligi był dla nas wielką niewiadomą. Stawialiśmy sobie za cel środek tabeli. Jak się jednak szybko okazało Gwardia ma zbyt silny skład na ten poziom rozgrywek. Od początku rundy wiosennej wszyscy czekaliśmy na mecz w Radomiu - czuliśmy, że to właśnie to spotkanie będzie decydujące. No i stało się. Przyznam, że rzeczywiście mecz nie należał może do najciekawszych, ale tutaj liczył się przede wszystkim końcowy efekt. Remis nam wystarczał do osiągnięcia upragnionego awansu, dlatego taka a nie inna gra. No i wielka radość po meczu. Świętowaniu nie było końca. A co teraz? Na razie nie myślę o kolejnym sezonie, na to jest za wcześnie. Chcę spokojnie rozegrać wiosenne mecze, potem wszyscy będziemy się emocjonować Mistrzostwami Europy. Ponieważ mamy już w lidze komfort psychiczny, teraz dam pograć dotychczasowym zmiennikom. Chcę zobaczyć czego mogę się po nich spodziewać. Nadal również liczymy na wspaniały doping kibiców, to on nas niesie do tych wspaniałych sukcesów. Dziękuję Wam za to." No cóż - po prostu: nie ma za co Trenerze!!! Gwardia w ciągu zaledwie trzech lat od objęcia posady przez Gilberta z Ligi Okręgowej przedostała się do II Ligi. Już nie możemy się doczekać kolejnego sezonu. Czy ten marsz ku elicie polskiej piłki nożnej zostanie powstrzymany, czy może za rok będziemy się cieszyć z awansu do I Ligi? W oczekiwaniu na odpowiedź zapraszamy do czytania „Naszej Gwardii".
PODSUMOWANIE MARCA - III LIGA
Poniżej w szczegółach przedstawiamy ligowe mecze Gwardii z zeszłego miesiąca.
22 kolejka - 3.03.2012r.
Stal Niewiadów - Gwardia Warszawa 0:2 (0:1)
Bramki: Pałys (2, 62)
Widzów: 67
Skład: Makhnovskiy - Kostyra, Mordzakowski (79. Widejko), Burda, Litwinko - Arwuah (22. Łanucha), Kolarz, Ostalczyk (36. Sobik), Rajczak - Gikiewicz, Pałys
23 kolejka - 10.03.2012r.
Gwardia Warszawa - Okęcie Warszawa 4:1 (3:1)
Bramki: Stachura (12, 29, kar. 44), Rajczak (68) - Malinowski (1)
Widzów: 1153
Skład: Makhnovskiy - Kostyra, Widejko (79. Sarna), Lisiecki, Rogac - Kolarz (70. Łanucha), Pelakh, Sobik, Rajczak - Gikiewicz (69. Górski), Stachura
24 kolejka - 17.03.2012r.
Radomiak Radom - Gwardia Warszawa 0:0
Widzów: 1047
Skład: Makhnovskiy - Kostyra, Widejko, Lisiecki (45. Litwinko), Rogac - Kolarz, Arwuah, Sobik (86. Ostalczyk), Rajczak - Gikiewicz (45. Górski), Stachura
25 kolejka - 31.03.2012r.
Gwardia Warszawa - Legionovia Legionowo 3:0 (2:0)
Bramki: Pałys (23), Górski (34), Sobik (64)
Widzów: 1097
Skład: Schaaf - Litwinko, Sarna (61. Mordzakowski), Burda, Charyło - Pelakh, Łanucha (61. Arwuah), Sobik, Kaczorek (61. Rajczak) - Górski, Pałys
Oto tabela ligowa po dwudziestu pięciu kolejkach:
SYTUACJA KADROWA
W klubie nie ma żadnych problemów z kontuzjami czy zawieszeniami.
PROGRAM NA KWIECIEŃ
08.04.2012 - III LIGA: Pelikan Łowicz - Gwardia Warszawa
21.04.2012 - III LIGA: Gwardia Warszawa - Broń Radom
28.04.2012 - III LIGA: Gwardia Warszawa - Pogoń Zduńska Wola
LEGIA WARSZAWA W CHAMPIONS LEAGUE
Mistrzowie Polski, Legia Warszawa, po zwycięstwie w Lizbonie, podejmowali 14 marca na Łazienkowskiej w meczu rewanżowym 1/8 finału Ligi Mistrzów Benficę. Po wygraniu pierwszego spotkania 1:0 legioniści uważani byli za faworytów w pojedynku u siebie i nie zawiedli. Już w 7 minucie Tatomirovic po rzucie karnym wyprowadził Legię na prowadzenie. Benfica zdobyła bramkę wyrównującą w 16 minucie po strzale Cardozo. Jednak to było wszystko co ugrali w tym meczu Portugalczycy. Dobił ich w 70 minucie Wawrzyniak ustalając wynik na 2:1 i dając Legii wielki sukces, jakim jest awans do ćwierćfinału. Losowanie w tej fazie rozgrywek przydzieliło polskiemu zespołowi Chelsea. Niestety na Stamford Bridge Legia doznała pierwszej w porażki w tegorocznej Champions League. Po golach Obasiego w 19 i 43 minucie „The Blues" wygrali 2:0. Rewanż odbędzie się 4 kwietnia, przed legionistami bardzo trudne zadanie.
ROZWIĄZANIE KONKURSU
Jubileuszowy konkurs z okazji 300 numeru „Naszej Gwardii" zakończony!!! Do redakcji wpłynęło mnóstwo prawidłowych odpowiedzi, dzięki czemu na naszym stadionie będziemy mogli gościć liczną grupę HONOROWYCH HARPAGONÓW. Natomiast trzy najszybsze osoby, będą mogły, począwszy od sezonu 2012/2013, na podstawie poniższych karnetów obejrzeć za darmo każdy mecz Gwardii. Będą to kibice znani pod pseudonimami Bolson, Godman oraz RIDS.
A oto prawidłowe odpowiedzi:
1. Bilans z Wisłą Kraków: 5 spotkań - 3 zwycięstwa i 2 remisy, bramki 13:10 dla Gwardii, natomiast z Legią Warszawa: 4 spotkania - 4 porażki, bramki 3:11.
2. Najwyższe zwycięstwo w oficjalnym meczu Harpagonów pod wodzą Gilberta to 9:0 ze Stalą Sanok, a najwyższa porażka to 0:2 z Gwarkiem Zabrze.
3. Gilbert był trampkarzem w GKP Targówek.
Wszystkim zwycięzcom konkursu serdecznie gratulujemy!!!
W NASTĘPNYM NUMERZE
W następnym numerze, 1 maja, omówimy kolejne ligowe mecze naszej drużyny, przedstawimy także wynik spotkania rewanżowego Legii Warszawa w 1/4 finału Champions League.
To miał być właśnie ten mecz. I był. Nie da się zaprzeczyć, że kibice, którzy oglądali go na stadionie mogli zanudzić się na śmierć. Jednak my mieliśmy własne priorytety do zrealizowania w tym spotkaniu. Na szczęście wszystko ułożyło się po naszej myśli. Najlepsza obrona III Ligi nie zawiodła, dzięki czemu Radomiak nie stworzył praktycznie żadnej podbramkowej sytuacji. My też nie kwapiliśmy się do ataku, więc skończyło się na pozbawionym jakichkolwiek emocji 0:0. Emocje jednak zaczęły się po meczu. Ten rezultat dawał nam awans do upragnionej II Ligi. Po taki właśnie wynik przyjechaliśmy do Radomia. Cel został osiągnięty. Wraz z końcowym gwizdkiem sędziego ogarnął nas szał radości. Kiedy w 2009 roku obejmowałem Gwardię, o to właśnie graliśmy. By wrócić tam, skąd Harpagony z takim hukiem zleciały. Nikt na razie nie myśli o I Lidze, tym bardziej o Ekstraklasie. Wróciliśmy na „trzeci poziom" - to tutaj gwardziści spędzili aż 14 lat zanim w 2005 roku zanotowali spadek. Mozolna praca, budowanie tego klubu na nowo od podstaw przyniosły efekty.
Co teraz? Nie wiem. Nie zastanawiam się nad tym w chwili obecnej. Nie ma się gdzie spieszyć. Póki co będę mieć kilka spotkań, w których na spokojnie będę mógł obserwować dotychczasowych zmienników pod kątem ich przydatności w zespole na kolejne lata. Już pierwszy mecz, z Legionovią, pokazał, że nie ma się czego obawiać. Dobra gra, pewna wygrana 3:0 pozwalają ze spokojem patrzeć w przyszłość. Oczywiście nie każdy może liczyć na grę w Gwardii w przyszłym sezonie, ale zmiany nie będę duże. Myślę, że na pewno klub będą musieli opuścić Schaff i Sarna, bo czekałaby ich rola wiecznych rezerwowych a nie lubię piłkarzom blokować rozwoju. Co do reszty...no cóż. Dużo tak naprawdę zależy od innych klubów. Może być ciężko zatrzymać najlepszego strzelca - Waldka Stachurę. Już zaczyna o niego pytać Lech Poznań. Gdyby dawali sensowne pieniądze, już zimą odszedłby z Gwardii. Ale milion złotych to kpina a nie poważna propozycja za takiego zawodnika. Jeśli będą go chcieli kupić latem, to muszą się bardziej postarać. Co ciekawe, póki co, nikt nie pyta o Wojtka Kolarza. I niech tak zostanie jak najdłużej. Ciężko by było sobie wyobrazić bez niego środek pomocy.
Kiedy już zakończą się wszystkie rozgrywki ligowe, każdy kto tylko interesuje się piłką albo usiądzie przed TV albo, jeśli ktoś ma więcej szczęścia i ma w garści bilet, rozsiądzie się wygodnie na jednym ze stadionów, które gościć będą Euro 2012. Wyczuwa się już stan podniecenia, wyczekiwania na tą imprezę. Sam wybiorę się na mecz w Warszawie: Polska - Portugalia. Będzie to ostatni mecz polskiej reprezentacji w swojej grupie. Obyśmy po jego zakończeniu świętowali awans do ćwierćfinału. Ostatni raz na wielkiej imprezie Polska wyszła z grupy w 1986 roku - były to Mistrzostwa Świata rozgrywane w Meksyku, które zakończyły się naszą klęską. Po trzecim miejscu cztery lata wcześniej, na tym mundialu zdobyliśmy zaledwie jedną bramkę, remisując w grupie z Maroko 0:0, wygrywając 1:0 z Portugalią po golu Włodzimierza Smolarka oraz przegraliśmy z Anglią 0:3 po kapitalnym hattricku Linekera. Trzecie miejsce w grupie (za Maroko i Anglią) jakimś cudem dało nam wtedy awans do 1/8 finału, gdzie zostaliśmy rozgromieni przez Brazylię 0:4. Oby tym razem było lepiej. Jesteśmy głodni sukcesu, tym bardziej po tym, co zrobiła w Champions League Legia Warszawa.
Takiej gry i takiego wyniku Legii w tym sezonie nikt się nie spodziewał. Po fatalnym zeszłorocznym występie (zaledwie jedno zwycięstwo i ostatnie miejsce w grupie) już samo losowanie wydawało się nie pozostawiać złudzeń. Bayern Monachium, Olympique Lyon, Dynamo Kijów. Najwięksi optymiści marzyli o trzecim miejscu po zaciętej walce z Dynamem. Tymczasem żadna z tych potęg nie potrafiła pokonać warszawskiego klubu. Legię okrzyknięto największą sensacją i największym odkryciem tego sezonu. Pierwsze miejsce, ani jednej porażki, no i gigantyczne pieniądze. Za awans do Ligi Mistrzów, za każde zwycięstwo i remis, potem za wyjście z grupy. Jeden taki sezon zapewniłby Gwardii stabilność finansową na kilka długich lat. Awans do 1/8 finału przyniósł wymarzonego rywala. Zdecydowanie słabszego niż Bayern czy Olympique - Benfica Lizbona. Na Łazienkowskiej zapanowała euforia, bo każdy zdawał sobie sprawę z ogromnej szansy jaka się nadarzyła. Legia jej nie zmarnowała. Zwycięstwa: na wyjeździe 1:0, potem w rewanżu 2:1 były wyczekiwane i spodziewane. Wojskowi nie byli już europejskim kopciuszkiem, tylko ekipą, z którą każdy powinien się liczyć. Losowanie ćwierćfinału nie było już zbyt łaskawe dla legionistów. Chelsea to prawdziwa piłkarska potęga, ale warszawski zespół postawił jej wysoko poprzeczkę. 2:0 daje nadzieję przed rewanżem, ale szczerze mówiąc, szanse są minimalne. Niezależnie od tego, co stanie się za trzy dni na Łazienkowskiej, gdzie oczywiście będę, został i tak osiągnięty historyczny sukces. Nie jest to tylko sukces Legii, ale całego polskiego futbolu. No i z pewnością Janka Urbana. Być może na naszych oczach tworzy się klub, który już za kilka lat będzie określany mianem europejskiej potęgi. Nie zdziwię się, jeśli Janek otrzyma już wkrótce ciekawe propozycje z innych klubów. Przestał być anonimowym polskim trenerem. Ma już swoją markę w Europie. Może kiedyś i ja z Gwardią będę mógł osiągać takie sukcesy.
Gwardia odzyskała swoje miejsce i swój honor. W przyszłym sezonie będziemy drużyną drugoligową. Wydaję mi się, że dość silną drużyną. Wśród kibiców już słychać głosy, że nasz marsz powrotny na szczyt i tym razem nie zostanie powstrzymany, że znów będziemy świętować kolejny awans. Oczywiście nie miałbym nic przeciwko, ale nic też się nie stanie jak kilka sezonów spędzimy w II Lidze. Przecież dotarliśmy tu w tempie ekspresowym. Ale zdajemy sobie wszyscy sprawę, że potencjał ta drużyna ma. Jeszcze na długo przed zakończeniem rozgrywek zapewniliśmy sobie awans a dwie nasze juniorskie ekipy, zarówno U-19 jak i U-21, z kolei mają już pewne zwycięstwa w swoich ligach. Możemy więc być dobrej myśli przed zbliżającym się wielkimi krokami „debiutem" w II Lidze. Dla mnie oczywiście będzie to debiut, dla Gwardii...powrót po latach. Ci młodsi kibice jeszcze pamiętają czasy ówczesnej III Ligi. Lepsze czasy pamiętają już tylko ci starsi. Obie grupy pamiętają jednak jedno - pustki na meczach jeszcze 6-8 lat temu. Gdy na stadion przy Racławickiej przyszło 200 ludzi mówiło się już o wielkim sukcesie. A teraz? Gramy zaledwie na „czwartym poziomie" a mecze Gwardii ogląda po około 1000 kibiców. Nareszcie widać ich na trybunach, nareszcie słychać ten doping. Ten stadion w końcu ożył. Każdy mecz staje się tutaj piłkarskim świętem. Gwardia staje się alternatywą dla Legii i Polonii. Już za kilka miesięcy będzie o nas jeszcze głośniej, będzie o nas wiadomo jeszcze więcej. Warszawa dołączy do Krakowa w ilości drużyn grających w trzech najważniejszych ligach. Kraków ma Cracovię i Wisłę w Ekstraklasie oraz Hutnika w II Lidze. Teraz do Legii i Polonii w najwyższej klasie rozgrywkowej dołączymy my w II Lidze. Kraków - Warszawa 3:3. Piękny remis. Ależ by było cudownie widzieć te wszystkie drużyny w Ekstraklasie. Co sezon moglibyśmy oglądać 12 pojedynków derbowych. Może kiedyś. Nie ma przecież rzeczy niemożliwych.
Oprócz rozgrywek II Ligi nie mogę się doczekać jeszcze powrotu do Pucharu Polski. Do tej pory tylko w pierwszym moim sezonie dane było Gwardii grać w tych rozgrywkach. Czy w końcu zostaniemy do nich dopuszczeni? Niestety w żadnej mierze nie zależy to od nas. Jesteśmy jedną z najlepszych ekip z niższych lig, a co roku ktoś ewidentnie nas ignoruje. Myślę, że bylibyśmy jedną z ciekawszych drużyn w Pucharze. Zarówno mi, jak i chłopakom przydałaby się jakaś odskocznia od ligi. Przy okazji można być coś zarobić. PZPN nie boi się wydawać pieniędzy na premię. Ale chyba boi się Gwardii. Prędzej czy później i tak zagramy i pokażemy się z jak najlepszej strony. Harpagony na to zasługują.
Tymczasem czeka nas bardzo spokojny kwiecień a potem maj. Gdyby nie to, że lubię sam czuwać nad wszystkim, to pewnie wyjechałbym na dwa miesiące urlopu a wszystkie sprawy zostawiłbym mojemu asystentowi Markowi, ale nie potrafię tak funkcjonować. Muszę o wszystkim wiedzieć, muszę trzymać rękę na pulsie. Wtedy czuję się spełniony a praca managera daje mi wielką radość. Tylko tych „konferencji prasowych" nie lubię. To już załatwia Marek. Chociaż ciężko nazwać to „konferencjami" - przychodzi najwyżej dwóch dziennikarzy i gadają z moim asystentem najczęściej w bufecie. Bardzo możliwe, że Prezes Gawor będzie musiał pomyśleć o wyremontowaniu jakiegoś pomieszczenia przed inauguracją II Ligi. Trzeba się będzie pokazać z lepszej strony mediom, bo wkraczamy już na poziom, który od nas tego wymaga. Nie powinno być z tym problemów, bo już teraz mamy zapowiedzianą wymianę murawy oraz remont szatni dla piłkarzy w przerwie letniej. Zmieniamy się z każdy rokiem. Co więc przyniesie nam sezon 2012/2013? Wszystkiego w swoim czasie się dowiemy.
Póki co wybieramy się całą drużyną w środę na Łazienkowską. Legia - Chelsea. Emocje gwarantowane. Może zdarzy się mały cud? Pożyjemy, zobaczymy.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Śledź przeciwnika |
---|
W analizie pomeczowej zwracaj uwagę na sektory, w których najczęściej tracisz piłkę. Jeżeli odbierają ją boczni obrońcy, nacieraj środkiem, jeżeli środkowi pomocnicy, atakuj skrzydłami. Śledź konkretnych piłkarzy przeciwnika. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ