Premier League
Ten manifest użytkownika Gilbert przeczytało już 1613 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Zbliżamy się wielkimi krokami do początku kolejnego sezonu, tymczasem nad Manchesterem United zbierają się czarne chmury. Gdy w 2013 roku David Gill ustąpił, a nowym Prezesem został Conrado Bernardino klub miał tylko jeden cel – wygrywać. Niestety dla Brazylijczyka Czerwone Diabły odnosiły tylko pomniejsze sukcesy, które nie generowały tak wielkich pieniędzy jak oczekiwano. Wszystko zmieniło przyjście nowego managera. Okazuje się teraz, że postać Gilberta może być początkiem końca tego klubu. Pojawienie się w Teatrze Marzeń Polaka oczywiście jak wiemy przyniosło wiele sukcesów. Spokojnie można dziś napisać, że Manchester jest najlepszą drużyną na świecie, która generuje gigantyczne zyski. Jeszcze dwa lata temu ledwo domykano finansowy bilans sezonu. Podobno teraz w kasie United jest około 280 mln £. Oczywiście są to pieniądze, których część z pewnością trafi do udziałowców, w tym Prezesa. Tym samym jest to najlepszy moment na sprzedaż Czerwonych Diabłów. Na razie to tylko plotki, ale w ciągu najbliższych dwóch tygodni spodziewana jest oficjalna wiadomość, że Conrado Bernardino czeka na oferty przejęcia klubu. Jak wiadomo takie zmiany czasami oznaczają pożegnanie dotychczasowego managera, więc może to być tak naprawdę początek końca Gilberta i sukcesów jego drużyny. Pocieszające jest jednak to, że ewentualne embargo transferowe nie będzie mieć znaczenia, bo wszelkie wzmocnienia i odejścia już się dokonały.
Póki co Polak może rozpocząć kolejny sezon, chociaż nie wiadomo jak długo potrwa jego spokój. Z pewnością jednak humor mu dopisuje, bo obowiązujący kontrakt został przedłużony o kolejne dwanaście miesięcy do czerwca 2025 roku. Nie ujawniono oczywiście dokładnej kwoty widniejącej na umowie, ale ponoć jest to niebotyczne 300 tysięcy funtów tygodniowo. Tym samym Gilbert jest najlepiej zarabiającym managerem na świecie. Wystarczy powiedzieć, że w większości klubów Premiership budżet całego sztabu szkoleniowego nawet nie zbliża się do tej kwoty. Trzeba jednak przyznać, że są to dobrze wydawane pieniądze, które zwracają się z nawiązką dzięki pracy jaką wykonuje Polak z brazylijskim paszportem. Zresztą z pomocą swoich współpracowników. Wydaje się, że sztab Manchesteru jest rozdmuchany do granic absurdu, ale z drugiej strony – skoro na koncie drużyny pojawiają się kolejne trofea, to znaczy, że ten system działa.
Tak dobra kondycja finansowa United to oczywiście w głównej mierze zasługa Gilberta. W piłkarskim świecie dość często można usłyszeć opinie, że prędzej czy później zostanie on prezesem jakiegoś klubu. Widać bowiem, że ma predyspozycje do piastowania takiej funkcji. Jest on nie tylko managerem swojej ekipy, ale również biznesmenem, który dba o stan klubowej kasy. A ta pęcznieje od zgromadzonych środków. Część tych pieniędzy zasiliła konto dzięki umowom sponsorskim. Ale aż 231 mln £ wpłynęło ze sprzedaży zawodników. To oczywiście rekord w Manchesterze. Jednak nie ma czemu się dziwić, skoro aż trzydziestu trzech piłkarzy albo odeszło z klubu bądź zostało wypożyczonych za opłatą. Oczywiście dotyczy to zarówno pierwszego zespołu, jaki i rezerw oraz juniorów. Dla porównania w obecnym okienku transferowym do Czerwonych Diabłów dołączyło zaledwie szesnastu piłkarzy za jedyne 81 mln £, lecz zaledwie dwóch z nich grać będzie z najlepszymi.
Najgłośniejszym i najbardziej sensacyjnym odejściem z Old Trafford była sprzedaż Juana Galána. Sprowadzony zaledwie rok temu za 100 mln £, co było rekordem wszechczasów, musiał pożegnać się z Teatrem Marzeń, bowiem kompletnie nie spełniał oczekiwań Gilberta. Część tej kwoty poszła na straty, ale udało się odzyskać 60 mln £, bowiem właśnie za tyle Hiszpan stał się nowym zawodnikiem Realu Madryt. Ten sam kierunek obrał zresztą Maciej Janus, który w sezonie 2021/22 był trzecim bramkarzem United. Królewscy wydali na niego 2,8 mln £. Z kolei najbardziej oczekiwane odejście odbyło się w atmosferze oskarżeń, jakie ciągle wygłaszał Jon Garmendia pod adresem swojego byłego już managera. Jak widać Gilbert nie ma szczęścia do zawodników z Półwyspu Iberyjskiego. Garmendia z kolei za 27 mln £ przeszedł do Atletico Madryt.
To oczywiście nie jedyne transfery tego lata. Dość niespodziewanie z klubem pożegnał się Gavriil Chatzifountas, który za 31 mln £ odszedł do Lyonu, podążając zresztą za Arielem Sorią. Tu z kolei kwota na umowie wyniosła 17,5 mln £. Kolejnych dwóch piłkarzy zasiliło z kolei Tottenham, który wrócił do Premiership i szukał wzmocnień. Z pewnością można uznać, że zakupy się udały i nowymi zawodnikami na White Hart Lane zostali Dominik Kowal (7,25 mln £) oraz Doug Davis (3,5 mln £). Kolejnym obrońcą, który pożegnał się z Old Trafford był „wieczny rezerwowy”, jak nazywano Davida Kelly’ego. Tutaj kwota opiewała na okrągłe 10 mln £. Z kolei Helmut Cordes obrał włoski kierunek przeprowadzki i za 7,5 mln £ grać teraz będzie dla Interu Mediolan. Dwa razy więcej natomiast wydała FC Barcelona na skrzydłowego Davida Quintanillę. Dodatkowo trzeci bramkarz minionego sezonu, czyli Joaquín Marinneli został wypożyczony do Malagi za 500 tys. £. Jak widać odeszło bardzo wielu piłkarzy pierwszego zespołu. Oznaczać to mogło tylko jedno – mocne przemeblowanie w szeregach Czerwonych Diabłów, co zresztą będzie można zobaczyć, gdy poniżej zaprezentujemy skład Manchesteru na nadchodzący sezon.
Mecze towarzyskie nie dały jednoznacznej odpowiedzi na pytanie na co stać w tym roku podopiecznych Gilberta. Oczywiście będą jednym z faworytów do wygrania ligi i zdobycia kolejnych trofeów, ale tak drastyczne odmłodzenie kadry może też mieć swoje negatywne skutki. Wystarczy powiedzieć, że najstarszy zawodnik ma 29 lat, najmłodszy 18, a średnia wieku wynosi zaledwie 22,63. Oczywiście Czerwone Diabły są najmłodszą ekipą w całej Premiership. Już zaczyna się ich nazywać „Dzieciakami Gilberta” w odniesieniu do lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku i wielkiego człowieka jakim był Sir Matt Busby.
Kadra
BRAMKARZE
1. Marcel Urban – kapitan drużyny, sprowadzony na Old Trafford by objąć posadę pierwszego bramkarza. W pewnym sensie nim był, bo Gilbert zawsze powtarza, że na tej pozycji chce mieć równorzędnych piłkarzy. Do tej pory jego jedynym rywalem był Calvert, ale teraz to się zmieni. Rywalizacja na tej pozycji będzie z pewnością najciekawszą jeśli chodzi o pierwszy zespół. Na koncie ma 180 występów ligowych, w tym 58 w koszulce Manchesteru United. W swojej karierze przepuścił 226 bramek, z kolei 69 razy udało mu się zachować czyste konto.
12. Matthew Calvert – ten sezon może być dla niego sprawdzianem, bo z pewnością zostanie zdegradowany do roli trzeciego golkipera United. Przyszedł do klubu w tym samym czasie co Marcel Urban, dzięki czemu dość szybko otrzymał powołanie do kadry Anglii. Niestety widać wyraźnie, że presja pod jaką się znalazł nie za bardzo mu służy. W meczu towarzyskim z Preston kompletnie zawalił jedną z bramek i to m.in. przez Calverta zespół przegrał to spotkanie. Dorobek jego kariery to 84 mecze ligowe, w tym 28 dla Manchesteru. Łącznie przepuścił 87 bramek, a 29 razy schodził z boiska bez wpuszczonego gola.
99. Paul Durie – z pewnością najgłośniejszy transfer tego lata jeśli chodzi o nowe nabytki w klubie. Przez wielu fachowców określany jest najlepszym bramkarzem świata, tym bardziej wielkim sukcesem jest sprowadzenie go na zasadzie wolnego transferu. Wychowanek Celticu Glasgow przez ostatnie 12 lat grał dla Arsenalu. Wyraźnie jednak miał dość pobytu na Emirates Stadium, w klubie, który nie spełniał jego oczekiwań. Z pewnością takich problemów nie uświadczy w ekipie Gilberta. To właśnie Durie ma być obecnie numerem jeden między słupkami. Zapowiada się fantastyczna walka o tę pozycję. Szkot ma na swoim koncie 309 występów ligowych (wszystkie dla Arsenalu), 322 razy wyjmował piłkę z siatki, aż 107 razy zachował czyste konto. Teraz czeka na oficjalny debiut w barwach Czerwonych Diabłów.
OBROŃCY
2. Alan Perkins – gdy sprzedany został jego rodak David Kelly od razu było wiadomo, że Perkins go zastąpi, tym samym będzie „wiecznym rezerwowym”. Chociaż niektórzy ze względu na numer na koszulce wieszczą, że ma być graczem podstawowego składu. Wydaje się jednak, że na to jest za wcześnie. Zakupiony za 35 mln £ z West Ham Irlandczyk może grać na każdej pozycji obronnej, ale najlepiej czuje się na prawej stronie. Tym samym może stać się najgroźniejszym rywalem Di Matteo w walce o miejsce w jedenastce ekipy z Old Trafford. Jest wychowankiem Shamrock Rovers, do tej pory ma na koncie 189 występów ligowych, w których zdobył 3 bramki, a 12 razy asystował. Czeka na oficjalny debiut w Manchesterze United.
3. Emanuele Di Matteo – początkowo okrzyknięty najgorszym transferem sezonu 2020/21, potem jednak pokazał, że potrafi grać w piłkę. Gilbert przeznaczył dla niego prawą stronę formacji defensywnej, gdzie już trzeci sezon ma być jej filarem. Niestety zdarzają mu się wahania formy i musi popracować nad ustabilizowaniem tej sytuacji. Z pewnością Perkins będzie czyhać na jakikolwiek błąd Włocha, dzięki któremu zajmie jego miejsce. Za 330 dni będzie mógł ubiegać się o brytyjskie obywatelstwo, ale raczej nie należy się tego spodziewać. Dotychczasowa kariera obejmuje 165 ligowych występów (w tym 56 dla United), zdobył 2 bramki, zaliczył 24 asysty.
4. Carmine La Rocca – wicekapitan zespołu, prawdziwy lider formacji obronnej. Piłkarz już niezwykle doświadczony, jeden z ulubieńców Gilberta, który stara się go mieć zawsze przy sobie, znają się już osiem lat. Grał już na prawej stronie, jak i na środku, ale cały poprzedni sezon spędził na lewej stronie, więc i zapewne w tym roku sytuacja będzie wyglądać podobnie. Pod jego wodzą strzelenie bramki zespołowi Czerwonych Diabłów to bardzo trudne zadanie. Dotychczas zagrał w 205 meczach ligowych (52 razy dla United), zdobył 4 bramki, ponadto ma na koncie 20 asyst.
5. Ali Riza Aksu – jego obecność w pierwszym składzie Manchesteru to dla wielu osób zaskoczenie. Jego zaletą jest uniwersalność, jest wszechstronnym obrońcą, ale jeszcze zbyt młodym i niedoświadczonym by walczyć o wyjściową jedenastkę. Od pięciu lat jego kariera jednak spokojnie się rozwija pod okiem Gilberta, najpierw w Wolfsburgu, a teraz w Teatrze Marzeń. W tym sezonie będzie mu jednak ciężko wywalczyć miejsce nawet na ławce rezerwowych. Do tej pory zagrał 77 meczów lidze (23 dla MU), strzelając 4 bramki i raz asystując.
14. Simplice Klinkenberg – jest w tym klubie od 2018 roku (przyszedł z Club Brugge), czyli jeszcze przed pojawieniem się Gilberta. Zdążył nawet w tamtym czasie dwukrotnie wystąpić w barwach drużyny. Potem jednak co sezon był wypożyczany. Preston, Peterborough, Stoke, Parma i Sevilla korzystały z jego umiejętności. Szczególnie w Hiszpanii pokazał się z dobrej strony, co poskutkowało ostatecznie przeniesieniem rok temu do pierwszego zespołu. Wydaje się, że wykorzystał swoją szansę i był dość pewny na prawej stronie. Jeszcze za wcześnie by walczyć o wyjściowy skład, ale zapewne i w tym roku dość często będzie się nam pokazywał. Za 112 dni będzie mógł ubiegać się o brytyjskie obywatelstwo. Póki co zaliczył 97 występów w ligach (w tym 17 w Manchesterze), zdobył 2 bramki, dorzucając do tego 14 asyst.
15. Maurizio Cotroneo – urodził się w Mazzarino we Włoszech, ale praktycznie całą piłkarską karierę rozgrywa w Anglii. Będzie to jego trzeci rok w barwach United, na razie nie mógł liczyć na zbyt wiele okazji pokazania się. Nie ma się zresztą co dziwić przy tak ostrej konkurencji w składzie. Sytuacja zapewne utrzyma się i tym razem, ale Cotroneo z pewnością powalczy, nie ma bowiem nic do stracenia. Przecież w tak młodym wieku jest piłkarzem najlepszego klubu świata, a nawet ma za sobą występ w reprezentacji kraju. Na koncie ma 71 meczów (21 dla United) w rozgrywkach ligowych – zdobył w nich 2 bramki, dodatkowo 3 razy asystował.
16. Jan Kotwica – jedna z największych niespodzianek zeszłorocznego sezonu. Miał być tylko statystą dla swoich bardziej doświadczonych kolegów, tymczasem przebojem wdarł się do podstawowego składu. Przełomowy był dla niego sezon 2021/22, gdy został wypożyczony do Newcastle i okazało się, że to od niego Alan Shearer zaczynał układanie wyjściowej jedenastki. Gilbert dał mu szansę, a Kotwica ją wykorzystał stając się czołowym środkowym obrońcą ligi. Ma zaledwie 23 lata, ale dzięki warunkom fizycznym wygranie z nim pojedynku główkowego jest praktycznie niemożliwe. W 102 spotkaniach ligowych (w tym 18 dla Czerwonych Diabłów) zdobył 4 bramki, ma także 4 asysty na swoim koncie.
22. Yaw Amoah – razem z Kotwicą oraz Galánem rywalizowali o miejsce na środku obrony. I udało się nie tylko Polakowi, ale i jemu. Jest obecnie nadzieją angielskiej piłki, a pod okiem Gilberta ma szanse stać się jednym z najlepszych obrońców na świecie. Działa tu też magia Manchesteru, praktycznie od razu po przyjściu do klubu rok temu dostał swoją pierwszą szansę gry w reprezentacji, a od tamtego czasu już pięciokrotnie grał w jej barwach. Manager United musi mieć niesamowite zaufanie do swoich zawodników pozwalając takiej młodzieży stanowić o sile drużyny. Pomimo młodego wieku Amoah zaliczył już 110 pojedynków ligowych (17 dla MU) strzelając 3 bramki i 6 razy asystując.
23. Ron Davis – wychowanek klubu, jego talent dostrzegł Gilbert, który po objęciu posady managera od razu przesunął go do pierwszego zespołu z ekipy U-18. Niestety dla niego z każdym kolejnym sezonem rozgrywa coraz mniej spotkań. Wygląda na to, że nie ma co liczyć na pozostanie w Manchesterze w następnych latach. Ron jednak zarzeka się, że ma zamiar zrobić karierę na miarę Evansa. Będzie musiał ciężko pracować by spełnić takie marzenie. Na razie licznik jego występów ligowych zatrzymał się na liczbie 37, oczywiście wszystkie w barwach United. Dwukrotnie pokonywał bramkarzy rywali, dwukrotnie asystował.
Władysław Wojciechowski – z przykrością trzeba to napisać, ale obecność tego zawodnika tutaj to po prostu pomyłka. Zeszły sezon spędził na wypożyczeniu w Birmingham i to właśnie poziom Championship jest dla niego na obecną chwilę odpowiedni. W meczach towarzyskich z mocniejszymi rywalami spisał się kompromitująco – z Preston zawalił jedną z bramek, a ze Sportingiem otrzymał czerwoną kartkę. Gilbert twierdzi, że jego podopieczny ciężką pracą wyeliminuje swoje błędy, ale jakakolwiek próba wystawienia go do składu będzie wielkim ryzykiem. W kadrze United zdecydowanie na wyrost. Póki co jego dorobek zamyka się w 19 meczach dla Birmingham, gdzie zaliczył 3 asysty. Czeka na swój debiut dla Manchesteru.
Alexandro – tak naprawdę nazywa się Alex Sandro Munhoz, przez kolegów został ochrzczony Aleksandrem Wielkim. Nic dziwnego, jest najwyższym i najcięższym graczem w klubie. Dzięki takim warunkom fizycznym stanowi postrach dla napastników rywali i z pewnością będzie rywalizował o miejsce w składzie z Kotwicą i Amoah. W sparingach nie zachwycił niczym szczególnym, ale grał po prostu poprawnie. Problemem może być brak znajomości języka angielskiego. Przez ponad pół roku, które już zdążył spędzić na Old Trafford nie wiele się go nauczył. Jeśli jednak przełamie tę barierę może będzie częściej pojawiał się na murawie. Na chwilę obecną wystąpił w 22 spotkaniach o punkty (11 dla Czerwonych Diabłów).
POMOCNICY
6. Bruno Moraes – dopiero przyjście do United zrobiło z niego gwiazdę światowego futbolu. Okazał się wspaniałym rozgrywającym. W zeszłym sezonie jednak przygasł. Drużyna nie miała już z niego takiego pożytku. Nadal jednak jest jej filarem, ale musi zrozumieć, że kilku graczy depcze mu po piętach i czeka na wskoczenie do składu w jego miejsce. Miał mało czasu na zgrywanie się z nowymi kolegami, bowiem wyjechał na turniej Copa America. Zgodnie z oczekiwaniami reprezentacja Brazylii zwyciężyła nie przegrywając ani jednego spotkania, a Moraes walnie przyczynił się do tego sukcesu. Dorobek jego kariery to 215 pojedynków ligowych (54 dla Manchesteru), 27 bramek i 71 asyst.
7. Mirko Marchesi – jedna z lepszych inwestycji Gilberta, sprowadzony za darmo Włoch okazał się wielkim wzmocnieniem na prawym skrzydle. Wychowanek Interu jest wystawiany jako schodzący napastnik, dzięki czemu wprowadza dodatkowy zamęt w szeregach obronnych rywali. Miał na początku trochę problemów z angielskim, ale dzięki swoim rodakom doskonale wprowadził się do składu. W tym sezonie może mieć już jednak problemy z wywalczeniem sobie miejsca w nim, bowiem Bekking ma chrapkę na jego pozycję. Zapowiada się ostra rywalizacja. Za kilka dni Marchesi będzie mieć urodziny i skończy 29 lat. Pomimo tego ma na swoim koncie zaledwie 95 meczów ligowych (19 dla United), strzelił w nich 17 bramek, zaliczył 13 asyst.
8. Leonardo – z Gilbertem dogada się bez problemu, z resztą drużyny może być już ciężko. To jeden z tych zawodników, którzy mają walczyć o miejsce po Chatzifountasie. Grek był trzeci w hierarchii środkowych obrońców, teraz ktoś musi zapełnić tę lukę. Leonardo z dobrej strony pokazał się w meczach towarzyskich, co może przemawiać na jego korzyść w rywalizacji z Fernando. Z pewnością jednak żałuje, że nie został powołany na Copa America, jak jego kolega. Dopiero tak naprawdę zaczyna swoją karierę. Pomimo łącznie czterech lat spędzonych w Grêmio i Realu Madryt, dopiero w Teatrze Marzeń zaczął grać. Póki co 10 razy wystąpił w lidze, dwukrotnie strzelając bramkę i raz asystując.
9. John Bekking – ten nienaganny technicznie skrzydłowy zapowiada, że nadchodzący sezon będzie należał do niego. Gilbert wypatrzył go jeszcze za czasów Wolfsburga, gdy Holender grał w FC Twente. W VfL długo czekał na swoją szansę, a gdy już ją otrzymał Polski manager zmienił klub, ale nie zapomniał o młodym piłkarzu. Pierwszy rok w Anglii do najlepszych nie należał, ale już zeszły sezon pokazał na co stać tego zawodnika. A trzeba przecież pamiętać, że Bekking ma dopiero 23 lata. Z pewnością ma szansę stać się jednym z liderów drużyny. Jego dorobek to 95 spotkań ligowych (28 w barwach Manchesteru United), w których zdobył 28 bramek, udało mu się również 23 razy asystować.
17. Manuel Schmidt – biorąc pod uwagę jak bardzo zmienił się skład tego klubu od przyjścia Gilberta, aż ciężko uwierzyć, że Schmidt nadal tu jest. Będzie to dla niego dziesiąty sezon na Old Trafford i nadal to on jest przymierzany do podstawowego składu na lewej stronie pomocy. Tym bardziej, że w sparingach pokazał się z jak najlepszej strony. Jego kontrakt wygasa dopiero za pięć lat, ale z pewnością nie należy się spodziewać, że uda mu się go wypełnić biorąc pod uwagę politykę managera. W związku z tym będzie chciał grać na najwyższym poziomie, by potem jeszcze znaleźć odpowiedni dla siebie klub. Jego dorobek to 118 meczów w lidze (95 dla Czerwonych Diabłów), 18 bramek i 32 asysty.
18. Michael Jensen – jego transfer był dość nieoczekiwany, z pewnością można uznać, że jest najsłabszy z pięciu środkowych pomocników. Tym samym nie może liczyć na wiele szans pokazania się, ale wszystko jeszcze przed nim. Również w jego przypadku zadziałała magia Manchesteru, niedługo po przeniesieniu do pierwszego zespołu otrzymał powołanie do kadry Niemiec i zadebiutował w niej w marcu tego roku. W sparingach nie błyszczał, dlatego przewiduje się dla niego raczej częstsze występy w rezerwach niż w pierwszym zespole. Udało mu się na razie 56 razy wystąpić w rozgrywkach ligowych (12 meczów w MU), zdobył 4 bramki i 4 razy asystował.
19. Fernando – zaledwie w czerwcu zadebiutował w kadrze Brazylii, ale to wystarczyło by potem pojechać z nią na Copa America. To on będzie największym rywalem Leonardo do trzeciego miejsca w środku pomocy. Jego atutem jest dłuższy staż w klubie, zdążył już pokazać się z dobrej strony w ciągu półtora roku jakie tu spędził. Jeżeli dalej będzie utrzymywał formę, to czeka go świetlana przyszłość. Być może to on będzie odpowiedzialny za rozgrywanie piłki. Do tej pory rozegrał 26 spotkań ligowych, wszystkie dla Manchesteru, zdobył w nich 5 bramek, dodatkowo zaliczył 7 asyst.
21. Lionel Garat – ciężko sobie wyobrazić środek pomocy bez tego zawodnika. Ale widać też wyraźnie, że Gilbert nadal nie znalazł sposobu na wykorzystanie jego potencjału w stu procentach. Wydaje się, że Garat najlepiej grał, gdy kontuzje eliminowały ze składu Moraesa. To Brazylijczyk jest podstawowym rozgrywającym drużyny, ale Garat w jego zastępstwie okazywał się równie dobry, co może przyprawić managera o dodatkowy ból głowy. Nadmiar bogactwa też potrafi zaszkodzić, ale Lionel jest ponoć dobrej myśli i już nie może się doczekać startu rozgrywek. Jego dotychczasowy dorobek kariery to 87 meczów (45 dla United). Udało mu się strzelić 8 bramek i 22 razy asystować przy golach kolegów.
25. Lukas Goga – wydaje się być nie do końca spełnionym talentem. W Bayernie Monachium w ogóle nie dano mu szansy, w Wolfsburgu też nie zdołał się przebić. Pomimo tego Gilbert pociągnął go za sobą, ale do tej pory Słowak niczym szczególnym nie zachwycił. Może wreszcie teraz nadejdzie jego czas, w sparingach pokazał, że umie grać. Poprzedni sezon tez był najlepszym, jaki do tej pory rozegrał w Anglii. Nie będzie mu jednak łatwo przebić się do podstawowej jedenastki. Schmidt wydaje się być poza jego zasięgiem, dodatkowo przybył mu w tym roku groźny rywal. To może być dla niego przełomowy sezon – albo wypłynie na wody wielkiej piłki albo będzie musiał sobie szukać nowego klubu. Na razie dobił do 131 spotkań o punkty (43 dla MU) zdobywając 20 bramek, zaliczył też 43 asysty.
Paul Koops – nowa twarz w pierwszym zespole, znalazł się w nim dość niespodziewanie. W meczach towarzyskich był rewelacyjny i pomimo młodego wieku może zamieszać na lewym skrzydle. Gilbert ma rękę do młodych piłkarzy, więc Holender nie musi się obawiać o swoją karierę. Już otrzymał powołanie do kadry i ma szanse za kilka dni w niej zadebiutować. To jego trzeci rok pobytu w Teatrze Marzeń, został kupiony za 1,5 mln £ z Vitesse. W Holandii zagrał 24 razy w lidze zdobywając jedną bramkę i 6 razy asystując. Czeka na oficjalny debiut w barwach Manchesteru United.
Miguel Ángel Rivera – powrót do pierwszego zespołu po roku przerwy. Za kilka dni skończy 19 lat, na razie jednak musi dojść do siebie po niegroźnej kontuzji. Nie powinien mieć z tym większych problemów, solidnie bowiem przepracował okres przygotowawczy. Dwa lata temu został piłkarzem United i dostał kilka szans, ale w zeszłym sezonie Gilbert odesłał go na wypożyczenie. Miał to być test, który Hiszpan zaliczył rewelacyjnie. W Marsylii był czołowym zawodnikiem i teraz wraca do drużyny. Jest chyba ostatnią nadzieją dla managera, żeby ten nie stracił ostatecznie wiary w zawodników z Półwyspu Iberyjskiego. Jego kariera to 34 spotkania ligowe (8 w United), 6 bramek i 4 asysty.
NAPASTNICY
10. Ilko Matev – można spokojnie o nim napisać jako o jednym z najlepszych napastników na świecie. Co prawda zeszły sezon miał słabszy, ale każdemu może się to zdarzyć. To właśnie Bułgar ma pewne miejsce w ataku i dopóki Gilbert prowadzi Czerwone Diabły to się nie zmieni. Aż trudno uwierzyć, że Matev ma już 25 lat, szósty rok trwa jego przygoda z Polakiem. Ciężko sobie nawet wyobrazić, że kiedykolwiek ich drogi mogłyby się rozejść. Ilko z pewnością będzie siłą napędową Manchesteru, wszyscy liczą na jego kolejne bramki. Za 33 dni dodatkowo będzie mógł starać się o brytyjskie obywatelstwo. Dorobek kariery Mateva to 190 spotkań ligowych (47 w Manchesterze), 140 zdobytych goli oraz 40 asyst.
11. Norman Schippers – w klubie jest od stycznia… przez pomyłkę. Gilbert chciał, aby Niemiec dołączył do zespołu w letnim okienku transferowym, ale przez nieporozumienie znalazł się na Old Trafford już zimą. Nie mając wyjścia manager dawał mu szanse gry w podstawowym składzie, co w znacznej mierze przyczyniło się również do odejścia Garmendii. Zaledwie pół roku wystarczyło, by Schippers stał się jednym z lepszych strzelców drużyny. Konkurencja w ataku będzie w tym sezonie bardzo wyrównana i zapewne nie raz ten piłkarz będzie miał możliwość pokazania swych umiejętności. Na koncie ma 83 ligowe występy (14 w United), 52 bramki i 10 asyst.
13. Nico Auer – jeden nielicznych piłkarzy, którzy byli tu jeszcze przed przybyciem Gilberta. Nosił się wtedy z zamiarem odejścia z Old Trafford, bowiem Stoichkov nie widział w nim materiału na solidnego zawodnika. Gilbert z kolei kazał mu czekać na swoją szansę i w końcu Niemiec ją otrzymał. Drugi sezon z rzędu był z pierwszą drużyną i wygląda na to, że to właśnie on będzie teraz partnerem Mateva w ataku. W sparingach ten duet był nie do powstrzymania i teraz wszyscy liczą na dalszy ciąg w walce o trofea. Auer zagrał dotychczas w 53 spotkaniach ligowych (33 dla Czerwonych Diabłów), strzelił 30 bramek, przy 11 asystował.
20. Nick Bowden – wychowanek Southend większość swej kariery spędził w Leicester, a po zaledwie pół roku spędzonym w Wolfsburgu zawitał na Old Trafford. Grać z pewnością potrafi, ale tak naprawdę nigdy nie zdołał przebić się do wyjściowej jedenastki. W tym roku też będzie mu ciężko. Nie ma więc nic do stracenia i musi za wszelką cenę wspiąć się na wyżyny swych możliwości. W drużynie rezerw i juniorów już czekają następni piłkarze w kolejce do pierwszego składu. Jest już bardzo doświadczonym zawodnikiem, 190 występów ligowych (31 dla United) robi swoje. Zdobył w nich 90 bramek i zaliczył 23 asysty.
Jack Couzens – dopiero miesiąc temu skończył 18 lat, więc nie należy się po nim zbyt wiele spodziewać. Z drugiej jednak strony w czerwcu zadebiutował w reprezentacji Anglii. Wypatrzony przez scoutów rok temu i od razu sprowadzony do Czerwonych Diabłów by za kilka lat dołączyć do pierwszego składu. Okazało się jednak, że ten proces będzie bardzo krótki. Został wypożyczony do Preston, gdzie był gwiazdą całej ligi, więc jeszcze przed końcem sezonu Gilbert nakazał mu powrót do Manchesteru i dał mu zagrać kilka spotkań. Może być bardzo ciekawą postacią i okazać się czarnym koniem formacji ataku. Ma już na koncie 43 ligowe potyczki (3 dla MU), udało mu się strzelić 21 bramek, a przy 10 asystował.
I tak to właśnie wygląda. W tym sezonie w walce o kolejne triumfy Gilbert będzie mieć do dyspozycji trzydziestu piłkarzy, czyli wraca do koncepcji sprzed dwóch lat. Terminarz ułożył się w miarę łaskawie dla Manchesteru, ale już we wrześniu czekają nas ciekawe pojedynki z Liverpoolem czy Arsenalem. No i oczywiście Superpuchar Europy z Juventusem. Stara Dama z pewnością będzie żądna rewanżu za porażkę sprzed roku. Póki co startujący sezon 2023/2024 jest jedną wielką niewiadomą – mogą być sukcesy, mogą być wielkie zmiany. Co nastąpi? Czas pokaże…
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Poluj na regena |
---|
Po 18 marca każdego roku (dzień po urodzinach CM Rev) warto rozglądać się za utalentowanymi regenami w polskich ligach. Jest to data „powstawania” nowych graczy, automatycznie dodawanych do bazy przez silnik gry. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ