Ten manifest użytkownika Magicc przeczytało już 1283 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Był sobotni wrześniowy poranek. Wojciech Skowroński właśnie zwlekał się z łóżka. Nigdy nie był rannym ptaszkiem i nigdy też tego faktu nie ukrywał, jednak obowiązki nie pozwalały mu na spanie do południa. Stanął na chwilę przed oknem i rzucił okiem na budzące się do życia przedmieścia Newcastle. Nawet chłód północnej Anglii nie był w stanie popsuć mu dzisiaj humoru. Rzut oka na leżącą na stole wczorajszą gazetę tylko go w tym dobrym nastroju upewnił- wielkie litery chwaliły wygraną Synów Albionu w pierwszym meczu eliminacji Mistrzostw Świata. Skowrońskiego taki wynik cieszył tym bardziej, że był to zarazem jego pierwszy mecz w roli selekcjonera tejże kadry.
-Macie swoją imigrację zarobkową- mruknął z satysfakcją pod nosem. Może pokonanie takiego rywala jak Armenia, nawet 5:1, nie należało do wielkich osiągnięć, ale styl gry angielskiej kadry przypadł do gustu wszystkim. Nadal miał w pamięci oburzenie mediów, gdy krajowy związek poparł jego kandydaturę. Oburzenie było tym większe, że Skowroński nie zrezygnował z prowadzenia zespołu Newcastle. Może i kibice Srok traktowali go jak lokalnego cudotwórcę, jednak reszta kraju nie podzielała tego entuzjazmu, zwłaszcza pamiętając jego wcześniejsze dokonania na płaszczyźnie reprezentacyjnej- jako menager kadry Stanów Zjednoczonych nie sprawdził się kompletnie- zespół męczył się z najsłabszymi rywalami, a sam Skowroński zrezygnował z pracy po niespełna roku. Twierdził potem, że jeśli do piłki reprezentacyjnej wróci to tylko pod koniec kariery. Tak długo jednak nie wytrzymał, zawsze miał problemy z cierpliwością.
Szansa na objęcie angielskiej kadry przyszła nagle i w nastroju narodowego przygnębienia. Fabio Capello zrezygnował z posady po ME2012. Była to chyba dla niego jedyna szansa na uratowanie twarzy po porażce w ćwierćfinale 0:2 z Włochami. Ironia losu- włoskiego selekcjonera utopiła włoska kadra. Po fazie grupowej nic tej klęski nie zapowiadało, w końcu wygrali 1:0 z Holandią i po bardzo ładnym meczu 3:1 ze Szkocją. Niespodziewanie humory angielskich kibiców popsuła Polska, a właściwie osobiście Robert Lewandowski, pokonując ich ulubieńców 2:0. Skowroński nadal miał w pamięci wrogie spojrzenia mieszkańców Newcastle, a nawet współpracowników klubu, tak jakby to on upokorzył Anglię, ale prawdę mówiąc nie krył swej radości z takiego wyniku.
Ale stało się, Capello wyleciał, zastąpił go Skowroński, zaledwie 33-letni Polak, jeszcze niedawno nikomu nieznany. "Podczas trzech sezonów pracy w NU wywalczył awans do najwyższej klasy rozgrywkowej, a następnie sprawił największą niespodziankę w lidze- zdobył drugie miejsce w tabeli, ustępując tylko niepokonanej Chelsea. W sezonie 2011/12 był trzeci, więc nic dziwnego, że został okrzyknięty jednym z najlepszych trenerów młodego pokolenia"- przeczytał w gazecie notkę pod swoim nazwiskiem. Było co wpisać do CV, musiał to przyznać. Wystarczyło wbić 5 goli kelnerom z Armenii, żeby gazety zapomniały o jego "skandalicznych powołaniach". Wiedział, że pozostawienie w domu Almunii i Ferdinanda nie przysporzy mu zwolenników, ale powołanie zawodników Newcastle, Taylora i Vaughana, przysporzyło mu wielu wrogów. "Kolesiostwo w kadrze!" krzyczały gazety. Niezły był z tego cyrk, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że żaden z tych graczy nie zagrał z Armenią nawet minuty. Skowroński zaśmiał się pod nosem, bawiły go takie sytuacje.
Spojrzał na zegarek i prawie podskoczył- od 5 minut powinien być w drodze do klubu. Nagle z jego głowy zniknęły wszystkie myśli dotyczące kadry, w ich miejsce pojawiły się za to schematy taktyczne gry Boltonu, opisy ich graczy i cały ten natłok informacji, który zawsze przyprawiał Skowrońskiego o ból głowy. Wybiegł z domu, zostawiając na stole wczorajszą gazetę. Dowód właśnie rozpoczętego angielskiego snu.
Armenia 1:5 Anglia
Bramki:
Armenia: Karamyan (kar. 94')
Anglia: Gerrard (11', 16', 37'), Rooney (70'), Lampard (89')
Skład: Hart- Richards, A. Cole, Terry, Shawcross- Huddlestone (45' Barry), Lampard, Gerrard (63' J. Cole), Walcott (76' Wright-Phillips), Sturridge- Rooney
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Zaskocz pozytywnie |
---|
Na początku gry nie wyznaczaj sobie celów wyższych niż przewidywania mediów. W razie niepowodzenia nie zawiedziesz oczekiwań zarządu, w przypadku nieoczekiwanie dobrej postawy ucieszysz działaczy i kibiców. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ