Informacje o blogu

Let's have some Magicc

Widzew Łódź

LOTTO Ekstraklasa

Polska, 2012/2013

Ten manifest użytkownika Magicc przeczytało już 4723 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Sen o wielkości #0515.12.2011 18:02, @Magicc

1

No tak, mistrzostwo zdobyte, premie wypłacone, w klubie wszyscy popadają w samozachwyt, jesteśmy polską Barceloną. Prawie wszyscy piłkarze, trenerzy i działacze wybyli do ciepłych krajów z poczuciem doskonale spełnionego obowiązku. Ja jednak zostałem w Łodzi, nie miałem czasu na opieprzanie się pod palmą. Tytuł nie zrobił z nas drużyny wybitnej, nie mogłem sobie pozwolić na popadanie w samozachwyt. W Widzewie było jeszcze wiele do zrobienia, cały klub trzeba było przysposobić do roli lidera krajowego futbolu, a po latach degrengolady i amatorszczyzny nie było to wcale takie hop siup. Na dodatek w perspektywie mieliśmy walkę o uczestnictwo w europejskich pucharach, a w eliminacjach chciałem zrobić jak najlepsze wrażenie. To znaczy nie dać dupy na całej linii. Nie śmiać się, z takim składem to naprawdę byłby sukces. Zacząłem więc wakacyjne porządki. Na początku postanowiłem pozbyć się szrotu i przyznaję, że zacząłem z grubej rury. A co.

__________


- Masz tupet gnojku - Padre nie mógł się powstrzymać od śmiechu.

- Nie nazywaj mnie tak. Zgredzie jeden.

- No! Trochę szacunku do ojca! Ale i tak masz tupet - pociągnął łyk piwa z butelki.

- Oj daj już temu spokój. Przeżywasz jakby było co.

- A no bo jest co! Wypieprzyć z klubu syna prezesa...

- Właściciela.

- Jeden pies. Wypieprzyć z klubu syna właściciela na zbitą mordę i samemu zostać na stanowisku... Czapki z głów. Nie napijesz się ze mną?

- Nie kuś, wiesz że nie piję. A że młodego wywaliłem? Wielkie halo. Po co mi w klubie scout, który nie potrafiłby rozpoznać talentu choćby ten stanął mu przed nosem z tabliczką "za darmo" w garści? Wiesz co on mi ciągle podsyłał? Emerytowanych Białorusinów i innych Ukraińców. Nikogo kurna innego! To ja się pytam, prowadzę drużynę piłkarską czy ekipę budowlano - remontową? No więc właśnie. Poza tym bez przesady, pewnie i tak za kilka dni zostanie w Widzewie jakimś dyrektorem od pompowania piłek czy innego koszenia trawy i za pierdzenie w stołek będzie dostawał grubą kasę. Zawód: syn prezesa, psia mać.

- Właściciela, sam mówiłeś.

- Cicho.

- A propos pieniędzy... Podpisałeś już nową umowę?

- Nom. A bo co?

- To ile teraz kosisz?

- Dwa sto za tydzień. W sensie, że euro.

- Fiuuuu! Kupa kasy - senior rozejrzał się po moim małym mieszkaniu utrzymanym w popularnym i ponadczasowym stylu "dwa pokoje z kuchnią na ósmym piętrze" - To wiesz... Może pora się przenieść w jakieś bardziej reprezentatywne miejsce? Coś tam w końcu przez ostatni rok już uciułałeś, powinno starczyć na jakieś miłe gniazdko.

- Myślałem o samochodzie.

- O jakimś wygodnym, rodzinnym autku?

- Możesz tak powiedzieć... Plymouth Barracuda. Z 1972.

- No chyba cię powaliło do reszty. I weź tym pojedź na zakupy. Albo wyobrażasz sobie Magdę za kierownicą tego potwora?

- No jej to by chyba akurat przypasowało...

- Mówię ci gnojku, najpierw dom, potem fura! Trener mistrza kraju nie może się kisić w mrówkowcu! Słuchaj ojca, poradziłem ci kiedyś źle?

- Nie tato, wiesz przecież.

- No więc, kurna, właśnie. Najpierw dom, wspomnisz moje słowa - I tak w końcu kupiłem tego cholernego Plymoutha, co mi tam.

__________


Tak, nie ukrywam, że pozbawianie roboty krewnych naszych chlebodawców jest ryzykowne, ale nie miałem wyjścia. Skoro postanowiłem, że w Widzewie nie będę tolerował bumelantów to i dla syna właściciela nie mogłem robić wyjątku. Poza tym szybko sprowadziłem do sztabu szkoleniowego nowe twarze. Głównie zagraniczne, ale Polakom drzwi przed nosem nie zamykałem. Nie moja wina, że albo byli niekompetentni, albo chorzy umysłowo, na co wskazywały ich oczekiwania płacowe. Do sztabu dołączył francuski asystent Jean-Noel Cabezas, a jego rodak, Franck Raviot, został trenerem bramkarzy. W klubie zaroiło się od Belgów - Erwin Vanderbergh, Davy Oyen i Eric Abrams zostali nowymi trenerami, zaś Wouter Vrancken wraz z Eddym Kinsabilem zajęli się scoutingiem. Na dokładkę sprowadziłem jeszcze angielskiego trenera, Johna Murtogha i grupkę Polaków podobnej profesji - Roberta Tomczaka, Tomasza Strejlaua i Władysława Lacha. Wreszcie sztab szkoleniowy zaczął wyglądać poważnie.

Potem nadszedł czas na odświeżenie kadry. Zakończony sezon dał mi jako taki obraz tego, kto na grę w moim zespole zasługuje, a dla kogo miejsca nie będzie. Na pierwszy ogień poszli Bosacki i Żigajevs. Obu panów pożegnałem bez żalu, mimo że odchodzili za darmo. Niech tam, ważne że dwa darmozjady uwolniły chociaż część kasy przeznaczonej na wydatki. Następny do odstrzału był Oziębała, jacyś piłkarze z przypadku, których nazwisk nawet nie pamiętam i ktoś z dwójki Du Bala - Kezman. Nie no, a tak serio to chciałem wypitolić obydwu byle dalej. Tak, przyznaję, nie trafiłem z tymi transferami tak celnie jak bym sobie życzył, ale jak mawiają Hamburgeiros "żeby zrobić omlet trzeba zbić parę jaj". Powiedzmy w takim razie, że Du Bala i Kezman byli moimi zbitymi jajami. Przepraszam, nie zabrzmiało to zbyt fortunnie. Na szczęście nowi pracodawcy dla mojego szrotu znaleźli się w miarę szybko, ale na nieszczęście środowisko zmienił też Dudu Paraiba - mózg, silnik i co tam jeszcze chcecie mojego zespołu. Tu sytuacja była patowa. Piłkarz niby z Widzewa odchodzić nie chciał, ale nie zamierzał także przedłużać obowiązującej ostatni rok umowy. Ostatecznie Brazylijczyk przeprowadził się do Portugalii za 1,7 miliona euro co było najzwyczajniej w świecie ofertą nie do odrzucenia. Zwłaszcza, że zarząd na transfery dał mi coś około 200 tysięcy, a za takie pieniądze o poważnych wzmocnieniach myśleć nie mogłem.

Wiedzieliście, że negocjowałem kontrakt z Jurkiem Dudkiem? To teraz już wiecie. Był wtedy pod czterdziestkę, a i tak bił na głowę moich wszystkich bramkarzy. Klasa. Na szczęście się opamiętałem i zamiast emeryta Dudka sprowadziłem za 60 tysięcy Adama Stachowiaka z Górnika Zabrze. Wyciąganie fajnych grajków z ekip spadkowiczów zawsze daje dużo satysfakcji. Poza nim do ekipy dołączył też wspomniany już Carlos Fierro i serbski obrońca Nemanja Rnic. Obaj za czapkę gruszek. W szeregach Widzewa widziałem też Tomka Zahorskiego i Szymka Pawłowskiego, ale obaj zdawali się być nie do wyjęcia. W przypadku Zahorskiego problemem był agent, który zażądał dla siebie premii w wysokości około miliona euro. Wariat i idiota. Przez ten chory wymóg Tomasz nie mógł długi czas wyściubić nosa z Zabrza, a kusiły go większe od Widzewa. Ostatecznie agent chyba odzyskał zdrowe zmysły bo zredukował swoje oczekiwania do 10 tysięcy z czego raczyłem skorzystać. W przypadku Pawłowskiego zawiniła moja gra na zwłokę - zanim utwierdziłem się w przekonaniu, że nikogo lepszego na prawe skrzydło nie dam rady skombinować, Szymon podpisał nowy kontrakt z Zagłębiem. Mówi się trudno, nie można mieć wszystkiego. Nadal potrzebowałem kogoś do zastąpienia Dudu. Moją uwagę przykuł... Ten, no... Niemamajonezu...? Nhamoinesu! Costa Nhamoinesu, klubowy kolega Pawłowskiego. Nie ta klasa co Dudu, ale lepsze to niż nic. Poza tym postanowiłem ponownie sprowadzić do zespołu Nikę Dzalamidze. Ani przez chwilę o nim nie zapomniałem, a skoro mogłem sobie pozwolić na wykupienie go z Gruzji, nie miałem wątpliwości, że należy z tego skorzystać. Nika wracał zaledwie po pół roku, ale drużyna bardzo się od tamtego czasu zmieniła i nie mógł być pewny gry w pierwszym składzie. Bardziej widziałem w nim szansę na pogłębienie kadry i umożliwienie gry innymi wariantami taktycznymi. Jakoś tak po drodze zaplątał mi się jeszcze do kadry Węgierski pomocnik Adam Dudas. Żaden wielki wirtuoz, ale zawsze jakieś wsparcie dla kulejącego i starzejącego się prawego skrzydła. Poza tym coś tam jeszcze w kwestii transferów kombinowałem, ale bez większych rewelacji.

__________

Transfery Widzewa (lato 2012 - do 31.07.)


Z klubu:

Dudu Paraiba → Nacional de Madeira (1 700 000 €)

Du Bala → US Creteil-Lusitanos (250 000 €)

Mateja Kezman → FC Brasov (150 000 €)

Przemysław Oziębała → SC Olhanense (24 000 €)

Igor Alves → Bruk-Bet Nieciecza (20 000 €)

Rafał Serwaciński → Warta Poznań (10 000 €)

Łukasz Zając → Varzim (1 500 €)

Juris Żigajevs → Uniao Madeira (koniec kontraktu)

Bartosz Bosacki → Śląsk Wrocław (koniec kontraktu)


Do klubu:

Nika Dzalamidze ← Baia Zugdidi (500 000 €)

Costa Nhamoinesu ← Zagłębie Lubin (275 000 €)

Tomasz Zahorski ← Górnik Zabrze (140 000 €)

Adam Stachowiak ← Górnik Zabrze (60 000 €)

Carlos Fierro ← Guadalajara (koniec kontraktu)

Nemanja Rnic ← Partizan Belgrad (koniec kontraktu)

Adam Dudas ← (wolny)

__________

Hmm... Latem 2012 roku działo się coś jeszcze... Mistrzostwa Europy, no przecież. Nie będę się tu znęcał nad naszą kadrą, w końcu zagrali jak zwykle. Czyli trzy razy. Jedynie Grecja była w ich zasięgu. Bośnia i Hercegowina, a także Chorwacja zrobiły z dup orzełków Smudy jesień średniowiecza. Biedny Franz, zawsze lubiłem tego gościa. Sprawiał wrażenie przekonanego, że bez jego pomocy świat stanąłby w miejscu. Na pocieszenie wypada dodać, że ostatecznie Chorwaci zdobyli mistrzostwo starego kontynentu co w pewnym stopniu usprawiedliwia naszych reprezentantów.

__________

Mistrzostwa Europy 2012 - faza grupowa

Mistrzostwa Europy 2012 - faza pucharowa

__________

Ja się tam jednak jakimś Euro nie przejmowałem, w końcu z mojego zespołu nikt tam nie pojechał. Musiałem szykować się na eliminacyjny pojedynek z Astaną. Że łatwy rywal? Tja, w Wiśle też tak mówili jak trzeba było grać z Karabahami i Levadiami, a jak się skończyło...? Nieciekawie, tak się skończyło. Nie miałem zamiaru przegrać z jakimiś ogórami z zaplecza Europy. W klubie zapanowała pełna mobilizacja, w sparingach oczekiwałem od swoich graczy pełnego zaangażowania, ale coś zdawało się nie trybić jak należy. To znaczy wygrywaliśmy, owszem, ale w strasznych mękach i tracąc wiele bramek. Zupełnie jak nie ta drużyna, a to był dla mnie powód do niepokoju. Starałem się nie mącić za bardzo w taktyce - nadal chciałem grać 4-4-2 z defensywnym pomocnikiem. Obrona i atak miały być naszymi atutami, w środku pola miałem zbyt mało sensownych graczy żeby w tej formacji upatrywać naszej szansy. Po przyjściu Niki zacząłem bawić się w jakieś dzikie systemy z pogranicza 4-5-1 i 4-3-3, ale to było na etapie eksperymentów. Porażki z kelnerami bym sobie nie wybaczył. Koniec końców po cienkich wynikach w sparingach zespół był na spotkanie z Astaną tak przeze mnie zmotywowany, że pogrążyliśmy rywali 5:0 na ich terenie. Potem dobiliśmy ich u siebie rezerwowym składem - 2:0 w zupełności wystarczyło. Podobała mi się zwłaszcza dyspozycja moich młodych wilków - Fierro strzelił dwa gole na wyjeździe, Stępiński jednego w rewanżu. Naszym kolejnym przeciwnikiem miał być Szeriff Tyraspol, zespół niby z wyższej półki, ale nadal słaby. Nie zamierzałem tego przegrać, oj nie.

Na zakończenie warto jeszcze dodać, że pomiędzy meczami z Astaną pokonaliśmy GKS Bełchatów 1:0 w meczu o Superpuchar Polski. To była męczarnia jakich mało - zwycięską bramkę zdobyliśmy dopiero w drugiej połowie dogrywki. W zasadzie to zdobył ją obrońca Bełchatowa, ale to szczegół. Ogólnie chodzi o to, że do następnego sezonu podchodziliśmy w całkiem niezłych nastrojach, a to była zdecydowanie dobra wróżba.


* * *

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.