Ten manifest użytkownika Magicc przeczytało już 840 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Nadszedł wreszcie luty, co oznaczało, że przed kadrą Skowrońskiego był pierwszy z nadchodzących meczów na własnym boisku- towarzyski z Azerbejdżanem, a w marcu eliminacyjny z Cyprem. Ten pierwszy miał być testem i szansą dla kilku młodych zdolnych, na drugi miała być już powołana silniejsza kadra- jednak na występ w meczu z Cyprem mogli liczyć też gracze, którzy zaprezentowaliby się korzystnie podczas potyczki z Azerami. Zespół powołany przez Skowrońskiego był kompletnie eksperymentalny, więc spotkanie nie budziło większych emocji u dziennikarzy. W 26-osobowej kadrze znalazło się aż 18 debiutantów, ale powołania otrzymali także Richards, Shawcross, Delph, Sturridge i Walcott, czyli gracze podstawowej kadry. Niewielkie uznanie wzbudziło powołanie Mohammeda, który jednak ostatecznie nie usiadł nawet na ławce. Trenera bardziej interesował największy od lat talent angielskich boisk, Craig Walton- 18-latek, który w tym sezonie przebił się do pierwszego składu Evertonu miał szansę stać się w przyszłości piłkarzem lepszym od Gerrarda, a to wystarczająca rekomendacja.
13. lutego na Wembley zebrało się zadziwiająco wielu kibiców jak na mecz towarzyski z bardzo przeciętnym zespołem. Od pierwszego gwizdka gospodarze mieli przewagę, ale brakowało im skuteczności- Walcott, Sturridge i Welbeck marnowali akcję za akcją. Pierwszego gola musiał w końcu wbić obrońca, Micah Richards. Na przerwę Synowie Albionu schodzili z zaledwie jednobramkową przewagą. Drugą połowę Anglia zaczynała z czterema zmianami, które zaowocowały już w 46. minucie, gdy podanie od Campbella wykorzystał Lennon, strzelając drugą bramkę. Potem niestety znów nastąpił festiwal nieskuteczności trwający aż do 71. minuty, kiedy to Yunisoglu wbił piłkę do własnej bramki. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie, a Anglia wygrała 3:0. Wynik nie był najgorszy, biorąc pod uwagę skład zespołu, a kilku graczy pokazało się z naprawdę niezłej strony i mogli oni liczyć na powołania w przyszłości.
__________________________________________________
Skład: Smithies- Richards, Addison, Shawcross (45" Hutchison), Mattock- Emmanuel-Thomas (76" Noble), Rodwell (45" Walton), Delph, Walcott (45" Lennon), Sturridge (76" Haynes)- Welbeck (45" Campbell)
__________________________________________________
Marcowa potyczka z Cyprem nie angażowała Skowrońskiego tak jak wcześniejsze mecze eliminacyjne. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy był fakt nienajlepszej gry Newcastle w lidze- zespół zaczynał tracić punkty z coraz słabszymi rywalami i tylko równie słabej formie ManCity, Liverpoolu i Arsenalu zawdzięczał utrzymanie na pozycji lidera. Co gorsza, forma Rooneya nie ulegała poprawie- czołowy napastnik angielskiej kadry zajmował się głównie strzelaniem dookoła bramki i testowaniem z jaką siłą trzeba uderzyć w bramkarza żeby wepchnąć go w bramkę razem z piłką. Chwilowo te eksperymenty nie przynosiły rezultatu co owocowało coraz większą frustracją zawodnika, a to nie wróżyło najlepiej w kontekście nadchodzącego meczu. Dobrą formę prezentował za to Walton i Skowroński byłby gotów wyciągnąć go z Evertonu, gdyby nie fakt podpisania niezwykle korzystnego kontraktu z Gourcuffem.
Przed meczem z Cyprem było koniecznych kilka zmian- na skutek kontuzji ze składu wypadli Green, Richards i Sturridge. Pierwszych dwóch łatwo było zastąpić- Green był w końcu zaledwie trzecim bramkarzem kadry, Micah Richards oznaczał dla kadry sporo, ale na tej pozycji Skowroński obsadził Taylora, który w N'Castle sprawował się ostatnio praktycznie bezbłędnie. Najgorzej było ze stratą Sturridge'a- piłkarz Chelsea tylko w tym sezonie strzelił dla swojego klubu 15 bramek i zaliczył 6 asyst, w reprezentacji był jednym z zawodników od których zaczyna się budowanie składu. Ostatecznie na lewym skrzydle wystąpił Young, co potem okazało się bardzo dobrą decyzją. 23-ego marca na Wembley zjawiło się niemal 80 tysięcy widzów, chociaż warunki atmosferyczne były niezbyt zachęcające- 8 stopni i przelotny deszcz. Już podczas wchodzenia zespołu na boisko wielu sympatyków nie kryło zdziwienia- Rooney został przez trenera posadzony na ławce, a w ataku od pierwszej minuty grał Agbonlahor. Od pierwszego gwizdka do pierwszego gola minęło zaledwie 8 minut- wtedy to bowiem Tom Huddlestone popisał się zagraniem, które równie dobrze mogło być strzałem i podaniem. Efekt był taki, że sprzed pola karnego przelobował zaskoczonego cypryjskiego bramkarza, a Anglia prowadziła 1:0. W 20. minucie mogło być już 2:0 po strzale Agbonlahora, niestety przy podaniu Waltona znajdował się on na pozycji spalonej i gol nie został uznany. Jednak co się odwlecze to nie uciecze i drugi gol padł już pięć minut później- Gerrard wykorzystał podanie Young'a i sprzed pola karnego huknął w samo okienko. Po kolejnych czterech minutach sytuacja się powtórzyła, ale tym razem ostatnie podanie należało do Walcott'a. Do końca pierwszej połowy bilans bramek nie uległ już zmianie, a do szatni gospodarze schodzili z przewagą trzech bramek. W drugiej połowie nie wydarzyło się wiele rzeczy zasługujących na uwagę- Anglia rozgrywała piłkę w środku pola i nie zamierzała narażać się na kontry gości. W 64. minucie doszło do dwóch zmian- boisko opuścili Agbonlahor i Walcott, a ich miejsce zajęli Rooney i Lennon. Trzy minuty po tych zmianach hat-tricka skompletował Gerrard, kolejny raz wykorzystując dokładną asystę Young'a. Wynik już się nie zmienił pomimo kilku sytuacji Rooney'a, który jednak kontynuował swoją niemoc strzelecką.
Przed Synami Albionu były teraz trzy miesiące przerwy, po których mieli spotkać się ze swoimi najsilniejszymi grupowymi rywalami- Duńczykami, oraz podjąć na własnym terenie Armenię.
Skład: Foster- Taylor (74" Walker), Terry, Shawcross, A. Cole- Huddlestone, Gerrard, Walton, Walcott (64" Lennon), Young- Agbonlahor (64" Rooney)
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
"Ucz się, ucz się chłopcze dziarski..." |
---|
Warto zlecać używanie taktyki pierwszego zespołu rezerwom i drużynie młodzieżowym. Dzięki temu będziesz mógł podejrzeć, jak na danej pozycji radzą sobie młodzi adepci i zyskasz na czasie, wprowadzając juniorów do pierwszego składu. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ