Ten manifest użytkownika patryk11 przeczytało już 2149 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Zaciekawiony, co w trawie piszczy, odpaliłem komputer. Poszperałem na różnych portalach, taki jak: onet.pl, oraz na bardziej wiarygodnych, np. futbol.pl. jednak to na tym pierwszym znalazłem coś wartego uwagi. Był to nowy ranking FIFA. Moja reprezentacja zajmowała w nim 20. miejsce. W czołowej trójce natomiast nie nastąpiły żadne zmiany. Na prowadzeniu nadal były Włochy, przed Brazylią i Argentyną. Ja jednak miałem też inne zajęcie. Musiałem sporządzić listę powołanych zawodników na kolejne spotkanie. Na mecz z Albanią, powołania otrzymali:
- bramkarze:
- obrońcy:
- pomocnicy:
- napastnicy:
Zgrupowanie odbyliśmy oczywiście w Abidżanie, gdzie też odbyło się samo spotkanie. Jednak to nie było prawdziwe zgrupowanie, gdyż... obyło się bez kontuzji! Jednak ja z tego powodu oczywiście nie narzekałem.
Panowie! Gramy spokojnie swoje. Szybkie podania, piłka do przodu, ale nie na "aferę". Podania na jeden, dwa, może trzy kontakty i ofensywnie! Kto wygra mecz? WKS! WKS! WuKaeS! W pierwszej jedenastce, po raz pierwszy za mojej kadencji zagrał Didier Drogba. Już w pierwszej minucie gry tercet Cani, Raskaj, Kapllani szybko rozegrał piłkę, w końcu Cani został obsłużony idealną piłką od Kapllani'ego i spokojnym strzałem pokonał Loboue. Pięć minut później, Drogba zagrał bardzo dobrą piłkę na prawo do Kader'a Kaity, ten idealnie wrzucił ją na trzeci metr, ale Gervinho fatalnie przestrzelił. W 12. minucie Siaka Tiene dośrodkował piłkę z rzutu wolnego, a świetnie w polu karnym znalazł się Didier Zokora i doprowadził do wyrównania! W 27. minucie Drogba wymienił podanie z Yaya Toure i zdecydował się na strzał z 25. metrów. To uderzenie wybronił Marina, ale do dobitki dobiegł zawodnik Barcelony, jednak zdołał tylko zablokować piłkę, do której dobiegł ponownie Drogba i huknął na bramkę, a futbolówka zatrzymała się dopiero w siatce! W 38. minucie, goście podczas rozgrywania piłki popełnili fatalny błąd. Złe podanie do tyłu przejął Salomon Kalou. Piłka dotarła na lewo, do Tiene, który dośrodkował ją w pole karne, gdzie dotarła ona do Kader'a Keita. Albańczycy nie spieszyli się, aby odebrać mu piłkę, a ten precyzyjnym strzałem przy słupku, umieścił piłkę w bramce! Bardzo dobrze wykonujecie swoje zadania. No, może po za tym feralnym początkiem, ale teraz gramy spokojniej i dokładniej, a co najważniejsze - skuteczniej. Ale nie odpuszczajmy im! Gramy nadal swoje i staramy się zdobyć kolejne bramki! Podszedłem do Yaya Toure i po cichu do niego powiedziałem: Yaya, na razie nie grasz za dobrze. Weź się za siebie, bo na razie odstępujesz od innych! W 54. minucie gry, Siaka Tiene przejął piłkę w środku pola. Widział, że ma trochę miejsca i zaczął biec w stronę bramki. Dobiegł do linii końcowej pola karnego i uderzył na bramkę. Zrobił to fantastycznie, a piłka trafiła w okienko. Goool! Cztery minuty później, ten sam zawodnik dośrodkował z rzutu rożnego wprost na głowę Zokory, który podwyższył wynik meczu! W 65. minucie, w miejsce Yaya Toure i Gervinho, wprowadziłem Bakari Kone i Arthur'a Boka. Boka zszedł na lewą pomoc, a na ofensywnego pomocnika przesunąłem Salomon'a Kalou. W 76. minucie, w miejsce Keity, Zokora, Drogba i Demel'a, wprowadziłem Meite, Diakite, Deble i Fae. W 82. minucie Fae dośrodkował z rzutu rożnego, ale strzał Diakite o jakieś 20. centymetrów minął bramkę. Cztery minuty potem, Fae ponownie dośrodkował z kornera, ale tym razem Kolo Toure został sfaulowany w polu karnym przez Lorik'a Cana. Sędzia wskazał na wapno. Do jedenastki podszedł Salomon Kalou i spokojnie pokonał Maricę! Niedługo potem sędzia zakończył mecz. 6:1! Kurde, no normalnie coś świetnego! Kapitalne spotkanie i mówię to teraz do wszystkich. Albania przecież nie jest słabym przeciwnikiem, a my tak im złoiliśmy dupy. Wszystkie formacje zagrał świetnie, nie ma się do kogo doczepić. Dziękuję panowie. Naprawdę dziękuję!
***
Usiadłem wygodnie w fotelu i włączyłem telewizor. Zacząłem skakać po kanałach. Przejrzałem od TVP, przez MTV i Eurosport, aż po Discovery. I to właśnie na tym ostatnim kanale zatrzymałem się na dłużej. Emitowany był właśnie program o survival'u. Jednak tylko przez dziesięć minut mogłem cieszyć się spokojem, bo w całym mieszkaniu rozległ się głośny dzwonek mojego telefonu - Samunga J700. Na ekranie komórki, zobaczyłem napis "Kret".
- Tak, słucham.
- Siemasz Młody! Don Kretto z tej strony.
- No siema Bartek!
- Co tam słychać?
- Dobrze. A u Ciebie?
- Też jakoś się kula. Słyszałeś, Tabu wlatuje do Gniezna.
- Zajebiście! Kiedy?
- W piątek, o 20-tej.
- W ten piątek?
- Nie, za dwa lata. Pewnie, że w ten.
- W sobotę mam ligę... Ale postaram się znaleźć czas. Cały P.O.D.T. będzie?
- Nie wiem, ale większość na pewno.
- A to taki męski wypad będzie?
- Raczej nie. A co, masz jakąś koleżankę?
- No, ale tylko koleżankę.
- Znalazłbyś sobie żonę... (śmiech)
- Mam kandydatkę. (śmiech) Słuchaj Bartek, mam jeszcze sporo pracy. Pogadamy w piątek.
- Jasne. To jeszcze się zdzwonimy. Narazie.
- No, narka.
To była naprawdę świetna wiadomość. Tabu lubiłem już od jakiegoś czasu i bardzo chciałem wybrać się na ich koncert.
Dwa dni później, spotkałem się pierwszy raz od jakieś czasu z prawie wszystkimi kumplami z Official Polish Drinking Team, a także z ich kobietami. Sam zespół na koncert spóźnił się blisko dwie godziny z powodu korków i policji, przez którą ukarani zostali mandatem. W tym czasie wraz z kolegami wypiłem piwo, potem drugie i trzecie. W końcu, kapela ze Śląska przybyła, rozłożyła swoje instrumenty, podłączyła kable i mogła wreszcie rozpocząć koncert. Rozpoczeli od piosenki Love fill my soul. Jednak to na koniec zostawili największe rarytasy. Najpierw uspokoili trochę atmosferę, dali odpocząć i poprzytulać się piosenką Bez słów. Później można było się nieźle spocić. Rafał najpierw zaśpiewał Tyle mam, potem Słoneczne, a na koniec Sarny. Oczywiście nie obyło się bez bis, na którym można było usłyszeć Czemu płaczesz i Jeden rytm. Wokalista bardzo się zmęczył, co jest oczywiste, ale każdą piosenkę 150 osobowa publiczność śpiewała równo z nim, więc w każdej chwili - gdy tylko potrzebował - mógł chwilkę odpocząć podczas piosenki. Po koncercie, odbyło się Reggae Afterparty, prowadzone przez Śliwka. W tę długą noc rozmawiałem sporo ze znajomymi, ale też z członkami zespołu zamieniłem niejedno zdanie. Chłopaki mogą powoli planować dwa kolejne koncerty. P.O.D.T., chcieliby zaprosić ich na dożynki do Czerniejewa, a moja skromna osoba, na galę kończącą sezon w Poznaniu. Ta noc skończyła się dla mnie o 4. rano. Od razu taksówką wraz z Dominiką się do Poznania. W czasie drogi się oczywiście przespaliśmy. Gdy dotarliśmy do domu, byliśmi wyczerpani, a ja musiałem w sobotę wstać już o 10-tej, z powodu treningu...
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Zasada ograniczonego zaufania |
---|
Jeżeli nie jesteś przekonany co do umiejętności swojego asystenta, nie pozostawiaj mu przedłużania kontraktów. Może sprawić, że zwiążesz się z niechcianym zawodnikiem na dłużej lub możesz przeoczyć koniec kontraktu kluczowego gracza. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ