1. Bundesliga
Ten manifest użytkownika Kristoph90 przeczytało już 820 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Mam na imię Hans. Byłem pracownikiem browaru w Monachium, ale kilka lat temu odszedłem na emeryturę. Jak najbardziej zasłużoną, gdyż swojej pracy oddałem prawie całe życie. Prawie całe gdyż dzieci piwa zazwyczaj nie piją. I ja też, jako dziecko tego nie robiłem, lecz szybko zacząłem nadrabiać swoje błędy. I to z nawiązką. Lecz nie podobało się mojej żonie. Ale dopóki mieszkaliśmy w Monachium wszystko było dobrze, gdyż mogłem się zasłaniać pracą bądź kibicowaniem Bayern’owi. A Bayern jak to Bayern wygrywał ligę raz po raz, więc trzeba było świętować sukces, najlepiej przez cały rok. I można było żyć z kuflem piwa w ręku. Ale gdy przeszedłem na emeryturę wszystko zaczęło iść pod górkę. Wiele osób mówi, że prawdziwe życie dopiero zaczyna się na emeryturze. Dla mnie zaczęła się prawdziwa praca, bo trzeba było coraz więcej kombinować, aby się napić trunku Bogów. Gdy przeprowadziliśmy się do Gelsenkirchen, okazji do picia było dosyć mało. Pracowac już nie pracowałem, drużyna piłkarska od kilkudziesięciu lat ligi nie wygrała. To miasto to jakieś piekło. Dobrze, że piwo z Bawarii dostarczali. Ale żona wciąż powiadała mi, że pracując wypiłem tyle piwa, że na 100 lat mi starczy. Oczywiście to stek bzdur. Ja bez piwa nie potrafiłem żyć. Ale, od czego ma się nowych znajomych, których tutaj poznałem. Często biadolili przy piwie, że Schalke znowu nie wygra czy coś tam. A przyjaciela w biedzie trzeba przecież wspomóc. Więc wpadłem na genialny pomysł. Mieszkam w Gelsenkirchen, spotykam się z wiernymi kibicami Schalke. Więc i ja mogę opłakiwać ich porażki i przy okazji litrami pic piwo. O dziwo moja żona nie protestowała. Chyba przeczuwała, że to może się wkrótce skończyć. I miała rację. Wkrótce ja też zacząłem cos przeczuwać.
24 czerwca zaczęło realizować się moje przekleństwo. Został zatrudniony młody polski menadżer. Trudno mi tu przywołać jego nazwisko, ale jedno wiem- Polak w Niemczech to dla Niemców zła nowina. Wracając do konferencji prasowej z tego dnia, na której zresztą byłem, bo przyjaciół trzeba mieć blisko siebie, a wrogów jeszcze bliżej. Tak, więc, przedstawił się, jako Kristoph. Bez doświadczenia w samodzielnym prowadzeniu klubu. Ale o kilka niezłych drużyn, jako stażysta się obił. Bądź, co bądź czułem, że będzie lepszy od tego pożal się Boże, poprzedniego trenera. Ale on mi się podobał. Byli w czołówce, lecz nie wygrywali. To było to. Przedstawiono też na tej konferencji kilku nowych zawodników. Zostali oni zakupienie przed przyjściem Polaka, ale to nieźli grajkowie. Zapamiętałem ich nazwiska: Rakitić, Westermann, Engelaar,Farfan, Jones. A także Kristoph zapowiedział, że zarząd udostępnił mu kilka milionów na kolejne zakupy. To zwiastowało sukces. Bo w Schalke występuje kilku niezłych grajków, ale to za mało na cały sezon. Moim zdaniem ten klub potrzebował solidnej ławki rezerwowej. Niestety nowy menadżer też o tym wiedział. Z tego spotkania wyszedłem w nienajlepszym nastroju, więc poszedłem z moimi znajomymi na piwo. Oni oblewali nadejście lepszych czasów, dla mnie to początek końca.
Podczas kolejnych dni uważnie obserwowałem, co się działo w klubie. A działo się źle. Zwolniono większość tego badziewnego sztabu szkoleniowego i zatrudniono asystenta, trenerów, scoutów, fizjoterapeutów z prawdziwego zdarzenia. Także zapowiedziano zmiany w kadrze. Wystawiono na listę transferową kilku piłkarzy. Między innymi słynnego Geralda Assamoah. Lista zawodników, którzy zostali zakupieni również wyglądała imponująco. Byli to młodzi, utalentowani, rządni sukcesu. Czyli mieli to wszystko, co miało pozbawić mnie codziennego picia piwa. Nowi piłkarze to: Jose Rafael Alamo, Loic Abenzoar, Edgar Castillo, Marvin Angulo, Per Ciljan Skjelbred, Pontus Wernbloom oraz Toto Tamuz. Z tak przebudowanym składem wszystko może się zdarzyć. Jedynym, co może dawać mi nadzieje to zachwianie równowagi i brak zgrania przy tak wielkiej wymianie składu. Ale Kristoph wygląda mi niestety na takiego, który będzie potrafił nad tym zapanować. Kolejnym elementem, który miałby wprowadzić spokój do zespołu jest to, ze Kristoph przed startem ligi ogłosił 22-osobowy skład, z którego będzie korzystał w trakcie sezonu. Ta parszywa dwudziestka dwójka wygląda następująco: Neuer, Alamo- Rafinha, Abenzoar, Bordon, Krstajić, Westermann, Höwedes, Pander, Castillo- Altıntop, Angulo, Kobiaszwili, Jones, Rakitić, Skjelbred, Engelaar, Sánchez, Farfán, Tamuz, Kurányi, Wernbloom. Ciekawy skład jedynie mogę mieć nadzieję, że ktoś szybko dostanie kontuzji. Wtedy nie będzie tak kolorowo.
Ale dni spędzałem nie tylko na interesowaniu się spekulacjami transferowymi. Dopóki trenowali na lokalnym stadionie to regularnie podglądałem ich treningi. No cóż, trzeba znać kondycję wroga. Oczywiście nie mam możliwości przeszkodzić im w niczym. A może mam… Nie chyba jednak nie. Bądź, co bądź, będę wiedział, na co się przygotować. Treningi wyglądały interesująco. To dopiero początek przygotowań, ale zabrali się do tego porządnie. Niestety ta praca może potem zaowocować. Następnie udali się na jakieś obozy treningowe gdzieś tam. Rozegrali tam kilka sparingów. Niestety te ze słabszymi rywalami wygrywali. Natomiast dobrym omenem jest to, że zaliczyli remis ze słabym Westerlo i doznali porażki przeciw Zenit’owi Sankt Petersburg. Nadzieja zawsze umiera ostatnia. Za to też trzeba wypić.
Więc przygotowania już za nimi, a wkrótce rozpoczną się rozgrywki o Puchar Ligi, Puchar Niemiec i Bundesliga. Ale o tym potem. A właściwie, dlaczego piszę i będę pisał o swoich przeczuciach, tej drużynie i w ogóle? Ale właściwie czym jest, to co piszę? Dziennikiem trudno to nazwać, bo piszę to tylko wtedy kiedy mnie przypili. Pamiętnikiem, też nie chcę tego nazywać. Cokolwiek to jest, to mam dwa powody. Po pierwsze ciąży mi to na sercu i nie mogę o tym z nikim pogadać. Bo chyba nie powiem kibicom, Schalke, że boję się, że ich ukochany klub może wygrać w tym sezonie ligę? Po drugie, aby przestrzec następne pokolenia przed narodem polskim. Adolf też z nimi nie wygrał, mnie może czekać to samo.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Stawiaj na dwie taktyki |
---|
W okresie przygotowawczym warto przyuczać piłkarzy do dwóch taktyk – np. domowej i wyjazdowej. Piłkarze łatwiej będą dostosowywać się do zmiany ról w trakcie sezonu i będą lepiej przygotowani taktycznie do spotkań. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ