Informacje o blogu

Chłop z Mazowsza

Wisła Kraków

LOTTO Ekstraklasa

Polska, 2014/2015

Ten manifest użytkownika Rem-8 przeczytało już 1212 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Jazda, jazda... [1]26.05.2015 15:21, @Rem-8

6
Przebiegłem po bieżni jakieś 500 metrów, a już czułem, że miałem tętno powyżej średniej krajowej. To skłania mnie jedynie do jedynej słusznej myśli - starzeję się. Kiedyś było nie do pomyślenia, żeby być zmęczonym po kilku kilometrów. Nie ma innej możliwości jak jedynie siedzieć z laptopem na kolanach i analizować wszystko co się da, a fizyczne aktywności przekazać we władanie pozostałym członkom sztabu. Wisła nie jest na tym polu taka słaba, jakby się wydawało. Uznałem, że nie będę nikogo wymieniał ze sztabu. Nie chcę. Ludzie powinni być doceniani za to co zrobili do tej pory oraz powinni móc pokazać się z dobrej strony pod kierownictwem kogoś nowego. Szacunek a priori.

Okres przedsezonowy polegał na rozegraniu kilku spotkań w dość krótkich odstępach czasu i użyciu wszystkich dostępnych zawodników. Na tę chwilę oczywiście. Po spotkaniu z prezesem, trenerami, zespołem, wszystkimi świętymi, matką prezesa, ojcem prezesa i prezesem prezesa rozegraliśmy swój pierwszy ogromnie ważny mecz - z rezerwami oczywiście. Przed spotkaniem odbyłem bardzo ważną rozmowę. 

 - Karol?
 - Łukasz? A ty co.
 - Pamiętam, jak rozgrywałeś dawno temu mecze w tym swoim symulatorze. Podobno miałeś jakąś wspaniałą taktykę.
 - Owszem, Wings Of Freedom.
 - Właśnie, na czym to polegało...
 - No więc tak, obrońcy...

Po dwóch godzinach wiszenia na słuchawce już wszystko wiedziałem. Mój dawny znajomy Karol Cłapa, a teraz ja. To będzie wdrożenie wirtualnej taktyki w skład, który jest prawdziwy i żywy. Niemniej mam nadzieję, udanie. 


Mimo, że to dopiero przedsezonowe zgrupowanie, mecz tuż po wakacjach, wszyscy jeszcze w koszulkach "Bahama Mama", to spotkanie należy uznać za udane. Wynik 4:2 pokazuje, że nie ma problemu i nie ma co się bać. Jedyne, co to oczywiście kontuzje, gdyż z meczu wprost do gabinetów udali się Stilić i Dudka. Ten pierwszy już po 15 minutach powiedział "boli", a drugi po przerwie. Mecz rozegraliśmy w Myślenicach, na boisku treningowym. Z najlepszej strony pokazał się Darek Dudka, który dzielnie toczył boje w środku boiska. Dobre spotkanie także rozegrał Garguła, który zastąpił Semira.
 

Po meczu dobrą nowiną oblaliśmy rynek piłkarski w okolicach Krakowa i Limanowej, bo Wisła przyjedzie na mecz towarzyski. Oprócz Limanovii rozegraliśmy kilka innych spotkań przez dwa tygodnie. W czerwcu graliśmy jeszcze z Chojniczanką, Zagłębiem Sosnowiec i Niecieczą, a w lipcu była Arka Gdynia i Dolcan Ząbki. Status? Jeden remis i jedna porażka - właśnie z Limanovią. No ale czego się nie robi dla klubów filialnych! Przecież trzeba i podnieść morale.



Wprawne oko czytelnia wychwyci zapewne brak spotkania z Dolcanem Ząbki. Macie całkowitą rację. To jednak z bardzo ważnego powodu. Spotkanie przejdzie do historii tego sezonu, gdyż właśnie w nim zadebiutowały nowe potencjalne gwiazdy tego sezonu. Przejdźmy zatem do meritum.
 

Zacznijmy od zawodnika widocznego na nominalnej pozycji Darka Dudki, czyli Mahamadou Diarra. Ten dość znany zawodnik przyszedł do nas jedynie na testy, gdyż gaża, którą nam zaproponował była nie do zaakceptowania. Pozostała trójka to jednak pełnoprawne transfery do klubu, dzięki którym wyczyściliśmy całkowicie budżet zarówno na transfery, jak i wynagrodzenia, gdyż całość budżetu transferowego przeznaczyliśmy na wypłaty, a skupiliśmy się na znalezieniu zawodników z wolnego transferu. Udało się podpisać kontrakty z trzema ważnymi graczami.
 
Ricardo (BR)
Zadebiutował w kadrze Portugalii w 2001 roku, ale chyba najbardziej znany był za czasów występów w Boaviście i Sportingu Lizbona na przełomie wieków. Pomimo jego wieku (38 lat) wydaje się ogromnym wzmocnieniem, a przynajmniej Buchalik i cała reszta Bieszczadów będzie miała się od kogo uczyć.

 
Maxym Kalinichenko (P/OP L/P)
Kolejny dziadek sprowadzony, aby doświadczeniem pokazać innym, jak się powinno rozgrywać spotkania. Maxym głównie wsławił się grą w Spartaku Moskwa w latach 2000-2008, gdzie wrócił potem na Ukrainę do Dnipro i Tawriji. Jest typowym przedstawicielem gościa z potężnym kopem, co przyda się przy stałych fragmentach gry. 36 lat i nadal w sile wieku...

 
Agyemang Opoku (OPP/NŚ)
Człowiek do rozrywania obrony swoimi rajdami i schodzeniem do środka, gdyż nasza taktyka opiera się na skrzydłowych, którzy schodzą do środka pola na strzał. Opoka łącząc obie te cechy myślę, że będzie idealnym kandydatem na tę pozycję. Tutaj mogą też grać Sarki i Barrientos, jednak obaj prezentują trochę inny styl gry, a Barrientos to już typowy technik, który może grać na skrzydle i próbować dryblując ograć obrońcę.



Dzięki podpisaniu kontraktów z tą trójką, budżet wyniósł okrągłe 0, a nawet zaczęliśmy być pod kreską. Jedynym wyjściem było wygrywanie, wygrywanie i może jeszcze wygrywanie... A żeby dopełnić formalności - Dolcan uzyskał nadspodziewanie dobry wynik - przegrał jedynie 3:0.

 Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem nowego sezonu ligowego postaraliśmy się o podpisanie porozumienia między Wisłą a Sandecją Nowy Sącz, dzięki czemu mieliśmy już dwa kluby filialne. Potem mecz bez historii i 2:0 na wyjeździe z Bełchatowem, pretendentem do spadku... A 27 lipca staliśmy już na własnym stadionie. Przed wejściem na murawę pogadaliśmy sobie o tym, że kolegom nie wypada przegrać inauguracji sezonu u siebie, po czym usiadłem na ławce trenerskiej i zacząłęm rozmyślać...

...17 lat wcześniej...
 
To było pod koniec siódmej klasy podstawówki. Byliśmy wtedy drugą siłą w czterodrużynowej lidze klas siódmych. Klasa 7A była nie do pokonania, klasa 7D była totalnymi outisderami, klasa 7C była bliska nam lecz najczęściej także przegrywali. Nasza klasa 7B toczyła dzielne boje z 7A, ale nigdy nie udało się nam wygrać z nimi. Aż do ostatniej lekcji W-F w tym historycznym roku szkolnym. Po obronionym karnym strzeliłem na 1:0, a potem obsłużyłem podaniem najszybszego w klasie i było 2:0. Jedyna wygrana o tyle cenna, że zakończyła pewien etap w życiu młodego człowieka i uświadomiła, że nawet z najtrudniejszym rywalem da się kiedyś wygrać. Takie historie potem były już tylko wspomnieniami, gdyż 8B została rozwiązana, a ja sam przeszedłem właśnie do A. Prawie jak transfer.

Przy blasku jupiterów na Reymana odesłaliśmy Chorzowian z bagażem całej jednej bramki, której autorem był niezrównany Brożek. Pierwsze u siebie spotkanie niezwykle udane i w kolejnych meczach miało być łatwiej. Rzeczywiście było. Kolejne dwa spotkania także graliśmy u siebie i zarówno Górnik (4:0) jak i Lechia (2:0) wracali do domów z workiem bramek. Pierwszą bramkę straciliśmy w czwartym spotkaniu grając pierwszy raz na wyjeździe w Łęcznej, ale udało się wywalczyć remis (1:1). Od tego meczu za strzelanie bramek wzięli się także nowi - Maxim i Agyemang, dzięki czemu w kolejnym spotkaniu przy Bułgarskiej Lech został skarcony 2:0, a potem Zawisza uznała, że warto dostać cztery brameczki. Potem jeszcze Piast dostał dwie bramki, a w Bielsku-Białej cudem udało się przetrwać oblężenie, ale tylko dlatego, że Jović dostał czerwoną kartkę jeszcze w pierwszej połowie. Fakt - nie mieliśmy w tym meczu ani jednego celnego strzału na bramkę... Nie znaczy, że kibice nie mieli ciekawego widowiska...
 
 
Do worka bramek dołożyliśmy czwórkę w meczu z GKSem Katowice w 4 rundzie PP i zbliżał się dzień 28 września 2015 roku. Jechaliśmy na stadion przy Józefa Kałuży. To wielkie Derby Krakowa. Wielkie, bo moje pierwsze. Wiadomo przecież, czym się kończą takie derby...



Takie derby to nie proste spotkanie, o czym przekonaliśmy się na własnej skórze... W 31 minucie Kapustka miał piłkę z lewej strony boiska. Dośrodkowanie, brak spalonego, wyskakuje Roberts (nowy nabytek Cracovii) i głową pokonuje Ricardo. Do końca pierwszej połowy cisza. Mecz bez historii, bez jakiegokolwiek zaangażowania. Dostali zatem bardzo mocne słowa w szatni. Wyszli widać z większym animuszem i większym zaanagażowaniem. Każdy zareagował pozytywnie i wiedzieli, że żeby coś ugrać, trzeba się sprężyć. W 65 minucie Stilić strzelił z rzutu wolnego na tyle mocno, że Pilarz odbił piłkę w bok. Tam jednak stał Stępiński i strzałem z ostego kąta posłał piłkę do bramki. W 72 minucie Opoku mając 5 metrów do bramki trafił w Pilarza, a w 74 minucie Jedrisek w takiej samej sytuacji za długo zwlekał z oddaniem strzału i piłkę spod nóg wybił mu Guzmics. Pod koniec meczu zaczęliśmy gnieść rywali i bramka wisiała w powietrzu. Nadeszła jednak 93 minuta. I ten nieszczęsny rzut karny... Podobno wszyscy go widzieli... Część stadionu gwizdała, część ucichła... Czy to jednak na pewno był faul? Ja schowałem ręcę w twarz. Nie mogłem patrzeć na to, co miało wydarzyć się za chwilę...



(c.d.n.)

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.