- Ale Ci podałem!
- No, ale ty, dobrze ten murzyn zagrywa.
- Ty, ale po rożnych to oni się strasznie gubią.
- Oni w ogóle się gubili.
- A widziałeś jak schodzili do szatni po meczu?
- A widziałeś ich trenera? Gość się obsrał!
Szał nie ustąpił
12-2-0. Wiecie co to jest? Statystyka rozgrywki Vardø w sezonie 2014. Tak, 2014, bo w Norwegii gra się systemem zima/lato. I tak dopiero od 1962 roku, ale tak się właśnie gra. Cały przesrany zimowy rok pod biegunem. Cacy normalnie. Całą wiosnę, lato i aż do połowy października. Potem chłopaki rozjeżdżają się swoich domów. Co nie zmienia faktu, że z chłopakami przeżyłem wspaniałe chwile nie tylko jako trener, ale też jako człowiek. Obecnie na ulicach Vardø szał piłkarski nie ustąpił nawet po zakończeniu sezonu. Bez przegranej zakończyliśmy rozgrywki na 1 miejscu z przewagą 12 punktów nad drugim Polarstjernen. Prześledźmy zatem, jak w naszym klubie się działo na przestrzeni całego sezonu.
Kolejka 1 [Vardø - Hesseng 5:0]
Pierwszy mecz, jak widać na powyższym wideo oraz obrazku, to popis wspomnianej podczas rozgrzewki adrenaliny. Pierwszy gol po kapitalnym dośrodkowaniu, drugi gol Wika w okienko to klasa sama w sobie, następnie musieliśmy czekać aż do 79 minuty, wtedy to Almestrand wspaniale wyszedł do podania Tolo, a chwilę później Welde przejął podanie Ingebretsena po tym, jak zawodnicy Hesseng źle wyprowadzili piłkę z koła środkowego. Na koniec dzieła zniszczenia dopełnił Roreng, znów trafiając po rzucie rożnym. Zdominowaliśmy przeciwnika w każdym elemencie gry, co bardzo cieszy.
Kolejne spotkanie graliśmy z Norild 3, czyli trzecią drużyną. Zadzwoniłem więc do Roya.
- Siema, jak jedziemy?
- Do Vadso
- To nie ma takiego miasta Norild? Co mi kurwa nic nie mówisz. Ja tu godzinami na mapie szukam!
- Norild to lokalny zespół z Vadso. Nie mówiłem Ci o nim, bo nie pytałeś!
A. Miło słyszeć. Czyli jak zwykle moja wina!
Kolejka 2 [Norild 3 - Vardo 1:2]
W swoim drugim spotkaniu "pojechaliśmy" zatem do Norild. Niby zaskoczenie, niby że super stadion przeciwnika, taki ambaras, błoto i gleba żyzna. Trochę się ociepliło, 3 stopnie zrobiły swoje, ale emocji nie brakowało, a temperatura na boisku zdecydowanie przewyższała powietrze arktyczne. Gdy Tolo pod koniec pierwszej połowy urwał się obrońcom i sam na sam wpakował bramkę, odetchnąłem, bo szło gorzej niż w 1 meczu. Gdy Hoem wyrównał, poczułem w końcu smak remisu. Z gardła mi jednak wypłukał ten kał Tolo, bo gównianych remisów nie zdzierżę, gdy wyprowadził nas znów na prowadzenie minutę przed końcem. Bohater spotkania, ale statystyki mówią wszystko - tylko 4 celne strzały i 50% skuteczność. W pierwszym meczu skuteczność była identyczna - bo aż 10 strzałów celnych. Tym razem od razu w 1 składzie wyszedł Almestrand, a w środku pomocy pomocy zagrał van den Burgh.
Kolejka 3 [Vardo - Polarstjernen 3:2]
Kolejny strasznie przezabawny mecz. Tak zabawny, że mi pośladki zaczęły swędzieć od ciągłego siadania i wstawania z ławki. Chociaż kto tam wie, od czego swędziały. Do końca meczu było 20 minut, przegrywaliśmy u siebie 2:1. Najpierw Tolo uszczęśliwił nas bramką (dzieki temu liderował klasyfikacji strzelców), ale potem Hasselgard strzelił najpierw gola do szatni, a potem wyprowadził Polarczyków na prowadzenie. Rzuciliśmy się więc szarżą na nich i to przyniosło efekty. Najpierw prowadzony na boisko Schjerve, lewy pomocnik, a potem Wik ze skrzydła pociągnął po długim rogu. W 88 minucie. I znów końcówka okazała się w naszym wykonaniu zabójcza. PS. Robi się coraz cieplej w maju, już 5 stopni i mży...
Kolejka 4 [Batsfjord - Vardo 0:3]
Mecz bez historii. Batsfjord przeleżało całe spotkanie, my jeździliśmy jak po łysej kobyle. 3 bramki to najniższy wymiar kary. Almestrand, Tolo i Wik. Fantastyczne trio, dwóch murzynów i biały. Najpierw nasz snajper wyszedł do prostopadłego podania i uderzył pod poprzeczkę, następnie Tolo zrobił to samo, ale strzelił z 30 metra i też wpadło, a na koniec Wik... zrobił to samo i uderzył pod poprzeczkę. Słabo? Mamy wyśmienity kwartet w napadzie, bo z lewej brylował Schjerbe, ale bramki tym razem nie zdobył.
Kolejka 5 [Bjornevatn 2 - Vardo 0:2]
I znów jaka druga drużyna przypałętała się. Pojechaliśmy autobusem jeszcze dalej niż Hesseng, na południe i nie mogąc trafić na stadion, dotarliśmy do kopalni żwiru. Okazało się potem, że ta kopalnia ma powierzchnie większą niż Kirkenes, Hesseng i Bjornevatn razem wzięte. Szybko uciekliśmy, tym razem skręt w lewo okazał się dobrym trafieniem i dotarliśmy nawet na ładny stadion lokalesów. Vardo przyjechało i młodzieniaszki znów zrobiły awanturę. Wangen i Almestrand po rzutach rożnych załatwili sprawę.
Kolejka 6 [Vardo - Norild 2 3:0]
Znów Ci sami, tylko tym razem Almestrand dołożył dwie, zamiast jednej. Tym razem po rogu dołożył nasz snajper, a tak to po kontrze oraz dobitka Wangena po dośrodowaniu Tolo z rzutu wolnego, które trafiło w spojenie.
Kolejka 7 [TVP - Vardo 1:2]
Panie i Panowie, Telewizja Polska przedstawia wtopę z Vardo. Almestrand. Razy dwa. Dziękujemy serdecznie za udokumentowanie, kto tutaj jest szefem w tej lidze. Najpierw w zamieszaniu pod bramką przeciwnika przejął piłkę na linii pola karnego i płasko huknął po ziemi, a w końcówce meczu przechylił szalę zwycięstwa wykańczając ostre dośrodowanie Tolo. Dziękujemy serdecznie jeszcze raz naszej ekipie. Półmetek rozgrywek i bilans 7-0-0. Jest przyjemnie i na najlepszej drodze do podboju kolejnego poziomu rozgrywek.
Potem przyszedł kryzys. Dotkął on kolejne 5 meczów, lecz z różnym skutkiem...
Lecz nie dość przygód. Nagle cała Norwegia postanowiła mieć mojego trenera u siebie. Sorbo postanowił zamiast być u mnie głównym trenerem... szkolić dzieciaków w Porsanger IL, które gra w 3 lidze, czyli na 4 poziomie. No palce lizać praca. Dlatego odfuknąłem tylko i poszukałem zastępstwa. Znalazło się w nazwisku Evena Juliussena, który swoimi umiejętnościami nawet przewyższał Sorbo. Widać tak musiało być. Człowiek ma niemały problem, bo kiedyś pracował jako trener młodzieży w Frederikstad, potem był bezrobotny, zajął się dziećmi i założył własny lokalny zespół muzyczny. Skąd to wiadomo? https://www.facebook.com/even.juliussen - oto i Even.
Oprócz tego doszedł ważny człowiek - wraz z Royem doszliśmy do wniosku, że przydałby nam się Dyrektor Sportowy. Został nim Thom Arnesen. Thom pracował wcześniej w Falk, ale do nas przyszedł skuszony pięknymi widokami z klubowej kawiarenki.
Kolejka 8 [Hesseng - Vardo 0:1]
Gdy w 71 minucie Wiik dobijał obronione przez obrońcę dośrodkowanie Gausdala z woleja pod poprzeczkę, odetchnąłem z ulgą. Dzięki tej bramce udało nam się uzyskać dopiero drugie trafienie w światło bramki i zarazem ostatnie. To był fatalny mecz w naszym wykonaniu.
Kolejka 9 [Vardo - Norild 3 0:0]
Dno.
Kolejka 10 [Polarstjernen - Vardo 2:3]
Mecz, który doprowadził mnie do szewskiej pasji. A zresztą zobaczcie sami, w jakości prawie HD, jak to się działo...
Kolejka 11 [Vardo - Batsfjord 4:2]
Mało emocji? No to teraz patrzcie na popis solowy Almestranda. Palce lizać, szkoda, że inni nie dostosowali się do jego poziomu i mimo wszystko Batsfjord także miało sporo swoich szans na strzele goli i wcale nie jest powiedziane, że ten mecz musieliśmy wygrać. Nasz napastnik strzelał z różnych pozycji, to po rożnym, po kontrze, po akcji - nie do zatrzymania był dziś. Mój misio.
Kolejka 12 [Vardo - Bjornevatn 2 2:2]
Żeby myśleć o awansie musieliśmy mecz wygrać nie oglądając się na nikogo innego. Niestety padł remis 2:2, a Wik popisał się dwiema bramkami. Dziękujemy. Po meczu oczekiwaliśmy wieści z Polarstjernen, które zajmowało drugą lokatę. Przegrali w ostatniej minucie 1:2 z Hesseng u siebie, co było szokiem, gdyż Hesseng zajmowało przedostatnią pozycję. Nie mnie jednak oceniać nieudolność innych klubów. My cieszyliśmy się z awansu do wyższej klasy rozgrywkowej.
Ostatnie dwa mecze także wygraliśmy - 2-0 z TVP oraz 2-1 z Norild 2.
Podsumowanie
Słońce mocno prażyło pomimo, że to już październik i było około 5 stopni na plusie. Jednak wiatr od morza powodował, że wszystkie albatrosy i mewy zamiast lecieć do przodu, leciały w bok i zdezorientowane lądowały na zupełnie innej skale niż przewidywały. Trochę mi to przywiało... tzn przypomniało aluzję do bezwietrznej pogody i lotniska, gdzie samolot wylądował bez żadnych turbulencji. Tak właśnie my wylądowaliśmy w nowej lidze z nowymi przygodami na nowy sezon. Zupełnie niespodziewanie spojrzałem na kalendarz i uświadomiłem sobie, że w tym małym miasteczku na krańcu świata spędziłem już prawie 10 miesięcy.
Zawodnicy wyjechali na upragnione 10 tygodni przerwy, muszą przecież pójść do szkoły, ale na szczęście nie muszą dużo nadrabiać - przecież trenują tylko dwa dni w tygodniu plus dzień meczu. Na całe szczęście postarali się o wiele uśmiechu na twarzy. Warto przedstawić trochę statystyk.
#1 Niklas Almestrand - największe objawienie sezonu, ze wspaniałymi statystkami, 14 bramkami i 2 asystami został królem strzelców. 7.64, śliczna nota #2 Per Olav Wik - wspaniały skrzydłowy, świetnie schodził z prawego skrzydła i kończył akcje gdy było to potrzebne. O takich skrzydłowych nam chodzi. #3 Oumar Tolo - Mistrz i król asyst, wspaniałe jego podania do Niklasa pozwoliły mu na strzelenie tylu bramek. #4 Kai Erik Roreng - Czy uwierzycie, że miał 2.86 odbioru na mecz? Ja też nie, strasznie mało, ale na 6 ligę wystarczyło.
Co w Polsce i na świecie?
Liga Polska - mistrzem poprzedniego sezonu została Legia Warszawa
Ligę Mistrzów wygrało Napoli, w finale pokonując Real
Lewandowski siedzi w Barcelonie, w 19 meczach strzelił 6 bramek.
Trening aerobiczny jest ważny, kiedy zależy nam na doskonaleniu dynamiki piłkarzy. Rozwija umiejętności takie jak Zwinność, Przyspieszenie, Szybkość. Przydaje się szczególnie przy szkoleniu skrzydłowych i obrońców.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ