Tamworth FC - mały klubik walczący o przetrwanie na zadupiu Coca Cola League Two, w Blue Square Premier. Poniżej przedstawiam alfabet luźno i bez niepotrzebnego spinania  opisujący moje zmagania w Anglii.  Szczegółowy opis kariery znaleźć można na fejsbuku, pod tym adresem. Zapraszam do lektury. 

 

A jak Awans

 

Rzecz w pierwszym sezonie praktycznie niewykonalna, gdy prowadzi się taki zespół jak Tamworth FC. Znikome środki finansowe, żenujący poziom kadry - zespół z góry jest traktowany jako łakomy kąsek dla rywali. Próba wzmocnienia składu kończy się najczęściej deficytem w kasie i miernym przełożeniem na wyniki. Niemniej jednak - środek tabeli jest jak najbardziej w zasięgu.

 

Należy się malutka poprawka - awans jest możliwy. Powyższe słowa pisałem, gdy byłem już nieco zniechęcony kiepską grą moich zawodników na początku sezonu. Teraz, gdy dotarłem już nieco dalej, awans jest jak najbardziej w moim zasięgu, co nie znaczy oczywiście, że mi się uda. Niemniej jednak - walczę.

 

 

B jak Barrow, Scott

 

22 lata, Walijczyk, lewy obrońca Tamworth FC. Jeden z nielicznych graczy tego zespołu, na którego warto stawiać. Jego konkurent do gry na pozycji OL, Paul Tierney, mimo lepszych atrybutów nie jest w stanie zagrozić młodszemu koledze. Barrow gra jak profesor. Popełnia znikomą liczbę błędów i w dodatku bardzo przydaje się w konstruowaniu akcji ofensywnych.

 

C jak Coca Cola Championship

Przedsionek Premiership, marzenie każdego menedżera z Blue Premier Square. Warto szukać wśród zespołów z Championship klubu patronackiego. Co prawda suma pieniędzy jakie będą nam płacić rocznie nie poraża, ale jest możliwość wypożyczania (za darmo) solidnych graczy, którzy potrafią wnieść do gry zespołu wiele dobrego. W sezonie odbędzie się również domowy sparing z klubem patronackim, jest to więc kolejna okazja do zarobku.

 

D jak Debet

 

Finanse na plusie? Zapomnij - to rzadkość taka, jak dobry występ reprezentacji Polski w piłce nożnej. Dostępny na początku gry budżet transferowy i płacowy budzi jedynie uśmiech politowania. Bardzo szybko wskakujemy na minus i pędzimy prosto w objęcia bankructwa. Marzysz o szerokiej kadrze? To licz się z tym, że Twój klub bardzo szybko odwiedzi komornik, który zajmie ostatnią parę Twoich spodenek.

 

E jak Emeryci

Piłkarskich emerytów ci w BSP dostatek. Często spotykamy piłkarza, który ma 42 lata (np. Darren Sheridan, grający asysten w Barrow) i, o dziwo, nie dość, że gra, to jeszcze potrafi zdobywać gole.

 

F jak Formacja

 

 

Nie gram żadnym skomplikowanym ustawieniem. Bramkarz na bramce, czterech obrońców w linii, defensywny pomocnik przed którym gra środkowy pomocnik, dwóch wysuniętych skrzydłowych oraz dwóch napastników. W samej BSP najczęściej obserwujemy rywali grających w tradycyjnym ustawieniu 4-4-2, zmienianym nierzadko (w zależności od sytuacji boiskowej) na bardziej ofensywne 4-2-4.

 

G jak Grimsby Town

 

Najsilniejsza, moim zdaniem, ekipa w BSP, ze świetnym Alanem Connellem (bardzo skuteczny napastnik) w składzie. Mecze z nimi przyprawiają o palpitację serca, zwłaszcza, gdy na prawym skrzydle rozszaleje się u nich Michael Coulson, istny diabeł. Szybka to bestia, technicznie bez zarzutu, strzelec i asystent na zawołanie.

 

H jak Hojność

 

Nie licz na wielką hojność zarządu w Tamworth. Dusigrosze przeokropne, zapomnij o dofinansowaniu, podwyżkach, darmowych drinkach w klubowej kafejce. Finanse, a dokładniej ich brak, to największa bolączka gry w BSP. Kombinuj jak tylko się da, sprzedawaj grajków, organizuj turnieje. W końcu - sprzedawaj się dla pieniędzy na wyjazdowych sparingach, gdzie, przy dobrych wiatrach, zarobisz na meczu od 18.000 euro wzwyż.

 

I jak Inteligencja

 

W pierwszych meczach sezonu nie raz zaklniesz jak szewc, uderzysz pięścią w stół - w skrócie, trafi Cię szlag. Obserwacja poczynań Twoich klubowych amatorów sprawi, że zapragniesz uciec z BSP najszybciej, jak tylko się da. Kręcą się te mośki w miejscu, podają do tyłu będą w pozycji strzeleckiej, albo walą na wiwat z trzydziestego metra. Z czasem, gdy zawodnicy zgrają się ze sobą i przyswoją sobie taktykę, będzie już tylko lepiej. Akcje zaczną się zazębiać a sama gra nabierze kolorów.

 

J jak Ja pierd...

 

Czwarta zmarnowana "setka" pod rząd, kolejny strzał po którym piłka zamiast wpaść do siatki ląduje za stadionem.  Gol za gol - Ty strzelasz w 20 minucie, oni w 21. Ty w 30, oni wyrównują w 31. Właśnie w takich sytuacjach rzucam pod nosem "ja pierd...", dając upust niezdrowym emocjom. Zazwyczaj pomaga.

 

K jak Kontuzje

 

W BSP ciężko o wirtuozerię. Najczęściej wśród rywali spotykamy boiskowych zabijaków, co to piłkę lub zawodnika przepuszczą, za to piłkarza z piłką przy nodze już nie. 90 procent kadr w BSP składa się z Mascheranów, Gattusów czy innych Kohlerów. Kontuzje to tutaj chleb powszedni, nierzadko po dwie-trzy ne mecz. Częste rozgrywanie spotkań również nam nie ułatwia życia. Rozwiązaniem byłaby szeroka kadra, ale patrz literkę 'D'.

 

L jak Luton Town

 

Chcesz ugrać awans do Coca Cola League Two po pierwszym sezonie w BSP? Wybierz Luton Town jako swój klub. Świetny stadion i infrastruktura, zacna kadra, stabilność finansowa. W rękach doświadczonego gracza miejsce pierwsze w tabeli nie powinno być problemem. Komputerowy menedżer potrafi wykorzystać wszystkie silne strony Luton Town - fachura na bramce, twardzi środkowi obrońcy rodem z Czech, mocna linia ofensywna.

 

M jak Morale i Motywacja

 

Twoi zawodnicy mogą odstawać poziomem umiejętności od piłkarzy rywala, ale odpowiednio wysokie morale (także dzięki poprawnie dobranym zdaniom w rozmowach motywacyjnych) może zdziałać cuda. Przykładem niech będzie mój mecz w pierwszej rundzie Pucharu Anglii. Wylosowano nam zespół Plymouth Argyle (Coca Cola League One), w dodatku mieliśmy zagrać na wyjeździe. Pierwsza połowa to, zgodnie z przewidywaniami, absolutna dominacja Plymouth. Do 31 minut przegrywałem już zero do dwóch. W czasie rozmowy w szatni tak poprowadziłem konwersację, że moi zawodnicy obudzili się z letargu i zmietli rywala w drugiej połowie, strzelając cztery gole. Poniżej wszystkie gole Tamworth z tego spotkania.

 

 

N jak Następcy

 

Nie ma co zwlekać z wyszukiwaniem potencjalnych następców dla starszych graczy naszej drużyny. W kadrze U18 nie znajdziemy co prawda żadnych potencjalnych gwiazdek, ale zwykłych wyrobników jak najbardziej. Podpisujcie z nimi, w miarę możliwości, odpowiednio długie kontrakty już na początku sezonu. Nigdy nie wiadomo kiedy w kasie zacznie świecić pustkami, a wtedy trudno o zaoferowanie satysfakcjonujących piłkarza ofert.

 

O jak Opier... 

 

Nie powiem - są takie momenty, że zwykły, siarczysty opier... umiejętnie sprowadza nasze gwiazdeczki na ziemię. To również część motywacji, o której już wspominałem. Niestety - łatwo tu o przesadę, co spowoduje znaczne obniżenie morale, a w najgorszym wypadku jawną wrogość piłkarza w stosunku do nas. Kiedy trzeba zastosować kopnięcie buta tak, żeby trafił w głowę grajka? Ano wtedy, gdy po serii dobrych występów nagle zagra jak największa łamaga. Niech wie, kto rządzi w klubie. Niech wie, że nie jest jeszcze gwiazdą światowego formatu. Niech wie gdzie jego miejsce. I niech, do cholery jasnej, nie kładzie swojego śmierdzącego obuwia na środku szatni.

 

P jak Puchary

 

FA Cup oraz FA Trophy to rozgrywki pucharowe w których zagramy w czasie przygody w Blue Square Premier. Pierwszy puchar to puchar krajowy - a więc prestiż, spore nagrody pieniężne (niektórych to ubawi, ale 12-20.000 euro za mecz to naprawdę, jak na standardy BSP, całkiem sporo) i ogromna satysfakcja z awansu do kolejnych rund. FA Trophy to przy FA Cup pucharek pocieszenia, w zasadzie niewarty uwagi, do tego męczący (dwa puchary plus liga?) i odpuszczam go sobie przy każdej okazji. Co nie znaczy, że Wy również musicie.

 

R jak Renoma

 

Renoma klubu Tamworth oraz BSP jako ligi to śmiech na sali i nędza ogólna. Zapomnijcie o możliwości sprowadzenia zacnych grajków, czy nawet wielkich, ale dawno już zapomnianych gwiazdek. Ciężko jest nawet wypożyczyć młodzika z Premiership! Budowanie potęgi z klubu grającego w BSP to robota żmudna i nie raz ponad siły. Ale satysfakcja po awansie do Premiership... Bezcenna, jak w pewnej reklamie.

 

S jak Spadek 

 

O tak. Spadek. Koszmar i zmora każdego (prawie) menedżera. Wbrew pozorom zespołowi takiemu jak Tamworth ciężko spaść do niższej ligi. Dlaczego? Ano dlatego, że to (po delikatnej korekcie) taki średniak w BSP. Są zespoły lepsze i gorsze od "Owieczek". Co nie oznacza, oczywiście, że jest łatwo. Ba! Jest koszmarnie trudno ugrać cokolwiek, ale jednak od strefy spadkowej można się trzymać w bezpiecznej odległości. Na miejsce 20 w lidze nie ma wielu chętnych.

 

T jak Tamworth

 

 

Sympatyczny, półzawodowy klubik z prowincji, rozgrywający swoje mecze na kameralnym, acz typowo piłkarskim stadionie The Lamb Ground (pojemność 4065, w tym jedynie 518 miejsc siedzących). Gdy zaczynałem rozgrywkę (jako typowy bezrobotny menedżer, dawny piłkarski amator) do wzięcia były dwa kluby : Hereford United (Coca Cola League Two) oraz Tamworth. Hereford moje zgłoszenie zignorował, w Tamworth zaś przyjęli mnie z otwartymi (do pewnego stopnia) ramionami. Na początku sezonu zarząd wymaga od nas "trzymania się daleko od strefy spadkowej", co raczej powinno się udać. Cele na pierwszy sezon? Ugrać ile się da w lidze i Pucharze Anglii.

 

U jak Urwał

 

Określenie "ale urwał" wyciągnięte z popularnego w Polsce klipu na YT, często używane w rozmowach jako synonim świetnego strzału. Owo "urywanie" jest bardzo częstym zjawiskiem na boiskach Blue Square Premier (i nie tylko). Ileż to już razy zdarzyło mi się stracić bramkę, gdy zawodnik rywala (z atrybutem "strzały z dystansu" wynoszącym 5-8) "urwał" mi bramkę z odległości 25 czy nawet 30 metrów. Najczęściej zwycięską i równie często w samej końcówce spotkania. Wtedy to najczęściej wędruję do literki "J".

 

W jak Wrzutka

 

Bardzo duża liczba bramek w BSP pada po "wrzutce", czy też centrze, jak kto woli. Wrzuty z autu, przy linii bocznej, z rzutów wolnych czy rożnych są niezwykle skuteczne. I żeby były udane nie musimy mieć wcale zawodnika o umiejętnościach Krystiana Ronaldo. Generalnie - gra skrzydłami (łata 11.1.1) jest nie dość, że efektowna, to w dodatku, a o to głównie chodzi, efektywna.

 

Z jak Załamanie

 

Po serii porażek miałem już kilka razy ochotę rzucić "w piździec" cały ten kram. Miałem już dość moich grajków niedzielnych, dość całego Tamworth, ligi, Football Managera. I wtedy najczęściej przychodziła wygrana, po niej kolejna i znowu łapałem wiatr w żagle i chęć do gry. Jak idzie - to jest dobrze. Gdy dostajemy w rzyć - tracimy ochotę na wszystko. Minęło już trochę czasu i dotarłem do takiego miejsca, że już wiem, iż spędzę w Tamworth wiele przyjemnych chwil. Mianowicie - polubiłem ten klub, zżyłem się już z zawodnikami oraz sztabem szkoleniowym. Wszystko zaczyna się układać, pasować do siebie. Pogodziłem się również z tym, że w pierwszym sezonie nie uda mi się awansować do Coca Cola League Two. I cóż z tego? Nic. Zrobię wszystko by udało się to w sezonie kolejnym.

 

Dziękuję za uwagę, czas wracać do Tamworth. Do przeczytania.