Informacje o blogu

Frankly, I don't give a damn

Manchester United

Premier League

Anglia, 2014/2015

Ten manifest użytkownika Bolson przeczytało już 2072 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

 

 

 ZAGRANICA  PREMIERSHIP NA STARCIE

Z Manchesteru Krzysztof Palant 

Wszyscy gotowi? Zaczynamy! Najlepsza liga na świecie rozpoczyna sezon. Czas na przedstawienie kadr, faworytów i pierwsze spotkania.

Wydaje się, że nic nie może w tym sezonie powstrzymać Manchesteru United. Po znakomitych transferach można śmiało powiedzieć, że Czerwone Diabły mają najlepszą kadrę w Anglii. Kroku próbował im dotrzymać wicemistrz z poprzedniego roku – Aston Villa. Sprowadzili oni między innymi Henriego Saiveta z Bordeaux i Oscara Cardozo z Liverpoolu. Nie próżnował też Arsenal Londyn – transfery Michaela Carricka i Alvaro Negredo mogą robić wrażenie. Jednakże jest to nic w porównaniu z kupnem Lionela Messiego, Miralema Pjanica i Nathana Delfouneso. Jak więc przedstawiają się szanse na Mistrzostwo Anglii według bukmacherów? Nikt nie ma złudzeń, że zwycięży Manchester United (kurs 2.00), na drugim miejscu powinien znaleźć się rywal MU – Manchester City (3.50). Podium powinno być uzupełnione przez zeszłorocznego wicemistrza – Aston Villę (4.50). Dalej bukowie plasują Chelsea Londyn (5.50), Arsenal (6.50), Liverpool (10.00) i Tottenham (15.00).

Tarcza Środowiska miała być pierwszym wykładnikiem siły United w nadchodzącym sezonie. Wembley wypełniło się 10.08 po brzegi w oczekiwaniu na pojedynek między mistrzem a wicemistrzem. Liczono na wielkie emocje. Nikt nie zamierzał odstawiać nogi. Obydwaj menedżerowie postanowili wystawić najmocniejsze jedenastki żeby stworzyć niezapomniane widowisko.

Manchester United – Aston Villa Birmingham -> formacje. 

Udało mi się znaleźć miejsce na trybunie dla vipów. Koło mnie siedziała legenda United – sir Bobby Charlton. Spytany o faworyta tego meczu odparł: „Spotkanie będzie niezwykle wyrównane. The Villans za wszelką cenę będą chcieli zrewanżować się za dwie przegrane w zeszłym sezonie. Możemy spodziewać się świetnego widowiska.” Nie pozostało mi nic innego jak tylko przytaknąć i cieszyć się meczem. Spotkanie rozkręcało się dosyć powoli, piłka wędrowała z jednej połowy na drugą, ale strzałów na bramkę było jak na lekarstwo. Dopiero pod koniec pierwszej odsłony wysokie tempo narzuciła Aston Villa. United było tym całkowicie zaskoczone, gdyż szykowali się oni już na przerwę. Efektem rozkojarzenia stała się bramka Gabbiego Agbonlahora w 40 minucie. Po trenerze United było widać niezadowolenie. Jednak w drugiej połowie do ataku rzuciły się Czerwone Diabły. The Villans mieli spore problemy z opanowaniem sytuacji w obronie, co było widoczne gołym okiem. Niestety dla graczy z Birmingham, gola wyrównującego strzelił Sergio Aguero. Po tym trafieniu tempo znowu siadło, wydawawało się, że obydwie drużyny nastawiły się na remis. Po upłynięciu 90 minut, sędzia Howard Webb musiał zarządzić dogrywkę. W niej niestety też nie było za dużo emocji. Wydaje mi się, że mój towarzysz, Bobby Charlton, uciął sobie drzemkę. Ale przed karnymi powiedział: „O! Karne? Będą emocje, ale wygra United, oni są w tym fachu najlepsi.” Znowu przytaknąłem. I tym razem legenda MU nie pomyliła się. Były emocje i zwycięstwo Diabłów. 4-3 po rzutach karnych i pierwsze trofeum wędruje do United! 

Manchester United – Aston Villa Birmingham -> widok ogólny + statystyki meczowe.

Manchester United – Aston Villa Birmingham -> statystyki zawodników.

 Rygiel na pomeczowej konferencji był w siódmym niebie. „Pierwszy mecz i od razu potwierdziliśmy, że w tym sezonie też będziemy najlepsi. Jestem niesamowicie zadowolony ze zwycięstwa, zwłaszcza, że było ono efektowne. Uprzedzając państwa pytania, byłem przed karnymi pewien, że wygramy. Przepraszam, ale muszę kończyć.”

Dzięki uprzejmości Rygla mogłem zostać aż do następnego spotkania, z Wigan Athletic na Old Trafford. Manchester okazał się ładnym miastem, uwagę przyciągał oczywiście wielki stadion Old Trafford, wizytówka Manchesteru United. Podczas mojego pobytu udało mi się złapać siedemnastoletniego Patryka Sypniewskiego, który jest jedynym Polakiem w kadrze United. Jak sam stwierdził: „Życie w Manchesterze jest dosyć trudne. Nie znam dość dobrze angielskiego, potrafię zapytać o podstawowe rzeczy. Muszę jednak podkreślić rolę trenera Rygla. Zawsze gdy ma wolną chwilę podejdzie i zapyta, co u mnie. Mogę go też pytać w każdej sprawie, a czasami robi za mojego tłumacza <śmiech>. Myślę, że bez niego ciężko byłoby mi tu wytrzymać, a tak... to uważam, że moja przyszłość w klubie będzie świetlana.”  Rygiel zapytany o Sypniewskiego odparł: „Patryk to złoty chłopak, on w przyszłości będzie filarem reprezentacji Polski, mogę to panu obiecać. Osobiście dopilnuję, żeby rozwinął się prawidłowo, jest wielkim talentem, a takich tutaj nie marnujemy.”

Przyszedł czas kolejnego spotkania. United na otwarcie sezonu Barclays Premier League podejmowało u siebie Wigan Athletic. Oczywiście z racji tego, że było to pierwsze spotkanie w tym sezonie na Old Trafford, trybuny wypełniły się do ostatniego miejsca. Trzeba tam być, żeby przekonać się jak brzmi ryk stu tysięcy gardeł. Niesamowite odczucie. Znowu mogłem zasiąść na trybunie dla vipów, tym razem miałem koło siebie Ryana Giggsa, kolejną żywą legendę United. Postanowiłem mu nie przeszkadzać, gdyż jako trener United pewnie coś notował. Rygiel z tego, co napisano w książeczce meczowej wystawił taki skład:

Manchester United – Wigan Athletic -> formacje.

United ma chyba wpisane powolne starty do spotkań. Do przerwy przeprowadzili kilka niemrawych ataków na bramkę Kirklanda, jednakże nie przyniosły one większego efektu. Pomimo tego, Giggs nie wydawał się być zmartwiony. W przerwie spotkania powiedział mi: „Pan z Polski, prawda? Spokojnie, Rygiel jest znany z tego, że w przerwie umie potrząsnąć zawodnikami. Po przerwie powinniśmy zobaczyć bramki.” Trudno było nie uwierzyć Giggsowi, w końcu jest on na co dzień w sztabie szkoleniowym i wie, jak to wszystko wygląda. Usiadłem więc spokojnie i czekałem na rozwój wydarzeń w drugiej odsłonie. Rzeczywiście, Walijczyk nie mylił się. Już w 52 minucie padła pierwsza bramka. Sergio Aguero otworzył wynik spotkania po dobrze wykonanym rzucie karnym podyktowanym za faul N’Zogbii na Rooney’u. 13 minut później sam Rooney wpisał się na listę strzelców, a ostatniego gola tego spotkania zdobył Nemanja Vidić. United zgarnęło trzy punkty i zasiadło na fotelu lidera.

Manchester United – Wigan Athletic -> widok ogólny + statystyki meczowe.

Manchester United – Wigan Athletic -> statystyki zawodników.

To już koniec mojej wizyty w Manchesterze. Premiership jednak dopiero startuje i na pewno będzie warto śledzić rozgrywki najlepszej ligi na świecie.

Artykuł pisany od 9 do 17.08. 2014 roku.

Wszystko ładnie. Sezon ruszył i miałem sporo obowiązków na głowie. Po spotkaniu z Wigan czekał mnie mecz z Evertonem. Lubię ten zespół, ale niestety nie mogłem pozwolić sobie na dekoncentrację tym spowodowaną. Ważne było, że moja drużyna powolutku się rozkręcała, co mogło świadczyć o tym, że będzie tylko lepiej. Pojechaliśmy do Liverpoolu dzień po spotkaniu z Wigan, nie było czasu na odpoczynek, zresztą w Premiership nigdy nie ma na to czasu. Desygnowałem na to spotkanie stosunkowo mocną jedenastkę. Wyszli jednak w nowym ustawieniu, co rodziło moje obawy. Nigdy przecież nie wiadomo, jak drużyna zareaguje na zmiany.

Everton – United -> formacje.

Jak możecie przeczytać wyżej, tak, zaprogramowałem United powolne starty do spotkań. Wszystko dlatego, że mój zespół jest znakomicie przygotowany kondycyjnie i im później w meczu, tym większa jest przewaga MU. Dlatego pierwsze pół godziny nie przyniosło niczego spektakularnego. Dopiero w 37 minucie padł pierwszy gol, niestety dla Evertonu, samobójczy. Autorem „trafienia” Graeme Thompson. Potem miało już pójść jak z płatka. Szesć minut później trafia Gourcuff i mamy 2-0. Na nasze nieszczęście Everton odpowiedział jeszcze przed przerwą golem Vaughana. Jednak jak już wspomniałem, im dalej w mecz, tym więcej goli dla United. 69 minuta i trafienie Aguero. Było już 3-1 i generalnie mecz mógłby się zakończyć, jednakże Diabły nie poprzestały na tym. W 81 po raz drugi na listę strzelców wpisuje się Kun. Gdy sędzia już miał gwizdać, drogę do bramki odnalazł po raz kolejny Gourcuff i mecz zakończył się wynikiem 5-1 dla nas. Po tym meczu Liz nie odzywała się do mnie przez 3 dni, w końcu jest fanką Toffees, ale o tym później.

Everton – United -> widok ogólny + statystyki meczowe.

Everton – United -> statystyki zawodników.

W ramach trzeciej kolejki przyjechało do nas Fulham Londyn. Ciężko było mi się skupić na tym mało ważnym spotkaniu, skoro 6 dni później czekało mnie derby z Liverpoolem w Superpucharze Europy. No ale jakoś musiałem. Przed spotkaniem zauważyłem Liz na trybunach, to musiał być jakiś omen. Miałem nadzieję, że dobry. Moja drużyna coraz lepiej zaznajamiała się z nowym ustawieniem więc postanowiłem, że nie będę niczego w nim zmieniał. Wystawiłem stosunkowo silną jedenastkę w nadzieji na to, że pokażą się z jak najlepszej strony i zobaczymy kilka bramek. 

United – Fulham -> formacje.

I co? Oczywiście wolny start do meczu. Tym razem jednak gorszy niż zwykle. Zazwyczaj mieliśmy 4-5 okazji podbramkowych, ale niestety w tym spotkaniu Fulham przerywało nasze ataki już na 30 metrze. Do przerwy na boisku było 0-0, całkiem zasłużenie. Parę cierpkich słów, kilka obelg i moi piłkarze byli gotowi do walki. Bramek jednak wciąż nie mogłem się doczekać. Dopiero w 64 minucie nowy nabytek – Marco Verratti wpakował piłkę do siatki. Pięć minut później wszelkie nadzieje Fulham na remis rozwiał kolejny nowy w naszym zespole – Lionel Messi, strzelając tym samym pierwszą bramkę dla United. Mecz zakończył się wynikiem 2-0, co umocniło nas jeszcze bardziej na pozycji lidera tabeli.

United – Fulham -> widok ogólny + statystyki meczowe.

Czwartek, 28.08.2014 r. godzina 17.00, samolot Britisz Erłejs do Monako.

Wybieraliśmy się do Monako, pięknego miasta. Jechaliśmy tam na mecz o Superpuchar Europy.

- Panowie, nie wolno wam tego spipcyć. Mecz jest o tyle ważny, że gramy z tymi czerwonymi z Liverpoolu. – zacząłem odprawę w samolocie.

- I co, pana dziewczyna poprosiła o to, żebyśmy wygrali? – próbował mi dociąć Skjelbred.

- Chciałbyś. A właśnie, jak tam twój chłopak, widziałem go ostatnio na ulicy, niezła sztuka z niego! – odciąłem się błyskawicznie.

- No, fajna. – odburnknął Norweg.

- Okej, dolatujemy do Monte Carlo, pamiętajcie, zero kasyna! Zero! Ja to za was załatwię.

- Ej no, to nie fair! – krzyknął Rooney.

- Ja ustalam, co jest fair a co nie! Siedź cicho i oglądaj te swoje Teletubisie.

Po opuszczeniu samolotu zgodnie z obietnicą wybrałem się do kasyna. Wygrałem z 1000 euro po czym udałem się do pokoju.

Piątek, 29.08.2014 r.,  godzina 20.00 -> Stade Louis II w Monako.

- Okej, bez przedłużania tej bezsensownej odprawy, macie skład i wychodźcie.

- Czemu wracamy do starej taktyki? – słusznie spytał Fletcher.

- Ponieważ ci czerwoni grają szeroko, zabiegaliby nas, gdybyśmy wyszli i podawali wąsko, rozumiesz?

- Tak, teraz wiem, dlaczego pan jest tutaj szefem.

- Dzięki, a teraz wypad.

Manchester United – ci czerwoni -> formacje.

- Rusz się jełopie! Za co ja ci płacę? – wykrzyknąłem po 15 minutach do Maty.

- Pan mi nie płaci, tylko klub! – odciął się Hiszpan.

- Ale ja mogę sprawić, że przestanie! Ruszaj się! Azpilicueta na litość Boską, czy ty nie umiesz prosto kopnąć piłki?!

- Muszę się rozgrzać!

Kolejne minuty upływały pod znakiem krzyków i bluzgów z mojej strony, których nie warto i raczej nie można przytaczać. W przerwie powiedziałem do chłopaków:

- Ludzie! Ja wiem, że my wolno startujemy, ale no kurde, 5 niecelnych strzałów na 7? Bez przesady! Gourcuff, zmęczyłeś się, chodź. Ej ty, Messiasz.. wchodź żesz.

- Ja? Fajnie! – krzyknął Messi.

- Fajnie, no fajnie. Iść i bez zwycięstwa mi nie wracać!

Po przerwie, jak to mamy w zwyczaju, coś się ruszyło. Kilka podań, szybkie, kombinacyjne akcje i od razu przyjemniej się oglądało. W efekcie udało się nam nawet strzelić gola – autorem trafienia Rooney. Od 60 minuty jednak dominował Liverpool, co potęgowało moją złość.

- Evans! Piłkę się wybija a nie biegnie z nią! Nie masz pięciu lat, żeby tego nie wiedzieć! Aguero, chodź! Ej, Rossi, twoja kolej. Nieźle Sergio, ale potrzebujemy czegoś innego.

- Nie mam pretensji, szefie.

Wynik, pomimo huraganowych ataków tych w białych koszulkach, nie uległ zmianie i mogliśmy się cieszyć ze zwycięstwa i drugiego już pucharu w tym sezonie!

- No, panowie. Zazwyczaj wytykam wam błędy, ale teraz muszę kogoś pochwalić. Ręka do góry ten, który tak świetnie ustawił nasz zespół! No, śmiało, to nie czas na to, żeby być skromnym. (Moja ręka powędrowała w górę.) O mój Boże! To ja! No tak, jestem genialny!

- Możemy już pójść do hotelu? – spytał znudzony Mertesacker.

- Tylko wtedy, gdy usłyszę, jak skandujecie moje nazwisko.

- Rygiel... Rygiel... Rygiel... – zabrzmiało to jakby chór zombie występował w kościele.

- Ja! Tak, to ja! Ach, jestem geniuszem!

Manchester United – ci czerwoni -> widok ogólny + statystyki meczowe.

Co jednak jeśli chodzi o sprawy sercowe?

Jak pamiętacie, miałem wejść do domu Liz. Już otwierałem drzwi, gdy zadzwonił telefon.

- Hej, co słychać?

- Laura? To ty?

- Tak. Chciałam ci coś powiedzieć.

- No co?

- Sam widzisz, jak jest między nami. Uznałam, że nie ma co dłużej tego ciągnąć. Niedługo dostaniesz papiery.

- Rozwód?

- Tak.

- Okej. Żegnaj. <klik>

No, niedługo nie będę miał żony, przynajmniej z prawnego punktu widzenia. Mogłem więc otworzyć drzwi.

- Heej. Czekałam na ciebie.

- E.. hej.. Widzę właśnie, nieziemsko wyglądasz. (Sami oceńcie -> KLIK!)

- Serio?

- A wyglądam, jak bym kłamał? Jasne, że serio.

- Dzięki. Usiądziesz?

- A mam inny wybór?

- Coś ci nie wychodzą dzisiaj żarty.

- No raczej z tym ciężko.

Okazało się, że Liz przygotowała kolację przy świecach. A więc randka. Było całkiem fajnie.. jednak nie chciałem niczego więcej, zamierzałem wyjść.

- Słuchaj, wszystko było znakomite, ale naprawdę muszę lecieć. Mam jutro urwanie głowy w klubie.

- Okej.. dzięki, że w ogóle przyszedłeś... Spotkamy się jeszcze?

Czasami padają pytania, na które nie ma odpowiedzi. To było jedno z nich. Mogłem albo urazić Liz i nigdy więcej się z nią nie spotkać, albo zaryzykować i pójść dalej. Obydwa wyjścia były złe.

- Zobaczymy... teraz naprawdę nie mam czasu. Zadzwonię do ciebie, ok?

- Jasne. Trzymaj się.

- Pa, Liz.

Kupiłem sobie trochę czasu, musiałem to wszystko przemyśleć. Miałem go jeszcze więcej po pokonaniu Evertonu, gdyż Liz jako wielka fanka The Toffees nie mogła mi wybaczyć rozgromienia jej ukochanej drużyny. W końcu jednak musiałem podjąć decyzję...  Postanowiłem pojechać do Liz po meczu z Liverpoolem.

- Hej, wybacz że nie zadzwoniłem ale...

- Nieważne, coś chcesz powiedzieć?

- Masz ochotę spotkać się po raz drugi? – spytałem drzącym głosem.

- Jasne! Kiedy?

- Jutro o siódmej, u mnie?

- Będę o siódmej, teraz wybacz, muszę wracać do sprzątania.

- Jasne, pa.

Ogłoszenia parafialne!

Jak pewnie zauważyliście, napisałem notkę z trzema różnymi opisami. Możecie się spodziewać, że taka forma już pozostanie – dla każdego coś miłego.

Odpowiadam też na wasze prośby o wysłanie przerobionego przeze mnie skina i co za tym idzie zamieszczam tutaj linka -> RD4 by Bolson.

Jeszcze wracając do gry, zamieszczam wytłumaczenie. 31 sierpnia sprowadziłem do klubu Lorenzo Crisetiga z Interu Mediolan. Tak więc nie zdziwcie się, kiedy zobaczycie go na screenach w następnej notce.

Pozdrawiam, Bolson.

P.S. Jak zawsze proszę o komentarze ;)

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.