Informacje o blogu

Frankly, I don't give a damn

Toulouse FC

Ligue 1 Conforama

Francja, 2011/2012

Ten manifest użytkownika Bolson przeczytało już 1285 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Samolot do piekła #628.06.2012 17:32, @Bolson

12
W poprzedniej części.

Prezes powiedział Calletowi, że w ramach pozytywnego marketingu, menedżer ma obowiązek wypowiadać się do mediów po meczu z wielkimi rywalami, przeciwnikami z czołówki bądź po efektownych wygranych. W związku z tym czekała go seria pytań po spotkaniu z Paris Saint-Germain.
- Witam wszystkich serdecznie w ten piękny, słoneczny wieczór. Nazywam się Christophe Callet i przez kilka chwil będę odpowiadał na państwa pytania, proszę śmiało.
- Przesadą chyba byłoby stwierdzenie, że spodziewaliśmy się takiego wyniku. Większość ekspertów była przekonana o zwycięstwie gości, tymczasem nie dość, że wyjechali z pustymi rękami, to jeszcze dostali gratis trzy bramki. A czy pan był przekonany o zwycięstwie swoich piłkarzy?
- Oczywiście, nie miałbym prawa być menedżerem, gdybym nie wierzył w swój zespół. Mam do dyspozycji znakomitą grupę piłkarzy, która zdążyła już pokazać, że stać nas na pokonanie każdego. Z drugiej strony, liga francuska jest niezwykle nieprzewidywalna i można się znaleźć na dnie tak nagle jak wdrapać się na szczyt tabeli. Mimo wszystko jestem pełen optymizmu i nigdy nie stracę wiary w mój zespół.
- Jak do tej pory trzykrotnie zastosował pan ustawienie z czterema obrońcami, trzema pomocnikami i trzema napastnikami. Jednak w obliczu przewagi paryżan w środku pola, dokonał pan korekty. Czy była ona konieczna?
- Myślę że nie, ale chciałem zwiększyć efektywność mojego zespołu. Jak mogliście państwo zaobserwować, całkowicie zneutralizowaliśmy pomocników PSG i mieliśmy pełną swobodę w poczynaniach ofensywnych. Oczywiście teraz nie możemy stwierdzić, czy dotychczasowe rozwiązanie, czyli to cztery – trzy – trzy przyniosłoby taki sam efekt. Najważniejsze są trzy punkty a nie to, że taktyka się sprawdziła.
- Czy w klubowej skarbonce pobrzękują jeszcze jakieś monety? Zostało przecież kilka dni na transfery, a na rynku wciąż znajdują się ciekawe nazwiska.
- Dla innych klubów może ciekawe. Nas nie interesują już żadne wzmocnienia. W drużynie młodzieżowej czeka na swoją szansę kilkunastu chłopaków. Na tę chwilę wolę uzupełniać ewentualne braki w składzie tymi dzieciakami. Ale gdy będziemy mieli więcej pieniędzy i będziemy chcieli szaleć, na pewno się przypomnimy.
- Jesteście aktualnie liderem rozgrywek, ale jest to dopiero początek sezonu. W jakich barwach rysuje się przyszłość Tuluzy według Christophe’a Calleta?
- Nie lubię różowego. Powiem zatem, że w jasnych. Ale proszę pamiętać, że wszystko się może zdarzyć. Nikt nie zostaje mistrzem po 4 kolejkach i przecież w następnej już ktoś może nas zluzować na pozycji lidera. Wiadomo, że im bliżej końca rozgrywek, tym więcej można powiedzieć. Teraz to tylko spekulacje, a te zostawiam już państwu. Do zobaczenia.
 
***
3-0, 2-0, 1-0 i znowu 3-0. Takie wyniki odnotowała Tuluza w pierwszych czterech meczach francuskiej Ligue Une. Co ciekawe, już tylko zespół z południa Francji ma komplet punktów! Pozostałe dziewiętnaście drużyn zdążyło już potknąć się podczas któregoś spotkania. Obok TFC tylko Marsylia jest jeszcze niepokonana, ale po remisie 2-2 z Auxerre na Stade de l’Abbe Deschamps w drugiej kolejce, ekipa prowadzona przez legendę francuskiego futbolu – Didiera Deschampsa traci dwa oczka do lidera. Obecnie czołówka prezentuje się następująco: 
Drużyna Rozegrane mecze Zwycięstwa Remisy Porażki Pkt.
Toulouse FC 4 4 0 0 12
Olympique Marsylia 4 3 1 0 10
LOSC Lille 4 3 0 1 9
Stade de Caen 4 3 0 1 9
Valenciennes FC 4 3 0 1 9

Z notatnika statystyka:
Wyścig po króla strzelców: Loic Remy i Pierre-Alain Frau => 4 bramki
Wyścig po tytuł najlepszego asystenta: Benoit Pedretti, Andre Ayew i Frederic Bulot => 4 asysty
Najlepsza średnia ocen: Morgan Amafiltano => 8.3, Andre Ayew => 8.27, Jonathan Pitroipa => 8.05
Najwięcej bramek strzelonych: Marsylia => 12, Caen => 11, Bordeaux, Lille i TFC => 9
Najmniej bramek straconych: TFC => 0, Marsylia => 2, Lille, Brest, Ajaccio, Rennes => 4
 
***
Liga robiła sobie na chwilę przerwę. Teraz swoje pięć minut miał mieć Puchar Ligi – Coupe de la Ligue. Najszybsza droga do tego, żeby klub z Francji zagrał w europejskich pucharach. Wystarczyło zagrać pięć spotkań na pełnych obrotach i przepustka do Ligi Europy gwarantowana. W trzeciej rundzie los sprawił, że Tuluza miała spotkać się na Stadium Municipal z Ajaccio. Piłkarze oraz trenerzy obu drużyn mieli okazję się już poznać, gdyż jak dobrze pamiętamy Callet zadebiutował właśnie przeciwko ekipie z Korsyki. Niestety dla widowiska i dla Tuluzy, mecz z Ajaccio rozgrywany był zaledwie trzy dni po wyczerpującym zwycięstwie nad Paris Saint-Germain. Jednak w obozie gospodarzy nikt nie narzekał na zmęczenie, nieważne kogo się spytało. Wszyscy wciąż żyli meczem z drużyną ze stolicy kraju i wręcz rwali się do gry. Adrenalina i endorfiny tłumiły ewentualne zakwasy i naciągnięcia, a mimo to sztab medyczny miał pełne ręce roboty. Przygotowanie fizyczne na początku sezonu może stanowić problemy, zwłaszcza regeneracja w 48 godzin. Misja: odnowa zakończyła się sukcesem i poza kontuzjowanymi Fofaną i Riviere’em oraz zawieszonym Congre wszyscy byli gotowi do gry. Skład na Ajaccio prezentował się następująco:
Riou – Aurier, Demba, Abdennour, M’Bengue – Kouakou, Sissoko, Capoue – Muhammad, Soukouna, Dabase. Rezerwowi: Ahamada, Tabanou, Sirieix, Bulut, Ninkov, Machado, Braaten.
 
Mecz od początku przebiegał pod dyktando gospodarzy, jednak drużyna prowadzona przez Calleta miała problemy ze skutecznością. Trójka napastników miała swoje szanse, od czasu do czasu uderzeniem z dystansu bramce gości zagrażał duet CapoueSissoko, ale wszystkie strzały były albo niecelne albo wyłapywane przez bramkarza przyjezdnych. Kolejne minuty mijały, a ponad 25 tysięcy kibiców wciąż nie widziało piłki w siatce. Wprowadzony w 75 minucie Daniel Braaten miał dwie znakomite szanse na danie Tuluzie prowadzenia, ale obie próby zostały zatrzymane przez słupki postawione jakby na złość. Wkrótce okazało się, że te dwie okazje mogły być na wagę złota, bo na dziesięć minut przed końcem spotkania za brutalny faul z boiska wyleciał Serge Aurier. Natychmiast plac gry musiał opuścić też Ahmed Soukouna, a dziurę na prawej obronie załatał Pavle Ninkov. Z racji tego, że Tuluza musiała uważać grając w dziesiątkę, a Ajaccio bało się kontrataków gospodarzy, doszło do dogrywki. Dopiero tam, 120 sekund po gwizdku rozpoczynającym tę fazę spotkania, piłkę z rzutu rożnego dośrodkował Sissoko, a eksplozję radości na trybunach spowodowało uderzenie Aymena Abdennoura. Ajaccio mając przewagę jednego zawodnika próbowało rzucić do ataku więcej sił, ale umiejętne przetrzymywanie piłki przez graczy Calleta powodowało tylko frustrację przyjezdnych i w konsekwencji kilka żółtych kartek, a także czerwony kartonik obejrzany przez Steeda Malbranque’a w 120 minucie. Tuluza po ostatnim gwizdku była o cztery mecze od Europy.
 
Po meczu szybko zebrała się komisja hien dyscyplinarna. Werdykt bardzo prosty. Serge Aurier nie tylko został uznany boiskowym bandytą i skazany na jeden mecz na trybunach, ale także w ramach prewencji gracz z Wybrzeża Kości Słoniowej miał nie zagrać w dwóch kolejnych spotkaniach, co razem daje trzymeczowe zawieszenie. Szybki rzut oka na terminarz i wiadomo było, że ominą go pojedynki z Caen, Bordeaux i St. Etienne.
 
Dziesięć dni minęło między meczem pucharowym a ligowym. Przerwa spowodowana sprawdzianami reprezentacyjnymi (Francja przegrała 0-1 z Rumunią, za co posadą zapłacił Laurent Blanc) była idealna na odbudowanie sił i przygotowanie się do meczu z Caen. Spotkania na szczycie, jak nazywali je dziennikarze. Mecz pierwszej drużyny z czwartą był awizowany jako wyrównany pojedynek i odnotowano najwięcej zakładów na remis. Pierwsza strata punktów nie była jednak celem Tuluzy, a możliwe wypadnięcie z pierwszej piątki to na pewno ostatnia rzecz o jakiej myśleli gospodarze tego spotkania. W związku z tym zarówno Callet, jak i Franck Dumas wystawili najsilniejsze jedenastki. Skład gości prezentował się następująco:
 
Riou – Ninkov, Congre, Abdennour, M’Bengue – Machado, Kouakou, Capoue – Braaten, Umut Bulut, Muhammad. Rezerwowi: Ahamada, Demba, Firmin, Tabanou, Didot, Soukouna, Dabase.
 
Mecz zaczął się od otwartej walki pod obiema bramkami. Żadna z drużyn nie trzymała gardy na początku spotkania i efektem tej postawy linii defensywnych obu zespołów był najpierw słupek Frederica Bulota w 5 minucie meczu, a 60 sekund później niezwykle groźny strzał Braatena, wyłapany przez Thebaux. Po tym, jak pierwsze ciosy nie trafiły do siatki, zarządzono chwilę odpoczynku, przerwaną jedynie strzałem Kouakou, który prawie otarł się o lewy słupek bramki gospodarzy. Caen notorycznie zagrażało Tuluzie dośrodkowaniami z rzutów rożnych, a naczelnym główkującym przy kornerach był Gregory Leca. Na szczęście żaden strzał nie znalazł się bliżej niż 4 metry od górnej strony poprzeczki. W 38 minucie połowa stadionu znajdująca się koło bramki Thebaux eksplodowała, podczas gdy ta bliżej bramki Riou zaczęła gwizdać. Powodem tak mieszanej reakcji był nieznany gol Traore, który w momencie podania był na spalonym. Trzy minuty później role na trybunach się odwróciły – tym razem jak najbardziej prawidłowego gola strzelił Aymen Abdennour i na przerwę Tuluza schodziła z prowadzeniem. Po przerwie Gambo Muhammad miał szansę na podwyższenie wyniku, ale zmarnował najbardziej dogodną sytuację w tym spotkaniu. Warto odnotować także pół godziny gry Etienne’a Didot, który powrócił po kontuzji. Sielanka Riou nie trwała wiecznie i po błędzie w kryciu M’Bengue w 67 minucie Romain Hamouma wyrównał stan spotkania. Pięć minut później mogło być 2-1 dla Caen, ale po dośrodkowaniu na krótki słupek strzał Bulota zablokował Riou. Po 72 minucie nic już się nie wydarzyło i przewidywania ekspertów okazały się trafne. Stade Caen – Toulouse FC 1-1.
 
Zgodnie z ustaleniami zarządu Callet musiał zameldować się na konferencji prasowej.
- Dobry wieczór, od razu przejdźmy do pytań. Słucham.
- Remis z Caen przy wygranej Marsylii spycha was na drugie miejsce. Będziecie w stanie szybko się zrewanżować?
- Nie rozumiem pytania. Przecież wciąż jesteśmy na pierwszym miejscu, przegrywamy tylko bilansem bramek. Nie mamy się za co rewanżować. Mówiłem to zresztą przed meczem z PSG, tu każdy może pokonać każdego.
- Jak zareagował pan na główkę Gambo Muhammada, po której mogło być dwa do zera i praktycznie pozamiatane?
- Powinien to trafić. Nie był na spalonym, dostał znakomite podanie, wszystko wyglądało tak, jakby zaraz miał pobiec w kierunku narożnika i cieszyć się pierwszym golem w barwach TFC. Niestety, nic takiego nie miało miejsca.
- Czy porozmawiał pan już z Cheikiem M'Bengue na temat jego błędu w kryciu?
- Tak, to był pierwszy temat poruszony w szatni po ogólnej ocenie meczu. Cheik wie, że zawalił w kryciu i na pewno będzie pracował nad ustawianiem się, żeby przy kolejnej sytuacji wybić piłkę, zamiast wyjmować ją z bramki. Nic wielkiego się nie stało, nie ma trzęsienia ziemi. Jeden punkt lepszy od zerowego dorobku.
- Podobno pańskie nazwisko zostało wymienione w kontekście objęcia posady selekcjonera Francji, proszę się odnieść do tych doniesień.
- Tak, to prawda, na dniach obejmę stanowisko selekcjonera. Potem wypiję kieliszek wina i wyłączę Football Managera. Zejdźmy na ziemię. Ja osobiście postawiłem swoje pieniądze na kandydaturę Arsene'a Wengera i państwu radzę to samo. 
***
Tabela po 5 kolejkach Ligue Une wyglądała tak:

Drużyna Rozegrane mecze Zwycięstwa Remisy Porażki Pkt.
Olympique Marsylia 5 4 1 0 13
Toulouse FC 5 4 1 0 13
LOSC Lille 5 4 0 1 12
Olympique Lyon 5 3 1 1 10
Stade Caen 5 3 1 1 10

Z notatnika statystyka:
Wyścig po króla strzelców: Loic Remy => 6 goli, Kevin Gameiro => 5 goli, Lisandro Lopez, Pierre-Alain Frau, Dennis Oliech, Joel Campbell => 4 gole
Wyścig po tytuł najlepszego asystenta: Benoit Pedretti, Salim Arrache, Andre Ayew i Frederic Bulot => 4 asysty
Najlepsza średnia ocen: Andre Ayew => 8.14, Loic Remy => 7.96, Jordan Ayew => 7.94
Najwięcej bramek strzelonych: Marsylia => 15, Caen, Bordeaux, Lille i Lyon => 12, TFC => 10
Najmniej bramek straconych: TFC => 1, Marsylia => 3, Lille, Ajaccio => 4

***
Selekcjonerem rzeczywiście został Arsene Wenger, a jego następcą w Arsenalu Louis Van Gaal
Bordeaux po pięciu spotkaniach znajdowało się na ósmym miejscu. W ofensywie spisywali się bez zarzutu, gorzej wyglądało ich podejście do obrony w kluczowych momentach, stąd remis i dwie porażki oraz dwa zwycięstwa do kompletu. Z pewnością brakowało im także zimnej krwi, gdyż byli w czołówce najczęściej karanych kartkami zespołów. Spotkanie między Tuluzą i Bordeaux ustalałoby na jakiś czas hierarchię na południowym zachodzie Francji. Nic dziwnego, że Callet potraktował to spotkanie bardzo poważnie i wystawił niezwykle mocny skład.  
Riou – Ninkov, Congre, Abdennour, M’Bengue – Capoue, Sissoko, Machado – Braaten, Riviere, Umut Bulut. Rezerwowi: Ahamada, Demba, Fofana, Tabanou, Nafiu Iddrisu, Soukouna, Muhammad.

Szansę debiutu wreszcie dostał powracający po kontuzji Riviere i wielu ekspertów uważało, że to on będzie jednym z bohaterów tego meczu. Samo spotkanie stało jednak na niskim poziomie. Jedynym godnym odnotowania momentem była ładna akcja na lewym skrzydle rozegrana w 20 minucie w trójkącie Bulut - M'Bengue - Sissoko. Turek podholował piłkę do linii pola karnego, oddał do lewego obrońcy TFC, a ten pięknym prostopadłym podaniem znalazł Sissoko. Francuz tylko dopełnił formalności. Po tej akcji mecz zamienił się w regularną walkę w środkowej strefie boiska, od czasu do czasu przerywaną strzałami. Bramek jednak więcej nie padło i Tuluza szybko wróciła na zwycięskie tory. TFC 1-0 Bordeaux. 
***
Tabela po 6 seriach spotkań:
Drużyna Rozegrane mecze Zwycięstwa Remisy Porażki Pkt.
Toulouse FC 6 5 1 0 16
Olympique Marsylia 6 4 1 1 13
Olympique Lyon 6 4 1 1 13
LOSC Lille 6 4 1 1 13
AJ Auxerre 6 3 2 1 11
Z notatnika statystyka:
Wyścig po króla strzelców: Loic Remy => 6 goli, Kevin Gameiro, Dennis Oliech => 5 goli, Lisandro Lopez, Pierre-Alain Frau, Joel Campbell => 4 gole
Wyścig po tytuł najlepszego asystenta: Michel Bastos, Salim Arrache => 5 asyst, Benoit Pedretti, Andre Ayew i Frederic Bulot => 4 asysty
Najlepsza średnia ocen: Andre Ayew => 7.88, Loic Remy => 7.75, Michel Bastos => 7.74
Najwięcej bramek strzelonych: Marsylia => 15,  Lyon => 14, Caen => 13
Najmniej bramek straconych: TFC => 1,  Lille => 4, Marsylia => 5

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.