Informacje o blogu

Frankly, I don't give a damn

Indian Arrows

Hero I-League

Indie, 2011/2012

Ten manifest użytkownika Bolson przeczytało już 1111 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Rozdział pierwszy - Azja
"You can't win anything with kids." - Alan Hansen.

Co robi Brytyjczyk w Indiach? Z dwieście lat temu mógłby je nazwać swoim drugim domem, w końcu była to perła w koronie królewskiej. Później obudziły się nastroje nacjonalistyczne i uprzejmie kazano nam wyjść, mogliśmy co najwyżej wrócić na wakacje albo spotkać się na Igrzyskach Wspólnoty. Pozostała jeszcze opcja wyjechania na misję gospodarczą z polecenia od szanownego pana Davida Camerona.

To nie dla mnie.

Mnie interesuje tylko futbol.

Nigdy nie przebiłbym się w najlepszych ligach, moje umiejętności nie stały na tak wysokim poziomie. Tułaczka po niższych poziomach rozgrywkowych za to niezbyt do mnie przemawiała. Generalnie nie miałem ochoty zostać piłkarzem. To strona analityczna, trenerska była moim oczkiem w głowie. Najpierw musiałem zdobyć trochę doświadczenia, więc gdzieś tam pokopałem tę piłkę, ale nazwałbym się niedzielnym piłkarzem. Częściej w trakcie meczów siedziałem koło trenerów, czytając ich notatki i słuchając ich rozmów motywacyjnych. W Anglii czy w mojej rodzinnej Szkocji nie wybiłbym się. Prędzej Szkocja uzyskałaby niepodległość niż ja dostałbym się do jakiegoś Manchesteru czy choćby Celticu.

Wolałem wyjechać.

Mam kilku znajomych Hindusów, cholera, każdy u nas ma kilku. Wszyscy powtarzają to samo – u nich nie ma miejsca, muszą wyjeżdżać, tłok im doskwiera. Niektórzy Brytyjczycy zastanawiają się, czemu nie pojadą do pierdolonego Wyoming, tam jest sporo miejsca. Mi jednak imigranci nie przeszkadzają. Sam miałem zostać jednym z nich.

Dostałem cynk od jednego z Hindusów – w najgorszym klubie ligi szukają menedżera. On dowiedział się od siostry, której powiedział jej chłopak. Ten z kolei usłyszał to od wujka, któremu powiedział brat. Mój informator mógł jeszcze tak trochę ciągnąć ten głuchy telefon, ale i tak nie za bardzo go słuchałem. Już szukałem połączeń do Indii.

Paszport, szczepienia, wypłacenie reszty funtów z banku i jazda.

Radosny łańcuszek okazał się mówić prawdę. Klub Indian Arrows szukał menedżera. Został założony ledwie rok temu, jako organizacja mająca kształcić młode talenty z myślą o kwalifikacji na Mistrzostwa Świata w Rosji. Ówczesny selekcjoner Indii zauważył, że wszyscy perspektywiczni gracze siedzą na ławkach i nie jest im dane powąchać murawy. AIFF XI, jak w dniu założenia nazwano klub, miał z początku grać w drugiej lidze, ale jeden z ekstraklasowych zespołów został rozwiązany i wskoczyli na jego miejsce.

***

Kalkuta. Miasto radości. Miasto Matki Teresy. Miasto, w którym na kilometr kwadratowy przypada 24 tysiące mieszkańców. Całą metropolię zamieszkuje niecałe 15 milionów. Trzeba tam przyjechać, żeby naprawdę zrozumieć, o jakim tłoku mówili emigrujący Hindusi. Wahania temperatur to od 10 stopni w styczniu i grudniu do 40 w maju. Poprosiłem o mieszkanie jak najbliżej stadionu, wolałem jeździć do sklepu niż co najmniej dwa razy dziennie do pracy.

A stadion... w Wielkiej Brytanii takiego nie ma i przez lata nie będzie.

Salt Lake Stadium.

120 000 ludzi. Tyle byłoby potrzebnych, żeby zapełnić tego kolosa. Coś niesamowitego, ale biorąc pod uwagę fakt, że jeden na 125 mieszkańców musiałby przyjść, żeby komplet stał się faktem – niekoniecznie jest to niemożliwe.

Poza tym prezes powiedział, że klepią biedę. Założono drużynę, ale nikt nie chce jej dawać pieniędzy. Nie jest nawet sponsorowana z federacji. Sama ma na siebie zarobić. Gdyby na każdy nasz mecz przychodził komplet (co jest oczywiście wykluczone, nie sądzę że tyle ludzi chciałoby oglądać młodzieżowców), bylibyśmy w stanie pokryć wynagrodzenia zawodników przez dwa i pół miesiąca. Bilet kosztuje bowiem czterdzieści pensów, karnet... trzy funty. Tymczasem według wyliczeń klubu, w karnety zaopatrzyło się... 641 osób. To niecałe dwa kafle. Pół miesiąca wynagrodzeń. Nie mam pojęcia, jak będą się prezentowały finanse. Ale to dodaje smaczku, niesamowitego smaczku.

Ja zarabiam w tym bałaganie najwięcej – pięć i pół stówy tygodniowo.

Mam do dyspozycji ponoć najlepszych młodych zawodników w Indiach. Siedmiu powołano do kadry U-21, trzech do U-19.

Niekwestionowaną gwiazdą jest Shilton D'Silva. Ten osiemnastolatek zagrał już trzykrotnie w kadrze Indii.

Oprócz niego w dorosłej reprezentacji wybiegł już na boisko Sabeeth. Ponoć napastnik. Ponoć.

W U-21 bramkę zdobył Fela, z nim wiążę większe nadzieję niż z Sabeethem.

Najwięcej doświadczenia obok D'Silvy ma chyba Jibon Singh, który już pięć razy reprezentował kraj na poziomie juniorskim. Myślę, że będzie kapitanem.

W klubie dużo obiecują sobie po Lalunpui. Jeśli on jest napastnikiem, to ja mam poczucie humoru jak Frankie Boyle. Bardzo, bardzo ponury żart. Ma dopiero 17 lat, więc może coś z tego chłopaka będzie, ale na pewno nie atakujący.

Naszym najlepszym obrońcą wydaje się być Prathamesh Maulingkar, zdecydowanie w przyszłości poziom reprezentacyjny.


Wygląda to... mówiąc delikatnie... nienadzwyczajnie. Ale postawiłem wszystko na jedną kartę i lubię wyzwania. Poradzimy sobie.

Jeszcze szybki rzut oka na personel.

Asystent

Fizjoterapeuta

Scout

Nieudacznicy. Do zwolnienia.

Mamy gorący początek lipca – pierwsze rozgrywki o stawkę dopiero w połowie września – puchar Federacji. Jakiś koleś zorganizował zaledwie cztery sparingi. Musiałem coś z tym zrobić, w końcu kiedyś trzeba wpoić zawodnikom swój pomysł na grę. Ale najpierw wypadałoby go chociaż mieć.

Mój cel? Wygrać Azjatycką Ligę Mistrzów. Niekoniecznie tutaj, w związku z tym niekoniecznie natychmiast. Co będzie, jak wygram? Afryka. Afrykańska Liga Mistrzów. Potem Ameryka Południowa. Copa Libertadores. Ameryka Północna. Liga Mistrzów CONCACAF. Europa. Liga Mistrzów. Marzyć zawsze wolno.

Na koniec kilka zasad, którymi będę się kierował w tej rozgrywce. Są one znane w światku FM jako tzw. tryb Hardcore.

- kupuję tylko tych graczy, którzy uprzednio zostali poddani ocenie scouta.

- scoutów wysyłam tylko do krajów określonych przez zarząd; można obserwować zawodników znalezionych przez scouta, wymienionych w wiadomościach, wyróżnionych jako największe zagrożenie w raportach i poleconych przez personel oraz piłkarzy.

- zakaz używania ekranu wyszukiwania i opcji szybkiego wyszukiwania

- zakaz korzystania z dostępnych w Internecie taktyk i treningów.

- współpracownicy muszą się posługiwać językiem obowiązującym w danym kraju (z wyłączeniem scoutów)

- współpracowników można sprowadzać tylko przez ogłoszenia (gdy nikt się nie zgłosi przez miesiąc, a w klubie nie było personelu, można skorzystać z ekranu wyszukiwania).

Będzie ciekawie.

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution