Premier League
Ten manifest użytkownika Bolson przeczytało już 1382 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Manchester United bardzo solidnie, chciałoby się powiedzieć że aż za solidnie, przepracował okres przygotowawczy. Wszyscy w klubie byli nastawieni na zwycięstwa. Dążono do poprawienia wyniku z zeszłego sezonu - zdobycia więcej niż 102 punktów w lidze, wygrania Ligi Mistrzów, Superpucharu Europy, Tarczy Społeczeństwa, pucharów Anglii i Ligi oraz KMŚ. Czyli ogólnie wszystkiego. Terminarz na sezon 2013/14 przewidywał na rozpoczęcie sezonu mecz z... Manchesterem City (chyba nikogo to nie zdziwiło, prawda?). No ale do rzeczy.
No i zaczyna się i zaczyna się i zaczyna się. Pierwszy mecz w sezonie. Manchester City znowu stoi na drodze po trofeum. Tym razem mniej prestiżowe - Community Shield. "Noż cholera jasna! Oni nie mają co robić tylko grać przeciw nam?! To jest jakieś mongolskie zrządzenie losu. Może Bóg za wszelką cenę chce nam, Diabłom pokazać że City jest lepsze? I tak się nie doczeka. Nie wiem ile razy to powtarzałem, ale nienawidzę City! A takich słów nigdy za mało." - oczywiście Michał Rygiel, który po raz kolejny powtarza swoją nienawiść do City.
Mecz rozpoczął się na Wembley o 15.00 dnia 11.08.2013. Sędzią tego spotkania był mój osobisty ulubieniec - Howard Webb. Z Webbem wiąże się dość przykra anegdotka. Otóż gdy na przedmeczowej konferencji zarzuciłem poprawnym polskim żartem "Sędzią dziś jest Howard Webb, plany City wezmą w łeb." nikt się nie zaśmiał. Uznałem że będę teraz mówił wyłącznie po polsku, a ci przygłupi reporterzy będą musieli zerkać do tłumacza wujka Google żeby cokolwiek zrozumieć, bo w końcu to jest ich praca. Ale to tak na marginesie.
Pomimo tego, że były to już ośmiuset milionowe derby MC-MU, lekko się denerwowałem. Moi skórokopacze też, bo przez pierwsze 20 minut oddali jeden celny, zresztą przypadkowy, strzał na bramkę, a tak to urządzili sobie zawody w kopaniu piłką w trybuny tak, aby trafić jakiegoś pacana z niebieskim szalikiem na szyi w głowę. Muszę powiedzieć, że też bym sobie pokopał, ale muszę siedzieć na ławce i wymyślać coraz to nowe obelgi na moich wspaniałych piłkarzy. Przydało się, bo w 42 minucie strzelił De Jong i mamy 1-0. W przerwie postanowiłem puścić moim chłopakom słynny przebój angielskiej grupy Eruption pt. "One Way Ticket". Wyjaśniłem, że jeśli skończą tak jak zaczęli ten mecz, to kibice kupią im bilet w jedną stronę na Biegun Północny. Do 84 minuty zanosiło się na to, jednakże Wayne Rooney trafił do siatki. Ku mojemu zdziwieniu to samo zrobił 5 minut później, a że mój kochany Howard doliczył tylko minutę, City nic nie mogło poradzić, pierwsze derby w tym sezonie wygrane przez MU!
Sześć dni później na City of Manchester Stadium drużyna szejków miała szansę na rewanż. Osobiście wolałbym mieć szejków z portelem o wielkości lodówki, niż Glazerów, dzięki którym jestem co miesiąc 10 milionów na minusie. No ale mniejsza. Mecz miał się rozpocząć o 12.45, z nieba spadały krople deszczu, które miały ugasić ogień który drzemał w United. Sędzią był Martin Atkinson. Też go lubię, ale nie aż tak jak Howarda.
Więc zaczęło się - 8 minuta -> Gourcuff pakuje piłkę do siatki. Dziwne, bo jeszcze 6 dni temu kopnąłby w trybuny, zdobywając 20 punktów za trafienie w głowę jakiegoś otyłego kibica City. No ale jest się z czego cieszyć. Zwłaszcza, że 16 minut później Aguero trafia po raz pierwszy w meczu o stawkę. Tak więc do przerwy 2-0 dla nas. W przerwie kontynuując tradycję zarzuciłem piosenką. Tym razem poleciał... Kazik. Się chłopaki zdziwili. No ale muzyka się podobała, pomimo że słów nie znali. 9 minut po przerwie trafił Mertesacker. 3-0 i równie dobrze mecz mógł się skończyć, bo okazało się, że ten padający deszcz co miał nas ugasić, to najprawdopodobniej zalał piwnicę bramkarzowi City, Stekelenburgowi, bo nie był dostatecznie skoncentrowany, no ale czy to mój problem?
Mieliśmy 13 dni do meczu o Superpuchar Europy przeciwko Napoli. Po drodze United pokonało beniaminka z Boltonu 2-0 (2 razy Rossi, chyba przeszkadzało mu to że jeszcze nic nie strzelił.) oraz Hull 2-1 (tutaj cała zasługa dla Maty, który załadował bramę w 91 minucie meczu).
Nadszedł 29.08 - przeddzień meczu z Napoli. Nie lubię latać samolotem. No po prostu, nie lubię. Ale do Monako na piechotę się nie dostanę. W dodatku nie mogłem użyć swojego ukochanego środka transportu na lotnisko - taksówki. Otóż jakiś bardzo ważny pan w rządzie angielskim zaproponował 29 sierpnia jako dzień bez samochodu. No to musiałem się przebiec. Przy okazji sprawdziłem swą kondycję, w końcu 3,5 kilometra to nie mało. Ale biegnę sobie, biegnę, po ulicy biegnę. W garniturze nie jest tak łatwo jak w stroju piłkarskim. Oj mówię wam. Ale dotarłem na lotnisko. Lecieliśmy jakąś małą godzinkę. Oczywiście po przyjeździe zamknąłem wszystkich grajków w hotelu, a sam poszedłem do kasyna. Wróciłem o 3 rano, o 50000 ojro bogatszy.
30.08 lekki trening na stadionie Louisa II i mecz. Mało kibiców - 18524. Sędzią Manuel Grafe, ceniony niemiecki arbiter. Nakazałem chłopakom frontalną ofensywę, a co! I opłaciło się. W 17 minucie z rożnego Remy i Vidić pakuje piłkę do siatki. Ten wynik utrzymał się do przerwy. Puściłem chłopakom "Stairway to Heaven" Led Zeppelin mówiąc przy tym, że to oni sobie idą do nieba. Uwierzyli. 3 minuty po rozpoczęciu drugiej połowy Gourcuff na 2-0. W 72 trafia Rooney na 3-0. 6 minut później honor Napoli ratuje Mandżukić. 3-1 dla United i zaczęło się święto.
W następnym odcinku - Podsumowanie września i tragedia pewnego Niemca.
Muszę też zamieścić podziękowania dla towarzysza RIDS za zaproponowanie moich manifestów do Międzynarodówki - dzięki bardzo =]
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
"Ucz się, ucz się chłopcze dziarski..." |
---|
Warto zlecać używanie taktyki pierwszego zespołu rezerwom i drużynie młodzieżowym. Dzięki temu będziesz mógł podejrzeć, jak na danej pozycji radzą sobie młodzi adepci i zyskasz na czasie, wprowadzając juniorów do pierwszego składu. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ