Ostrzeżenie:
Niniejszy manifest nie miał na celu obrazę kogokolwiek. Przed przystąpieniem do komentarza, zastanów się dobrze co i jak piszesz. Hejterom radzę nacisnąć czerwony przycisk w prawym górnym rogu ekranu monitora. Dla swojego i mojego spokoju.
Wszystko wróciło do normy. Na łamach CM Revolution znów panowała miła, niemalże rodzinna atmosfera. Skończyły się żale, wzajemne oskarżenia, fochy. Zapanował po prostu spokój. I jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, coś nagle pękło. Znów powróciły demony znane z ostatnich kilku (kilkunastu?) miesięcy.
Cyrk to chyba najlepsze słowo jakie mogłoby opisać całą tę dyskusję toczącą się ostatnio pod manifestami. Trudno mówić tu w ogóle o jakiejkolwiek merytorycznej dyspucie, bo bardziej przypominało to wzajemne obrzucanie się błotem. Coś, co znamy doskonale od roku. W tej materii jak widać, wciąż nie zmieniło się nic.
Co powoduje, że ta bitwa na słowa i noże wciąż trwa? Obawiam się, że nawet najstarsi Indianie mieliby problem z odpowiedzią na to pytanie. Jakby nie patrzeć – o pierdoły na pewno. Wszak dorosłym ludziom nie przystoi wykłócać się o głupoty. Tym bardziej niezwykle bawi mnie fakt, że mając 24-25 a może i więcej lat, ludziom wciąż chce się wypisywać stek bzdur i kłamstw pod adresem innych. Jeśli kogoś to bawi, to chyba najwyższa pora udać się do porządnego psychologa. Póki nie jest jeszcze za późno.
Szkoda, że ci sami użytkownicy, którzy z taką jatką wypisują słowa pod adresem wielu osób, nie znajdują czasu (a może przede wszystkim chęci?) by przyczynić się do rozwoju forumowych tematów, które od miesięcy (dwóch lat?) zioną pustką. Mistrzostwa świata w piłce ręcznej w Katarze? Cisza. Australian Open? Cisza. Mecz Atletico Madryt i FC Barcelony w Pucharze Króla? Znów cisza. Tam z pewnością mogliby dać popis swojej elokwencji. Tym razem z pozytywnym skutkiem dla samej strony, która przynajmniej na razie (w moim subiektywnym odczuciu) niknie w oczach. Wystarczy spojrzeć w statystyki, by przekonać się, że największe zainteresowanie jest tam, gdzie od razu dzieje się coś złego. A więc i tam, gdzie są kłótnie, sprzeczki i awantury. Szkoda, niezwykle szkoda, że tracą na tym manifesty pozostałych. Tts0 wykonuje jak zawsze świetną pracę, ale komu chce się czytać o taktycznych niuansach, gdy obok dzieją się tak „ciekawe” rzeczy? Czy inaczej było w przypadku karier Zachiego, Bolsona lub Gilberta? Nie dziwota, że ten pierwszy i ostatni, ostatnio jakby przycichli. Pisac… ba! Tylko po co i dla kogo?
Należałoby jeszcze wrzucić kamyczek do ogródka adminów. Generalnie panowie są na medal, wszak od lat robią wszystko, byle tylko każdy z nas zaglądał tu jak najczęściej. Nie mniej, trudno oprzeć się wrażeniu, że od dawna powinni przerwać absurdalne wymiany zdań pod manifestami. Granice przyzwoitości i dobrego smaku u niektórych już dawno zostały przekroczone. Z każdym miesiącem coraz bardziej odczuwa się buractwo i debilizm (tak, nie bójmy się tego słowa!) z wielu komentarzy. Chamstwo, proszę dziadostwa.
Nadzieja w tym, że pewnego dnia coś się ruszy, coś się zmieni. CM Revolution pod pewnym względami niezwykle łudząco przypomina Football Managera. Brak konkurencji sprawił, że strona jakby stanęła w miejscu i przestała się rozwijać. Czy to nie brzmi zbyt znajomo? W gruncie rzeczy od kilku lat tak samo jest z naszą ulubioną grą. Z roku na rok grywalnośc spada, bo producenci wypuszczają coraz gorszy bubel. A przecież wystarczyłoby „tylko” postarać się o świeżą krew. Potencjał ludzki na tej stronie naprawdę istnieje. Ale wciąż nie wykorzystuje się go w stu procentach. Kilka naprawdę fajnych pomysłów, ludzi na odpowiednich stanowiskach i nieco zapału a efekt wcześniej, czy później sam by przyszedł. Tłumaczenie słabej frekwencji na CM Revolution tym, że mamy społeczeństwo „kliknij – pobierz” jest nie tyle śmieszne, co żałosne.
Generalnie przez to wszystko, odechciewa się tu wchodzić. Bo przecież strona, która miała łączyć wszystkich fanów serii Football Manager (znanej niegdyś jako Championship Manager), dziś za bardzo dzieli. A pomysłów i chęci jak to zmienić niestety wciąż brak. I to się dłuuugo nie zmieni.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ