Minął już ponad tydzień od opublikowania Manifestów, najnowszego dzieła CM Revolution. Co prawda w pełnym nacieszeniu się blogami przeszkodziła dwudniowa przerwa w działaniu strony, ale nie zmniejszyło to ogólnoscenowej gorączki na punkcie najnowszego projektu Revolucji. Jednak to nie one będą głównym tematem dzisiejszego tekstu. W niniejszym artykule chciałbym poruszyć sprawę eFeManiaków, którzy pomimo swego bardzo młodego wieku śmiało sobie poczynają na polskiej scenie Football Managera.
Często zastanawiam się czy piętnastolatkowie mogą zaistnieć na krajowym podwórku FM-a. Wiele wskazuje na to, że szanse są iluzoryczne - zazwyczaj odstają oni swymi umiejętnościami i doświadczeniem. Są jednak cechy, którymi przewyższają starszych kolegów - zapał do pracy, ambicja i, w wielu przypadkach, potencjał. W niedalekiej przeszłości miały jednak miejsce wydarzenia, które młodych redaktorów stawiają w nieco innym świetle.
Pierwszym z nich było objęcie przez
Zrazia fotela redaktora naczelnego serwisu
FCMC. Szesnastoletni newsman stanął przed niesłychanie trudnym zdaniem - przejął odpowiedzialność za stronę, która po nieudanej próbie reanimacji oddychała resztką sił. Ambicji mu nie brakowało - wyrabiał 200% normy. Pisał newsy, tworzył grafiki, przeprowadzał wywiady... Okazało się, że to jednak nie wystarczy. Nikt bowiem nie byłby w stanie prowadzić profesjonalnego serwisu w pojedynkę - a z punktu widzenia czytelnika tak właśnie było. Na dzień dzisiejszy
FCMC istnieje tylko teoretycznie -
zero newsów, tekstów, plików czy grafik. Chodzą co prawda słuchy, że site ma zostać reaktywowany we wrześniu, ale jak będzie naprawdę? Czas pokaże... Mam nadzieję, że się uda, bo tę witrynę darzę szczególną sympatią. Osobiście jednak sądzę, że Zraziu odniósł sukces - w ciągu dwóch lat stał się jednym z najlepszych scenowych newsmanów, co zaprocentowało objęciem głównej roli na
Football & Championship Manager Center. Wydaje mi się, że nie ma na scenie osoby, która znałaby Zrazia bardziej niż
Żyłek, odkrywca jego talentu.
Żyłek napisał:Kiedy przeczytałem jego opowiadanie wiedziałem, że Zrazio od razu musi zostać sprowadzony na FCMC. Ten ruch okazał się strzałem w dziesiątkę. Chłopak zaangażował się w życie strony, pomagał innym, a następnie sam zaczął kompletować redakcję. Gdy podjąłem decyzję o rezygnacji ze stanowiska redaktora naczelnego serwisu, wiedziałem, że następca może być tylko jeden. Jeśli miałbym ocenić jego PA okiem wytrawnego scouta, za którego oczywiście się uważam, dałbym mu -8. Podsumowując, Zrazio to bardzo zdolny młodzian, który potrafi pisać, a jak trzeba, może się zająć również tworzeniem grafik.
Podobną drogę przeszedł
Perla, redaktor naczelny
FMPoland. Tyle, że on prócz kłopotów z aktywnością reszty redaktorów, ma problemy także z kwestiami technicznymi strony. Można nawet rzec, że stały się one znakiem rozpoznawczym site'u założonego przez
Fidela, który podobnie jak Żyłek oddał władzę w ręce najmłodszego członka swojej ekipy. Napewno Perli byłoby łatwiej, gdyby w swoich szeregach miał
Karpina, kolejnego z przedstawicieli najmłodszego scenowego pokolenia. Jestem gotów zaryzykować nawet stwierdzenie, że ten drugi byłby dziś na miejscu pierwszego gdyby nie pewna afera, w której wystąpił w głównej roli. Więcej o niej możecie przeczytać na
Scenowym Raptularzu oraz starym
blogu Pucka. Jedno jest pewne - chłopakom nie można odmówić ambicji, co potwierdza komentarz
Fidela, założyciela FMPoland i ich pierwszego szefa:
Fidel napisał:Pracowałem na scenie z wieloma osobami na różnych sajtach i Perla jest chyba najbardziej pracowitym redaktorem, z jakim miałem kiedykolwiek przyjemność pracować na scenie. Współpraca z nim to sama przyjemność. Zawsze potrafi znaleźć czas, aby coś zrobić, pomóc. Co najważniejsze nie oczekuje na pochwały i laury od całej sceny za to, co robi. Po prostu robi swoje i stara się bardzo nie przejmować tym, czy go chwalą czy nie. To z pewnością dla niego samego jest wielką zaletą. Różnica pomiędzy Karpinem a Perlą jest taka, że właśnie Karpin nie może żyć bez pochwał. Wydaje się, że robi wszystko po to, aby scena go doceniła. To jest oczywiście moje subiektywne spojrzenie na jego osobę i sądzę, że na pewno nie tędy droga. Karpin ma spory potencjał, bo z pewnością umie pisać, ale często brakuje mu chęci i motywacji. Można z nim porozmawiać i nie powiem, bo jest "spoko" kolegą, ale współpraca z nim na stronie nie jest łatwa. Wcześniej było trochę inaczej, ale on bardzo łatwo się poddaje. Nie ma silnej woli, aby walczyć...
Za spory sukces uważam także to, co udało się osiągnąć autorowi tego tekstu,
Grzelowi. W marcu, w którym skończyłem piętnaście lat, dołączyłem do redakcji
najlepszej strony w historii polskiej sceny Football Managera. Odbieram to jako spore wyróżnienie - w końcu nie każdemu jest dane działać na
CM Revolution pomimo tak młodego wieku. Cieszę się, że dostałem szansę współpracy z takimi tuzami Sceny, jak
Perez,
Henkel czy
A. De Raph. Zdaję sobie sprawę, że na dzień dzisiejszy znacznie odbiegam od nich umiejętnościami, lecz równocześnie wierzę, że współpracowanie z nimi pomoże mi znacznie się rozwinąć i w przyszłości zostać ich
prawowitym następcą. Tak, wiem - mierzę wysoko, ale od zawsze charakteryzowałem się sporą
ambicją i
wiarą w siebie. Warto tutaj wspomnieć o tym, że zawsze denerwowały mnie stereotypy o osobach w moim wieku - "
gimsmerfy", "
dzieci neostrady" szukające na stronie jedynie taktyki, talentów, update'a czy grafiki. Między innymi właśnie chęć zmiany wyżej wymienionych frazesów pchnęła mnie do tego, by przyjąć wyzwanie i spróbować zaistnieć na polskiej scenie Football Managera. Wydaje mi się, że misję na razie wykonuję udanie, a opinia
A. De Rapha na pewno motywuje do dalszej pracy:
A. De Raph napisał:Jak spotkałem się pierwszy raz z Krystianem, podczas ustaleń związanych z jego przyjściem na CM Revolution, sprawiał wrażenie osoby konkretnej, sensownie się wysławiajacej i - co najważniejsze - chcącej coś robić. Do głowy by mi nie przyszło, że on ma dopiero 15 lat... Wiara w ludzi wróciła mi dzięki tej znajomości.
Scenę prócz redaktorów tworzą także blogerzy. Jednym z nich jest przedstawiciel rocznika '92,
Ylv. Swą przygodę zaczynał podobnie jak
SeJuu, kerry, Pucek, Menedżer5 i
Karpin - od
Suflera. Swoją drogą to rodzi się tam sporo talentów... Kontynuując jednak wątek
Ylv'a - jest on kolejnym przykładem tego, że mimo bardzo młodego wieku wcale nie trzeba pisać idiotycznych postów i zadawać głupich pytań. Warto również wspomnieć, że swój debiut literacki ma już za sobą - jego dzieło "
Quo Vadis, SI?" znalazło swoje miejsce w "
Artykułach" na
CM Revolution. Trzeba przyznać, że zaczął z wysokiego "C"... Jednak do dnia dzisiejszego nie znalazł się w szeregach redakcji żadnej ze stron, choć w niedalekiej przyszłości może się to zmienić - drzwi do scenowej kariery stają dla niego otworem, teraz już tylko od niego zależy czy to wykorzysta. Gratuluję mu także otrzymania statusu "
Eksperta" na
CM Revolution. O opinię na jego temat poprosiłem najpopularniejszego z obecnych blogerów,
Pucka.
Pucek napisał:Ylv? Jak się już pochwalił miałem problemy z odmianą jego nicka. Dokładnie nie pamiętam jak układała się nasza znajomość, ale chyba dość w porządku. Pomagał mi przy akcji (3 liga), której nie wspominam najlepiej. Zawsze wiedziałem, że jest sumiennym gościem i spoko znajomym. Pamiętam kiedy machnął dość emocjonalny tekst o SI na CM Revolution. Kwestią czasu było to, kiedy założy blog, bo zawsze miał dużo do gadania.
Pisząc o nastolatkach tworzących polską scenę, nie sposób nie wspomnieć o
Messinho, autorze najlepszych, według wielu, uaktualnień gry. Wraz z
Fudim stworzył on fantastyczny duet, którego dzieła pobiera średnio niespełna
15 tysięcy użytkowników! Wynik fascynujący, rzeczywiście zwala z nóg. Bez wątpienia doskonale świadczy to o klasie nadwornego updatera
CM Revolution.
Fudi, który w swojej karierze miał już kilku "partnerów zawodowych" o
Messinho wypowiada się w samych superlatywach:
Fudi napisał:Messinho. Człowiek - mrówka. Jest to niesamowicie pracowity chłopak. Potrafi siedzieć i dłubać w edytorze nawet po kilka godzin dziennie wciąż z tą samą pasją i zacięciem. Jest również bardzo inteligentny i chętny do pomocy. Gdy rozpoczynałem z nim współpracę nie musiałem jakoś specjalnie do niego docierać. Od razu załapał o co chodzi w tej "branży". Jest wielkim fanem sportu, dzięki czemu nic nie ucieka jego uwadze, a wiadomo, że taka cecha jest niesamowicie potrzebna przy robieniu update'ów. Prywatnie znam go jako uśmiechniętego kolegę, zawsze - a jakże - chętny do pomocy.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ