Sky Bet League One
Ten manifest użytkownika Craxa fan przeczytało już 832 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
-Skopcie im dupy!!!
19 wrzesień 2009. The Den, Londyn. Godz. 15:00.
Coca Cola League 1 [8/46]
Millwall FC [10] - Huddersfield Town [2] 2-2 (1-1)
1-0 Neil Harris'5
1-1 Jordan Rhodes'28
2-1 Neil Harris'60
2-2 Anthony Pilkington'72
Widzów 11637
Sędzia Kevin Wright (Cambridge)
PM Neil Harris- Millwall FC [8,8]
Po świetnym widowisku, przyszło mi tylko pogratulować piłkarzom za postawę, ambitną walkę i jeden punkcik, przeciwko lepszemu zespołowi. Dwa razy wygrywaliśmy i dwukrotnie goście wyrównywali. Powrót Harrisa na cofniętego napastnika się opłacił. Abdou dwa razy asystował i też zebrał wysokie noty. Straciliśmy dwie bramki, za które właściwie nie można było obwiniać nikogo. Słabiutko wypadł Barron na lewej obronie i w kolejnym spotkaniu zagra tam Frampton. Grimes, snajper z rezerw, nie przekonał mnie specjalnie. Nie miał co prawda dogodnej sytuacji, ale bał się piłki i odgrywał ją szybko i niecelnie. Po tym remisie spadliśmy na dwunastą pozycję, ale wciąż mamy cztery punkty straty do strefy barażowej. Zawdzięczamy to trzem spotkaniom. Brighton pokonał u siebie Southend [2-1], Oldham zwyciężyli u siebie Carlisle [2-0], a Southampton wygrało z Yeovil [3-1], również u siebie. Nasz kolejny rywal, Leyton, uległ na wyjeździe drużynie ze Stockport [0-3], a Norwich pozostało liderem po zwycięstwie nad Charlton [2-1], na własnym boisku. W poniedziałek zostanie rozegrane jeszcze jedno spotkanie ósmej kolejki, ale ten mecz już nic nie zmieni w górnej części tabeli.
-Zostały nam dwa spotkania- mówił Joe. -Z Leyton na wyjeździe i z Yeovil na Den.
-Trzeba skupić się na Leyton- odrzekłem.
-Zadanie nie jest trudne, bo oni jeszcze nic w tym sezonie nie wygrali. Cztery remisy i same porażki. Musimy odpowiednio zmotywować zawodników, bo ze słabszymi rywalami grają do dupy.
-Więc przygotujemy się konkretnie. Mamy cały tydzień. Wyślę Scotta na następny mecz Yeovil i zapytam Bacica, czy rehabilitacja kontuzjowanych posuwa się do przodu.
-Znając Bobby'ego, to cztery tygodnie i ani sekundę wcześniej- zażartował asystent.
-Joe, spadaj- odrzekłem z uśmiechem.
Nazajutrz wysłałem Pullena do Yeovil, na rekonesans i zastanawiałem się, czy wpuścić Grimesa w Leyton, czy postawić, mimo wszystko na Alexandra. Mój problem rozwiązał się szybciej niż myślałem.
-Bobby, jesteś pewien!?
-Powtórzę jeszcze raz- mówił Bacic. -Lewis Grabban w sobotę może grać w piłkę, kosić trawę, przycinać żywopłot i wiele innych rzeczy jeszcze..
-Bobby, jesteś cudowny- przerwałem mu uradowany. -Jak jeszcze doprowadzisz Robinsona i Morisona do stanu używalności, to cię ozłocę.
-Eee... tam..- machnął ręką Bobby. -Wystarczyłby nowy Bentley.
Na Mistrzostwa Świata U-20 powołany został węgierski bramkarz drużyny rezerw, Bo Antal. Zakończyła się też ósma kolejka ligi. Mecz pomiędzy Wycombe i MK Dons zakończył się remisem [1-1].
W naszej lidze są cztery drużyny z Londynu, więc mecze derbowe rozgrywane są nader często. Właśnie taki mecz derbowy nas czeka w sobotę. Na Brisbane Road jest około dwudziestu minut jazdy od naszej siedziby na Zampa Road. Właściwie trzeba tylko sforsować Tamizę i przejechać przez Hackney. Norwich i Soudhend odpadły z kolejnej rundy Carling Cup. Norwich polegli, na wlasnym terenie, z Cardiff [2-3], a Southend z Boltonem [0-3], również u siebie. W środę rezerwy gallena wygrały z rezerwami Reading [2-0], a strzelali Grimes i Rogers. Późnym wieczorem odebrałem telefon od Bacica i wiedziałem, że usłyszę złe wiadomości. Bobby zawsze biegał do mnie osobiście, więc jak dzwonił, to nie było dobrze. I nie było... To, że poważnym kontuzjom ulegli dwaj juniorzy, Ludford i Hughes-Mason, mną nie wstrząsnęło. Ale to, że Hackett naciągnął mięśnie grzbietu i nie zagra dwa miesiące, to mną nie tyle wstrząsnęło, co mnie wkurwiło. Nie dość, że nie mam lewego obrońcy, to teraz nie mam prawego pomocnika. Postanowiłem, że na prawe skrzydło powędruje Dunne. Z dobrych wiadomości, to taka, że Howard wznowił treningi i mogę oddać rezerwom Sullivana, a ze świetnych wiadomości, to taka, że mogę już korzystać z usług najlepszego stopera Robinsona. Jednakże w meczu z Leyton, Robinson siądzie jeszcze na ławce, bo obawiam się go nadwerężać zaraz po rekonwalescencji. W sobotę jeszcze nasi juniorzy zremisowali z juniorami MK Dons, a bramkę strzelił Janneh.
Najbliższa kolejka może nas tylko nieznacznie zblizyć do upragnionej szóstej pozycji, więc będziemy się bacznie przyglądać poczynaniom Bristol, Carlisle i Hartlepool. Po krótkiej podróży byliśmy gotowi na nasze pierwsze oficjalne derby.
26 wrzesień 2009. Brisbane Road, Londyn. Godz. 15:00.
Coca Cola League 1 [9/46]
Leyton Orient [20] - Millwall FC [12] 2-1 (0-1)
CZ.K. Dejan Stefanovic'28 (Millwall FC) automatyczna.
0-1 Lewis Grabban'37
1-1 Jason Demetriou'46
2-1 Adam Chambers'70
CZ.K. Nadjim Abdou'90 (Millwall FC) konsekwencja dwóch żółtych.
Widzów 7953
Sędzia Andre Marriner (Birmingham)
PM Adam Chambers- Leyton Orient [8,0]
Po tym spotkaniu zdecydowałem się na drastyczne zmiany taktyczne i personalne. Postanowiłem przeanalizować, z asystentem, naszą słabą dyspozycję w ostatnich spotkaniach.
-Abdou i Stefanovic zostali upomnieni i przyjęli to do wiadomości- zacząłem.
-To pieprzonego sędziego poniosło i przez to przegraliśmy wygrany mecz- powiedział Joe.
-Tak Joe, tylko że my tracimy na tym kolejnych dwóch zawodników i to na najbliższe dwa spotkania- mówiłem. -Zwłaszcza Abdou nam będzie brakować.
-Ale na Yeovil mamy już Morisona, więc na prawą pomoc może iść Grabban. Dunne wtedy wraca na prawą obronę.
-A na lewą pójdzie Barron- kontynuowałem. -Na środku obrony Robinson i Frampton, a Abdou zastąpi Rankin. We wtorek już nie zaczynamy spokojnie. Podejmuję ryzyko Joe i rzucamy się do ataku. Jak wygłąda nasza sytuacja?
-Spadliśmy co prawda o dwie pozycje- mówił asystent. -Ale do szóstego miejsca dalej mamy tylko cztery punkty, gdyż Bristol ulegli u siebie [0-2] drużynie z Brighton. Carlisle niestety wygrali z Southampton [3-2] u siebie, a Hartlepool ulegli na własnym boisku Walsall [3-4]. Oni wszyscy grają pod nas, a my to sobie ładnie pierdolimy.
-A jak zagrali ci z Yeo...
Nie zdążyłem skończyć, gdyż w tym momencie zadzwonił telefon. Odebrałem i usłyszałem znajomy głos mojego scouta.
-Pogonili ich 2-1- usłyszałem w słuchawce. -Ale w bólach i mękach.
-Dzięki Scott. Sprawdź mi teraz Tranmere.
-Ok- powiedział Pullen. -Bez odbioru.
Wyłączyłem telefon i zapytałem Joe.
-Jak wygląda ten Pullen? Pracuję tu już trzeci miesiąc i chłopa na oczy nie widziałem.
-Kurwa- zaklął Joe. -Wiesz, że nie wiem. Ale podobno dobry scout. Umie się wtopić w otoczenie i jest spostrzegawczy. Jak jakiś pieprzony szpieg.
Po dziewiątej kolejce w dalszym ciągu prowadziła drużyna z Norwich, która zwyciężyła w wyjazdowym spotkaniu Gillingham [2-1].
W przeddzień meczu wracając z zakupów usłyszałem rozmowę w mojej ojczystej mowie.
-Kurwa, lipa facet, nie ma roboty nigdzie.
-A gadasz co po angielsku?
-Umiem trochę... yes, no i i'm looking any job..
-Eee.. to, kurwa robotę znajdziesz.
Widok był niecodzienny. Dwóch młodych chłopaków w dresach i potężny murzyn, również w dresie. Polacy sobie konwersowali, a murzyn słuchał ich z uwagą i śmiał się do rozpuku, choć nic z tej rozmowy nie rozumiał. Cała trójka piła piwo. Żeby było śmieszniej, Polacy męczyli angielskiego "Fostera", a czarnoskóry mężczyzna delektował się "Tyskim". Murzyna znałem. To był Ali, jeden z kiboli naszej drużyny. Mało inteligentny, ale miał duszę wojownika. Brał udział w zawodach MMA, w amatorskiej lidze, oczywiście. W octagonie stoczył dwie walki. Pierwszą przegrał, zanim usłyszał gong rozpoczynający walkę , a drugą wygrał walkowerem, ponieważ jego niedoszły oponent tak się upił, że odwieźli biedaka na detox. Piękna i bogata kariera. Jeden z chłopaków zagadał do mnie.
-Siema. Ty trenujesz Millwall?
-Zgadza się- odpowiedziałem.
-A skąd jesteś z Polski?
-Z Krakowa?
-A za kim, kurwa jesteś?- zapytał ten drugi.
-Za Cracovią- powoli nerwy zaczęły mi puszczać.
-To luzik ziomek! -krzyknął jeden z Polaków. -My za Arką.. Dobra Łysy, spadamy szukać roboty. Nara chłopaki!!
Po czym Polacy poszli w swoją stronę głośno się wydzierając... "Żółte jest słońce, niebieskie niebo. To są kolory klubu naszego!!!...". Zostałem sam z Alim, który nieśmiało zapytał.
-Czy mógłbym czasem skorzystać z klubowej siłowni? Wiesz, trenuję sporty walki, a prowizorka w piwnicy nic nie pomaga.
-No nie wiem Ali- odpowiedziałem. -Zapytam fizjoterapeutę, ale myślę że się zgodzi. Wpadnij po meczu z Yeovil to pogadamy.
-Ok- odrzekł ucieszony Kibol. -Dzięki wielkie.
Ali był obywatelem Nigru. Całe swoje dzieciństwo spędził, zajmując się piractwem rzecznym. Razem ze swoimi starszymi braćmi grabili, rabowali i grabowali kogo popadnie. Wysłano za nimi listy gończe i czekała ich niechybna egzekucja, więc nawiali do Anglii. Jednego z braci zastrzelono w Hackney, a drugi odsiaduje długi wyrok w Manchesterze. Ali przyłączył się do miejscowych supporters i zaczął trenować sporty walki. Wiedziałem, że jak mu pomogę, to pozyskam jego sympatię. Zważywszy, że bracia Common bali się go jak ognia, to sporo mogłem na tym zyskać.
Na drugi dzień byliśmy gotowi do spotkania z Yeovil. Po raz pierwszy zdecydowałem się na zdecydowany atak od pierwszych minut. Zobaczymy czy nie będę tej decyzji żałował...
29 wrzesień 2009. The Den, Londyn. Godz.19:45.
Coca Cola League 1 [10/46]
Millwall FC [14] - Yeovil Town [8] 4-1 (2-0)
1-0 Danny Schofield'15
2-0 Neil Harris'35
3-0 Steve Morison'70
3-1 Andy Welsh'80
4-1 Steve Morison'90+3
Widzów 7143
Sędzia David Phillips (Brighton)
PM Steve Morison- Millwall FC [9,1]
Gdyby Wisła płynęła przez Londyn, to nazwałbym to spotkanie "cud nad Wisłą". Wielki powrót Morisona, dwie bramki i asysta. Wspaniała bramka Harrisa. Wszystkie gole po podaniach prostopadłych. W końcu przekonujące zwycięstwo i gra jakiej wszyscy oczekujemy. Kilka innych wyników spowodowało to, że dźwignęliśmy się na jedenastą pozycję i tracimy do strefy barażowej tylko dwa punkty. Jakoś to wytłumaczę przed zarządem. Zaczęliśmy miesiąc od zwycięstwa i na zwycięstwie kończymy. Norwich gładko zwyciężyli, u siebie z Leyton [4-0] i liderują juz z przewagą czterech punktów nad Leeds, które zwyciężyło u siebie Carlisle [3-0]. Southampton, po kolejnym zwycięstwie w domu, tym razem z Bristol [4-1], odrobił już ujemną liczbę punktów. Zadziwiająco dobrą formę prezentuje Walsall, którzy podejmowali mocne Hudersfield i przekonująco wygrali [4-1].
Tak cieszył się Morison po drugiej bramce;-)
Moją radość zmąciła późniejsza informacja fizjoterapeuty. Straciliśmy Harrisa na osiem tygodni. Taka strata to porażka na całej linii. Na kolejne spotkanie zastąpi go Alexander, a reszta pozostaje bez zmian. Bacic, żeby mnie udobruchać, zgodził się na treningi Aliego w naszym kompleksie treningowym. Zaznaczył przy tym, że żaden piłkarz nie będzie jego sparring partnerem, gdyż to mogłoby się skończyć jeszcze większą liczbą kontuzji. Rezerwy Gallena łatwo rozprawiły się z rezerwami Brighton [4-0] , hattricka ustrzelił Grimes. Jedno trafienie dołożył Williams i ta dwójka idzie na ławkę w najbliższym spotkaniu. Wrzesień się skończył, więc czas zrobić bilans miesiąca, który był mało udany.
JPT- jedno zwycięstwo. Bramki [1-0]
Coca Cola League 1, 5 spotkań, 1 zwycięstwo, 2 remisy, 2 porażki, bramki [8-8]
Nagrody znowu nas ominęły...
Manager miesiąca- Paul Lambert- Norwich.
Piłkarz miesiąca- Jermaine Beckford- Leeds.
Młody piłkarz miesiąca- Shaun MacDonald- Yeovil.
Bramka miesiąca- Kevin Lisbie- Colchester.
W Premiere League prowadzi Liverpool, w Ligue Une Olimpique Lyon, a w Ekstraklasie Wisła Kraków, która również zajmuje drugą pozycję w swojej grupie, w Lidze Europejskiej. Moja Cracovia plasuje się na siódmej pozycji.
Mój osobisty typ na najlepszego piłkarza września. Steve Morison zagrał tylko w pierwszym i ostatnim spotkaniu, ale był najlepszym zawodnikiem w obydwóch. Pozostali grali różnie, więc we wrześniu Morison zostaje moim numerem jeden.
Miałem trochę szczęścia, gdyż w tym miesiącu prawie cały zarząd był nieobecny. Obecny był tylko prezes i dyrektor do spraw finansów, który mało się nie udusił jak zameldowałem mu wrześniowe straty...
Tylko małe 454 tysiące ;-).
Czy Morison utrzyma świetną formę strzelecką? Czy zwyciężymy klub bez managera, Tranmere? Czy awansujemy do ćwierćfinałów JPT? Czy zdobędziemy Swindon?
To wszystko niebawem...
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Rozbudowa bazy treningowej |
---|
Rozbudowa bazy treningowej nie trwa zwykle dłużej niż kilka miesięcy (ok. pięciu), pozwala jednak wskoczyć na wyższy poziom standardów szkolenia w naszym klubie. Jedna rozbudowa równa się jednemu poziomowi wyżej. Najwyższe standardy określane są jako Doskonałe i Najnowocześniejsze. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ