Więc tak, miał być awans do drugiej ligi. Niby prezes oczekiwał ledwie górnej części tabeli, ale że jest nowy to chyba nie widział jak potrafimy grać zanim podał mi cel na ten sezon. Powiem tak, nie wykonać go byłoby bardzo trudno, jakkolwiek bym się starał. Nie z taką ekipą. Na nasze nieszczęście z II ligi spadł bardzo mocny Pelikan Łowicz, a dodatkowo od jakiegoś czasu SMS Łódź rósł w siłę. Jak się okazało jest to bardzo mocna, młoda i żądna zwycięstw drużyna. Jednak my nie zważając na rywali chcieliśmy po prostu wygrać jak najwięcej spotkań i po sezonie powiedzieć sobie proste zdanie: misja wykonana.
Transfery i okres przygotowawczy
Przed sezonem przyszło do nas dwóch zawodników. Ceglarz doszedł pod koniec rundy. Dmyto Dvicośtam z miejsca wskoczył do pierwszego składu. To 22-letni ukraiński stoper, emanujący spokojem i potrafiący dodatkowo strzelać ładne bramki po stałych fragmentach gry. Z perspektywy czasu ten ruch należy ocenić jak najbardziej pozytywnie.
Tomasz Góra – no właśnie, niby póki co jest beznadziejny, niby potencjał ma ogromny, ale na razie gra do dupy. Ale czasem grać musi, bo żal zdejmować zawodników z innych pozycji (w III lidze w wyjściowej jedenastce musi być co najmniej 2 zawodników poniżej 21 lat).
Sebastian Ceglarz przez tyle lat był w kadrze Widzewa, że grać w piłkę potrafi umieć i potrafi, co pokazał dając nam zwycięstwo z Sokołem Aleksandrów Łódzki.
Pozbyliśmy się może nie tyle nieudaczników i niepotrzebny szrot, ale bardziej zwyczajnych darmozjadów.
Sparingi jak sparingi. Wyniki mówią wszystko.
Puchar Polski
Nie ma co ukrywać, na początku sezonu byliśmy w chujowej formie. Nic nam nie wychodziło, piłka nie chciała wpaść do bramki. W pierwszej rundzie PP z Górnikiem Wałbrzych wpadła dwa razy – najpierw dla nich, potem dla nas. Ale dla nich wpadła jeszcze raz w 93’. W sumie nie ma co narzekać. Łatwiej będzie się skupić na lidze.
Puchar łódzko – mazowiecki
Przed sezonem uznałem po prostu – walić ten głupi okręgówkowy puchar. Nic nam nie daje, a tylko tracimy siły. Do kadry meczowej nie zabierałem więc nikogo kogo miałem zamiar wystawić w najbliższym meczu ligowym. Jako że wygraliśmy to trofeum w dwóch ostatnich sezonach, nie było mi strasznie żal, że odpadamy już w drugiej rundzie.
Liga
Wiedzieliśmy, że SMS będzie mocny, dodatkowo byliśmy w beznadziejnej formie, dlatego remis na początek nie był złym wynikiem. Tym bardziej, że odbiliśmy sobie w dwóch następnych meczach pewnie zwyciężając. Z Wartą natomiast zawsze grało nam się ciężko. Nie inaczej było i tym razem i po 90 minutach walki nikt nie schodził z murawy z uśmiechem na twarzy. Rach-ciach-pach- kolejnych sześciu rywali leży. Rozniesieni w proch i w pył. Szczególnie cieszyły wygrane wyjazdowe z Ursusem, bo z popularnymi Traktorkami zawsze jest trudno oraz z faworytem do powrotu do II ligi – Pelikanem. Trzeba też przyznać, że porażka z Hutnikiem była debilna i nie miała prawa się wydarzyć. Na 2 kolejki przed końcem rundy byliśmy liderem z jednym punktem przewagi nad SMS-em i czterema nad Pelikanem. No ale daliśmy dupy. I to ostro. Z Omegą nawet wygrywaliśmy już 2:1, ale wkopali nam dwie bramki.
Awans wciąż jest bardzo prawdopodobny, ale musimy przestać tracić punkty, jak jacyś idioci, przegrywać wygrane mecze itd. Mamy 5 miesięcy, żeby to wszystko poukładać. Miejmy nadzieję, że się uda i w przyszłym sezonie zagramy już w II lidze, być może jako klub zawodowy.
Co sądzicie o tej karierze?
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ