Ten manifest użytkownika Rikulec przeczytało już 1522 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Za niecałe osiemnaście miesięcy Polska oraz Ukraina będą gospodarzami Mistrzostw Europy. Oczywiście spekulacje na temat naszej kadry - co było jak najbardziej do przewidzenia - trwają w najlepsze już od dość długiego czasu. W większości są to głosy raczej niezbyt pozytywne. Trenerowi Smudzie wypomina się najmniejsze błędy tylko po to, aby udowodnić, że już przed startem tego historycznego dla nas turnieju jesteśmy na przegranej pozycji. Nadal mówi się choćby o 0:6 z Hiszpanią czy 0:3 z Kamerunem. Zaś ja ogłaszam tu wszem i wobec - my wcale nie mamy słabej reprezentacji!
Świadczyć o tym może choćby mecz, w którym Polacy w pięknym stylu ograli faworyzowane Wybrzeże Kości Słoniowej. Co prawda Afrykańczycy zagrali bez swojej największej gwiazdy - Didiera Drogby, jednak ich skład był naprawdę mocny. Przed spotkaniem mówiono o sromotnej klęsce biało-czerwonych i o tym, że Smuda nie potrafi zbudować mocnej drużyny, zdolnej grać właśnie z takimi przeciwnikami jak "Słonie". Wyniku tego meczu zapewne nie muszę przypominać, a cudowny gol Obraniaka z wolnego z pewnością na długo zapadnie nam w pamięci.
To tyle jeśli chodzi o wstęp, teraz pora na chłodną analizę. Franciszek Smuda chce, żeby reprezentacja grała ładną piłkę i w tym celu stosuje system 4-2-3-1. Według mnie jest to obecnie najlepsze ustawienie, jakie można wykorzystać. Z własnego doświadczenia wiem, że przy odpowiednich poleceniach taktycznych można ograć nawet zdecydowanie silniejszego rywala. Tym bardziej, że biało-czerwoni mają potencjał, aby znaleźć się nawet na tej drugiej europejskiej półce - zaraz za Hiszpanią, Holandią i innymi potęgami, co zresztą kilka lat temu udowodnił Leo Beenhakker, za którego kadencji znaleźliśmy się na szesnastym - najwyższym w historii - miejscu w rankingu FIFA, zdobyliśmy cztery punkty w meczach z Portugalią i w znakomitym stylu wygraliśmy eliminacje do Mistrzostw Europy w Austrii i Szwajcarii.
Jakich piłkarzy widziałbym w reprezentacji? Zacznę tradycyjnie od tyłu, a więc od obsady bramki. Myślę, że nawet najbardziej pesymistyczni kibice zdają sobie sprawę z tego, że tutaj możemy wystawić czterech-pięciu grających na bardzo wysokim poziomie graczy i wcale nie musimy się martwić o ewentualny brak zastępcy dla Artura Boruca, z którego - przynajmniej na razie - zrezygnował "Franz". Skoro nie Boruc, to moim zdaniem w bramce na EURO powinien stanąć znakomicie spisujący się w barwach Arsenalu Łukasz Fabiański. Jestem przekonany, że po wyleczeniu niefortunnej kontuzji wróci do formy i w przyszłym sezonie pokaże, że powinien nosić bluzę z numerem 1. Bramkarz numer dwa? Tutaj wahałem się między Tomaszem Kuszczakiem a Wojciechem Szczęsnym, jednak postawiłbym raczej na piłkarza "Czerwonych Diabłów". Wojtek jest jeszcze niedojrzałym zawodnikiem i musi minąć parę lat, zanim nabierze odpowiedniego doświadczenia. Jak na razie jest na najlepszej drodze do tego, by zostać naprawdę świetnym golkiperem.
Przechodzimy do kolejnej formacji, a mianowicie obrony. Tutaj akurat sytuacja wygląda najsłabiej, co jednak wcale nie oznacza, że jest tragicznie. Zacznę od boków obrony - tam możemy spokojnie znaleźć po dwóch klasowych piłkarzy na lewe i prawe skrzydło. Chodzi mi oczywiście o Sebastiana Boenischa a także - z niewiadomego powodu pomijanego przez Smudę - Dariusza Dudki, którego stać na dobre występy, co pokazuje w Auxerre. Na prawym skrzydle Polska dysponuje Łukaszem Piszczkiem oraz wracającym do formy po fatalnej kontuzji Marcinem Wasilewskim. Ciekawostka - "Wasyl" w tym sezonie zagrał w siedmiu meczach, podobnie jak Ireneusz Jeleń, i strzelił od niego... o jedną bramkę więcej. Ten piłkarz ma spory potencjał jeśli chodzi o grę głową, również w polu karnym rywala. Na środku obrony sytuacja wygląda już gorzej. Myślę, że tutaj nie obejdzie się bez naturalizacji Manuela Arboledy i Damiena Perquisa. Nie ma co się oszukiwać, środek formacji defensywnej to najsłabszy punkt naszej reprezentacji. Oprócz tych dwóch graczy mamy jeszcze Macieja Sadloka, trwają także starania o przyznanie polskiego paszportu Thiago Cionkowi z Jagielloni Białystok.
Pomoc, a więc jedyna moim zdaniem formacja, w której Smuda ma problem... bogactwa. Mamy wielu klasowych piłkarzy zdolnych do gry na skrzydłach i w środku pola. W kadrze widziałbym podobny system, jaki sam stosowałem podczas półtorarocznej kariery w Ajaxie Amsterdam. Jeden ze środkowych pomocników pełni zadania stricte defensywne. Kogo wystawiłbym tutaj? Odpowiedź jest prosta. Sięgnąłbym po zapomnianego Mariusza Lewandowskiego, który za kadencji Beenhakkera był pewnym punktem zespołu i piłkarzem, na którego warto było postawić. Dlaczego nie dać mu szansy? Oprócz niego jest też choćby Tomasz Bandrowski z Lecha, który także w każdym meczu Kolejorza wykazuje się niebywałym zaangażowaniem i wolą walki, a więc cechami bardzo pożądanymi dla defensywnego pomocnika. Obok niego mamy gracza pełniącego rolę cofniętego rozgrywającego. To na nim spoczywa ciężar rozgrywania piłki w środku pola i budowania akcji drużyny. Według mnie piłkarz wracający do reprezentacji po długiej przerwie, a więc Roger Guerreiro sprawdziłby się tutaj znakomicie. Istnieje też alternatywa w postaci choćby Rafała Murawskiego, który grając w Lechu niejednokrotnie potrafił w błyskotliwy sposób otworzyć partnerowi drogę do bramki rywala. Ofensywny pomocnik pełni rolę cofniętego napastnika, a jak cofnięty napastnik, to nie kto inny jak Robert Lewandowski, który znakomicie spisuje się na tej pozycji w Borussii Dortmund. Równie dobrze na tej pozycji mógłby zagrać Maciej Iwański czy też Patryk Małecki. Przechodzimy więc do skrzydeł, na których sytuacja wydaje się być jasna. Jakub Błaszczykowski wyróżnia się w każdym meczu niesamowitą harówką na prawej stronie, a Sławomir Peszko jest znakomitym zmiennikiem dla tego piłkarza. Po lewej stronie mamy Ludovica Obraniaka, może tam też zagrać choćby błyszczący formą w Ekstraklasie Kamil Grosicki.
Na szpicy również nie mamy większego problemu. Jeśli tylko Irka Jelenia ominą kontuzje, to powinien mieć pewne miejsce w składzie na przyszłoroczny turniej. Jego zmiennikiem mógłby na przykład być wspomniany wyżej Lewandowski albo Paweł Brożek. Na tym zawodniku spoczywa największy ciężar, jeśli chodzi o strzelanie bramek. Powinien być szybki, skuteczny i przede wszystkim umieć urwać się obrońcom i popędzić z piłką w kierunku bramki. Napastnik Auxerre posiada wszystkie te cechy i pozostaje nam tylko się modlić, aby podczas Mistrzostw Europy był zdolny do gry.
Jak zatem widać, przyszłość wcale nie musi rysować się w ponurych barwach. Być może podczas meczów sparingowych błyśnie jeszcze inny piłkarz, który nie został przeze mnie wspomniany. Na pewno wymienieni w powyższych akapitach gracze to nie jedyni zawodnicy, których trener może brać pod uwagę przy wysyłaniu powołań. Wierzę, że w zbliżających się wielkimi krokami meczach przeciwko Mołdawii i Norwegii biało-czerwoni pokażą swój potencjał i udowodnią, że wcale nie są słabą drużyną, jak to się często o nich mówi. Z tego wszystkiego może się wykluć naprawdę mocny, liczący się w Europie zespół.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Twoja Kariera |
---|
Kariera jest sercem Football Managera, a moduł Kariery jest centralnym miejscem Twojej aktywności na stronie. Stwórz karierę, opisz ją w kilka chwil i połącz z nią screeny, filmy, blogi - pokaż się eFeMowej społeczności z dobrej strony. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ