Jeżeli o szansach poszczególnych drużyn na tytuł Mistrza Anglii napisano, jak dotąd, tak wiele, że gdyby ktoś zechciał połączyć te wszystkie teksy w jedną całość, powstałaby książką o grubości podobnej do "Krzyżaków", to walkę o utrzymanie potraktowano zupełnie po macoszemu. Dlatego ja chcąc być oryginalnym, zdecydowałem podjąć się wyzwaniu i napisać krótki tekst, w którym rozpatrzę szansę kilku drużyn, zagrożonych obecnie spadkiem, na utrzymanie się w najlepszej lidze świata.

Jeśli walka w tym sezonie  o tytuł w Anglii jest niezwykle ciekawa, to walka o utrzymanie się w Premier League zapowiada się równie interesująco, jeśli nie bardziej. Spowodowane jest to, tym, że obecny sezon znacznie różni się od wcześniej rozgrywek zwłaszcza w dole tabeli, bo okazuje się, że pierwszy raz od kilku lat, żaden beniaminek nie jest bezpośrednio zagrożony spadkiem, a drużyny, które od kilku lat zaliczał się do ligowego środka i czoła muszą w tym sezonie walczyć o utrzymanie. Do najbardziej zagrożonych drużyn zaliczają się: dwie drużyny normalnie walczące o miejsce gwarantujące udział w europejskich pucharach( Aston Villa, Fulham), jeden średnia z dużym ambicjami (Birmingham City) oraz dwie standardowo walczące o utrzymanie ( Wigan, Wolves). Po krótkim przedstawieniu zainteresowanych drużyn, przejdźmy do omówienia ich szans na pozostanie w Premiership w przyszłym sezonie.

ASTON VILLA (obecnie 16) - O tym, że The Villans będą zagrożeni spadkiem nie spodziewałem się w najśmielszych snach. Opuszczeni przez trenera Martina O'Neill'a, piłkarze wyglądają, tak jakby zatracili swoje stare umiejętności. Mimo, iż zespół stracił dystans do rywali z najwyższej półki, ale wydaje się, że 7 miejsce było do zdobycia. Stary trener został zastąpiony przez asystenta, który do 7 kolejki prowadził zespół Aston Villi ze zmiennym skutkiem, ale zespół pod jego wodzą częściej bywał w pierwszej, niż w drugiej dziesiątce ligi. Potem jednak przyszedł  Gerard Houllier i od tego momentu Aston Villa  zaczęła spadać po równi pochyłej, zatrzymując się dopiero na 15 miejscu. Obecnie The Villans grają fatalnie zdobywając 3 punkty na 21 i jeśli liga miałaby się skończyć z 2,3 tygodnie to właśnie Aston Villę uznałbym za głównego kandydata do spadku. Na szczęście jednak dla kibiców zespołu z Birmingham liga będzie jeszcze przez 5 miesięcy i jest nadzieja, że zespół wyjdzie w końcu z kryzysu, bo potencjał w nim tkwiący jest spory. Myślę jednak, że klub utrzyma się z prostego powodu. Na ten moment ma po prostu lepszych piłkarzy, niż rywale walczący z nimi o utrzymanie. 

Szanse na utrzymanie: 65%

WIGAN ATHLETIC (17)- Wigan nigdy nie należał do ligowej czołówki, dlatego można było się spodziewać, że będą zajmować właśnie takie miejsce na półmetku rozgrywek. Niestety ich przyszłość nie mieni się w różowych barwach. Kadra zespołu jest wąska i słaba, jak na poziom Premier League. The Latics są również bardzo zależni od jednego zawodnika. Chodzi mi mianowicie o napastnika Hugo Rodallegę, który swoim bramkami zapewnił Wigan 8 punktów, czyli prawie połowę obecnej zdobyczy. Jeśli, nie daj boże, Kolumbijczyk złapie kontuzję, będzie można postawić na zespole krzyżyk i czekać na następny sezon, by obejrzeć Wigan już w Championship. Ważną postacią w zespole jest menadżer Roberto Martinez, dzięki któremu The Larics nadal są w Premiership, więc może i tym razem uratuje on dla klubu miejsce w Premier League. Moim jednak zdaniem są jednym z dwóch głównych kandydatów do spadku. Jeśli jakimś cudem się im uda, to i tak z najwyżej 2,3 sezon powinni na dobre spaść do niższej ligi.

Szanse na utrzymanie: 40%

FULHAM FC (18) - Powiem szczerze, że nie spodziewałem się, że mogą być tak nisko, zwłaszcza po bardzo udanym poprzednim sezonie, kiedy to dotarli aż do samego finał Europa League. Po tym niewątpliwe wielki sukcesie, myślałem, ze utrzymają się z zamkniętymi oczami, jednak myliłem się. Głównym powodem, tak słabej lokaty jest... bardzo udany poprzedni sezon. Tak, tak. Nie pomyliłem się. Już tłumaczę. Sami pomyślcie, gdyby Fulham nie dotarł, tak daleko w Europa League, Hodgson nie wypromowałby się i nie dostałby oferty z Liverpoolu. Stało się inaczej i nowym trenerem drużyny z Craven Cottage zostałMark Hughes, inaczej zwany panem remisem. Przepowiednia z wcześniejszych lat okazała się prawdą, gdyż główną bolączką Fulham w tym sezonie  są...remisy, gdyż podzieli się punktami już 10 razy na 20 meczów. The Cottagers nie grają jednak, aż tak źle i pozycja jest troszkę nie zasłużona, choć nie przeczę, że znajdują się tak nisko tylko z własnej winy. Powiem tak. Gdybym miał pewność, że właściciel zwolni Hughes'a w razie słabych wyników, a nie czekał aż do samego końca na przełamanie, to dałbym im 100% szans na utrzymanie, ale że takiej pewności nie mam, to nie dam sobie ręki uciąć za to, że Fulham nie spadnie. Gdy spojrzycie na ich skład, dojdziecie do tych samych wniosków.

Szanse na utrzymanie: 70%

BIRMINGHAM CITY (19) - Po udanym poprzednim sezonie i, jak mogło się wydawać, dość dobrych wzmocniach, oczekiwania wobec zespołu Alexa Mc'Leish'a były spore. Drużyna miała poprawić miejsce z poprzedniego sezonu, kiedy zajęła 9 miejsca i włączyć się do walki o Europa League. Obecny rozgrywki zweryfikowały oczekiwania wobec Birmingham. W tym momencie za sukces uznane zostanie pewne utrzymanie w lidze, choć i z tym może być poważny problem. Być może zespół dotknął syndrom drugiego sezon i jeśli stało się właśnie tak, to klub może się nie utrzymać. Wydaje się jednak, że to nie to, bo Birmingham jest na to po prostu za mocne. Być może to tylko przejściowy kryzys, albo złe ułożenie się terminarzu. Jedno jest pewne, żeby The Blues byli pewni utrzymania muszą zakupić jakiegoś naprawdę dobrego napastnika i to rozwiąże wszystkie problemy. 

Szanse na utrzymanie: 50%

WOLVERHAMPTON WANDERERS (20) - Zajmują ostatnie miejsce i według mojej oceny słusznie, ponieważ wśród wszystkich drużyn z Premier League mają najgorszy zespół i nie pozawala to na zdobywanie punktów. Ja oglądając ich mecze, mam takie wrażenie, że oni przegrywają nie dlatego, że są w kryzysie, tylko dlatego, że tam nie ma, kto tych meczów wygrywać. Sam Kevin Doyle i Steven Fletcher nie dadzą utrzymania w tak wymagającej lidze. W klubie nie ma również wielkich pieniędzy, więc nie ma, co liczyć na poważne wzmocnienia. Patrząc w przyszłość widzę Wolverhampton w czołówce... Champioship. Około 30 kolejki klub  odpadnie od reszty stawki. Chciałbym się mylić, ale Wolves nie mają argumentów za obroną ligi. 

Szanse na utrzymanie: 30%

PODSUMOWANIE:  W połowie sezonu nie widać jeszcze pewnych kandydatów do spadku, ale pokusiłem się znaleźć jednego - Wolverhampton. Naprawdę myślę, że oni spadną. Na ten moment ciężko znaleźć 2 innych kandydatów do spadku. Liga jest wyrównana i  nawet 12 Newcastle może w każdej chwili spaść pod kreskę. Do tych pięciu opisanych drużyn, chciałbym dodać, że dwaj beniaminkowie, West Brom i Blackpool na 99% będą do końca bały się o utrzymanie, gdyż swoje przyzwoite pozycje zdobyły dobrymi meczami na początku sezonu. Obecnie grają kiepsko i kwestią czasu jest, kiedy znajdą się bezpośrednim zagrożeniu spadkiem. Reasumując, wszystko powinno rozstrzygnąć się wśród tych 7 drużyn, o których wcześniej już wspomniałem. Do gry może wpaść jeszcze West Ham, który obecnie jest 15, ale przez większość sezon tkwił w strefie spadkowej. Jedno jest pewne na 100%. Walka będzie ogromna, do ostatniej kolejki i wszystko może się jeszcze zmienić o 180 stopni. 

A wy co sądzicie w tym temacie? Kto spadnie do Championship? 

Zapraszam do komentowania.