Ten manifest użytkownika Enzo przeczytało już 1504 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Szybki awans, sukces, a w niedalekiej przyszłości jeszcze szybszy upadek. Taki scenariusz w piłce, zwłaszcza angielskiej, to nie rzadkość. Kilka przykładów z ostatnich lat? Nie mam problemu. Charlton i Sheffield Utd. (w PL ostatnio w sezonie 2006/2007, a obecnie w Ligue One) oraz Southampton i Leeds, które dopiero niedawno odrodziły się niczym feniks z popiołu i z nadzieją patrzą w przyszłość. Jednak, to nie te zespoły są najbardziej znanymi przykładami tego zjawiska w angielskim futbolu, a to dlatego, że scheda pierwszeństwa, od dawna już,należy do londyńskiego Wimbledonu. Na przełomie wieków The Crazy Gang,jak popularnie o nich mówiono, grali w Premiership (w sumie 14 sezonów), a nie można zapomnieć o zwycięstwie w FA Cup i 6 miejscu w najlepszej lidze świata w sezonie 93/94. Obecnie klubu już nie ma, jednak to nie do końca prawa, gdyż w Ligue Two występuje jego kontynuator AFC Wimbledon.
Tak w największym skrócie wygląda najbliższa historia tego klubu. Trzeba przyznać, że nietypowo, bo i sam klub do zwykłych nie należy.
Logo Wimbledon F.C.
Kingsmeadow w całej okazałości
Historia Wimbledonu.
Myślę, że prawie każdy kibic kojarzy nazwę Wimbledon FC. Niektórzy pamiętają ich sukcesy osobiście, a inni z dokumentalnych filmów na ESPN Classic. Nieważne. Tego klubu po prostu nie wypada nie znać. Wszystko zaczęło się 113lat temu, w 1899. Wyobraźcie sobie pełne zieleni parki, korty tenisowe i pola golfowe, na których grają najbogatsi ludzi w Londynie. W takim krajobrazie uczniowie prywatnej szkoły, znudzeni wbijaniem piłeczek do dołków i popijaniem najdroższej herbaty, podjęli decyzję o utworzeniu amatorskiego klubu piłkarskiego o nazwie Wimbledon Old Central Football Club. No właśnie, przez ponad 80 lat mówiąc o Wimbledonie zawsze pojawiało się słowo amatorski. Zmieniło się to dopiero w 1986 roku, kiedy to drużyna awansowała do Premiership. Trzeba jednak przyznać, że nie pasowali oni zbytnio do środowiska najwyższej ligi angielskiej, która wkraczała w okres biznesu i wielkich pieniędzy. Nie przeszkodziło to natomiast w rozwoju lokalnego klubu i osiąganiu coraz większych sukcesów. Punkt kulminacyjny w historii drużyny nastąpił 14 maja 1988 na Wembley. Tego dnia odbywał się finał FA Cup, w którym to Wimbledon pokonał Liverpool (niekwestionowanie najlepsza angielska drużyna w tamtych latach) po bramce Sanchez'a w 37 minucie. W kolejnych latach The Crazy Gangna dobre zadomowili się w Premiership stając się ligowym średniakiem. Wszystko popsuło się po pojawieniu się w klubie wielkich pieniędzy i bogatego sponsora. W 1991 zadecydowano o rozgrywaniu meczów na Selhurst Park (stadion Crystal Palace), co, mimo iż zwiększyło frekwencję, to zepsuło rodzinną atmosferę w Wimbledonie, a w dalszej przyszłości było jedną z przyczyn upadku drużyny. Najgorsze miało miejsce w sezonie 2000/2001, ale już kilka lat wcześniej można było przeczuwać, że spadek jest kwestią czasu. Dwa sezony później klub spadł z Divison Two, a właściciele zdecydowali przenieść Wimbledon do oddalonego od Londynu o 70 km Milton Keyes. Kibice nie uznali tego tworu i w 2002 założyli swój własny klub o niemal tak samo brzmiącej nazwie dodając jedynie literę „A” do końcówki FC. AFC Wimbledon zaczął rozgrywki w sezonie 2002/2003 w 9 klasie rozgrywkowej, i aż do 2011 występował w ”non league”. Na uznanie należy fakt, że klub przez ten 9 sezonów, pokonał drogę przez 5 lig, nim awansował do w pełni profesjonalnej. Jest to największy sukces zespołu, który zarządzany jest wyłącznie przez kibiców. Stali się oni inspiracją i wzorem dla innych np. The United of Manchester. Na ten moment Wimbledon występuje w Ligue Two, zajmując 17 miejsce w połowie rozgrywek. Z nowym logiem, pod inną nazwą, ale grając w ten sam sposób, który pozwolił zostać zapamiętanym przez wszystkich, piłkarze oraz kibice-działacze wykonują swój ambitny projekt jak najszybszego powrotu Wimbledonu na piłkarskie salony.
Ciekawostką jest fakt, iż oficjalnym sponsorem AFC Wimbledon jest Sports Interactive i, choć po części nieświadomie każdy z nas, tych którzy kiedykolwiek kupili Football Managera, wspiera drużynę z południowo-zachodniego Londynu.
AFC Wimbledon, a Football Manager.
Choć wydawać się to może ciut dziwne, Wimbledon, z racji, iż sponsorowany przez Sports Interactive, wcale nie jest w FM-ie zbytnio przepakowany. Wręcz przeciwnie. Piłkarzy ma słabych, nie przystających poziomem do Npower League Two, nie mówiąc już o wyższych ligach. Prognozowane 15 miejsce i brak jakichkolwiek funduszy na transfery, już na samym starcie gry na pewno nie pomaga, więc jeśli ktoś zdecyduję się na grę The Dons musi być przygotowany na trudny początek i liczne rozczarowania. Według mnie, co najmniej sezon potrzebny jest na ogarnięcie klubu i przygotowanie go do awansu do Ligue One. Frekwencja również nie powala, bo średnia 3500 na mecz, to, ani mało ani dużo jak na warunki... 4 ligi. Nie ma jednak, co się dziwić. Wimbledon to klub bardziej osiedlowy i pozostając w cieniu Chelsea, Arsenalu, Tottenhamu, a nawet Charltonu może liczyć na garstkę kibiców. Wracając jedno do najważniejszego, zawodników. Jedno jest tylko określeniu pokazujący skalę ich umiejętności. Banda drwali i drewniaków. Maksymalnie jeden, może dwóch piłkarzy ma technikę na poziomie 10. Brakuje również doświadczonych graczy, gdyż tylko Jamie Stuart może się pochwalić występami na boiskach The Championship. Na największa uwagę zasługuje również Irlandczyk Micheal Timlin, który technicznie, ale również mentalnie bije resztę na głowę.
Jak widać gra Wimbledonem do łatwych należeć nie będzie, ale to raczej dobrze, bo przecież ile można cieszyć się z wysokich zwycięstw Legii w Ekstraklasie, czy Realu w Premiera Division. Poza tym, im trudniej, tym lepiej i ciekawiej. Gra The Crazy Gang wymagać będzie również dobrej,a przede wszystkim skutecznej taktyki. Znalezienie jej nie będzie z pewnością łatwe i bezbolesne, bo przy piłkarzach o takich umiejętnościach może nie wypalić nawet najlepsza . Kiedy w końcu wszystko ułoży się w jedną całość, kolejne awanse będą kwestią czasu, a powrót do Premier League nadejdzie po paru sezonach. Mimo wszystko dojście na sam szczyt zajmie kilka długich sezonów i zapału do gry tak szybko nie stracicie, więc jeśli nie wiecie kim rozpocząć kolejną rozgrywkę, radzę, żebyście spojrzeli kilka lig w dół, bo tam również można znaleźć ciekawe drużyny do gry. Wimbledon jest jedynie przykładem, ale zwłaszcza w Anglii, takich zespołów jest na pęczki i tylko od was zależy, który z nich wybierzecie i wprowadzicie na piłkarskie salony.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
FM na Androida? Czemu nie! |
---|
Warto wiedzieć, że w naszą ulubioną grę można zagrać również na systemie Android. Jeżeli masz smartfona lub tablet, śmiało możesz poprowadzić swoją drużynę w podróży lub w szkole. Koszt? 34 złote. Upewnij się jednak, czy aplikacja jest zgodna z Twoim urządzeniem. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ