Oto 26 piłkarzy, którzy dostali powołania na turniej Euro 2012:

Bramkarze: Łukasz Fabiański, Wojciech Szczęsny, Przemysław Tytoń.

Obrońcy: Sebastian Boenisch, Kamil Glik, Tomasz Jodłowiec, Marcin Kamiński, Damien Perquis, Łukasz Piszczek, Marcin Wasilewski, Jakub Wawrzyniak, Grzegorz Wojtkowiak.

Pomocnicy: Jakub Błaszczykowski, Dariusz Dudka, Kamil Grosicki, Adam Matuszczyk, Adrian Mierzejewski, Rafał Murawski, Ludovic Obraniak, Eugen Polanski, Maciej Rybus, Rafał Wolski.

Napastnicy: Paweł Brożek, Michał Kucharczyk, Robert Lewandowski, Artur Sobiech.

Lista rezerwowa: Grzegorz Sandomierski, Arkadiusz Głowacki, Marcin Komorowski, Ariel Borysiuk, Ireneusz Jeleń, Arkadiusz Piech, Michał Żyro.

Trójka z tych piłkarzy wraz z kadrą wybierze się jedynie na wakacje do Belek i obóz w Austrii, bo ostateczna kadra, która będzie nas reprezentować na Euro będzie wynosić 23 piłkarzy. Teraz czas na kilka wniosków:

1. W kadrze nie powinien znaleźć się Boenisch. Półtorej roku leczył kontuzje, wystąpił dotychczas tylko w kilku meczach reprezentacji Polski, a na dodatek we swoim Werderze gra najczęściej jedynie w rezerwach, które występują w jakiejś regionalnej lidze.

2. Jodłowiec nie jest jakimś fatalnym piłkarzem, ale lepiej byłoby powołać kogoś z środkowych obrońców z listy rezerwowej.

3. Z jednej strony dobrze, że Smuda daje szansę młodemu Kamińśkiemu (w końcu kadra na Euro się nie kończy), ale z drugiej strony nie ma on bardzo potrzebnego na takiej imprezie doświadczenia. Niemniej mam nadzieję, że jeśli ten zawodnik wyjdzie na boisko da z siebie wszystko. Taka sama sytuacja jest z Wolskim.

4. Perquis z połamaną ręką w podstawowej liście powołanych? Powinien być na liście rezerwowych. Z jednej strony Smuda mówi, że nie powołał Głowackiego, bo ma kontuzję, a z drugiej daje szansę Perquisowi.

5. Bardzo się cieszę, że Smuda dał szansę Grosickiemu. Mam nadzieję, że będzie on grał więcej niż dotychczas.

6. Matuszczyk powołany, mimo tego, że nie gra nawet w Fortunie Dusseldorf z 2. Bundesligi. Z Matuszczykiem na boisko ten zespół nie wygrał jeszcze żadnego meczu. Mam nadzieję, że Franciszek Smuda tak z dobroci zafundował mu jedynie wakacje w Belek. Dlaczego w jego miejsce nie mógł zostać powołany Borysiuk?

7. Z jeden strony nie trawię Polanskiego w polskiej kadrze, ale z drugiej nawet dobrze, że u nas gra. Może się na coś przyda. Ten komentarz kogoś z prowadzących konkurs na Euro-piosenkę, że "od początku wiedział, że chce grać Polski" to jakiś bezsens.

8. Jeśli Rybus jest na podstawowej liście, to dlaczego nie ma tam Komorowskiego? Np. w miejsce Jodłowca.

9. Trzeba przyznać Franciszkowi, że Brożek mimo tego, że w Celticu gra mało nie gra w ogóle, to w reprezentacji występuje na dość dobrym poziomie.

10. Kucharczyk z jednym rozegranym pełnym meczem ligowym w tym sezonie jest wśród powołanych na Euro? Śmieszne...

11. Lepiej gdyby za Sobiecha powołany był Piech.

12.  Mam nadzieję, że Smuda może wachlować zawodnikami pomiędzy listą rezerwową a podstawową i tacy zawodnicy jak Komorowski, Głowacki, Borysiuk i Piech na Euro jednak pojadą. 

13. Franciszek Smuda nie pasuje kompletnie do takich "szołów" jak ten wczorajszy. Nie mógł po prostu powiedzieć organizatorom "nie" i zorganizować normalną konferencję prasową, najpierw z wymieniem kadry, a potem pytaniami dziennikarzy? Zresztą potem odbyła się konferencja, gdzie Smuda podał listę rezerwową.

14. Nie wiem, co sądzić na temat oficjalnej piosenki Polski na Euro. "Koko Euro Spoko" to piosenka, co tu kryć wieśniacka, tak na miarę przeboju Pietrka z Rancza. Wielu mówiło, że ma być to piosenka łatwo wpadająca w ucho. Piosenka zespołu "Jarzębina" taka jest, ale nucić taką piosenkę, to jak nucić "Codziennie niskie ceny" Biedronki.

15. Mimo wszystko, mimo kilku słabych nazwisk na liście powołanych, mimo słabej piosenki na Euro powinniśmy podczas Euro dopingować Polaków. Wszystko trzeba odstawić na bok, wziąć szalik w rękę i usiąść na krzesełku na stadionie albo przed telewizorem. 

"Koko Euro spoko". Radzę zapamiętać bo to nasze "Waka Waka":

Jarzębina - Koko Koko Euro spoko

"Koko, koko Euro spoko

piłka leci hen wysoko..."