Informacje o blogu

Pole C(z)osnku

Ten manifest użytkownika cosnek przeczytało już 1334 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

"Emocji ciąg dalszy"

W tej kolejce - tak samo jak i w poprzedniej - nie brakowało emocji. Dużo bramek, kilka karnych, również można było być zawiedzionym z postawy niektórych zawodników i drużyn. Tym razem odbyły się wszystkie mecze a o to i ich opis:

                                                                                           

5 sierpnia 2011, 18:00 - Zabrze (stadion im. Ernesta Pohla)

Górnik Zabrze 1-1 Widzew Łódź
Aleksander Kwiek 46 - Łukasz Broź 70 (k)

 

Górnik: 28. Łukasz Skorupski - 24. Michael Bemben, 25. Adam Banaś, 26. Adam Danch, 21. Mariusz Magiera (45, 11. Marcin Wodecki) - 17. Paweł Olkowski, 6. Aleksander Kwiek, 2. Michał Pazdan (77, 87. Krzysztof Mączyński), 8. Piotr Gierczak, 22. Tomasz Zahorski - 99. Arkadiusz Milik (62, 88. Michal Gašparík).


Widzew: 13. Maciej Mielcarz - 28. Łukasz Broź, 3. Bruno Pinheiro, 5. Jarosław Bieniuk, 33. Dudu Paraíba (33, 7. Jurijs Žigajevs) - 16. Adrian Budka, 25. Piotr Mroziński, 18. Mindaugas Panka, 17. Nika Dzalamidze (70, 20. Przemysław Oziębała), 14. Krzysztof Ostrowski - 26. Piotr Grzelczak (46, 8. Princewill Okachi).

żółte kartki: Banaś, Kwiek, Gierczak - Dudu Paraíba, Grzelczak, Broź.

sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
widzów: 3500.

Mecz(przyznam się oglądałem tylko 1 połowę, bo potem grała Polonia z Piastem to te spotkanie oglądałem) nie wyglądał za ciekawie. Można by powiedzieć, że słabe widowisko z nastawieniem na drużynę gości, która raz za razem zagrażała bramce „Górników”. Jednak to piłkarzom z Zabrza udało się jako pierwszym strzelić gola i to nie byle, jakiego bo strzał Kwieka należy do tych światowej klasy, jednak po tym golu na boisku i tak dalej przeważał Widzew, któremu ostatecznie udało się zremisować po dobrze wykonanym karnym przez Łukasza Brozia. Górnik spisał się słabo szczególnie więcej po poprzednim meczu można by oczekiwać po Pawle Olkowskim, który wtedy atakował, strzelał, podawał – rozegrał bardzo dobre widowisko, w tym meczu jednak spisał się słabo, gorzej w ekipie Górnika spisał się również młody Milik, ale przed nim jeszcze długa droga w Ekstraklasie. Jeśli chodzi o Kwieka to oprócz strzału nie pokazał nic wielkiego. Na takie lekkie pochwały w ekipie Górnika zasługuje Adam Banaś podpora defensywy, często dochodziło do starć pomiędzy nim a Piotrem Grzelczakiem, który również dobrze spisał się w tym meczu. Jeśli chodzi o Widzew to można pochwalić właśnie wspomnianego Grzelczaka a oprócz niego Zigajevsa, który miał kilka fajnych rajdów skrzydłami oraz Dzalamidze też dobrze grającego w ofensywnie. Dobre widowisko rozegrał również(dopóki nie zszedł) Dudu Paraiba, tak samo jak i w poprzednim spotkaniu. Fajnie zagrał też Princwell Okachi po wejściu na boisko miał kilka fajnych akcji. Jak już mówiłem był to mecz bez emocji, na pewno nie będzie się go pamiętać latami, ale wydaje mi się że 1-1 nie jest tu sprawiedliwe -  Widzew powinien wygrać. Łodzianie i Górnik - 2 punkty po dwóch meczach – no mogą być zadowoleni, to właśnie oni(z kilkoma innymi drużynami) byli najczęściej wymieniani jako faworyci do spadku.

 

5 sierpnia 2011, 20:30 - Lubin (Dialog Arena)

Zagłębie Lubin 1-1 Lech Poznań
Szymon Pawłowski 85 - Luis Henríquez 49

 

 

 

Zagłębie: 50. Bojan Isailović - 18. Janusz Gancarczyk, 27. Michal Hanek, 13. Sergio Reina, 2. Costa Nhamoinesu - 20. David Abwo (81, 99. Mouhamadou Traoré), 14. Damian Dąbrowski (68, 81. Patryk Rachwał), 25. Łukasz Hanzel, 23. Szymon Pawłowski, 19. Maciej Małkowski (60, 88. Kamil Wilczek) - 9. Darvydas Šernas.


Lech: 27. Krzysztof Kotorowski - 22. Grzegorz Wojtkowiak, 20. Hubert Wołąkiewicz, 5. Manuel Arboleda, 25. Luis Henríquez - 11. Rafał Murawski, 21. Dimitrije Injac, 32. Mateusz Możdżeń (61, 10. Siergiej Kriwiec), 14. Semir Štilić (84, 3. Ivan Đurđević), 7. Jakub Wilk (69, 24. Aleksandyr Tonew) - 16. Artiom Rudņev.

żółta kartka: Arboleda.

sędziował: Włodzimierz Bartos (Łódź).
widzów: 11115.

Mecz, w którym było już trochę więcej akcji, Zagłębie pokazało to, co przewidywałem przed sezonem, że będzie ekipą silną, bo zremisowało z Lechem, których również jest zespołem dobrym.

Tak samo jak i w poprzednim meczu piłki do bramki trafiały dopiero w 2 połowie a ich wykonanie tak samo jak i strzał Kwieka były do pozazdroszczenia. Pierwsza bramka autorstwa Luisa Henriqueza to piękny strzał sprzed pola karnego po równie pięknej akcji całego zespołu. Pawłowski nie chciał zostać z tyłu i również popisał się niesamowitym kunsztem strzeleckim. Na pochwały w tym meczu zasługują ze strony Zagłębia: wspomniany Szymon Pawłowski oraz nowy nabytek ”Miedziowych” Darvydas Sernas obaj zagrażali często bramce „Kolejorza”,  pierwszy z nich swój występ spieczętował pięknym golem. Jeśli chodzi o Lecha to dobry mecz zagrali: Jakub Wilk, który nie był często chwalony w poprzednich sezonach, jednak dzisiejszy jego występ można uznać za dobry; Semir Stilić -kolejny dobry mecz w jego wykonaniu, rozgrywał wiele akcji Poznaniaków no i strzelec hat-ticka w poprzednim meczu Artiom Rudnev, w tym się tego wyczynu nie udało powtórzyć, ale jego występu do złych zaliczyć nie można. Podsumowując, mecz trochę bardziej emocjonujący niż ten poprzedni z godziny 18:00, ale jakiś niedosyt jednak pozostaje. Zagłębie 1 punkt w meczu z silniejszym rywalem, pobudzonym do gry po ostatniej wysokiej wygranej może uznać za dobrą zdobycz, ale Lech oczekiwał pewnie zwycięstwa, tak jak będzie go oczekiwał w każdym meczu tego sezonu.

6 sierpnia 2011, 13:30 - Bełchatów (stadion GKS-u)

GKS Bełchatów 6-0 Podbeskidzie Bielsko-Biała
Jacek Popek 6, 9, 71, Miroslav Božok 33, Marcin Żewłakow 48, Maciej Szmatiuk 52

 

GKS: 12. Łukasz Sapela - 22. Grzegorz Fonfara, 32. Maciej Szmatiuk, 14. Mate Lacić, 4. Jacek Popek - 11. Kamil Kosowski (80, 23. Tomasz Wróbel), 3. Grzegorz Baran (88, 48. Piotr Piekarski), 5. Damian Zbozień, 15. Miroslav Božok (73, 6. Szymon Sawala), 9. Dawid Nowak - 21. Marcin Żewłakow.

Podbeskidzie: 1. Richard Zajac - 18. Sławomir Cienciała, 7. Juraj Dančík, 26. Bartłomiej Konieczny, 17. Michał Osiński - 20. Maciej Rogalski, 19. František Metelka, 9. Dariusz Kołodziej (76, 13. Sylwester Patejuk), 11. Sebastian Ziajka (46, 22. Matej Náther) - 16. Adam Cieśliński (46, 29. Adrian Sikora), 23. Róbert Demjan.

żółta kartka: Zbozień.

sędziował: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).
widzów: 2000.

 

Można by powiedzieć, że mecz ten był podobny do meczu rozgrywanego na tym stadionie tydzień temu pomiędzy ŁKS-em a Lechem Poznań, z jego przebiegu można by wywnioskować, że było to spotkanie zespołów równych, ale wynik już nam tego nie mówi. Co dziwne wynik również był podobny, tak samo jak i 4 z 6 strzelonych bramek, bo te strzelane były po dośrodkowaniach Kamila Kosowskiego z rzutu rożnego z czego 3 z nich są autorstwa Jacka Popka a jeden Maciej Szmatiuka. Reszta bramek trafiała po normalnych akcjach a szczególnie ta, która strzelił Miroslav Bożok, mijając Richarda Zajaca, zasługuje na gromkie brawa. Podbeskidzie grało dobrze, ale w przeciwieństwie do Bełchatowian nie strzelało bramek a na pochwalenie tutaj z ekipy „Górali” zasłużyli: Adam Cieśliński oraz Robert Demjan raz za razem zagrażający bramce GKS-u. U „Torfiarzy” tych zawodników było trochę więcej a są to: Kamil Kosowski – niesamowity wykonawca rzutów rożnych, 4 razy asystował w tym meczu; Miroslav Bożok, Marcin Żewłakow i Dawid Nowak czyli takie trio ofensywne Bełchatowian, bardzo dobrze grające i współpracujące ze sobą no i oczywiście lewy obrońca, autor hat-ticka Jacek Popek. Mecz bardzo emocjonujący, dużo bramek – kto nie oglądał, niech żałuje lub ogląda powtórki. Podbeskidzie – jako beniaminek może uznać 1 punkt po dwóch meczach za dobry wynik, ale jeśli Richard Zajac ciągle będzie puszczał tyle bramek, to trudno będzie im się utrzymać. GKS po przegranej z Ruchem Chorzów zdobył 3 punkty i jak na razie może być zadowolony z początku sezonu.

                                                                                                                                             

6 sierpnia 2011, 15:45 - Białystok (Stadion Miejski)

Jagiellonia Białystok 2-1 Lechia Gdańsk
Andrius Skerla 39, Tomasz Frankowski 89 - Ivans Lukjanovs 7

 

 

Jagiellonia: 12. Grzegorz Sandomierski - 19. Grzegorz Bartczak, 15. Thiago Rangel, 5. Andrius Skerla, 17. Alexis Norambuena - 7. Maciej Makuszewski (46, 26. Jan Pawłowski), 22. Rafał Grzyb (46, 18. Łukasz Tymiński), 11. Hermes, 6. Dawid Plizga, 8. Tomasz Kupisz (72, 31. Ermin Seratlić) - 21. Tomasz Frankowski.

Lechia: 33. Sebastian Małkowski - 26. Deleu, 6. Luka Vučko, 5. Krzysztof Bąk, 20. Lewon Hajrapetjan - 17. Marcin Pietrowski, 22. Paweł Nowak (64, 19. Fred Benson), 21. Mateusz Machaj - 7. Abdou Razack Traoré (86, 25. Kamil Poźniak), 10. Tomasz Dawidowski (70, 14. Piotr Wiśniewski), 11. Ivans Lukjanovs.

żółte kartki: Tymiński, Norambuena - Deleu, Nowak, Hajrapetjan, Vučko.

sędziował: Paweł Gil (Lublin).
widzów: 3691.

Był to mecz, jak inni przewidywali wyrównany, jednak to ostatecznie Jagielloni po 150 golu Tomasz Frankowskiego w Ekstraklasie udało się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Pierwszy gol padł już w 7. minucie kiedy to Ivans Lukjanovs po zamieszaniu w polu karnym wpakował piłkę do bramki. Druga bramka to strzał głową Andriusa Skerli po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. A trzecia to pokaz strzeleckiego majstersztyku Tomasz Frankowskiego, kiedy ten o to piłkarz strzelił gola pięta po podaniu Ermina Seratlicia zwiększając liczbę strzelonych bramek w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce do 150. Te spotkanie było dobrym występem no przede wszystkim uznawanego przez wielu za bohatera tego meczu Tomasz Frankowskiego, a oprócz niego Tomasz Kupisza, którego rajdy skrzydłami dawały wiele dobrego dla ofensywnych akcji „Jagi”; Ermina Seratlicia asystującego przy bramce „Franka”; Abdou Razacka, który był odpowiednikiem Kupisza w zespole Lechii; Deleu, nie do zatrzymania na prawej stronie boiska oraz Lewon Hajrapetjana, który mimo tego, że jest obrońca, wiele razy włączał się w akcje ofensywne swojego zespołu. Był to naprawdę fajny mecz, w którym nie brakowało akcji z obu stron, warto było go obejrzeć. Martwi na pewno postawa Lechii, która jak na razie przegrała dwa mecze, choć nie była zespołem słabszym, następny mecz to debiut Gdańszczan na Arenie Bałtyckiej i żeby gromadzić tam, co weekend te 40 tysięcy osób Lechia musi zacząć grać lepiej. Jagiellonia gra dobrze na miarę swoich możliwości, 4 punkty po dwóch kolejkach można uznać za dobrą zdobycz.

6 sierpnia 2011, 18:00 - Warszawa (Stadion Polonii Warszawa)

Polonia Warszawa 1-1 Wisła Kraków
Bruno 24 - Dudu Biton 66

 

 

 

Polonia: 81. Sebastian Przyrowski - 4. Marcin Baszczyński, 6. Tomasz Jodłowiec, 13. Adam Kokoszka, 22. Tomasz Brzyski - 29. Pavel Šultes (67, 7. Paweł Wszołek), 28. Łukasz Piątek, 18. Łukasz Trałka, 8. Róbert Jež (85, 15. Grzegorz Bonin), 32. Bruno - 10. Daniel Sikorski (60, 9. Edgar Çani).

Wisła: 25. Sergei Pareiko - 31. Michael Lamey, 2. Kew Jaliens, 4. Osman Chávez, 13. Dragan Paljić - 19. Patryk Małecki, 7. Radosław Sobolewski, 28. Cezary Wilk (60, 11. Gervasio Núñez), 5. Maor Melikson, 77. Ivica Iliev (67, 17. Andraž Kirm) - 20. Dudu Biton (81, 18. Cwetan Genkow).

żółte kartki: Trałka - Paljić.

sędziował: Dawid Piasecki (Słupsk).

 

Spotkanie przy ul. Konwiktorskiej było pojedynkiem przedsezonowych kandydatów do tytułu Mistrza Polski(no może nie dla wszystkich), to też był to mecz bardzo wyrównany, w którym nie brakowało okazji do strzelenia gola po obu stronach boiska, jednak piłka znalazła drogę do bramki tylko 2 razy. Pierwsza z nich jest autorstwa Bruno, który tak jak i w poprzednim meczu przeciwko Lechii Gdańsk wpisał się na listę strzelców dobrym strzałem sprzed pola karnego. Druga bramka, którą strzelił Dudu Biton(również jak w przypadku Bruno, jego druga w tym sezonie) po podaniu Ivicy Ilieva. Szczególnie dobrze w tym wyrównanym meczu spisali się: w Polonii Warszawa – Robert Jeż, Bruno i Daniel Sikorki, którzy swoimi akcjami często zagrażali bramce Sergeya Pareiki oraz(po tym jak zostali wprowadzeni) Paweł Wszołek i Grzegorz Bonin, którzy starali się strzelić zwycięskiego gola, ale niestety nie udało im się tego dokonać. W Wiśle na pochwały zasługują: Ivica Iliev, który asystował przy bramce oraz często brał udział w akcjach ofensywnych swojego zespołu, Dudu Biton, który strzelił swojego drugiego gola w drugim występie w polskiej T-Mobile Ekstraklasie, tym razem jednak grając na boisku od pierwszego gwizdka sędziego oraz Andraż Kirm, który nie wykorzystał prawie stu procentowej szansy na strzelenie gola, ale mimo wszystko zagrał dość dobry mecz, po tym jak został wprowadzony na murawę. Ten mecz był na pewno słabszym występem uznawanego za gwiazdę Wisły Maora Meliksona, w niektórych momentach gry można było uznać, że wogóle nie znajdował się na boisku. Podsumowując, był to mecz bardzo ciekawy, obfitujący w akcje po każdej stronie boiska, ale jednak można odczuć jakiś niedosyt po tym, że nie został rozstrzygnięty trzema punktami dla jednej z drużyn. Polonia Warszawa zaczęła bardzo dobrze sezon, zdobywając 4 punkty w meczach z równymi przeciwnikami. Wisła pierwszy kandydat do mistrza polski jak na razie poniżej oczekiwań tylko 2 punkty po dwóch meczach, miejmy nadzieję, że potem będzie już tylko lepiej.

 

7 sierpnia 2011, 14:30 - Wrocław (Stadion PiłkarskiOporowska)

Śląsk Wrocław 4-0 Łódzki KS
Dariusz Sztylka 5 (k), 37, Johan Voskamp 44, Łukasz Madej 48

 

 

Śląsk: 25. Marián Kelemen - 24. Tadeusz Socha, 3. Piotr Celeban, 17. Mariusz Pawelec, 4. Amir Spahić (53, 14. Dariusz Pietrasiak) - 9. Marek Gancarczyk (82, 11. Sebastian Mila), 19. Dariusz Sztylka, 16. Przemysław Szuszkiewicz (60, 7. Sebastian Dudek), 8. Łukasz Madej, 20. Piotr Ćwielong - 18. Johan Voskamp.

ŁKS: 30. Bogusław Wyparło - 20. Artur Gieraga, 6. Piotr Klepczarek, 5. Marcin Adamski, 23. Bartosz Romańczuk - 2. Cezary Stefańczyk (46, 9. Marcin Smoliński), 14. Dariusz Kłus, 15. Radosław Pruchnik (77, 4. Tomasz Nowak), 7. Maciej Bykowski, 17. Sebastian Szałachowski (55, 11. Marcin Mięciel) - 10. Marek Saganowski

sędziował: Sebastian Jarzębak (Bytom).
widzów: 7000.

 

 

ŁKS początku obecnego sezonu na pewno nie będzie mile pamiętać, ponieważ pierwszy mecz przegrany 5-0 a drugi 4-0, jednak można ich usprawiedliwić tym, że nie grali z zespołami słabymi, lecz dobrymi. Śląsk, który w poprzednich meczach Ekstraklasy i LE, raczej stronił od strzelenie bramek tym razem postanowił całkowicie otworzyć worek z bramkami strzelając ich aż 4. Miejmy nadzieję, że nie zamknie go przed meczem z Rapidem Bukareszt. Jednak przejdźmy do samego meczu, który zaczął się dość dobrze dla piłkarzy z Dolnego Śląska, gdy to ich kapitan Dariusz Sztylka pewnie wykonał rzut karny. Ten sam piłkarz strzelił również drugą bramkę w tym meczu strzałem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Do zdobycia dwóch kolejnych bramek przyczynił się Johan Voskamp, pierwsza z nich była jego autorstwa, a przy drugiej podawał Łukaszowi Madejowi, który pewnie strzelił 4 i zarazem ostatnią bramkę tego meczu. W tym spotkaniu szczególnie można pochwalić piłkarzy, których już tutaj wymieniłem, czyli Dariusza Sztylkę, Johana Voskampa i Łukasza Madeja. ŁKS nie pokazał się z dobrej strony i początek sezonu można uznać za fatalny, jednak miejmy nadzieję, że się pozbiera. Śląsk po słabszym meczu z Górnikiem pokazał super futbol i oby grał tak w następnych meczach.

 

 

7 sierpnia 2011, 17:00 - Kraków (stadion Cracovii)

Cracovia 1-3 Legia Warszawa
Saïdi Ntibazonkiza 90 - Manú 12, 24, Miroslav Radović 68

 

 

 

Cracovia: 83. Wojciech Kaczmarek - 25. Andraž Struna, 5. Mateusz Żytko, 3. Miloš Kosanović, 8. Hesdey Suart (5, 2. Krzysztof Nykiel) - 19. Alexandru Suvorov, 18. Mateusz Bartczak, 6. Arkadiusz Radomski (64, 4. Vladimir Boljević), 11. Koen van der Biezen (62, 40. Rok Štraus), 10. Saïdi Ntibazonkiza - 23. Andrzej Niedzielan.

Legia: 84. Wojciech Skaba - 2. Artur Jędrzejczyk, 6. Michał Żewłakow, 17. Marcin Komorowski, 14. Jakub Wawrzyniak - 33. Michał Żyro (46, 32. Miroslav Radović), 16. Ariel Borysiuk, 5. Janusz Gol (77, 34. Moshe Ohayon), 21. Ivica Vrdoljak, 9. Manú - 28. Danijel Ljuboja (81, 7. Michal Hubník).

żółte kartki: Nykiel - Radović.

sędziował: Paweł Pskit (Łódź).
widzów: 12.546.

 

Legia po nieudanej inauguracji z Zagłębiem, pojechała do Krakowa, chcąc zdobyć tam 3 punkty. Cel udało się zrealizować i to bardzo dobrze, bo na koniec meczu na tablicy świetlnej widniał wynik 3 do 1. Dwie pierwsze bramki są autorstwa Manu, który zaczyna grać lepiej po ostatnim słabym sezonie. Można by powiedzieć, że pierwsza bramka została strzelona fartem, jednak cała akcja Legii była fajna, ale gdyby nie błędy Krakowian możliwe, że dalej byłoby 0-0. Druga bramka była podobna do tej Bruno w sobotnim meczu z Wislą, również została strzelona po błędzie obrońców strzałem z sprzed pola karnego. Kolejny gol to również błąd defensorów „Pasów”, jednak tym razem nie Manu, a Miroslav Radović wpakował piłkę do niemal pustej bramki Wojciecha Kaczmarka. Cracovia a dokładniej niezawodny Saidi Ntibazonkiza, pokazała wolę walki do ostatniej minuty pięknym strzałem zza pola karnego. Krakowanie nie zagrali dobrego meczu i raczej nikt nie zasługuje tu na pochwałę, no może wspomniany strzelca gola w 90 minucie. Legia pokazała się lepiej a szczególnie(zaczynając od defensywny): Wojciech Skaba, który mimo tego, że rzadko miał coś do roboty, zawsze(no może oprócz 90 minuty) był gotowy na wszystko, Artur Jędrzejczyk, możecie być zdziwieni tą decyzją, ale według mnie on swoimi trzeźwymi decyzjami w swoim polu karnym, uratował Legię od stracenia niejednej bramki, Michał Żyro, z tą decyzją również możecie się nie zgodzić, ale według mnie zagrał dobry mecz – po prostu, Ariel Borysiuk i Janusz Gol – ich wymieniłem razem, bo panowali w środku boiska jak Xavi i Iniesta(no może to jest zbyt śmiałe porównanie, ale jakieś jest), no i oczywiście strzelcy bramek czyli Manu i Radović, którzy panowali na skrzydłach. Legia pierwszy mecz i pierwsze trzy punkty, Cracovia drugi mecz i nadal 0 punktów.

 

8 sierpnia 2011, 18:30 - Kielce (Stadion Miejski Arena Kielc)
Korona Kielce 2-2 Ruch Chorzów
Michał Zieliński 6, Aleksandar Vuković 37 - Gábor Straka 8, Paweł Abbott 33 (k)

 

 

Korona: 33. Zbigniew Małkowski - 3. Kamil Kuzera, 17. Pavol Staňo, 4. Hernâni, 7. Tomasz Lisowski - 20. Maciej Korzym (83, 11. Dawid Janczyk), 8. Vlastimir Jovanović, 5. Aleksandar Vuković, 22. Grzegorz Lech (77, 16. Artur Lenartowski), 29. Paweł Sobolewski - 25. Michał Zieliński (69, 18. Paweł Kaczmarek).

Ruch: 30. Matko Perdijić - 3. Igor Lewczuk, 15. Rafał Grodzicki, 4. Željko Đokić, 20. Marek Szyndrowski - 6. Wojciech Grzyb, 28. Gábor Straka, 23. Marcin Malinowski, 14. Łukasz Janoszka (83, 5. Marek Zieńczuk) - 18. Arkadiusz Piech (73, 31. Paweł Lisowski), 9. Paweł Abbott (58, 7. Maciej Jankowski).

żółte kartki: Kuzera, Korzym - Grodzicki.

sędziował: Szymon Marciniak (Płock).
widzów: 7128.

 

 

Są dwa podobieństwa pomiędzy tym meczem, a poprzednim poniedziałkowym Podbeskidzie – Jagiellonia, po pierwsze w obu padł wynik 2-2, po drugie teraz i wtedy padał deszcz, a po trzecie w każdym z tych meczy jedna bramka została strzelona z rzutu karnego. Jest jednak jedna różnica w poprzednim meczu Jagiellonia swoje bramki strzelała w pierwszej połowie, a Podbeskidzie w drugiej, a w tym wszystkie gole trafiały do bramki w 1 części spotkania. Jest jeszcze 1 ciekawostka: wszystkie bramki (oprócz tej Gabora Straki) były drugimi golami ich autorów. Dobra przejdźmy już do opisu spotkania, gdzie już po 10 minutach wynik brzmiał 1-1 a to za sprawą bramek Michała Zielińskiego i Gabora Straki. W 33 minucie znów poszczęściło się Pawłowi Abbottowi, kiedy to po raz drugi w tym sezonie wykorzystał dobrze karnego podyktowanego dla jego zespołu. Alexandar Vuković również miał szanse na strzelenie drugiego karnego, jednak jej nie wykorzystał – no może tak w połowie – bo jednak strzelił bramkę dobijając piłkę po odbiciu się jej od Matko Perdijicia. Druga połowa niestety nie przyniosła już żadnych bramek i mecz skończył się rezultatem 2-2. Na szczególne pochwały po tym meczu zasługuje dwójka piłkarzy Grzegorz Lech i Arkadiusz Piech. Pierwszy bardzo dobrze konstruował akcje, często zagrażając bramce Chorzowian, a drugi świetnie spisywał się w parze z Pawłem Abbottem, co przyczyniał się do dobrych akcji chorzowskiego Ruchu. Oba zespoły mogą początek sezonu uznać za udany(nawet bardzo), gdyby przed jego rozpoczęciem ktoś dał im 4 punkty po dwóch kolejkach Ekstraklasy, przyjęliby je bez wahania. Jednak na pewno odczuwają jakiś niedosyt po niewykorzystanej szansie zostania liderem tabeli.

Jedenastka kolejki


 

Wojciech Skaba - Jacek Popek, Adam Banaś, Artur Jędrzejczyk, Luis Henriquez - Manu, Dariusz Sztylka, Ariel Borysiuk, Kamil Kosowski - Szymon Pawłowski, Tomasz Frankowski

Kapitan jedenastki kolejki : Kamil Kosowski

Oto kolejna jedenastka tym razem drugiej kolejki Ekstraklasy, jestem niemal pewnie, że tak jak i wtedy również teraz będziecie mieli do mnie niemałe pretensje że kogoś nie ma lub ktoś jest. Cóż każdy ma inne zdanie. Kapitanem tej drużyny jest Kamil Kosowski, ale tak samo jego funkcję mógłby przejąć Jacek Popek, bo przy 3 bramkach GKS-u Bełchatów ten pierwszy dośrodkowywał, a ten drugi strzelał. Po raz drugi w jedenastce kolejki znaleźli się: Tomasz Frankowski oraz Adam Banaś. Obecnościa drugiego zawodnika  możecie być zdziwieni, ale na pewno nie pierwszego, którzy strzelił w tej kolejce 150 bramkę w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej.

Największe zaskoczenie kolejki: GKS Bełchatów

To co ten klub(szczególnie Kamil Kosowski) pokazał w tej kolejce nie mieści się w mojej głowie. 6-0 z Podbeskidziem, które rywalizowało jak równy z równym w poprzedniej kolejce z Jagiellonią to nie lada wyczyn. A 3 bramki Jacka Popka(bocznego obrońcy) i 4 asysty Kamila Kosowskiego(wszystkie po rzutach rożnych) mówią same za siebie, dlaczego jestem zaskoczony.

Największe rozczarowanie kolejki: Maor Melikson

Ten, który rządził i dzielił na boisku w Krakowie w meczu z Litexem, w spotkaniu z Polonią Warszawa czasami mogło się zdawać że nie znajdował się w ogóle na boisku mimo tego że zagrał pełne 90 minut. Miejmy nadzieję że to tylko chwilowy zastój i w następnych meczach zobaczymy Maora w całej okazałości.

Gol kolejki: 150 bramka Tomasz Frankowskiego

150 bramka "Franka" w Ekstraklasie pokazuje cały jego majstersztyk to, że umie znaleźć się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie i jego spokój - inny piłkarz mógłby w tym momencie zagrać normalnie nogą a nie piętką i nic by z tego nie wyszło. No cóż to właśnie cały Franek, sami popatrzcie. Oprócz tego były również inne fajne bramki, o których tutaj napomknę: gol Ntibazonkizy w meczu z Legią, akcja Ilieva i Bitona w meczu z Polonią Warszawa, strzał sprzed pola karnego Bruno, niesamowita bramka strzelona kilkanaście sekund po rozpoczęciu 2. połowy gry Aleksandra Kwieka, niesamowity gol Luisa Henriqueza no i super akcja Marcina Żewłakowa z Dawidem Nowakiem. Oczywiście nie mogę zapomnieć o 4 bramkach przy których asystował Kamil Kosowski, ale to kompletnie inna kategoria. Więc, nazbierało nam się kilka fajnych bramek w tej kolejce, ale którąś musiałem wybrać i jak najbardziej na tego gola kolejki zasługuje właśnie nasz "Łowca bramek".

Tabela T-Mobile Ekstraklasy:

 

.

Klub

M.

Pkt.

Zw.

R.

Prz.

Br.

1

Lech Poznań

2

4

1

1

0

6-1

2

Śląsk Wrocław

2

4

1

1

0

5-1

3

Jagiellonia Białystok

2

4

1

1

0

4-3

 

Korona Kielce

2

4

1

1

0

4-3

 

Ruch Chorzów

2

4

1

1

0

4-3

6

Polonia Warszawa

2

4

1

1

0

2-1

7

GKS Bełchatów

2

3

1

0

1

7-2

8

Legia Warszawa

1

3

1

0

0

3-1

9

Górnik Zabrze

2

2

0

2

0

2-2

 

Widzew Łódź

2

2

0

2

0

2-2

 

Wisła Kraków

2

2

0

2

0

2-2

12

Zagłębie Lubin

1

1

0

1

0

1-1

13

Podbeskidzie Bielsko - Biała

2

1

0

1

1

2-8

14

Lechia Gdańsk

2

0

0

0

2

1-3

15

Cracovia Kraków

2

0

0

0

2

2-5

16

Łódzki Klub Sportowy

2

0

0

0

2

0-9

Jest trochę za wcześnie by dokładnie analizować tabelę powiem tylko tak po krótce o sytuacji w tabeli. Na pewno wyżej po tych meczach spodziewałem sie Cracovii i Lechii, myślałem że będą bliżej środka tabeli zdobywając przynajmniej jeden punkt, jak na razie w kolumnie punktów przy tych zespołach widnieje liczba 0, oby szybko się to zmieniło, bo te drużyny na pewno nie chciałyby walczyć o spadek(a kto by chciał?). Za to niżej spodziewałem się Ruchu, Korony i Jagielloni, nie przewidywałem im przed sezonem górnej połowy tabeli, a jednak teraz w niej się znajdują(wszyscy na miejscu trzecim) z 4 punktami na koniec. Ale w końcu jest to początek sezonu - jeszcze wszystko może się zmienić.

Klasyfikacja króla strzelców:

1. Tomasz Frankowski 3 bramki

2. Jacek Popek 3 bramki

3. Artiom Rudnev 3 bramki

Bardzo zaskakująca w tym gronie jest obecność Jacka Popka, który jest bocznym obrońcą, co ciekawe on jako jedyny wszystkie bramki strzelił tylko w tej kolejce, Rudnev do bramki trafiał tylko w poprzedniej a niezawodny "Franek" w obu. Uwaga! Kolejność zawodników wymienionych w klasyfikacji jest przypadkowa.

 

To już niestety wszystko na dzisiaj, ta kolejka  - tak samo jak i poprzednia - była naprawdę fajna, i dobrze by było gdyby reszta kolejek naszej rodzimej ligi nie odstępowała na krok tym dwóm pierwszym. Zachęcam do komentowania i czytania kolejnych podsumowań!

____________________________________________________________________________

Teraz chciałbym wymienić nowości, jakie znalazły się w tym podsumowaniu w porównaniu do poprzedniego. Po pierwsze zmienił się trochę sposób pisania głównych informacji o meczu(wynik, strzelcy bramek, skład, zółte kartki, sędzia, widzowie). Po drugie przy nazwach klubów znajdują się ich herby, a nazwa klubu nie jest na kolor barw klubowych. Po trzecie przy jedenastce kolejki pokazało się boisko z twarzami zawodników z jedenastki i ich ustawieniem na boisku, fakt przyznam się nie jest to jakoś niebiańsko wspaniale, będę się starał to poprawić. No i ostatnia nowość czyli tabela, której na pewno brakowało w poprzednim podsumowaniu.


 

 

 

Słowa kluczowe: publicystyka

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.