Informacje o blogu

Volenti Non Fit Iniuria

Ten manifest użytkownika tts0 przeczytało już 4555 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

DOTYCHCZASOWY PRZEBIEG KARIERY
 
LATA ZESPÓŁ TROFEA
2014-15 Stockport County Brak
2015-17 Aberystwyth Town Brak
2017-19 Staines Town Brak
2019-23 Leicester City 1x Sky Bet League 2; 1x Sky Bet League 1
2023-26 Bolton Wanderers 1x Sky Bet Championship
2026-obecnie S.S. Lazio 1x Serie A 1x Supercoppa italiana
2028-29 Holandia brak


2030/2031

Gdy podczas wakacyjnej przerwy rozmyślałem, czy lepiej uzupełnić kadrę kilkoma wyróżniającymi się juniorami, czy też wyłożyć grube miliony na bardziej sprawdzonych zawodników, na rynku managerskim zrobił się spory ruch.

Jak wiadomo, klubów, które mogłyby mnie skusić do wyprowadzki z Olimpico, było bardzo niewiele, lecz gdy Laurent Blanc ogłosił, że po 17-stu latach niekończących się sukcesów z PSG czuje przesyt i zamierza przejść na emeryturę, nie mogłem się powstrzymać. Ekipa, która wciąż rozgrywała swoje mecze na Parc de Princes, miała wszelkie argumenty by rządzić nie tylko na własnym podwórku, ale i w całej Europie. Fury pieniędzy, najlepsi na świecie zawodnicy, a do tego wspianiała akademia będąca niewyczerpanym źródłem klasowych wychowanków, to rzeczy, o których na Olimpico mogłem tylko pomarzyć. Niestety, paryscy Książęta byli łakomym kąskiem nie tylko dla mnie, a media upatrywały faworyta do objęcia posady managera PSG w Diego Simeone, którego z pewnością znudziło już 28 trofeów wygrane z The Citizens w ciągu ostatnich 14 lat.

Jak nie trudno się domyślić, szejkowie z Parc de Princes woleli postawić na doświadczonego Argentyńczyka, który słowo "sukces" miał wypisane na czole. Ja, podobnie jak wielu innych managerów, musiałem obejść sie smakiem. Na nic zdało dobre wrażenie podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Nie ma jednak tego złego...



Po dłuższej chwili namysłu zdecydowałem, że wracam do ojczyzny. The Citizens pamiętałem jeszcze z niedawnych potyczek w Lidze Mistrzów. Nie da się ukryć, że zaimponowała mi ich siła. S.S. Lazio miało ogromne problemy z byłą drużyną Diego Simeone. Do tego spora ilość zdolnych wychowanków no i te sukcesy... klubowe gabloty pękały w szwach, a potencjał wciąż był na tyle duży, by trzeba było dostawiać kolejne. Biancocelesti to jednak nie ten rozmiar kapelusza... po prostu nie miałem wyjścia, nawet jeśli jestem odwiecznym kibicem Czerwonych Diabłów.

Skład:

Bramkarze: Jairo Mora, Brett Lancaster, Steve Baird

Obrońcy: Mike Peace, Daniel Lake, Nicky Haynes, Hugo Fusco, Rochel Moke, Dwight Stroek, Ramon Jose

Pomocnicy: Fraser Walker, Vicente Vidal, Ante Ljajic, Lysandros Tassopoulos, Vito Antoni Capozzi, Guillaume Coulon, Carmelo Esposito, Djuro Petricevic, Agust Orn Sturuluson

Napastnicy: Iain Hilton, Bilinha, Moussa Keita, Pablo Shaw,
Peter Nolan

Kadra naprawdę budziła respekt, choć wymagała drobnych uzupełnień. Na szczęscie, nie brakowało pieniędzy i utalentowanych juniorów. Również sztab szkoleniowy był na najwyższym poziomie. Praktycznie nie musiałem się martwić o jakikolwiek aspekt działalności klubu.

Sztab szkoleniowy(I zespół/U-21)

Sztab szkoleniowy(U-18)


TRANSFERY

By domknąć ostatecznie skład na nadchodzącą kampanię potrzebowalismy jeszcze podstawowego golkipera oraz perspektywicznego środkowego obrońcę. Jairo Mora był naprawdę słaby(sprzedany do Fenerbahce za £4 mln), a mogący w wyjątkowych okolicznościach zagrać na środku defensywy Daniel Lake odszedł do West Hamu za - bagatela - £25.5 mln, choć nie był wart nawet 1/3 tych pieniędzy. Kto jednak bogatemu zabroni(od jakiegoś czasu The Hammers są własnością katarskich szejków)?

Tymczasem nasi scouci dopiero rozjeżdżali się po świecie, więc postanowiłem zarzucić sidła na kilku starych znajomych z S.S. Lazio. Marzeniem było sprowadzenie do bramki Gonzalo Valdesa. Facet grał u mnie wszystko i nigdy nie zawodził. Spodziewałem się więc, że jeśli już działacze Biancocelesti zgodzą się go odsprzedać, będzie trzeba słono zapłacić. Jakież było moje zdziwienie, gdy Prezes do spółki z nowym szkoleniowcem - Mathieu Flaminim - przystali na £10,5 mln. Śmiech na sali - światowej klasy golkiper kupiony za czapkę gruszek!

Perspektywicznego defensora znalazłem nieco później. Za równie śmieszne £3 mln. zawitał do nas wychowanek FC Barcelony
Deivis Gonzalez. Choć nie prezentował się jeszcze zbyt dobrze i dość często leczył kontuzje, miał zdaniem scoutów potencjał, by zostać najlepszym środkowym obrońcą na świecie. Za takie pieniądze można zaryzykować, prawda?

Właściwie miał to być już koniec transferów do pierwszego zespołu. Los jednak zmusił mnie do jeszcze kilku roszad. Najpierw - tuż przed końcem okienka transferowego - na blisko 5 miesięcy wypadł nasz trzeci w hierarhii stoper Rochel Moke(wypożyczony później do PAOK Saloniki), a później - zimą - natłok spotkań oraz względy taktyczne kazały zastanowić się nad sprowadzeniem defensywnego pomocnika.

Pierwszą dziurę załatał dobrze znany mi z czasów pracy z reprezentacją Oranje Cees Swinkels. Już wtedy niespełna 16-letni defensor PSV wyglądał imponująco(chciałem go również w Lazio), a dziś był tylko lepszy. O dziwo, Holendrzy nie stawiali już tak zaporowej ceny. Na stół poszło £13.5 mln. Uczciwa cena - myślę.

Problem defensywnego pomocnika również rozwiązałem dzięki dobrze znanemu mi zawodnikowi. Szalejący na Olimpico Mathieu Flamini odesłał do rezerw Claudio Galluzzo - człowieka, który za  moich czasów grał wszystko(był nawet kapitanem). Nie wahałem sie ani chwili i wypożyczyłem fantastycznego Włocha(swoją grą przypominał Andreę Pirlo).

Jako że nie musiałem się też martwić o jakość szkolenia młodzieży, postanowiłem dokupić trochę narybku do drużyny U-18. Akademię The Citizens wzmocnili: Godfrey Ogbeide(£3 mln. Mainz), Houari Guerin(£2.3 mln. Anderlecht), Nikolaj Sorensen(£0 FC Midtjylland) , Rene Hansen(£0  FC Nordsjaeland) oraz Bill Bartley(£675 tys. Norwich City).

TAKTYKA

14 lat to aż nadto dużo czasu by szkoleniowiec odcisnął swoje piętno na drużynie, toteż nie może dziwić, że kadra The Citizens była idealnie zbalansowana pod Brasilianę(4-2-4), której bezgranicznie ufał Diego Simeone. Nie zamierzałem tego drastycznie zmieniać, bo - po pierwsze - wypracowanie nowego stylu zajęłoby dużo czasu i pochłonęło zbyt wiele ofiar, a po drugie - 3-5-2 sprawdzało się znakomicie tylko do pewnego stopnia. Trzeba było jednak coś wymyślić, bowiem hura-ofensywne 4-2-4 wydawało się nierozsądne.

Ustawienie:
 
Elastyczne 4-2-3-1 załatwiło sprawę. W naszej grze wciąż było dużo elementów wypracowanych przez poprzednika, jednak nie byliśmy ustawieni aż tak ofensywnie. Poza tym wprowadzona przeze mnie duża wymienność pozycji pozwalała tworzyć na boisku najrózniesze figury. No i nie byliśmy już tak bardzo uzależnieni od skrzydeł, dzięki czemu liczba rozwiązań w ataku znacznie wzrosła.

Oprócz ustawienia głownego miałem jeszcze przygotowane dwa warianty awaryjne. Pierwszy - 4-3-3 z asekurującym obrońców defensywnym pomocnikiem(do gry przeciwko zwolennikom piłki południowej) oraz drugi - 4-5-1 z cofniętymi nieco skrzydłowymi(kontrataki/utrzymanie wyniku).

ROZGRYWKI

Nowy sezon, nowe wyzwania, nowe nadzieje oraz... nowiutki stadion mogący pomieścić aż 80 000 widzów, za który przyjdzie nam zapłacić w sumie ponad £500 mln. Na szczęscie większosć tej sumy pokryją sponsorzy. Hart Arena to nie tylko powód do dumy dla legendarnego bramkarza The Citizens, ale i dla wszystkich ludzi związanych z klubem. Oby wypełniał się do ostatniego miejsca jak najczęściej, bo szejkowie już tu nie rządzą.

Premiership. Mimo że byliśmy uznawani za jednego z głównych faworytów do końcowego sukcesu, w rozgrywki ligowe musieliśmy wejść na pełnej kurwie, bowiem na dzień dobry przyszło nam się mierzyć z samą czołówką. Najpierw wyjazdowa potyczka z ubiegłorocznym mistrzem - Arsenalem - potem Hart Arena i trzecia w poprzedniej kampani Chelsea. Oczywiście, Premiership nie wygrywa się po dwóch kolejkach, jednak chciałem byśmy od razu zaznaczyli, że będziemy się liczyć w walce o tytuł(ostatecznie przeżyję też miejsce na podium).




Wprawdzie nie była to dla The Citizens jakaś tam znowu Złota Jesień, ale nie miałem prawa narzekać. Kilka spotkań moglismy zagrać lepiej, ale i kilka zdecydowanie gorzej, więc - suma sumarum - II miejsce po 19 kolejkach dawało poczucie satysfakcji(sorry, screen tabeli chuj strzelił). Oczywiście, kilka rzeczy trzeba było jeszcze poprawić(przede wszystkim skuteczność), ale myślę, że było to bardziej kwiestią czasu niż kolejnych wzmocnień.

Liga Mistrzów. Rozgrywki międzynarodowe to od jakiegoś czasu absolutny priorytet dla mnie, bowiem nie ma nic cenniejszego do wygrania w piłce klubowej od Champions League. Czy stać nas było na sukces już w tej kampani? Nie wiem, lecz zarząd stawiał sprawę jasno - półfinał to absolutne minimum(Boże, jak bardzo chciałbym, żeby tak było).

Jako że byliśmy losowani jako pierwsi, fortuna okazała się dla nas łaskawa. Trafiliśmy do grupy z Betisem, Hapoelem Tel-Aviv i - uwaga, uwaga - Lazio. Najbardziej(co zrozumiałe) cieszyłem się na potyczkę z Biancocelesti, która mogła być odpowiedzią na pytanie, czy dobrze zrobiłem opuszczająć Olimpico?




Tabela fazy grupowej LM

Puchar Anglii. Początek roku to dla zespołów Premiership okazja do sprawdzenia się w F.A. Cup. Odkąd prowadzone przeze mnie drużyny liczą się w walce o czołowe lokaty w lidze zapewniające udział w Champions Leage, krajowe puchary traktuję jako doskonałą sposobność do ogrywania drugiego garnituru. Włodarze The Citizens marzą jednak przynajmniej o finale. No cóż, miejmy nadzieję, że rezerwowi są do tego zdolni, bo podejścia na pewno nie zmienię.



A więc udało się! Przełamałem w końcu ciążącą nade mną półfinałową klątwę. Rezerwowi pokazali klasę, choć w miarę postępu rozgrywek wystawiałem coraz silniejszą jedenastkę. Do tego fortuna zdawała się nam sprzyjać, bowiem w finale zamiast przekokszonego Arsenalu czekało na nas słabiutkie(jak się wydawało) Brentford, które ograło po dogrywce londyńczyków 1:0.

Manchester City vs Brentford(Finał F.A. Cup)


Premiership. Priorytetem na wiosne było utrzymanie miejsca na podium. Tytuł, choć zdecydowanie w zasięgu, schodził na dalszy plan, dopóki uczestniczyliśmy w rozgrywkach kontynentalnych.



W rundzie rewanżowej gralismy na tyle dobrze, że najpoważniejsi rywale w walce o tytuł tracili do nas momentami aż 9 oczek, dlatego nie wiem, jakim cudem o wszystkim zadecydować miała ostatnia kolejka. By wygrać rozgrywki Premiership potrzebowaliśmy przynajmniej remisu w wyjazdowym meczu z West Hamem lub wpadki Manchesteru United w North-West derby przeciwko Liverpoolovi.

Ogranie będących w niezbyt dobrej dyspozycj The Hammers wydawało się formalnością, a gdy strzeliliśmy w 31 minucie bramkę na 0:1 dosłownie wyskoczyłem z fotela. Czy udało się jednak doweźć korzystny winik do końca i zwyciężyć w Premiership?

West Ham vs Manchester City

Machester United vs Liverpool

Tabela po 38 kolejkach


Liga Mistrzów. Przystępując do fazy pucharowej miałem tylko jeden cel - wygrać w końcu tą pieprzoną Champions League. Na pierwszy ogień miało pójść niemieckie Schalke - rywal chyba najsłabszy z możliwych. Choć czy można w ten sposób kategoryzować uczestnika 1/8 finału LM?

Pierwszy mecz na VELTINS-Arena zaczęliśmy świetnie, bo od szybkiego prowadzenia(gol w 3 minucie). Niestety, ledwie chwilę po gwizdku ropoczynającym II połowę spotkania przegrywaliśmy już 3:1i!

Schalke vs Manchester City(I mecz)

W rewanżu na Hart Arena musieliśmy zagrać o niebo lepiej, tymczasem na przerwę schodziliśmy z wynikiem 0:2. Kurwa, czyżbyśmy mieli w ten sposób zakończyć swój udział w tegorocznej edycji Champions League?!

Manchester City vs Schalke(II mecz)

Muszę przyznać, że po tym dwumeczu byłem ostro wkurwiony, a włosy chyba już doszczętnie okryły się siwizną. Jeśli marzy się o zwycięstwie, taka gra jest niedopuszczalna... ale koniec końców to my jedziemy dalej!

Fortuna póki co ewidentnie sprzyjała The Citizens. Najpierw farciarski awans do 1/4 finału, a teraz dobrze nam już znany Betis, który w karnych ograł(nie wiem jakim cudem) AC Milan. Mając w pamięci mecze z fazy grupowej nie wyobrażałem sobie, że możemy nie zagrać w 1/2 finału.

Manchester City vs Betis(wyniki)

Tym razem zrobiliśmy, co do nas należało, choć w rewanżu było nerwowo. Od wielkiego finału na San Siro dzielił nas już tylko dwumecz z Arsenalem, który w lidze radził sobie zaskakująco słabo.

Pierwsze spotkanie miało się odbyć na Hart Arena, więc chciałem jak najlepiej wykorzystać atut własnego boiska wiedząc, że drużyny pokroju Arsenalu nie zostawiają przeciwnikom złudzeń w meczach u siebie.

Manchester City vs Arsenal(I mecz)

Rewanż to już jednak prawdziwy dramat. Dość powiedzieć, że nie oddaliśmy w tym meczu ani jednego strzału, a z ustawionego przeze mnie autobusu co raz leciały szyby! Tylko prawdziwy cud mógł uratować The Citizens. Lecz kto normalny wierzy w cuda?

Arsenal vs Manchester City(II mecz)

Doprawdy cięzko opisać słowami, to co się stało. Jeśli po meczu z Schalke osiwiałem doszczętnie, to teraz jestem chyba jak po praniu w Wizirze. Kurwa mać...


Ostateczne rozwiązanie miało jednak dopiero nadejść...

Oto 31 maja 2031 roku na mediolańskim San Siro stanąłem w obliczu najważniejszego meczu w całej dotychczasowej karierze. VI liga angielska i amatorskie kopanie się po czołach to juz wprawdzie zamierzchła przeszłość, jednak wciąż nie mogłem uwierzyć, że to za chwilę się stanie. Finał Ligi Mistrzów, a w jednej z głównych ról John Doe i jego ekipa z Manchesteru(wiem, wiem, szkoda, że nie United). Na przeciwko Bayern Monachium, który poradził sobie w 1/2 finału z FC Barceloną(kolejny uśmiech fortuny).

Skład/ustawienie Manchesteru City

Skład/ustawienie Bayernu Monachium

Szczęśliwie dla The Citizens Bawarczycy grali w znanym mi jak własną kieszeń ustawieniu 4-1-2-1-2, z którym to święciłem sukcesy w Leicester City. Dobrze więc wiedziałem, jak zneutralizować zagrożenia i wykorzystać słabe punkty. Nie spodziewałem się jednak, że po 9 minutach będziemy prowadzili już 2:0! Jak myślicie, czy to już koniec emocji? Czy najważniejszy mecz w moim życiu miałby trwać niespełna 10 minut?

Manchester City vs Bayern Monachium(finał LM)


APPENDIX

Gdy ja byłem zajęty układaniem klocków na Hart Arena, 32 najlepsze reprezentacji piłkarskie(?) zjechały się do mojej drugiej ojczyzny - Italii - by powalczyć o Puchar Świata.

Nie będę ukrywał, jak wielką goryczą napełniała mnie myśl, że wraz z Oranje byłem o krok od tej najwspanialszej futbolowej imprezy. Z racji natłoku obowiązków w Manchesterze(oraz osobistej urazy) nawet nie śledziłem tego, co działo się na włoskich boiskach. Przyrzekłem sobie jednak, że po zakończeniu turnieju wrócę do piłki reprezentacyjnej - oczwiście, jeśli trafi się odpowiednia oferta.

Jako że w półfinale Mudnialu zagrały Brazylia, Szwajcaria, Belgia i Meksyk, posadę straciło kilku selekcjonerów z najpoważniejszych reprezentacji. Ostatecznie zechcieli mnie jedynie... Włosi(wiadomo dlaczego), którzy odpadli w 1/4 finału po porażce z Meksykiem. Przyjąłem propozycję bez wahania.


Powiem szczerze, że Squadra Azzurra ma potencjał, by namieszać na niejednej imprezie, toteż awans do Mistrzostw Europy, które zostaną rozegrane na boiskach Szkocji i Walii, wydawał się bułką z masłem, szczególnie że co najmniej II miejsce w grupie z Anglią, Luksemburgiem, Łotwą, Słowacją i Węgrami pozwalało cieszyć się udziałem w turnieju.

Poprzedni selekcjoner stawiał głównie na dobrze znane mi 4-1-2-1-2, które zdawało się najlepiej pasować do reprezentacji Italii. Postanowiłem jednak, że Squadra Azzurra będzie grała podobnie do The Citizens, bowiem ustawienie bez klasycznych skrzydłowych daje się zbyt łatwo rozpracować.

Na szczęscie pierwsze mecze wydawały się bardzo łatwe(sparing z Walią i eliminacyjna potyczka z Łotwą), więc mogłem dopracować szczegóły.



Jeśli miałbym wybrać jeden z tych meczów jako ten, który zobrazuje naszą grę, postawiłbym na sparing z Walijczykami. Naprawdę, wyglądało to mega słabo. Dobrze, że pierwsze poważne spotkanie dopiero w marcu(z Anglią oczywiście).

Kolejne zgrupowanie to najpierw wyjazd na Węgry, a potem pańszczyzna na własnym stadionie przeciwko Luksemburgowi.



Porażka z Madziarami trochę mnie zszokowała, ale nie był to jeszcze koniec świata. Zagraliśmy fatalnie w obronie(już nie pierwszy raz), ale wystarczyło umieć trafić w bramkę i byłoby pozamiatane. W rewanżu nie powinniśmy mieć problemów.

Rok kończyliśmy dwoma sparingami z bardziej wymagającymi rywalami.



Po raz kolejny komiedia pomyłek w defensywie i koncert nieskuteczności w wykonaniu Squadra Azzurra. Jeśli do marca nic się nie zmieni, z Wembley wyjedziemy z niezłym bagażem bramek!

A jak było w marcu?

Anglia vs Włochy

No i na odchodne sparing z Gruzją.


Tabela Grupy A EME

Co czeka Squadra Azzurra w kolejnym sezonie?


PRZEMYŚLENIA

Powiem szczerze, że ten sezon "męczyłem" nienaturalnie długo, choć udało się w końcu osiągnąć szczyty w europejskiej piłce klubowej. Naturalną koleją rzeczy byłoby wyruszyć w podróż po innych kontynentach, ale nie wiem, czy mam jeszcze na to ochotę. Jesień to zwykle czas, gdy my - gracze emocjonujemy się już kolejną odsłoną Football Managera, a obecna odchodzi z wolna do lamusa. Rozegrałem chyba ponad 30 sezonów w FM 2014(zdecydowanie najwięcej ze wszystkich CMów/FMów z jakimi miałem do czynienia), co oznacza tysiące spotkań, setki tysięcy - jeśli nie miliony - bramek i akcji, i chyba mam już dość pukania się w czoło kolejny raz, gdy bramkarz wypada za linię końcową łapiąc setne nieudane dośrodkowanie rywala lub gdy obrońca w idiotyczny sposób zagrywa piłę przez środek wprost pod nogi przeciwnika, zamiast choćby spróbować dograć ją do boku, tudzież wybić na aut. Trochę chyba za bardzo wkurwia mnie też czekanie na jedną jedyną bramkę, gdy moi gracze marnują "setkę" za "setką" praktycznie przez cały sezon. Oczywiście, grać nie przestanę(to już chyba taki nałóg), ale najprawdopodobniej poczekam na wieści odnośnie FM 2015. Może w międzyczasie skuszę się jeszcze na spróbowanie Wyspiarza na innym kontynencie lub chociaż doprowadzę do końca euro-kampanię reprezentacji Włoch. Z The Citizens sprawa skończona definitywnie, choć trochę szkoda tak absurdalnie straconego mistrzostwa. Mam w planie jeszcze skrobnąć jakiś manifest pokazujący moje podejście do gry(sprawy taktyczne, analiza przeciwnika itp.), ale zobaczymy, co z tego wyjdzie. W każdym razie, oby FM 2015 był jeszcze lepszy, bo chętnie podzieliłbym się z Wami kolejną karierą(mam już kilka pomysłów - chyba ciekawe ;))



Zapraszam do komentowania i oceniania!

Pozdrawiam!

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.