2018/2019
Po niezłym, jak na beniaminka, sezonie w Staines Town moje myśli z wolna zaczynały ograniczać się wyłącznie do drużyny z Wheatsheaf Park. Chciałem w końcu ustabilizować swoją karierę, by móc wypłynąć na szerokie wody. Poza tym The Swans były obecnie chyba najlepszym wyborem, na jaki mogłem liczyć.
Tymczasem, tuż po zakończeniu sezonu zosałem wezwany na rozmowę z Prezesem. Spodziewałem się, że współnie ustalimi strategię na nadchodzącą kampanię, po czym złożę parafkę na nowej umowie. Niemałe zdziwienie przeżyłem, gdy Matthew Boon stanowczo wyraził swoje niezadowolenie z mojego podejścia do pracy z zespołem. Jego zdaniem 13 miejsce w lidze to zbyt mało jak na klub pokroju Staines Town. Owszem, media nieśmiało prognozowały nam nawet 8 lokatę, jednak zbyt wielkiej różnicy między oczekiwaniami i rzeczywistością przecież nie było.
„Elektryczny” Prezes był jednak na tyle wspaniałomyślny, by zaproponować mi obarczoną ultimatum umowę tymczasową. Albo 11 punktów w 5 meczach, albo do widzenia. Muszę przyznać, że zagotowałem się niczym Wezuwiusz przed zagładą Pompei. Postanowiłem jednak schować dumę do kieszeni i skupić się na pracy z zespołem. Nie pozostawało mi nic innego, jak udowodnić zarządcom The Swans, że wymierzony w moją skromną osobę policzek był nieuzasadnionym przejawem arogancji i krótkowzroczności, jakiego nie powstydziliby się najwięksi napędowi karuzeli trenerskiej, czyli właściciele polskich klubów.
W kadrze atmosfera była równie napięta. Zanosiło się na co najmniej kilka pożegnań. Niektórzy zawodnicy byli za drodzy, inni za słabi, a jeszcze inni zwyczajnie niezainteresowani grą na Wheatsheaf Park. Ostatecznie z klubu odeszli: Lee Butcher, Jack Turner, Kofi Kennett, Ollie Rowe, Bob Robson, Eamon Ward, Dwayne Mattis, Josh Low, Aron Wint oraz kilka pokrak z drużyny rezerw.
Tak przerzedzony skład trzeba było natychmiast uzupełnić. Na szczęście, mieliśmy jeszcze trochę pieniędzy w klubowej kasie.
Do Staines Town dołączyli:
Sam Cowler - przyzwoity ligowy bramkarz, którego główną zaletą były niskie(w stosunku do umiejętności) wymagania finansowe; przyszedł z wolnego transferu.
Ian Travis - młody i niezwykle utalentowany golkiper; wychowanek FC United of Manchester był już na tyle dobry w swoim fachu, że ostatnie 3 sezony spędził w Skrill Premier broniąc bramki ekipy Salisbury City; zakupiony za, bagatela, £24 tys.
Carl Piergianni - solidny ligowiec grający na środku defensywy; sprowadzony z wolnego transferu jako uzupełnienie składu; niestety; dość drogi w utrzymaniu.
Ruggero Stella - młodziutki defensor wypożyczony z gającego obecnie w Sky Bet League 2 Stevenage; jak na swój wiek więcej niż dobry.
Aaron Barnes - bardzo solidny i wciąż młody boczny wysunięty obrońca; wychowanek Arsenalu ostatnie 2 sezony spędził w Bath City, gdzie potwierdził swoje nieprzeciętne umiejętności; sprowadzony z wolnego transferu.
Charlie Fayers - kolejny boczny wysunięty defensor - tym razem usposobiony bardziej ofensywnie; wrócił na Wheatsheaf Park po dwuletniej przygodzie z Bromley.
Lee Frecklington - niezwykle doświadczony środkowy pomocnik z solidną przeszłością w ligach zawodowych; na swoim koncie miał już blisko 320 oficialnych występów; sprowadzony z wolnego transferu.
Chris Payne - kolejny bardzo obiecujący produkt naszej akademii piłkarskiej; jeśli dopisze mu szczęście, wyrośnie na znakomitego środkowego pomocnika.
Adil Dogan - młodzian występujący na pozycji środkowego pomocnika; wypożyczony z ekipy Walsall, której jest wychowankiem; solidne uzupełnienie składu.
Gavin Small - niezwykle obiecujący napastnik rodem ze Szkocji; wychowanek St. Mirren miał już za sobą kilka występów w Sky Bet Championship w barwach Yeovil Town; wypożyczony właśnie z ekipy The Glovers.
W sztabie szkoleniowym też doszło do małych roszad. Iana Hughesa zastąpił grający w naszym zespole Matt Spring(trener). Za Stevena Allena przyszedł mój dobry znajomy z Aberystwyth Town Stuart Jones(głowny fizjoterapeuta), a za Bobbiego Zamorę - Michael Symes(głowny scout). Pion medyczny uzupełnił też Harry Fitzgerald(fizjoterapeuta).
SPARINGI
W tym sezonie postanowiłem zmienić nieco moje podejście do okresu przygotowawczego. Zauważyłem, że piłkarze na kontraktach półzawodowych i juniorskich nie trenują zbyt dużo przez co ich forma fizyczna rośnie bardzo długo. 7 tygodni ostrych treningów i aż 10 meczów kontrolnych powinno jednak załatwić sprawę.
Tym razem miałem uzasadnione powody do optymizmu. Tradycyjnie nie chodziło o wyniki, a o naszą grę, która była pewna, efektowna i efektywna. Nawet przeciwko Aston Villi nie byliśmy chłopcami do bicia, a rywale pokonali nas jedynie dzięki stałym fragmentom gry.
MECZE
Przede mną było jednak bardzo trudne zdanie. Musiałem poprowadzić The Swans do zdobycia 11 punktów w 5 meczach. Tylko to ratowało moją posadę.
http://i.imgur.com/n6nMF4z.png
Mimo niezłej gry nie zaproponowano mi jednak nowej umowy, co z pewnością odbiło się na zespole.
Zarząd jednak poszedł po rozum do głowy(?) i w końcu stałem się ponownie pełnoprawnym managerem Staines Town.
Ta informacja musiała chyba ucieszyć zawodników, gdyż zespół rozkręcił się na dobre. Przed nami była jednak ciężka przeprawa przez zimowe miesiące, w których kluby angielskie toczą mordercze boje co 2-3 dni.
http://i.imgur.com/3hWpJbg.png
Właśnie w takich okolicznościach następuje weryfikacja celów na bierzącą kampanię. Jeśli drużyna poradzi sobie dobrze, ma szansę wypełnić założenia; jeśli zawiedzie, marzenia się kończą. Niestety, my zawiedliśmy i szansa na wygranie Skrill South praktycznie przepadła.
Gdy tylko skończyl się morderczy, zimowy maraton spotkań co 3 dni, zespół przebudził się i znów pokazał swój potencjał.
Niestety, po serii imponujących wyników chyba zbytnio uwierzyłem w swoich zawodników i ich profesjonalizm, przez co zaliczyliśmy do końca sezonu kilka wpadek. Czy to wystarczyło, by spełnić marzenia o awansie?
Tabela po 42 kolejkach:
http://i.imgur.com/oy1qzVf.png
PODSUMOWANIE
Mimo wszystko nie mogę być zadowolony z tego, co osiągnęliśmy w tym sezonie. Gdyby nie kilka wpadek pod koniec i tragiczny wręcz przełom roku wygralibyśmy ligę w cuglach; mieliśmy przecież ku temu potencjał. Tak czy siak, udało się nam zakwalifikować do baraży o awans. Niestety, pozycja wyjściowa The Swans była opłakana, gdyż zajęliśmy ostatnie miejsce dające prawo walki o Skrill Premier, co bardzo utrudniało sprawę.
APPENDIX
Skrill South Baraż Półfinał 1. mecz
Pierwsze spotkanie barażowe mieliśmy rozegrać na własnym stadionie z ekipą Oxford City, która przegrała mistrzostwo w ostatniej kolejce i tym samym zajęła drugą lokatę.
Mimo że mecz rozgrywany był na Wheatsheaf Park, nie potrafiliśmy zdominować rywali, którzy często groźnie atakowali.
http://i.imgur.com/T6cCFrG.png
Skrill South Baraż Półfinał Rewanż
Do rewanżowego boju przystępowaliśmy z niewielką zaliczką, którą miałem zamiar dowieźć do konca.
Skrill South Baraż Finał
Do decydującego meczu w sezonie przystępowaliśmy z mniej uprzywilejowanej pozycji, bowiem nasi rywale Bishop's Stortfort zajęli w lidzę wyższą lokatę i w nagrodę mogli rozegrać ten finał na własnym podwórku. Nie będę się tu rozwodził nad zasadnością i sprawiedliwością takiego stano rzeczy, jednak nie ukrywam, że wolałbym rozegrać to spotkanie na neutralnym terenie, a najlepiej jako dwumecz. Takiej możliwości jednak nie było i musieliśmy się ostro sprężyć, by awansować.
Zapraszam do komentowania i oceniania oraz udziału w sondzie!
Pozdrawiam!
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ