Dokąd? Na razie nigdzie, chciałbym spróbować wyjść z grupy w Lidze Mistrzów i powalczyć w fazie pucharowej. Jeśli to się nie uda zacznę rozważać przeprowadzkę.
Już na samym początku okienka transferowego miałem ogromny dylemat. Kończyło się wypożyczenie Ibrahima Balthama z Anderlechtu Bruksela i nie było szans na jego przedłużenie. Jednakowoż, i Belgowie i Marokańczyk zaakceptowali ofertę transferu. Znalazłem także ciekawego Serba, Lukę Djokicia. Baltham był sprawdzony, skuteczny, do tego chyba nieco lepszy atrybutowo (gra bez piłki!), za to Djokic tańszy (odstępne i pensja) oraz nie był zawodnikiem spoza Unii (w 2021 roku wg FM-a Serbia podpisała już traktat akcesyjny). Ogromna zagwozdka.
Baltham
Djokic
Ostatecznie wybór padł na Balthama, zaważyło kilka kwestii: słaba forma Djokicia w zeszłym sezonie europejskich pucharów; jednak lepsza skuteczność Balthama w lidze, która jest prawdopodobnie lepsza od serbskiej; oraz to, że był już sprawdzony.
Tymczasem rozpoczęło się kolejne polowanie na moich zawodników. Przyszedł do mnie Jacek Szymorek, jeden z absolutnie kluczowych (11) zawodników w zeszłym sezonie i poprosił o odejście. Zgodziłem się, ale pierwszą ofertę Kopenhagi opiewającą na 20 milionów złotych odrzuciłem. Mój pomocnik tego nie zrozumiał i podburzył szatnię, ale na szczęście Duńczycy zapłacili satysfakcjonujące mnie 40mln, Szymorek poszedł, szatnię uspokoiłem, a dzięki sprzedaży z 10 milionów na transfery zrobiło się 40.
Sfinalizowałem przybycie na zasadzie wolnego transferu (prawo Bosmana) Jespera Drosta z Bordeaux. Niby najlepszy jest z niego rozgrywający, ale w obliczu odejścia Szymorka ktoś z trójki Estrada, Gigoła, Drost będzie musiał zostać "box-to-box".
Oprócz Holendra zakupiłem jeszcze dwóch graczy środka pola.
Uros Stanisavljevic zaklepany został tuż po odejściu Matusa Bero i ma być dublerem Negrescu.
Gilberto Ramos to była okazja nie do przepuszczenia i miałby szansę nawet na pierwszy skład z miejsca, ale niestety jest trzecim obcokrajowcem (spoza UE) w kadrze (Estrada, Baltham), więc będę starał się go na razie wypożyczyć.
Poszukuję więc jeszcze jakiegoś potencjalnego pomocnika długodystansowca oraz rywala dla Misiaka na prawe skrzydło.
W międzyczasie mecz o Superpuchar Polski został ustalony na znacznie wcześniej niż zwykle- właściwie był to dla nas nieco istotniejszy sparing z tylko 3 możliwymi zmianami. Przed starciem z finalistą PP Górnikiem Łęczna zdążyliśmy rozegrać tylko dwa sparingi. W ataku mieliśmy szpital, ale nie obawiałem się postawić na młodego Mikaela Olszaka- nie pomyliłem się, na takie spotkania w zupełności wystarczy.
Ostatecznie Muszyna przywita także Lukę Djokicia. Ten nieprzewidywany zwrot akcji spowodowany był niechęcią Veseliego do podpisania nowego kontraktu, z czego skorzystało Newcastle płacą relatywnie (jak na to okno transferowe) niską klauzulę (15,5mln) za utalentowanego słowackiego snajpera. Nie ma tego złego, jeszcze przed pierwszym meczem ligowym bierzemy Serba i zarobimy na całym zamieszaniu od 3 do 5 milionów.
Lecz Djokic nie zmieścił się w 18 na inaugurację sezonu Ekstraklasy w Płocku. Wyszedłem z założenia, że gość, który ustrzelił hat-tricka nie może tak po prostu zostać odstawiony na boczny tor, nawet jeśli rywale kosztowali kilkanaście milionów. Dlatego też Olszak jako zmiennik.
No cóż, Baltham zmarnował dwie świetne sytuacje, w tym jedną z 0,5 metra, z dystansu strzelał po autach, więc w przerwie wkurzony postawiłem na Olszaka. Efekt?
Co prawda potem gra mi podziękowała, ale sytuacja prawie się powtórzyła, 0-0 do przerwy, Olszak asysta i gol z ławki.
Jeszcze w lecie byliśmy w stanie ograliśmy Pogoń Szczecin- zaskakująco bezproblemowo. Powiem tak: osiągnijmy coś w tej Lidze Mistrzów i wybudujmy nowy stadion, bo nudno...
W pierwszych meczach sezonu nie traciliśmy bramek, tymczasem oszczędzając zawodników na ostatnią rundę kwalifikacji do LM sprokurowałem to:
Cóż, trudno, każda seria się kiedyś kończy, a nasza była wyjątkowo fantastyczna, zawarła w sobie nawet sezon bez porażki.
Tymczasem w LM gładko (5-0) rozprawiłem się z Karabachem Agdam i w 4 rundzie dostaliśmy jednego z łatwiejszych przeciwników- Lewskiego Sofia.
Leskiego, który znalazł sposób na pokonanie Miazka już w 2 minucie meczu w Sofii, ale wywieźliśmy pozytywne 2-1 (Dla nas oczywiście, zawsze piszę wyniki od strony tej drużyny, o której mówię, no bo jak można wygrać 1-2? 1-2 oznacza przegraną, a wygrywamy może i na wyjeździe, ale 2-1; 1-2 to tylko umowny zapis na tablicy wyników, gdzie gospodarz jest umieszczany jako pierwszy. W NBA jest np. odwrotnie.)
Reasumując, 2-1 i pewne zwycięstwo w rewanżu.
The END
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ