Tego się obawiałem...
Statystyki niby mówią, że nie było tak źle, ale ja wiem swoje. Zostaliśmy zni-szcze-ni przez trzecioligowe KSZO, które chyba pozwoliło nam strzelić tę jedną honorową bramkę, żebym nie został bez gola na inaugurację. Optymizm po niezłych występach w PP szybko został stłumiony, a ja znowu- jak po sparingach- mogę powiedzieć tylko jedno: nasza gra musi się poprawić. Drugi mecz spróbowałem zacząć taktyką 4-1-4-1, liczyłem na trochę (naprawdę, chociaż ze trzy celne podania) gry piłką w środku, ale moi drwale wysłali mi jasny sygnał: "chcemy lagę", bezbarwnie przegrywając 0-1. Nie ma co, w takim razie trzeba się przegryźć z brakiem potencjału i na razie wałkujemy 4-1-3-2. Może chociaż utrzymamy się w taki sposób?
W powyższej 3 kolejce wykopałem z bramki Daniela Bombę, postawiłem na 20-letniego Juliana Grzegorczyka, oraz dałem szansę od pierwszej minuty 16-letniemu Dawidowi Polańskiemu, który dwa razy nieźle spisał się w U-18. Muszę tutaj zauważyć, ze mierny poziom moich zawodników ma swoją zaletę- dzięki temu juniorzy stnaowią poważniejszą alternatywę dla starszych i w wyjściowym składzie na 4 kolejkę było aż 5 zawodnikó U-20. Grzegorczyk po raz kolejny zachował czyste konto a Polański wywalczył jedenstkę i po raz kolejny dwa razy umieścił piłkę w siatce. Polański:
Cały czas szukałem środkowego pomocnika, wykazującego jakiekolwiek predyspozycje do rozegrania piłki (chociaż dwoje oczu, brak zeza, mogą być nawet klapki na oczach ostatecznie...). Niestety, oto gwiazda dostępna na rynku:
Mógłbym napisać: "wracamy do naszej ligowej rzeczywistości", ale jedyne, do czego możemy wrócić, to wahania formy (albo jej braku) Popradu. Z Wisłą Sandomierz dostaliśmy bramkę w 1 minucie, w 45 nasz plejmejker (dj co najwyżej) zdecydował, że że remis do przerwy to nie to i sfaulował przeciwnika w naszym (!) polu karnym. Na drugą połowę moi zawodnicy chyba pojechali do pubu zamiast na boisko i mieliśmy 6 punktów po 5 meczach.
Następnie podejmowaliśmy Hutnik i rozegraliśmy mecz bez hist... tfu! z jedną historią- kolejna bramka młodego Dawida Polańskiego.
Kolejne starcie to wyjazd do Woli Rzędzińskiej (ale zadupia mamy w tej lidze) i znowu dostajemy bramę w 1 minucie. Może będziemy zaczynali mecz na powstrzymywaniu? W każdym razie wyrównał wiadomo kto, w drugiej połowie swoją głowę dołożył prawy obrońca, zagubiony gdzieś w polu karnym przeciwnika i wywieźlismy z tej wizytówki naszego państwa 3 punkty. Jak na razie nawet dajemy radę. Wirtuozerii brak, ale ją na razie to w Muszynie znamy tylko z opowieści (i z telewizji).
O meczu z Granatem Skarżysko lepiej nic nie mówić... (0-1) Natomiast w kolejnym meczu mieliśmy 2-0 do przerwy, rywal nie stwarzał sytuacji, ale niestety decyzja była taka, żeby zrezygnować z dwóch punktów, nawet mimo niezłych szans już przy wyniku 2-2.
Mamy wielu napastników, niektózy spisują się świetnie (16-latek), nieźle (Mężyk), inni chyba sobie ze mnie żartują, ale postanowiłem, że nie muszę się upierać przy skrzydłowych, bo moi grają piach, i zaordynowałem zespołowi trening nowej taktyki (będzie czekała, na razie pozostaję przy ladze): 4-3-3 z założeniem gry piłką
(jak już wcześniej mówiłem, może chociaż 3 celne podania w środku?), kooperacji 3 napastników i włączaniu się bocznych obrońców (może będą zaliczali więcej dośrodkowań niż strat). Zobaczymy. Ale Mężyk doznał kontuzji, wypada z gry na 1,5 miesiąca... No to jeden porządny napastnik mniej.
U Premiera w kaierze Wartą, drugim sezonie Poprad Muszyna zajął ostatnie miejsce w swojej 3 lidze. Może przynajmniej to pobiję.
#niepekaj #tosiestanie #samiwieciektonatrybunach
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ