" To głupie, niedorzeczne, co za palant układa terminarz? Tottenham, United, City po rząd? Cała Anglia stoi za nami, wszyscy chcą detronizacji obu Manchesterów, tylko nie Football Association. I mam gdzieś jaka będzie ich reakcja na moją wypowiedź. Ktoś w końcu musiał to powiedzieć, bo tak dłużej już być nie może. Obie ekipy nie są Świętymi Krowami, a tak traktuje ich FA . Dziękuję."
Na odpowiedź długo nie trzeba było czekać. 100 tysięcy funtów, tym razem obyło się bez wysłania na trybuny. Chyba właśnie wakacje przeszły mi koło nosa. W dodatku chłopcy z
FA pouczali, że z takimi sprawami kierować się do nich, a nie do prasy, a terminarz układa komputer, ale mam to w dupie. Widocznie komputer mnie nie lubi, nawet bardzo. Tottenham rozpoczynał nasz przetrudny, ale arcyważny miesiąc -
Luty.
Kwoki szukały rewanżu za lanie, jakie im spuściliśmy w 5 kolejce (3:1) ale oczywiście nie mieli z nami żadnych szans. Kwadrans po rozpoczęciu meczu Paloschi wykorzystał dośrodkowanie Hlouska i głową otworzył wynik. Kiedy arbiter techniczny podnosił tablicę na której widniała cyfra 2, oznaczająca dodatkowy czas pierwszej połowy na samodzielną akcję zdecydował się Marco Reus, wpadł w pole karne i gdy już miał strzelać został podhaczony przez Rakitskyi'ego. Prowadzący to spotkanie
Anthony Taylor nie miał wątpliwości i wskazał na punkt oddalony o 11 metrów od bramki. Do piłki podszedł niezawodny Verratti i pewnym strzałem w lewy róg podwyższył prowadzenie. Bramka do szatni. W drugiej połowie cofneliśmy się spokojnie rozgrywając piłkę i czyhając na okazję do kontry. Ale to po rzucie rożnym faulowany był James Tomkins i drugi raz w tym meczu na wapnie piłke ustawił Verratti i po raz drugi przechytrzył Gomesa. 3-0 i pogrom, ale dla jeszcze większej satysfakcji w 90+2 minucie wynik na 4-0 ustalił Paloschi.
Włochy 4-0 Żydy.
4/2/15
24 kolejka
West Ham United - Tottenham
4-0
( Paloschi (2), Verratti (2) )
WHU: Forster - Walker, Dann, Tomkins, Fabio - Reus, Verratti, Marcq(Collison), Hlousek(Tabanou) - Paloschi, Kadlec(Torres)
SPURS: Gomes - Corluka, Dawson, Gouweleeuw(King), Rakitskyi - Fletcher(Lovren), Sandro, Huddlestone(Coulibaly), Modric, Bale - Ruiz
45 minut po 12 w sobotę na Old Trafford rozpoczął się kolejny lutowy hit kolejki z udziałem West Hamu. Ostatnim razem wygraliśmy w Carling Cup, ale wiedziałem, że to spotkanie będzie zupełnie inne, poczynając na składzie w jakim wybiegną na boisko Czerwone Diabły, na zaangażowaniu i determinacji kończąc. Mecz był jednak nudny jak na hit, jakim okrzykneli go wszyscy dziennikarze i eksperci. Przeważaliśmy w strzałach 11-8 oraz w procentowym posiadaniu piłki 56% - 44%. Ale to Johhny Evans w 29 minucie po dośrodkowaniu z narożnika boiska wyskoczył najwyżej i skierował łaciatą do siatki, a tak przestrzegałem przed meczem o kryciu przy stałych fragmentach... Po przerwie śmielej ruszyliśmy na podopiecznych
Nigela Pearsona efektem czego była wyrównująca bramka w 59 minucie Javiera Hernandeza. Jednak sprawdza się teza, że napastnik we własnym polu karnym robi wiecej smrodu, niż pożytku. Czas mijał, wprowadziłem 2 nowych, świeżych, ofensywnie usposobionych graczy i kiedy wydawałoby się mecz był pod naszą kontrolą i bramka dla nas to tylko kwestia czasu, tym razem po wrzutce z rzutu wolnego Nemanja Vidic wyprowadził drugi raz w tym dniu na prowadzenie United. Do końca już nic się nie stało, nie licząc paru rozpaczliwych akcji i taktycznego faulu Evansa w 92 minucie, za co otrzymał czerwoną kartkę. Przegraliśmy pierwszy ligowy mecz w tym sezonie, ale nikt nie rozpaczał, każdy koncentrował się na bitwie numer 3 w przeciagu 10 dni - z Manchesterem City.
7/2/15
25 kolejka
Manchester United -
West Ham United 2-1
( Evans, Vidic - Hernandez (og.) )
WHU: Forster - Walker, Dann, Tomkins, Fabio - Verratti, Noble(Kadlec), Collison, Shaqiri(Reus), Tabanou - Paloschi(Torres)
MU: De Gea - Smalling, Vidic, Evans, Cristico - Nani, Jones(Anderson), Hamsik(Witsel), Ayew - Niang(Zhirkov), Hernandez
Już na kilka dni przed meczem wiadome było, że niezdolny do gry będzie Damien Marcq, który przy formacji z trzema środkowymi pomocnikami odgrywał najważniejsza rolę. Na jego miejsce podobnie jak w meczu z Red Devils ustawiłem Verrattiego, a Noble z Collisonem grali przed nim.
City mieli nad nami 4 punkty przewagi i byli zdeterminowani, aby z tej batalii nie zejść na tarczy. Jedyną przewagę psychiczną nad drużyną Manciniego dawał nam rezultat z pierwszego meczu na Etihad. I tym razem scenariusz był podobny to City przeważało, to Obywatele częściel mieli piłkę przy nodze i strzelali na moją bramkę. Dobre sytuacje przestrzelili Aguero i Dzeko. My ograniczaliśmy się do szybkich kontrataków, ale to nic nie dało, bo świetnie dysponowani tego wieczoru byli dwaj stoperzy The Citizens - Bocchetti i Papastathopoulos, a nagroda
MVP meczu trafiła do tego pierwszego. Po 90 minutach na tablicy widniał wynik bezbramkowy. Co dziwne, Włoski trener nie zdecydował się na ani jedną zmianę w przeciągu całego meczu. Nie wiem co myśleć po tym spotkaniu. Z jednej strony remis to dobry wynik patrząc na obraz gry, z drugiej czuje lekki niedosyt bo skoro udało się ograć ich na ich śmieciach, to u siebie powinniśmy to powtórzyć.
14/2/15
26 kolejka
West Ham United - Manchester City
0-0
WHU: Forster - Walker, Bennett, Tomkins, Fabio - Verratti, Noble(Torres), Collison(Kadlec), Reus(Shaqiri), Hlousek - Paloschi
MC: Hart - Srna, Bocchetti, Papastathopoulos, Clichy - Fellaini, Toure - Nasri, Ganso, Aguero - Dzeko
Tabela po 26 kolejkach
Czwartkowy wieczór stał pod znakiem 1/16 Ligi Europejskiej. Na
Upton Park przyjechała drużyna z dalekiej Ukrainy, z Dniepropetrowska. Od samego początku kontrolowalismy przebieg gry i dochodzilismy do sytuacji strzeleckich, natomiast goście schowani za podwójną gardą oczekiwali końca spotkania. Nie trzeba się nazywać Jacek Gmoch, żeby widzieć że Dnipro przyjechało tu tylko z jednym zamiarem - nie stracić zbyt dużo. I to im się udało. Wynik 1-0 jest bardzo rozczarowujący przed rewanżem na Ukrainie.
19/2/15
1/16 Ligi Europa
West Ham United - Dnipro Dniepropetrowsk
1-0
( Kadlec )
WHU: ter Stegen - Spence, Bennett, Tomkins, Cunningham - Shaqiri, Allan, Verratti(Collison), Tabanou(Sarabia) - Kadlec, Fierro(Rodriguez)
Na koniec tygodnia czekał nas odpoczynek od ligowych zmagań i zagościliśmy na Carrow Road w ramach spotkania 5 rundy
Pucharu Anglii z tamtejszym Norwich. Popularne Kanarki występujące obecnie o klase rozgrywkową niżej nie dostawali zbyt wielu szans od bukmacherów przed meczem, jednak pokazali się z dobrej strony stawiając nam czoła. W 7 minucie
Bakary Sako - francuski skrzydłowy wyprowadził gospodarzy na prowadzenie, które utrzymywało się przez długi czas. Dopiero w 60 minucie po zespołowej akcji Josha Lillisa pokonał Carlos Fierro. Zawodnicy Norwich nie ustawili dokładnie piłki na środku boiska, a już musieli po raz drugi w przeciągu 2 minut przełknąć gorzką pigułkę, bo meksykański snajper znowu trafił do siatki. Do końca juz nic godnego uwagi się nie działo i mogliśmy świętować awans do ćwierćfinału FA Cup.
22/2/15
V runda FA Cup
Norwich City -
West Ham United 1-2
(Sako - Fiero (2) )
NOR: Lillis - Mills(Holt), Pearce, Friend, Mattock - Sako(McClean), Mputu(Andre), Crofts, Johnson, Hoolahan - Morison
WHU: Saint-Louis - Spence(Tabanou), Reid, Dann, Clyne - Shaqiri, Cork, Noble(Vose), Sarabia(Torres) - Rodriguez, Fierro
Jednobramkowa zaliczka z pierwszego meczu nie napawała optymizmem przed rewanżem na Ukrainie, wiedziałem to i ustawiłem drużyne defensywnie, szukającej kontry. O dziwo nie taki diabeł straszny, jak go malują. Dnipro wcale nie rzuciło się na nas od początku meczu. Spokojnie czekali na swoją szansę, ale się nie doczekali. W 17 minucie po odbiorze piłki przez Marcq w środkowej strefie boiska, pilka jak po sznurku w zawrotnym tempie trafiała kolejno do Verrattiego, Kadleca i na koniec do
Reusa, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem wyprowadził nas na prowadzenie. Kopia tej samej akcji miała miejce w 31 minucie, ale tym razem piłka odbita od rywala wylądowała na rzucie roznym. Tam po dośrodkowaniu Tabanou na krótki słupek lot piłki przeciął
Ryan Bennett podwyższając prowadzenie na 2-0. Już wtedy byliśmy w kolejnej rundzie. To jednak nie wystarczyło moim chłopcom, którzy świetnie się bawili i chwile później, w 38 minucie Tabanou uderzył ładnie, soczyście z boku pola karnego. 3-0 do przerwy. W drugiej połowie kontrolowaliśmy przebieg gry, nie forsując tempa, oszczędzając siły na kolejne mecze. Na kwadrans przed końcem meczu w pole karne z piłką wpadł rezerwowy Shaqiri i został wytrącony z równowagi przez jednego z obrońców z Dniepropetrowska. Reakcja arbitra mogła byc tylko jedna -
karny. Do piłki podszedł
Marco Verratti, ale zamiast przypieczętować pewne zwycięstwo, Włoch trafił prosto w bandę reklamową za bramką. To sie zemściło i w 90 minucie Tkachuk strzelił honorowego gola dla gospodarzy. Pewny awans, a w następnej rundzie na naszej drodze stanie Lokomotiv Moskwa.
26/2/15
1/16 Ligi Europa rewanż
Dnipro Dniepropetrowsk -
West Ham United 1-3
( Tkachuk - Reus, Bennett, Tabanou )
WHU: ter Stegen - Walker, Tomkins, Bennett, Cunningham - Marcq(Cork), Noble(Allan), Verratti, Reus, Tabanou(Shaqiri) - Kadlec
Trzeci raz z rzędu graliśmy z finale Carling Cup. W tym sezonie na drodze do trofeum staneła ekipa Leicester City. Jak to bywa w finałach (
EURO to inna historia) obie ekipy nie chciały stracić szybko gola, więc na boisku panowały prawdziwe szachy, które mozna porównać do partyjki z moim dziadkiem. Jednak to my pierwsi przełamalismy defensywę Lisów. W 15 minucie po prostopadłym podaniu z środka pola Jacka Collisona z sytuacji sam na sam zwycięsko wyszedł
Erick Torres. Drużyna z
King Power Stadium bała się zaatakować, obawiając sie straty drugiego gola po kontrze, więc postanowili bronić niekorzystnego wyniku licząc na cud w postaci gola, bądź gola samobójczego. Kto ich tam wie? Koniec końców oddali zaledwie 7 strzałów przez 90 minut i bramka Torresa okazała się jedyną w tym meczu. Druga obrona trofeum udana. Pięknie było zobaczyć chłopaków śpiewających, bawiących się i tańczących. Ten sukces rozbudził w nas apetyt na dalsze puchary, przed nami wciąż mecze w Premier League, FA Cup i Europa League.
1/3/15
Finał Caring Cup
Leicester City -
West Ham United 0-1
( Torres)
LEI: Schmeichel - Pantsil, Isimat-Mirin, Lees, Gorter - Abdessadki, Svensson, Anakoglou, Emmanuel-Thomas - Cole, Scannell(Lafata)
WHU: ter Stegen - Spence, Tomkins, Bennett, Cunningham - Shaqiri(Reus), Verratti(Noble), Collison, Tabanou(Hlousek) - Fierro, Torres
Profile i historie zawodników rok dalej od opisywanej kariery
Torres --->
historia
Verratti --->
historia
Kadlec -->
historia
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ