Informacje o blogu

Zwykła paplanina

West Ham United

Premier League

Anglia, 2014/2015

Ten manifest użytkownika on_my_mark przeczytało już 959 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

To miało być wielkie święto. 200 mecz managera za sterami West Hamu. Niestety, w 5 minucie popsuł je Brede Hangeland. Norweg strzałem głową dał prowadzenie Wieśniakom po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Młoty od razu zabrały się do odrabiania strat, próbował Kadlec, ale trafił w słupek, po chwili szczęścia szukał Paloschi - niecelnie. Co się odwlecze, to nie uciecze. W 30 minucie po składnej akcji do remisu doprowadził niezawodny Vaclav Kadlec. Chcąc iść za ciosem założyliśmy pressing i kilka minut przed końcem pierwszej połowy po błędzie przy wyprowadzaniu piłki Richarda Stearman'a po raz drugi Stockdale'a pokonał 22-krotny reprezentant Czech. W drugiej połowie spokojnie kontrolowaliśmy przebieg gry czekając na okazję do przypieczętowania zwycięstwa. Fulham w ogóle nie stanowiło zagrożenia pod naszą bramką. W 90+1 minucie po stałym fragmencie na 3-1 wynik ustalił James Tomkins. Po meczu manager The Cottagers podziękował mi wyniku i jubileuszu, a piłkarze sprawili mi miłą niespodziankę podrzucając kilkakrotnie do góry i skandując moje imię. Sam szczerze wolałbym z takimi "akcjami" poczekać do pierwszego znaczącego triumfu.

4/3/15 27 kolejka
West Ham United - Fulham 3-1
( Kadlec(2), Tomkins - Hangeland)
WHU: ter Stegen - Spence, Tomkins, Dann, Fabio - Noble, Verratti, Tabanou, Collison(Allan) - Paloschi(Rodriguez), Kadlec(Shaqiri)
FUL: Stockdale - Koch, Hangeland, Stearman, Risse - Williams(Surman), Ledley(Hubert), Carrick, Dempsey, Stieber - Dembele

Walka o mistrzostwo nabierała rumieńców. W 28 serii gier wyjechaliśmy do miasta Beatlesów, aby zagrać na Anfield z pogrążonym w kryzysie Liverpoolem. Drużyna The Reeds w ostatnich sezonach co raz głebiej osuwała się w dół, aby w końcu opaść na samo dno. Mimo wszystko na własnych śmieciach zdolni są urwać punkty mocniejszym ekipą. Dzisiaj jednak miało być inaczej, plan był jasny - 3 punkty jadą do Londynu. Aby utrzymywać kontakt z City nie mogliśmy sobie pozwolić na stratę punktów, zwłaszcza gdy walkę będziemy jeszcze toczyć na dwóch innych frontach. Już w 14 minucie po atomowym uderzeniu Shaqiri'ego z dystansu piłka trafiła w słupek, a następnie odbiła się od pleców Jose Manuela Reiny i pomkneła wolnym tempem ku linii bramkowej. Hiszpański bramkarz próbował jeszcze ofiarnie interweniować, ale bezskutecznie. Prowadziliśmy 1-0. Liverpool starał się nawiązać walkę, ale zwykle kończyło się to na czołach moich stoperów, bądz na niecelnych strzałach z okolic 30 metra od bramki. My czekaliśmy na okazję do podwyższenia wyniku, która nadażyła się w 54 minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Francka Tabanou, James Tomkins skierował głową piłkę do siatki. 4 minuty później kopia akcji z tą różnicą, że rzut rożny wykonywany był z drugiej strony boiska, tym razem przez Marco Verrattiego i znowu popularny Tomka przechytrzył Reine. 3-0 ! Do niecodziennej sytuacji doszło w 69 minucie. Wtedy bowiem, na boisko wszedł Pablo Sarabia, skrzydłowy wypożyczony z Getafe i 2 minuty później przy pierwszym kontakcie z piłka, a raczej z nogami rywala dostaje czerwoną kartke, która mocno obniżyła notowania Hiszpana u managera West Hamu. Do końca spotkania nie wydarzyło się już nic godnego uwiecznienia. Wygraliśmy zasłużenie, pewnie, wysoko i wciąż liczyliśmy sie w walce o majstra.

8/3/15 28 kolejka
Liverpool - West Ham United 0-3
( Reina (og.), Tomkins (2) )
LFC: Reina - Flanagan, Samba, Agger(Kelly), Strinic - Lucas, Strootman, Henderson, Kovacic, Cabral(Jarvis) - N'Doye(Cardozo)
WHU: ter Stegen - Spence, Tomkins, Dann, Fabio(Bennett) - Marcq - Shaqiri, Verratti, Collison(Torres), Tabanou(Sarabia) - Kadlec

Pierwsze spotkanie w 1/8 Ligi Europa odbyło się w mroźnej Rosji, a dokładnie w Moskwie. Lokomotiv to nie jest jakaś potęga rosyjskiego futbolu, bynajmniej nie w czasach obecnych, choć ktos może pamięta wyrównane mecze w Lidze Mistrzów z Arsenalem, Interem czy Monaco, późniejszym finalistą LM. Młodziutki Izmailov oraz Bilyaletdinov, a na bramce wielki Sergei Ovchinnikov. Teraz liczyłem na korzystny rezultat na wyjeździe i spokojne rozstrzygnięcię dwumeczu na własnym stadionie. Plany nieco pokrzyżował Dmitri Sychev strzelajac gola w 28 minucie po ośmieszeniu moich defensorów indywidualną akcją. Po przerwie ruszyliśmy z kopyta na Rusków. Wóz, albo przewóz. Przełom nastąpił w 58 minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, piłkę głową wybił jeden z obrońców Lokomotivu, ta spadła pod nogi stojącego na przedpolu Jordana Spence'a, a ten bez chwili zastanowienia, tuz po zgaszeniu ją klatką piersiową do murawy huknął z całej siły. Futbolówka wpadła w samo okienko bramki strzeżonej przez Muriela. 1-1 i do końca meczu już nie padła żadna bramka. W drodze powrotnej na Wyspy na pokładzie wyczarterowanego samolotu panowała radosna atmosfera. Wszyscy wiedzieli co dzisiaj uczynili. Wszyscy wiedzieli co się stanie z rywalami na Upton Park przy tysiącu bąbelkach...

12/3/15 1/8 Ligi Europa
Lokomotiv Moskwa - West Ham United 1-1
( Sychev - Spence)
LOK: Muriel - Sevostjanov, Tagiev, da Costa, Agapov - Glushakov, Kokorev(Komarov), Obinna, Ibricic, Torbinskiy - Sychev
WHU: ter Stegen - Spence, Tomkins, Dann, Fabio - Marcq, Verratti, Collison(Noble), Shaqiri(Reus), Tabanou - Kadlec(Paloschi)

W 6 rundzie Pucharu Anglii mierzyliśmy się z Wolverhampton na Molineux i z racji, że na tym stadionie nigdy łatwo się nam nie grało, w pierwszym składzie znalazło się kilku podstawowych na co dzien grajków. Moje obawy po raz kolejny okazały się nietrafne. Już w 22 minucie po strzale Fierro, piłka odbiła się od Alpera Uludaga i całkowicie zmyliła Hennesseya. Tuż przed przerwą Marco Reus podwyższył prowadzenie strzałem z prawej strony pola karnego w długi róg. Wolves na pewno wyszli zmotywowani, aby zaatakować po przerwie, zepchnąć nas do defensywy i jak najszybciej szukać gola kontaktowego, który dałby jeszcze Wilkom nadzieję na pozytywne zakończenie rywalizacji. Niestety, parę minut po wznowieniu znów błysnął talent Reusa, który fantatsycznym uderzeniem lewą nogą zza pola karnego ustalił wynik na 3-0. Koniec marzeń Wolves, to my gramy dalej. W półfinale na Wembley zagramy z Wigan.

15/3/15 Ćwierćfinał FA Cup
Wolves - West Ham United 0-3
( Alper Uludag (og.), Reus (2) )
WOL: Hennessey - Zubar, Johnson, Berra, Wallace - Topal. Henry(Hunt), Drahun, Uludag, Małecki(Hammil) - Doyle(Fletcher)
WHU: Saint-Louis - Walker, Bennett, Reid, Clyne - Reus, Cork(Jones), Allan(Vose), Hlousek - Glen(Torres), Fierro

 " Przylatujemy do Anglii po przepustke do ćwierćfinału LE. Wiem, że jesteśmy w stanie pokonać West Ham na ich stadionie. Zrobimy to." Sranie w banie, ten ich menedżer Valeri Karpin nie wie jakie piekło im zgotujemy. Wszyscy zdrowi, wszyscy do usług, wszyscy głodni gry, to będzie jazda bez trzymanki. W 5 minucie Tabanou przeprowadził samodzielną akcje na skrzydle i posłał płaskie dośrodkowanie w głąb pola karnego, a tam już tylko czekał Carlos Fierro, żeby wyprowadzić nas na prowadzenie. 11 minut później Verratti obsłużył prostopadłym podaniem Paloschi'ego, który wyszedł sam na sam z bramkarzem Lokomotivu i pewnym strzałem w róg podwyższył prowadzenie na 2-0. Po pół godzinie gry Fierro zdobył swojego drugiego gola w tym meczu po płaskim strzale zza pola karnego. 3-0. Z szumnych zapowiedzi coacha rosyjskiego klubu wyszła tylko jedna honorowa bramka, którą zdobył nasz vicekapitan - James Tomkins. W ćwierćfinale zagramy z Arsenalem Londyn, szykuje się ciekawy dwumecz.

19/3/15 rewanż 1/8 Ligi Europa
West Ham United
- Lokomotiv Moskwa 3-1
( Fierro (2), Paloschi - Tomkins (og.) )
WHU: Forster - Spence, Bennett, Tomkins, Cunningham - Reus(Shaqiri), Verratti(Noble), Marcq, Tabanou - Fierro(Torres), Paloschi
LOK: Kazakov - Sevostjanov(Ischenko), Tagiev, da Costa, Agapov(Grebenschikov) - Glushakov, Kokorev, Ovsyannikov, Ibricic, Torbinskiy - Safanov(Gontar)

3 dni później graliśmy kolejny ligowy mecz, tym razem na East End przyjechała drużyna The Toffees. Szybko strzelona bramka ustawiła ten mecz, później nastąpiło bombardowanie bramki Tima Howarda. Przez 90 minut oddaliśmy 28 strzałów z czego tylko 8 celnych, przy zaledwie 3 uderzeniach gości i ani jednego celnego. Kolejne zwycięstwo, które wciąż ustawia nas w pierwszej linii startowej razem z City. Za trzy dni gramy kolejny mecz o życie, na wyjeździe z Chelsea i jeżeli chcemy nadal walczyć o mistrzostwo musimy wygrać.

22/3/15 29 kolejka
West Ham United - Everton 1-0
( Tabanou)
WHU: Forster - Spence, Dann, Tomkins, Cunningham - Reus, Marcq, Collison(Cork), Tabanou(Hlousek) - Fierro, Kadlec(Torres)
EFC: Howard - Hodson(Coleman), Jagielka, Luchin(Yobo), Pinola - Tetty, Barkley, O'Hara, Cahill - Hooper, Mevlut

25 marca, Fulham Road, Stamford Bridge, Chelsea kontra West Ham. Ulewa jak sto pięćdziesiąt, jedni przykryci pelerynami, inni trzymający parasole w dłoniach, wszyscy spragnieni wielkiego widowiska. Chelsea wciąż walczy o TOP 3 z United, bo i my i City już nie do ścignięcia. W szatni panuje żywiołowa atmosfera, każdy wie czego od niego dzisiaj oczekuję, gry o pełną pulę. Wychodzą, niektórzy sie żegnaja, niektórzy spoglądają w trybuny, wszyscy skoncentrowani, witają się. Już za chwile pierwszy gwizdek Lee Mason'a. 2 minuta, rzut z autu wykonuje David Luiz, o dziwo kudłaty brazylijczyk potrawi naprawdę mocno wrzucić piłke w pole karne, prawie jak Delap, prawie. W polu bramkowym duże zamieszanie, piłka odbija się od kilku zawodników, a najprzytomniej zachwouje się w tej sytuacji Giuseppe Rossi i pokonuje ter Stegen'a. Żenujący początek. 15 minuta, piłkę w środkowej częsci boiska przejmuje Collison i pędzi na przód, niechcąc doprowadzic do kontrataku Frankie Lampard wykonuje wślizg, ale wyraźnie się spóźnia i ścina z nóg Jacka. Wychowanek West Hamu pada na ziemię i zwija się z bólu, rozpoczyna się przepychanka, w której Scott Dann wyraźnie pracuję rękami. Lekarze przenoszą Walijczyka na noszę, a "Super Frank" otrzymuję czerwoną kartkę ! Dann ukarany żółta kartką, sędzia uspokoił wszystkich i nakazał grac dalej. Collison jak się okazało nie był zdolny dalej koontynuować gry i w jego miejsce wszedł inny Jack - Cork. W 30 minucie po zaczepnej akcji prawą stroną, płaską piłkę w pole karne posłał Kyle Walker, jej lot przeciął Marco Verratti pokonując Cecha. 1-1 i nadal napieraliśmy. 2 minuty później Kadlec objechał stoperów The Blues jak dzieci i pokonał Petra mocnym uderzeniem w górną siatkę. 2-1, z takim wynikiem schodziliśmy do szatni na przerwę. "Jest dobrze, ale nie możemy odpuścić, szukajcie szansy na 3 gola". Jak zwykle to bywa, posłuchali. W 51 minucie Kadlec po raz drugi wyruchał obronę Chelsea i podwyższył wynik na 3-1. W międzyczasie Rossi również doznał kontuzji, która uniemożliwiła mu dokończenie meczu. W 90+2 minucie znowu z autu daleko futbolówke posłał Luiz i po zamieszaniu swojaka strzelił sobie Walker, ale to już nic nie zmieniło. Wygraliśmy na Stamford!! Pismaki oczywiście doszukiwali się przyczyn porażki klubu Abramowicza. Większość bawiła się w wróżbitę piszac, że gdyby nie chwila głupoty Lamparda nie wygralibyśmy tego meczu, ale mnie to wali.

25/3/15 30 kolejka
Chelsea - West Ham United 2-3
( Rossi, Walker (og.) - Verratti, Kadlec (2) )
CFC: Cech - Corchia, Dede, Luiz, Bertrand - Mikel, Ramires(McEachran), Lampard, Boudebouz, Briand - Torres, Rossi(Lukaku)
WHU: ter Stegen - Walker, Tomkins, Dann, Fabio - Marcq, Verratti, Collison(Cork), Shaqiri(Reus), Tabanou - Kadlec(Rodriguez)

Kolejny mecz rozgrywaliśmy aż 10 dni później, więc zawodnicy mieli kilka dni na złapanie oddechu przed decydującą fazą sezonu. Bolton to drużyna broniąca się przed spadkiem, więc na pewno będzie zaciekle walczyć o każdą piłkę, zwłaszcza, że mecz rozgrywany będzie na Reebok Stadium. W 20 minucie wynik po pięknym strzale z okolic 25 metrów otworzył Marco Verratti, jednak 10 minut później swojego przyspieszenia użył David N'Gog i spierdolił moim obrońcą, następnie bez problemu poradził sobie z ter Stegen'em i doprowadził do remisu. Po przerwie po dośrodkowaniu z boku pola karnego Kadleca, głową piłke do siatki skierował Xherdan Shaqiri, a w 81 minucie na 3-1strzelił Vacek Kadlec. Myśląc już o kolejnym meczu moich stoperzy nie zauważyli wbiegającego w pole karne po dosrodkowaniu z boku Jamie Murphy'ego, który dał jeszcze nadzieję fanom na korzystny rezultat. W 90 minucie na skrzydle Lallana ograł Reida i wpadł w pole karne, Winston poleciał na ambicji i ostro interweniował w tej sytuacji i tylko cud, niedopatrzenie Mike Jones'a uchroniło nas od rzutu karnego dla Boltonu. Wygraliśmy kolejny mecz i nadal szliśmy łeb w łeb z The Citizens.

4/4/15 31 kolejka
Bolton - West Ham United 2-3
(N'Gog, Murphy - Verratti, Shaqiri, Kadlec)
BOL: Ruddy - Schott, Cahill, Wheater, Dodo - Lee Chung, Muamba, Holden, Wylde, Lallana - N'Gog(Murphy)
WHU: ter Stegen - Walker, Dann, Bennett, Fabio(Reid) - Cork(Torres), Verratti, Marcq, Tabanou(Hlousek), Shaqiri - Kadlec

 Pierwsze spotkanie ćwierćfinałowe rozgrywane było na Emirates Stadium. Gunners od początku zaatakowali, chcieli pokazać nam, że Europa rządzi się swoimi prawami, że tu prócz świetnego zespołu, potrzebne jest jeszcze niezbędne doświadczenie. Jednak to my po rzucie rożnym objeliśmy prowadzenie za sprawą Ryana Bennetta. Wciąż zastanawiam się nad fenomenem tego grajka. Wyciągnąłem go z Peterborough po awansie do Premier League za okrągły milion, a on nadal gra pierwsze skrzypce, mimo sprowadzeniu do klubu bardziej renomowanego Scotta Dann'a. Co ważne ta bramka była z serii "do szatni". Po kilkunastominutowej przerwie Kanonierzy nadal szukali okazji do wyrównania, my ograniczaliśmy się do kontry, wynik był satysfakcjonujący, gol na wyjeździe. Arsenal walił głową w mur i po jednej z takich desperackich ataków, wyprowadzilismy jedną udaną kontrę, po której Adam Hlousek podwyższył wynik na 2-0. Później już było tylko lepiej, bo w 87 minucie Paloschi przechytrzył obronę rywala i precyzyjnym strzałem ustalił ten wynik na 3-0. Masakra w tylu Stephena Kinga, kibice Kanonierów opuszczali stadion ze spuszczonymi głowami, niejednemu napływały łzy do oczu.

9/4/15 Ćwierćfinał Ligi Europa
Arsenal - West Ham United 0-3
( Bennett, Hlousek, Paloschi )
AFC: Szczesny - Sagna, Koscielny, Geromel(Mertesacker), Ansaldi(Vermaelen) - Song, Ramsey, Douglas Costa(Willshere), Walcott - Gervinho, Chamakh
WHU: ter Stegen - Walker, Bennett, Tomkins, Cunningham - Marcq, Verratti, Collison, Shaqiri(Reus), Tabanou(Hlousek) - Kadlec(Paloschi)

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.