Mimo że do hiszpańskiego El Clasico pozostało nam jeszcze trochę czasu, wielki pojedynek Realu z Barceloną odbędzie się już w tę sobotę. I choć obie drużyny wystąpią w zupełnie innych miejscach, w zupełnie innym czasie, to emocji nie powinno nam zabraknąć. Śmiało można stwierdzić, że może to być jedna z najważniejszych kolejek w tym sezonie Primera Division.
Kiedy Real Madryt utrzymywał przez kilka dobrych tygodni dziesięciopunktową przewagę nad Barceloną, wszyscy kibice, dziennikarze, a nawet sam Pep Guardiola stwierdził, że zwycięzcę ligi hiszpańskiej już znamy. Real wygrywał mecz za meczem, nie pokazując ani cienia słabości. Dwa rzuty wolne sprawiły jednak, że na Estadio Santiago Bernabeu atmosfera nie jest już tak sielankowa. Remisy 1:1 z Malagą i Villarrealem spowodowały, że Królewscy mają już "tylko" sześć punktów przewagi nad Dumą Katalonii, a kolejek do końca sezonu pozostało jedenaście. Barcelona wróciła do gry - to jest pewne.
Cały czas wszystko jest jednak w rękach Realu. Nawet jeśli Barcelona wygra wszystkie mecze do końca sezonu (także bezpośredni pojedynek z Realem Madryt na Camp Nou), to i tak przy komplecie zwycięstw Królewskich, to w Madrycie będą świętować tytuł mistrzowski. Czy taki scenariusz jest możliwy? Zdecydowanie tak. Jak pokazują ostatnie sezony, w Hiszpanii absolutny prym wiodą dwie drużyny i do końca sezonu są w stanie seryjnie wygrywać. Trudniej zrealizować ten scenariusz będzie jednak Realowi, gdyż przed podopiecznymi Mourinho są jeszcze tak trudne pojedynki jak: wyjazdowe spotkania z Atletico Madryt i Athletikiem Bilbao, oraz mecze u siebie z Sevillą i Valencią. Terminarz jest po stronie Barcelony, ale to nie terminarz będzie czynnikiem decydującym.
Mistrzostwo Hiszpanii 2011/2012 rozegra się nie na boisku, a w głowach piłkarzy obu drużyn i właśnie tutaj największą przewagę ma Barcelona. Katalończycy sztukę wygrywania opanowali do perfekcji - wystarczy spojrzeć na liczbę tytułów zdobytych pod wodzą Pepa Guardioli, przetrzeć oczy ze zdumienia i powrócić do czytania Manifestu. Real ciągle Barcelony się boi i to boi się tak bardzo, że nawet w chwilach, kiedy zwycięstwo reprezentantów stolicy Hiszpanii wydaje się być niemalże oczywistością, podopiecznych Mourinho dopada niezwykła niemoc. Tak było już i w Superpucharze, kiedy Duma Katalonii rozpoczynała dwumecz po kiepskim okresie przygotowawczym i tak samo było w lidze, kiedy rozpędzony Real miał oddalić się od nierównej Barcelony okazałym zwycięstwem na Bernabeu. Skończyło się jak zawsze - królewski strach, królewskie nogi z waty, królewska nieporadność i królewsko niezrozumiałe decyzje Mourinho. Psychicznie silniejsza jest Barcelona i to zdecydowanie - właśnie dlatego sobota może okazać się decydująca.
Real musi powrócić na zwycięski szlak. Co prawda, po dwóch remisach udało się przekonująco wygrać z Realem Sociedad i APOEL-em, ale prawdziwy sprawdzian wytrzymałości Realu Madryt odbędzie się w sobotę o godzinie 20.00. W Pampelunie zawodnikom ze stolicy nigdy nie grało się łatwo, a wręcz przeciwnie. Ponadto, Osasuna gra całkiem niezły futbol, plasując się na szóstym miejscu ligowej tabeli. Oczywiście wszystkie piłkarskie aspekty są po stronie Królewskich, lecz jak już wspominałem wcześniej - wszystko zależy od nastawienia i podejścia piłkarzy Realu. Spokojna i okazała wygrana zapewne całkowicie zamaże traumatyczne wspomnienia z dwóch remisów. Jeśli jednak Real Madryt straci punkty w Pampelunie, a dwie godziny później komplet oczek zgarnie Barcelona (grają z nieprzewidywalnym Athletikiem Bilbao), wtedy strach zajrzy w oczy Królewskich niezwykle głęboko i śmiem wątpić, czy po kolejnym ciosie Real będzie w stanie wyjść do kolejnych pojedynków tak skupiony, jak podczas większości meczów tego sezonu.
Sobota w Primera Division zapowiada się niezwykle interesująco i należy mieć nadzieję, że o wynikach zadecyduje sportowa rywalizacja nieokraszona sędziowskimi skandalami.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ