Peszko znów się upił. Tym razem jednak w sposób spektakularny. Jak donosi portal sport.pl nasz kadrowicz poczuł świąteczną atmosferę i nie najlepsze, a wręcz fatalne występy w FC Koeln postanowił utopić w kieliszku. Przy okazji awanturował się z taksówkarzem i noc spędził na izbie wytrzeźwień. W Niemczech naszego skrzydłowego mają już powoli dość i wszystko wskazuje, że są to ostatnie chwile Sławka na boiskach Bundesligi. Pytanie pozostaje jedno: co ze swoim ulubieńcem zrobi Franciszek Smuda?
Co prawda, kolejny pijacki wybryk Peszki nie wydarzył się podczas zgrupowania kadry, lecz reprezentant Polski powinien świecić przykładem zawsze i wszędzie. A Peszko to recydywista, a takich przecież Smuda lubi tępić najbardziej. Sławek u Franciszka ma jednak względy specjalne i już raz selekcjoner pijaństwo mu wybaczył. Czy zrobi to raz jeszcze? Obawiam się, że tak. Mam nadzieję, że nie. Peszko naszej kadrze potrzebny nie jest. Swoje znakomite umiejętności snajperskie zademonstrował nam już w meczu z Niemcami i zdecydowanie bardziej popieram kandydaturę hazardzisty Grosickiego niż pijaka Peszki. Zresztą, na pozycji Sławka może występować zarówno solidny Mierzejewski, jak i odżywający w Bordeaux francuski Polak - Ludovic Obraniak. Smuda musi wreszcie nauczyć się działać konsekwentnie i odesłać Sławka tam, gdzie jego miejsce - czyli jak najdalej reprezentacji. Każdy inny krok będzie strzałem w stopę.
No, chyba, że działając konsekwetnie Smuda przywróci do kadry Artura Boruca. Wtedy dobra impreza na Euro murowana.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ