Nie będę się silił na niepotrzebne wstępy. Myślę, że większość z nas – fanów oglądało ten pokaz bezradności. Przegraliśmy z Ukrainą 1:3 po słabym meczu. Widoczne były błędy Fornalika, ale także zawodników, którzy “zawalili” początek meczu.
 

Łukasz Piszczek we wczorajszym meczu zdobył swojego pierwsze gola w kadrze po dośrodkowaniu klubowego kolegi – Kuby Błaszczykowskiego. Chwała mu za to, ponieważ ta bramka wlała fanom i piłkarzom utuchy do serca. Jeśli głębiej przyjrzeć się nastawieniu obydwu bocznych obrońców to można uznać, że byli oni fałszywi skrzydłowymi. Niestety nie przyniosło to żadnych korzyści, ponieważ prawdziwi skrzydłowi rzadko schodzili do środka w skutek czego w bocznych sektorach było zbyt tłoczno. Już dawno nie widziałem tak ofensywnie nastawionych skrajnych obrońców. Moim zdaniem można ich porównać do duetu Alves – Alba. Różnica tkwi w tym, że w naszej reprezentacji funkcjonowała tylko jedna strona – prawa. Lewa była zbyt statyczna, a Maciek Rybus nie wspomagał swojego partnera tak jak robił to Błaszczykowski. Najlepszy tego przykład to akcja z pierwszej połowy meczu. Maćkowi nie udało się wrzucić piłki w pole karne, a zamiast wrócić na swoją połowę patrzył jak Boenisch wraca za Yarmolenką. Dużo lepiej to wyglądało, gdy na boisko wszedł Kosecki. Media krytykują Sebastiana, jednak moim zdaniem nie zagrał on aż tak tragicznie jak wszyscy głoszą. Oczywiście jeśli obejrzymy mecze Bayeru Leverkusen i reprezentacji Polski to zapewne “farbowanego lisa” nie poznamy.

W oczy raziła mnie obecność Marcina Wasilewskiego, który nie grał od bardzo długiego czasu, a Fornalik dał mu szansę. Moim zdaniem powinien zagrać Komorski, ale cóż … Nie chodzi już nawet o brak ogrania doświadczonego Marcina, a o fakt, że często był zmuszony do posyłania długich piłek. Nie jest on zawodnikiem o profilu Pirlo czy Alonso, a nawet Łukasika, więc nie powinien on brać na siebie ciężaru kreowania akcji. Sądze, że Wasilewski musiał często być “rozgrywającym”, ponieważ Fornalik popełnił błąd w ustawieniu środkowych pomocników, ale o tym w kolejnej lekcji.

Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że dla pana Fornalika środkowi pomocnicy to tylko i wyłącznie zawodnicy mający asekurować puste sektory boiska. Oczywiście jest to częścią ich zadań, ale nie mogą skupić się tylko na tym. W 4-2-3-1 zazwyczaj jeden zawodnik odpowiada za odbiór piłki, a drugi za “przesłanie” futbolówki do czterech najbardziej wysuniętych piłkarzy. W Legii Łukasik gra raz jako “odbierający”, ale często też Jan Urban decyduje się ustawić go jako cofniętego rozgrywającego. Daniel dysponuje dobrym długim podaniem (patrz mecz z Górnikiem), więc to on powinien rozprowadzać piłkę, a nie wymieniony w poprzedniej lekcji Marcin Wasilewski. Krychowiak powinien skupić się na odbiorze piłki. Zbyt duża odległość dzieliła środkowych obrońców, środkowych pomocników i bocznych obrońców w skutek czego to Wasilewski musiał nieudolnymi długimi podaniami obdarowywać partnerów.

Radek Majewski nie zagrał genialnego meczu i jedyne czym się wyróżnił to stałymi fragmentami, które wykonywał naprawdę dobrze. Po wejściu Obraniaka nie spodziewałem się wiele, jednak to co pokazał przekonało mnie do jego wyrzucenia z kadry. Nie chodzi nawet o niewykorzystaną sytuację zaraz po wejściu na boisku. Piłkarz, który gra w lidze francuskiej, Lidze Europy i reprezentacji nie powinien mieć problemu z prostym przyjęciem piłki! Ludo aż dwa razy nie opanował piłki, a co gorsza po stratach nie okazał najmniejszej skruchy, jak gdyby robił łaskę swoją grą. Oby nasz selekcjoner w końcu poszedł po rozum do głowy.

Przed meczem byłem w gronie “hejterów” Roberta Lewandowskiego. Do rozpuku doprowadzały mnie obrazki tego typu:


Po meczu, mimo że Lewandowski nie wpisał sie na listę strzelców zmieniłem zdanie. Dostrzegłem, że jego gra w Borussi Dortmund wygląda całkiem inaczej. W BVB Lewandowski często schodzi na skrzydła lub cofa głęboko po piłkę. We wczorajszym meczu taką sytuację dostrzegłem tylko 2-3 razy. Do lidera klasyfikacji strzelców Bundesligi nie można mieć pretensji. Doszedł do dwóch sytuacji strzeleckich, jednak żadna z nich nie była klarowna.

 

Na koniec krótkie "zrób to samo" dla selekcjonera naszych reprezentantów: brak powołań dla Obraniaka, bardziej wyważone ustawienie dla środkowych pomocników i bocznych obrońców, obserwacja gry Lewandowskiego dla BVB i przeniesienie jego roli z klubu do reprezentacji.