W poprzednim odcinku
W kolejnym meczu byłem zdecydowanym faworytem.
Sandecja to w tym momencie czerwoną latarnią ligi i każde inne rozstrzygnięcie niż zdecydowane zwycięstwo mojej drużyny zostało by odebrane jako blamaż. W bramce gości wystąpi były golkiper Podbeskidzia, Mateusz Bąk.
10.11.2013, Podbeskidzie Bielsko-Biała – Sandecja Nowy Sącz, 14. kolejka Ekstraklasy
Pawełek – Isidoro, Nelson, Nelson, Mokhtari – Kołodziej, Issah, Nowosielski (83' Malinowski), Drago (76' Yakovenko), Wesołowski – Boldinskiy (76' Nwakaeme)
Nie minęła minuta i już prowadziłem. Wesołowski wypuścił Drago, ten przerzucił piłkę na długi słupek i
Nowosielski strzelił do pustej bramki – 1:0. W dalszej części meczu atakowałem, ale brakowało mi skuteczności. Swoje okazje mieli także przyjezdni, na szczęście Burkhardt i Piossek przestrzelili dobre sytuacje. Do przerwy wynik się nie zmienił. Ciężko gra się z drużyną, która nawet przegrywając stoi we własnym polu karnym, a w kontratakach jest niezwykle groźna. W 70’ piłkę meczową miał Boldinskiy. Odebrał piłkę obrońcy na 16 m i wyszedł na sytuację sam na sam. Bez jakiejkolwiek presji, strzelił obok bramki… Gdy zaczynał się ostatni kwadrans, miałem niepokojące przeczucie, że nie dowiozę tego prowadzenia. Dominowałem, atakowałem, a Sandecja się broniła i czekała na jedną okazję. 90’, sędzia dolicza jeszcze 4. Wilk atakuje prawą stroną, dośrodkowuje, zamieszanie, strzał… i broni Pawełek. Ale to jeszcze nie koniec. 92’ – Mokhtari wypuszcza Wesołowskiego, ten podaje do Yakovenko, piłka idzie na prawe skrzydło do
Isidoro, obrońca strzela z 16 m i GOL!
2:0 i już mogę być pewny zwycięstwa. A Sandecji życzę spadku, ponieważ z żadną drużyną nie gra mi się aż tak źle.
Teraz czekał nas wyjazd do Lubina, na mecz z
Zagłębiem. Spodziewałem się ciężkiego meczu, w którym żadna strona nie odpuści. Nie ma jednak co ukrywać – to ja byłem faworytem i inny rezultat od zwycięstwa mnie nie interesował.
23.11.2013, Zagłębie Lubin – Podbeskidzie Bielsko-Biała, 15. kolejka Ekstraklasy
Heimann – Isidoro, Nelson, Yefimenko, Nenadić (54’ Janicki) – Issah (54’ Wesołowski), Kołodziej, Ergić, Malinowski, Drago, Trofimov (73’ Boldinskiy)
Od początku Podbeskidzie atakowało, ale gospodarze dzielnie się bronili. Nie wytrwali jednak nawet pierwszej połowy. W 37’ bramkę zdobył
Drago, po pięknej akcji Malinowskiego. Drużyna Ulatowskiego w przerwie zmieniła podejście i drugą połowę zaczęła od ataków. Szybko odniosło to pożądany efekt, bo już w 49’ wyrównanie dał
Sernas. Dwie pierwsze przeprowadzone przeze mnie zmiany nie przyniosły powodzenia, ale już
Boldinskiy pokazał się z dobrej strony. Chwilę po wejściu, bo w 76’ zdobył ostatnią bramkę w tym meczu – spotkanie wygrałem
2:1 po naprawdę ciężkich 90 minutach. Ze ten mecz, poza strzelcami bramek, muszę pochwalić Malinowskiego – gracz meczu – i Yefimenko. Odrobinę rozczarował natomiast Trofimov, ma on jednak czas na dojście do optymalnej formy.
Teraz czekało nas spotkanie z trzecią drużyną tabeli – łódzkim
Widzewem. Nie mogłem wystawić moich podstawowych boczni obrońcy, do gry nie był jeszcze gotowy Soukouna. Statystycy wyliczyli, że to będzie mecz numer 100 w mojej karierze. Może gracze sprawią mi prezent na ten skromny jubileusz?
29.11.2013, Widzew Łódź – Podbeskidzie Bielsko-Biała, 16. kolejka Ekstraklasy
Heimann – Nelson, Czekaj, Janicki, Mokhtari – Issah, Ergić, Kołodziej, Foggia, Wesołowski – Nwakaeme
Pierwsza połowa, lekko mówiąc, nie należała do najciekawszych. Okazji było jak na lekarstwo i kibice mogli przymarznąć do krzesełek. Do przerwy bramkę strzelił
Nwakaeme z 18 m, ale także on zmarnował najlepszą sytuację dla mojej drużyny. Po wznowieniu gry Widzew postanowił nieco się odkryć, ale nie doprowadziło to do kolejnych bramek dla mojego zespołu, napastnicy marnowali dobre okazje. W 83’ Widzew przeprowadził jedyną groźną akcję, po której bramkę strzelił
Piotr Kuklis. Mecz zakończył się remisem
1:1.
W całym listopadzie rozegrałem łącznie tylko 4 mecze. Można z nich wyciągnąć tylko jeden wniosek – powoli, ale forma ucieka. Ciężko powiedzieć, kto w tym okresie był najlepszy, ale mnie jest najbliżej do wskazania ponownie
Curtisa Nelsona. Zebrał wysokie oceny we wszystkich czterech meczach i chociaż najczęściej niewidoczny, to skuteczny w tym, co robił. Wyrasta na gwiazdę zespołu.
Losowanie ćwierćfinału Pucharu Polski:
ŁKS Łódź – Wisła Kraków
Widzew Łódź –
Podbeskidzie Bielsko-Biała
Zagłębie Lubin – Górnik Zabrze
Ruch Radzionków – Polonia Warszawa
W mikołajki mierzyłem się z
Wartą Poznań, przedostatnią drużyną ligi. Z dobrych wiadomości – do gry wraca Soukouna, mój najskuteczniejszy gracz. Niestety, dostępni do gry nie są Nenadić, Ergić i Wesołowski. Ale na Wartę Poznań powinny wystarczyć choćby moje rezerwy…
06.12.2013, Warta Poznań – Podbeskidzie Bielsko-Biała, 17. kolejka Ekstraklasy
Pawełek – Janicki, Żołnierczyk, Yefimenko, Isidoro – Kołodziej, Drago, Soukouna (81’ Malinowski), Yakovenko, Sloncik (81’ Foggia) – Nwakaeme (81’ Trofimov)
Jak należało, oczywiście od początku przystąpiłem do ataku. Niestety, ze skutkiem miernym. W mojej grze brakowało porządku i dokładności, a akcje były kończone zbyt brawurowymi strzałami. Pierwsza bramka padła więc dla gospodarzy i przegrywałem 0:1. Szczęście beniaminka nie trwało jednak długo, a oprawcą stał się jego obrońca – po dośrodkowaniu Sloncika, piłkę do własnej bramki skierował
Mysiak. Szybko mogłem ponownie przegrywać, ale Malicki uderzył niecelnie w dobrej sytuacji. Końcowe minuty pierwszej połowy należały do Podbeskidzia, jednak tym razem Sloncik trafił w obrońcę. Po wznowieniu gry doskonałą sytuację zmarnował Soukouna – nie miał w swoim otoczeniu żadnego defensora, ale w sytuacji sam na sam trafił prosto w bramkarza. Później było lepiej – po dośrodkowaniu Isidoro,
Soukouna tym razem strzelił bramkę głową z 6 m. Następnie trafienie po akcji Nwakaeme zaliczył
Drago i zrobiło się 3:1. W końcówce akcję Malinowskiego wykończył
Foggia i ostatecznie wygrałem
4:1.
W meczu z
Koroną nie spodziewałem się problemów. Choćby dlatego, że miałem wszystkich piłkarzy do dyspozycji i grałem u siebie. Poza tym, Górnik przegrał swój mecz i miałem doskonałą okazję żeby powiększyć przewagę.
14.12.2013, Podbeskidzie Bielsko-Biała – Korona Kielce, 18. kolejka Ekstraklasy
Pawełek – Isidoro (90’ knt.), Ben Amor (38’ cz. k.), Loran, Mokhtari – Kołodziej, Hagan, Malinowski (39’ Nelson), Yakovenko (81’ Issah), Wesołowski – Nwakaeme (45’ Soukouna)
Korona grała ostrożnie i nie kwapiła się do ataków, a na początku spotkania moi piłkarze nie miali pomysłu, jak przedostać się pod bramkę rywala. Pierwszą dogodną sytuację zmarnował Malinowski, który nie wykorzystał okazji sam na sam z bramkarzem gości. Później groźną akcję przeprowadzili kielczanie i nagle, z niczego, zrobiło się 0:1. Na domiar złego parę minut później z boiska za głupi faul wyleciał
Ben Amor i musiałem gonić straty w 10. W przerwie zdjąłem bezproduktywnego Nwakaeme i wpuściłem
Soukounę, ale on jeszcze nie wydawał mi się w najwyższej formie. Oj, jakże się myliłem, choć tym razem nie będę na to narzekał. Malijczyk zaatakował dwa razy – i przyniosło to dwie bramki. Po jego trafieniach w 52 i 78’ wygrałem
2:1.
Spotkanie pierwszej z czwartą drużyną ligi. Może i w ten sposób to brzmi dobrze, aczkolwiek mało wymownie. Do Bielska zawita
Legia Warszawa, która w gęstych opadach śniegu będzie rzucać wyzwanie Góralom.
23.12.2013, Podbeskidzie Bielsko-Biała – Legia Warszawa, 19. kolejka Ekstraklasy
Heimann - Nelson, Yanicki, Yefimenko (45' Nenadić), Mokhtari - Issah, Kołodziej, Ergić (45' Drago), Soukouna, Sloncik - Nwakaeme (45' Boldinskiy)
Pierwsza połowa w moim wykonaniu była tragiczna. Graliśmy nieporadnie, zarówno w obronie, jak i w ataku. Skutkiem tego była bramka
Kucharczyka w 14’, kiedy to piłka minęła wszystkich graczy mojej defensywy. W 40’ po pięknym wykonaniu rzutu wolnego, na listę strzelców wpisał się
Wolski. Do przerwy wyraźnie przegrywam, zdecydowałem się więc wykorzystać wszystkie zmiany w nadziei, że pozwoli to zmienić obraz gry. Efekt mnie zaskoczył – w drugiej odsłonie to ja atakowałem, a Legia się broniła. Stwarzałem sobie sytuacje, niestety, nie potrafiąc ich wykorzystać. Nieskuteczność, pech i dobra postawa defensywy gości skutkowały tym, że nie potrafiłem zdobyć bramki. Jednak główną przyczyną porażki
0:2 była kiepska gra w pierwszej połowie i za wynik możemy winić tylko siebie.
W ostatnim meczu 2013 roku mierzyliśmy się z
Cracovią. Jak na końcówkę grudnia, pogoda nam sprzyjała – było ciepło i sucho. Miało to być pożegnanie kilku piłkarzy, którzy odejdą w klubie w zimowym okienku transferowym.
29.12.2013, Cracovia – Podbeskidzie Bielsko-Biała, 20. kolejka Ekstraklasy
Pawełek - Janicki, Loran, Żołnierczyk, Nenadić - Kołodziej, Hagan (45' Zelenika), Soukouna, Yakovenko, Drago - Nwakaeme
Bałem się, że to będzie walenie głową w ścianę. I tak było długo, bo ponad pół godziny. Z przodu rwał Nwakaeme, nieźle grała linia pomocy, ale to było za mało. Jednak w 34’ to się zmieniło. Nigeryjski napastnik idealnie podał na wolne pole do
Yakovenko, a ten pokonał bramkarza niskim strzałem koło jego nóg – 1:0. Do przerwy prowadziłem już 2:0 – w doliczonym czasie gry prawym skrzydłem pociągnął Soukouna i dośrodkował na długi słupek, gdzie do piłki doszedł
Drago i strzelił w krótki słupek. Z mojej strony to było wszystko, ale okazało się, że bramki chce jeszcze strzelać Cracovia. Znowu
Soukouna, tylko tym razem tak dośrodkował, że
Struna wpakował piłkę do własnej siatki. Na zakończenie roku wygrałem
3:0.
Na tytuł Piłkarza Miesiąca w Podbeskidziu zapracował
Ahmed Soukouna. Wrócił do gry po kontuzji i od razu udowodnił, że nie zapomniał, jak się strzela gole. Jest ciągle najskuteczniejszym graczem zespołu i jedną z najjaśniej błyszczących gwiazd Podbeskidzia.
Tabela
Statystyki piłkarzy w klubie
Statystyki piłkarzy ligowych
Cel udało się osiągnąć – zimę spędzę na fotelu lidera. Mam 5 punktów przewagi nad Górnikiem, ale dalej jest ciasno – blisko siebie są Wisła, Lechia i Legia. Słabo sprawują się Lech i Śląsk, jesień musiała być szczególnym zawodem dla kibiców mistrza Polski. Wrocławianie zajmują dopiero 10 miejsce w tabeli, a w Lidze Mistrzów zdobyli zaledwie 1 punkt (dzięki remisowi 2:2 z Dynamem w Kijowie). Nic dziwnego, że stanowisko stracił Fornalik i zastąpił go Maciej Skorża.
Interesująca będzie tez walka o utrzymanie. Korona i Warta mają 16 pkt, ale Sandecja i Ruch tylko o jedno oczko mniej.
Przed nami przerwa zimowa. Planuję w ciągu tych dwóch miesięcy z hakiem rozegrać około 10 meczów. Poza tym – ruchy transferowe, zapewne w obie strony.
Następny odcinek
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ