W poprzednim odcinku
Do końca sezonu pozostało mi 5 meczów ligowych i rewanż w półfinale Pucharu Polski. Do mistrzostwa brakuje nam naprawdę niewiele, ale trzeba jeszcze postawić tą kropkę nad i. Po kolei gramy z Lechem, Polonią, Ruchem Radzionków (PP), Wisłą, Sandecją i na pożegnanie sezony, przed własną publicznością z Zagłębiem Lubin. Już za miesiąc piłkarze będą mogli wylegiwać się na plażach.
Na początek –
Lech Poznań, na pewno jego piłkarze będą chcieli się zrewanżować za porażkę 0:5 na Bułgarskiej. Rok temu na własnym stadionie przegrałem 0:1, teraz ten wynik byłby niezadowalający.
14.04.2014, Podbeskidzie Bielsko-Biała – Lech Poznań, 26 kolejka Ekstraklasy
Heimann – Isidoro, Czekaj, Nelson, Nenadić – Kołodziej, Issah, Nadal (74' Soukouna), Drago, Wesołowski – Trofimov (74' Fransman)
Pierwsza okazja na strzelenie bramki nadarzyła już w 5’, ale Issah nieczysto uderzył piłkę z 16 m. Goście odpowiedzieli groźnym, ale też niecelnym uderzeniem Kiełba po rzucie rożnym. Przez pierwszy kwadrans to moja drużyna dominowała, jednak strzały wędrowały tylko do statystyk, Runje nie miał dużo pracy. Kolejorz pierwszą składną akcję przeprowadził w 23’, kiedy to Rudnevs doszedł do sytuacji sam na sam, jego strzał pozostawił jednak wiele do życzenia. W pierwszej połowie Lech oddał mi środek pola i cofnął się 6 graczy przed własne pole karne, pozostawiając czterech graczy do kontrataku. Skutkiem tego do przerwy kibice nie mogli obejrzeć żadnej bramki. Druga część zaczęła się bardzo dobrze dla mojej drużyny. Po szybkiej wymianie podań w środku pola, Trofimov odegrał do
Kołodzieja, a ten z pierwszej piłki uderzył prosto w okienko bramki gości – 1:0. Szczęście mogło nie trwać długo. Zaraz po strzeleniu bramki, Rudnevs zmarnował kolejna doskonałą sytuację do wyrównania. Przegrywając, Lech postanowił wyjść wyżej, dzięki czemu więcej miejsca dostali moi szybcy zawodnicy. W 54’
Trofimov dostał wyśmienitą piłkę od Isidoro, minął brakarza i podwyższył wynik spotkania. W tym momencie goście chyba już się poddali. Kolejna akcja Isidoro, dośrodkowanie hiszpańskiego obrońcy, bramkarz łapie motyle a
Wesołowski strzela z dwóch metrów pod porzeczkę – 3:0. Wynik znowu szybko się zmienił – po kontrataku z lewej strony boiska, Tonev podaje do
Kiełba, który strzela bramkę honorową. W ostatnim kwadransie Wesołowski był nie do zatrzymania na lewym skrzydle. Stworzył dwie okazje dla kolegów i tą drugą wykorzystał
Soukouna, podwyższając ostateczny rezultat –
4:1.
Kolejny mecz rozegrałem z
Polonią Warszawa. Do mistrzostwa potrzebowałem raptem 1 punktu – jeżeli go nie zdobędę na Konwiktorskiej, to kolejną szansę będę miał przed własną publicznością w meczu z Wisłą Kraków. Nie mam jednak nic przeciwko ograniu warszawiaków.
18.04.2014, Polonia Warszawa – Podbeskidzie Bielsko-Biała, 27 kolejka Ekstraklasy
Pawełek – Isidoro, Janicki, Czekaj, Nenadić – Kołodziej, Issah, Soukouna, Drago (90' Demirci), Wesołowski – Nwakaeme (45' Fransman)
Polonia szybko dostała nauczkę za to, że zostawili mi wolne miejsce na 30 metrze od własnej bramki – przy asyście zaledwie jednego obrońcy, Drago z
Issahem rozegrali sobie piłkę, aż w końcu ten drugi postanowił uderzyć z dystansu. Trafił idealnie w okienko – 1:0. 17’ – dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Issah ponownie próbuje szczęścia, piłkę przecina
Nwakaeme i ta wpada do siatki – 2:0. W końcu przebudził się
Dwaliszwilli, wykorzystując w 37’ dośrodkowanie i strzelając kontaktową bramkę, jednak gdyby wykończył wszystkie okazje, to powinienem już przegrywać. Do przerwy prowadzę 2:1, ale wynik może się jeszcze zmienić. W 53’ do listy strzelców dopisał się mój najskuteczniejszy napastnik –
Soukouna bez problemów przyjął piłkę od Kołodzieja i pokonał bramkarza gospodarzy. Mimo prób gospodarzy, wynik do końca się nie zmienił – wygrałem
3:1 i nikt już nie ma nawet matematycznych szans na dogonienie nas. Podbeskidzie mistrzem Polski!
Następny mecz graliśmy z
Ruchem Radzionków, w ramach Pucharu Polski. Po pierwszym, zremisowanym 0:0 meczu, teraz kibice oczekiwali pogromu.
22.04.2014, Podbeskidzie Bielsko-Biała – Ruch Radzionków, półfinał Pucharu Polski
Pawełek – Isidoro, Czekaj (38' cz. k.), Yefimenko, Mokhtari – Hagan, Koman (38' Nenadić), Nowosielski, Demirci, Trofimov (57' Fransman) – Krajanowski (85' Nwakaeme)
Spotkanie lepiej zaczęli przyjezdni i już po ich pierwszej akcji, piłka wylądowała na poprzeczce mojej bramki. W 25’ Krajanowski podał do
Trofimova, a ten strzelił gola. W 37’ Czekaj faulem zatrzymał szybką akcję Ruchu, ale kosztowało go to drugą żółtą kartkę i od tego momentu musiałem grać w osłabieniu. Gdy wydawało się, że przyjezdnych jeszcze stać na sprawienie sensacji,
Demirci strzelił gola do szatni. W 49’ padła kolejna bramka, tym razem
Nowosielski pięknie uderzył z 30 m. W 63’ na
4:0 trafił
Fransman. Radzionków rozgromione, można jechać na finał.
Zagłębie Lubin – ŁKS Łódź 3:0 (0:1), awans – Zagłębie
Finał odbędzie się 29 kwietnia na Stadionie Narodowym.
Pozostałe trzy mecze sezonu grałem o nic, mogłem więc poeksperymentować ze składem. Z Wisłą Kraków przegrałem na jesień, teraz przed własną publicznością przydałoby się pokazać lepszy futbol.
25.04.2014, Podbeskidzie Bielsko-Biała – Wisła Kraków, 28 kolejka Ekstraklasy
Pawełek – Janicki, Czekaj, Yefimenko, Nenadić – Issah, Nowosielski, Koman (77' Ergić), Soukouna, Trofimov (74' Nwakaeme) – Fransman
Pierwsza bramka padła w 14’.
Trofimov ośmieszył młodego obrońcę Wisły, Grzegorza Pawlika, i oddał mocne uderzenie w krótki słupek bramki. Piłka wpadła do siatki obok interweniującego Kurto. Stracona bramka podziałała na krakowiaków, którzy ruszyli do ataku i zaczęli stosować agresywny pressing. Pierwszą dobrą okazję mieli w 28’, kiedy to rzut wolny z 16 m wykonywał Garguła, na szczęście Pawełek popisał się pewną interwencją. W 32’
Soukouna popisał się mocnym uderzeniem z dystansu, piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki – 2:0. Ostatnie słowo w pierwszej połowie należało jednak do przyejzdnych. Garguła podał pomiędzy obrońców, do piłki doszedł
Małecki i strzelił bramkę kontaktową. Drugą połowę mogłem zacząć od kolejnego trafienia. Fransman podał do Soukouny, ale strzał byłego gracza Toulouse obronił Kurto. Co się odwlecze, to nie uciecze – po wzorcowej akcji i szybkiej wymianie piłki,
Trofimov uderzył po długim rogu i zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu. W 72’ po rzucie rożnym,
Koman podwyższył wynik spotkania. Kolejny gol zdobyła Wisła – na
4:2 strzelił
Szczepaniak i ten rezultat utrzymał się do końca.
Ostatni ważny mecz dla mojej drużyny w tym sezonie. Z
Zagłębiem w Warszawie, co może oznaczać tylko jedno – finał Pucharu Polski. Moi dzisiejsi rywale dotychczas pokonali Tura Turek, Cracovię, Górnika i ŁKS. Na pewno będzie to ciekawe spotkanie. Czy po raz drugi w ciągu trzech lat pracy zdobędę podwójną koronę?
29.04.2014, Zagłębie Lubin – Podbeskidzie Bielsko-Biała, finał Pucharu Polski
Heimann – Isidoro, Janicki, Yefimenko, Mokhtari – Ergić, Hagan, Nadal, Demirci, Wesołowski – Krajanowski
Pierwszą dobrą sytuację dla mojej drużyny zmarnował Krajanowski w 15’, jego strzał wybronił jednak bramkarz Miedziowych. Minutę później w jeszcze lepszej sytuacji nie trafił Demirci. Wynik w 25’ otworzył
Hagan po rzucie rożnym. Niedługo później
Janicki wykorzystał dośrodkowanie Wesołowksiego z wolnego i zrobiło się 2:0. Na pierwszą dogodną okazję kibice Zagłębia musieli długo czekać długo, bo aż do 33’. Wtedy to Rakels, łotewski napastnik, ograł Janickiego i pognał na bramkę, ale uderzył niecelnie. Jeszcze przed przerwą padła kolejna bramka. Tym razem Hagan wrzucał i
Janicki strzelał. Do przerwy
3:0, czy Zagłębie jeszcze na coś stać? Druga połowa nie przyniosła kibicom wielu emocji. Strzałów było jak na lekarstwo, bramek nie było wcale. Oznacza to tylko jedno – Podbeskidzie do mistrzostwa dorzuca Puchar Polski!
Kwiecień minął i – jak przewidywałem – są już znane najważniejsze rozstrzygnięcia dla mojej drużyny. Mamy mistrzostwo Polski i Puchar Polski, graliśmy efektownie i efektywnie. Największa w tym zasługa
Leonida Trofimova, który tylko w lidze w tym miesiącu strzelił 5 bramek i zasłużył na tytuł Piłkarza Miesiąca. Maj będzie krótki – Sandecja, Zagłębie i koniec. Zasłużony odpoczynek.
Nowy Sącz dotychczas był dla mnie nieprzyjaznym miejscem. Mecze z tamtejszą
Sandecją wspominam niezbyt dobrze, ta drużyna potrai się bronić i kontratakować, nigdy nie gra otwartego futbolu. Nie mogę jej za to winić, nikt nie chce przegrać 0:5, ale po prostu nie lubię z nimi grać.
03.05.2014, Sandecja Nowy Sącz – Podbeskidzie Bielsko-Biała, 29. kolejka Ekstraklasy
Pawełek – Isidoro, Nelson, Czekaj, Mokhtari – Nowosielski, Koman (45' Issah), Soukouna, Drago, Wesołowski (77' Malinowski) – Nwakaeme
Pierwsze minuty pokazały to, czego co oczekiwałem – twardą i agresywną gry gospodarzy, którzy nie obawiali się ciąć moich piłkarzy równo z murawą. Szybko ucierpieli przez to dwaj zawodnicy – Nowosielski i Drago, na szczęście obyło się bez poważniejszych kontuzji i mogli grać dalej. Pierwszą składną akcję udało mi się przeprowadzić w 17’, kiedy to Soukouna dośrodkował do Wesołowskiego, ale piłka po jego główce została odbita przez golkipera. Nic ciekawego poza tym w pierwszej połowie nie miało miejsca. W 67’ Soukouna był faulowany przed polem karnym, rzut rożny wykonywał Wesołowski. Młody skrzydłowy na tyle dobrze dośrodkował, że
Nelson bez problemów wpakował piłkę do siatki. Gospodarze w tym momencie rzucili się do ataku, ale na niewiele się to zdało. W doliczonym czasie gry przeprowadziłem bramkowy kontratak. Trofimov wypuścił Malinowskiego, ten przebiegł połowę boiska, po czym wystawił piłkę
Drago. Chorwacki pomocnik podwyższył wynik meczu –
2:0. Na kolejkę przed końcem, Sandecja spada z 14. na ostatnią, 16. pozycję w tabeli.
Ostatni mecz sezonu, nareszcie. To był trudny rok, tym większe jest moje zadowolenie z osiągniętych wyników. Ligę zamykamy spotkaniem z
Zagłębiem – tym samym, które niedawno ograłem 3:0.
10.04.2014, Podbeskidzie Bielsko-Biała – Zagłębie Lubin, 30. kolejka Ekstraklasy
Pawełek – Isidoro, Yefimenko, Janicki, Nenadić – Nowosielski, Issah, Soukouna (68' Malinowski), Drago (68' Demirci), Wesołowski - Trofimov
W 4’ mogłem wyjść na prowadzenie. Po tragicznym błędzie obrony lubinian, czystą sytuację miał pierwsze Drago, potem Trofimov, ale w obu przypadkach bronił Kozioł. Następna minuta, następna okazja – Wesołowski podał do Drago na wolne pole, jednak bezbłędnie grał golkiper gości. W sumie na bramkę czekałem 8 minut – pierwszy na listę strzelców wpisał się
Yefimenko po dośrodkowaniu Wesołowskiego. Nie odpuszczałem i dalej atakowałem, niestety – bezskutecznie. W 27’ jedyny strzał w pierwszej połowie oddało Zagłębie.
Zięba dostał piłkę z linii obronnej, Yefimenko zagapił się i pozwolił napastnikowi oddać strzał. Pawełek nie obronił i z niczego zrobiło się 1:1. W drugiej połowie tempo meczu siadło, Miedziowi skupili się na obronie, zaś moi piłkarze chyba zapomnieli, jak mają grać. Zmieniło się to dopiero dzięki rezerwowym. W 71’ Nowosielski podał do
Malinowskiego, ten wbiegł w pole karne i dał Góralom prowadzenie. 7 minut później było już jasne, kto wygra ten mecz –
Yefimenko strzelił swoją drugą bramkę, wynik
3:1 na niecały kwadrans do końca dawał mi spokój.
Sezon się skończył. Osiągnęliśmy to, co chcieliśmy i możemy być z siebie zadowoleni. Podbeskidzie w podwójnej koronie, po raz drugi w historii.
Tabela ligowa
W Lidze Europejskiej zagrają Lechia Gdańsk i Legia Warszawa oraz Zagłębie Lubin dzięki występowi w finale Pucharu Polski. Z najwyższą klasą rozgrywek żegnają się Sandecja i Warta Poznań, w ich miejsce będą występować Piast Gliwice i Ruch Radzionków.
Jedenastka marzeń Ekstraklasy
Statystyki piłkarzy w lidze
Statystyki piłkarzy w klubie
Ciężko byłoby mi wyznaczyć najlepszego piłkarza zespołu, bo co najmniej kilku piłkarzy zasługuje na wyróżnienie.
Ahmed Soukouna, występując głównie na skrzydle, został najlepszym strzelcem w klubie (po raz trzeci z rzędu) i wicekrólem strzelców Ekstraklasy (zabrakło mu jednego trafienia). Poza tym jest to gracz, który potrafi sam stworzyć zagrożenie pod bramką rywali i ma też na koncie kilka asyst.
Dla
Isidoro był to pierwszy pełny sezon w klubie. Spisywał się bardzo dobrze w obronie i często podłączał się do akcji ofensywnych, zanotował 5 asyst w lidze. Oprócz tego wybiegał na boisko z opaską kapitana, od niego zaczynam ustalanie składu.
Curtis Nelson jest kolejnym obrońca w tym gronie. Wygryzł ze składu Lorana i Ben Amora, a byli to wyróżniający się piłkarze w moim zespole. W każdym meczu pokazuje, że nie pomyliłem się, sprowadzając go z Anglii. Pytają o niego kluby z Premier League, ale nie puszczę go tanio.
Zbigniew Wesołowski to wychowanek klubu, rozwija się na moich oczach. Ze składu wygryzł Foggię i zmusił mnie do przestawienia Drago na środek pola. Gracz niezwykły, niesamowicie pracujący na boisku i doskonale wykonujący stałe fragmenty. W tym sezonie w lidze zanotował 6 bramek i 11 asyst. Czekam na jego powołanie do reprezentacji.
Drago przychodził do klubu jako wielki talent i początkowo związało mu to nogi. Później jednak udowadniał, że ma olbrzymie możliwości i miałem z niego wiele pożytku. Problem może być w tym, że już pojawiają się plotki o zainteresowaniu nim przez wielkie kluby.
Gdy sprowadzałem
Leonida Trofimova, był napastnikiem numer 4 czy 5 w zespole. W dodatku na jesień nie pokazywał wielkiej piłki, ale dostał szansę po tym, jak w zimie odeszło kilku atakujących. Na wiosnę w 12 meczach strzelił 10 bramek, w tym 7 w lidze, często strzelając 2 gole w spotkaniu. Obecnie w ścisłej czołówce w klubie, w przyszłym sezonie ugruntuje swoją pozycję w lidze.
Raport o piłkarzach wypożyczonych:
- Todor Dimitrov – 44 mecze i 25 bramek w Beskidzie Skoczów, powinien dostać szansę w lepszym klubie, ale też na wypożyczeniu
- Mohamed Hajji – 21 meczów, 2 bramki i 5 asyst w Rużemborku, wyróżniający się gracz, regularnie gra w holenderskiej młodzieżówce
- Patryk Rybarski – 24 mecze, bramka i asysta w Rużemborku przy bardzo słabej grze (średnia 6.15)
- Martin Szatkowski – 21 meczów, 3 bramki i słaba gra (6.26) (Rużembork)
- Adam Kaczmarek – 22 mecze, asysta, najlepszy z tej trójki Polaków, ale i tak słabo (6.34) (Rużembork)
- Domagoj Zelenika – 9 meczów i 1 bramka w barwach Cracovii na wiosnę, z taką grą nie ma na co liczyć w Bielsku
- Krystian Żołnierczyk – 5 meczów w Wiśle (tylko na wiosnę), solidna, ale nie zachwycająca gra utalentowanego obrońcy
- Martin Suchy – przez całą wiosnę nie zagrał w ani jednym meczu Mainz, postram się go sprzedać
- Rustem Boldinskiy – podstawowy gracz Widzewa, ale na swoim koncie ma tylko jedną bramkę i trzy asysty, grał poniżej oczekiwań
- Manuel Ortega – dla Polonii rozegrał 9 meczów w lidze z nie najlepszą średnią 6.52, chyba się nie zadomowi w Warszawie. O dziwo dostał powołanie do kadry na Mistrzostwa Świata
Podsumowanie rozgrywek zagranicznych i międzynarodowych:
- w
Anglii triumfował Manchester United, wyprzedzając The Citizen lepszym bilansem bramek
- w
Hiszpanii trwa dominacja FC Barcelony, która znowu zdobyła dublet
- podobna sytuacja panuje w
Niemczech – Bayern wygrał Bundesligę przed Borussią
- Ligę Europejską wygrało FC Porto, odprawiając w finale 3:0 Dynamo Kijów
- w Lidze Mistrzów natomiast miała miejsce duża niespodzianka – Barcelona, która wygrała 4 z 5 poprzednich edycji, tym razem odpadła już w 1/8 z Olimpique Lyon. W finale zmierzyły się Bayern Monachium i Manchesterem City, Anglicy triumfowali 2:0.
Przed nami Mistrzostwa Świata w Brazylii, oczywiście bez udziału Polaków. Później zaczynam nowy, czwarty sezon w roli menadżera Podbeskidzia od eliminacji Ligi Mistrzów. Sezon, który może być moim ostatnim, bo 30 czerwca 2015 kończy mi się kontrakt i jeszcze nie wiem, czy mam ochotę go przedłużać.
Następny odcinek
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ