Trzeci sezon na Villa Park. Znowu doszło do korekty składu. Zaszły również małe zmiany w ustawieniu.
Okres przygotowawczy rozpoczął się 29 czerwca. Zaplanowałem 5 spotkań kontrolnych.
Jestem zadowolony po tych spotkaniach. Wygrane z Chińczykami i Walsall były dobrze zagrane taktycznie. W ataku też wszystko funkcjonowało tak jak chciałem. Remis wywalczony z Bayerem w ostatnich sekundach też nie był spotkaniem złym. Rezerwowi, którzy dostali szanse w tym spotkaniu spisali się solidnie. Ostatnim meczem sparingowym, był mecz z wielką FC Barceloną. Nie liczyłem tutaj na zwycięstwo, ale moi chłopcy postawili trudne warunki Hiszpanom. Gol Lewisa Holtby nie wystarczył na wywalczeniu punktu. Ten mecz dał nam wiele informacji na temat naszej dyspozycji.
Pierwszy oficjalny mecz sezonu 2015/2016 mieliśmy rozegrać na Britannia Stadium. Stoke City nie można lekceważyć, szczególnie na własnym stadionie.
Niestety, jakaś klątwa wisi nad meczem rozpoczynającym sezon. Trzeci rok z rzędu i nie potrafimy wygrać pierwszego meczu w Premier League. Bardzo wyrównane spotkanie. Gol za gol, Stoke broniło się dzielnie. A punkty odebrali mi piłkarze, których lekką ręką sprzedałem - Andi Weimann i Leandro Bacuna.
W kolejnym roku liczba karnetów się zwiększyła, nieznacznie ale jednak.
TRANSFERY:
Nowy sezon, nowe transfery. Z pierwszego zespołu odeszło trzech zawodników.
Jed Steer - drugi bramkarz miał dosyć siedzenia na ławce i chciał odejść, bo wiedział, że z Ryanem nie wygrał. Sprzedałem go za 87 tys. do Wigan Athletic.
Aleksandar Tonev - były lechita po dołączeniu do zespołu nowych skrzydłowych okazał się zbędny. Sprzedany za 3.5 mln do Burnley.
Jores Okore - nie pokazywał pełni swoich umiejętności. Wiązałem z nim spore nadzieje, ale gdy pojawiła się oferta z AS Romy, która satysfakcjonowała obie strony to odszedł do Włoch. Kwota transferu wyniosła 10 milionów.
Ta trójka odeszła ale kolejna szóstka graczy dołączyła. Wydałem łącznie 67.8 mln.
Na lewe skrzydło zakupiłem za 8 mln Marko Marina z Milanu. Miał rywalizować z Andre Ayew o pierwszy skład.
Kolejnym kupionym piłkarzem jest Stefan Savic. Ma on wzmocnić środek obrony po odejściu Okore. Liczę, że będzie jednym z czołowych obrońców Premier League, bo potencjał ma ogromny. Dlatego też nie wahałem się dać za reprezentanta Czarnogóry 11 milionów.
Po odejściu Steera musiałem zakupić rezerwowego bramkarza. Wybór padł na bramkarza Interu Mediolan - Vida Beleca. Kosztował jedyne 1.3 mln.
Uznałem, że Gabby Agbonlahor na prawym skrzydle nie sprawdza się tak dobrze i postanowiłem ściągnąć Egipcjanina Mohameda Salaha za 8.5 mln. Niska cena jak za takiego gracza.
Chyba największe wzmocnienie. Słaby punkt Lwów z Villa Park, czyli prawa obrona została wzmocniona o świetnego gracza z Afryki. 19 milionów to spora kwota. Serge Aurier ma jednak już swoją reputację wyrobioną i wierze, że będzie opłacalnym transferem.
Ostatnią pozycją, którą chciałem wzmocnić był napastnik. Chciałem zwiększyć rywalizację na tej pozycji. Dlatego nie zawahałem się wydać 20 milionów na niedocenianego Alvaro Moratę. Młody Hiszpan przegrał rywalizację z byłym Lwem - Christianem Benteke i szukał nowego klubu. Uznałem, że jest najlepszym wyborem.
Podsumowanie transferów:
Marko Marin - obecnego sezonu Marko nie zaliczy do udanych. Bardzo przeciętnie spisywał się w zespole, również kontuzję go nie omijały. Tylko 2 asysty to mało jak na 8 milionów euro. Liczę, że w drugim swoim sezonie na Villa Park będzie się spisywał lepiej.
Stefan Savic - Czarnogórzec wykorzystał szansę jaką mu dałem i odwdzięczył się. Świetny sezon w jego wykonaniu. Strzelał gole w bardzo ważnych spotkaniach z Bayernem oraz Interem. Był ostoją obrony wraz z Ronem Vlaarem.
Vid Belec - Słoweniec miał być zmiennikiem Ryana i wywiązał się z tej roli, ale bez fajerwerków. Gdy dostawał szansę to próbował się odwdzięczyć. Mecz z Manchesterem City był dla niego dramatem. Stracił 5 bramek i nie potrafił się podnieść.
Mohamed Salah - wniósł na prawe skrzydło bardzo wiele świeżości. Bardzo dobry technicznie i szybki skrzydłowy sprawdził się na Villa Park. Jego wejścia w pole karne siały popłoch w obronie rywali. Bardzo sporo asyst i wysoka liczba dryblingów na mecz. Po prostu udany transfer.
Serge Aurier - liczyłem na trochę więcej za tak duże pieniądze. Rozegrał solidny sezon. Dobra gra obronna ale niestety bardzo słabo z przodu. Tylko jedna asysta na 50 spotkań. W dwóch spotkaniach wyleciał za brutalną grę co również nie powiewa optymizmem. Następny sezon musi być lepszy jeśli chce zostać przy Villa Park.
Alvaro Morata - miał być zmiennikiem Seydou Doumbii. Przez pewien okres swoją świetną grą nawet wygryzł go ze składu. Dobry sezon, tylko czekać co pokażę dalej.
ROZGRYWKI:
Premier League:
W tym roku terminarz okazał się dla nas łaskawszy i rozpoczynaliśmy sezon z teoretycznie słabszymi rywalami, bo tak można powiedzieć o Burnley, Huddersfield czy Wolves.
W drugiej kolejce doszło do pogromu. Na Villa Park podejmowałem beniaminka Huddersfield. Goście rozpoczęli strzelanie w 3 minucie, kiedy po faulu rzut karny na gola zamienił poszkodowany, czyli Michael Higdon. Potem w 5 minut moi zawodnicy odpowiedzieli 3 bramkami. Po tej masakrze spotkanie wyraźnie zwolniło. W 42 minucie Seydou Doumbia po rzucie rożnym strzelił na 4-1 i wiedziałem, że tego spotkania nie może zremisować. Po zmianach w 61 minucie swoją pierwszą bramkę w barwach Aston Villi strzelił Alvaro Morata ustalając wynik spotkania 5-1.
Niestety w 7 kolejce dostaliśmy lekcję od Chelsea Londyn. Nic nie zapowiadało tak wysokiej przegranej. Mam nadzieję, że to był po prostu gorszy dzień moich zawodników a nie początek jakieś większej serii.
No i za nami kolejna runda jesienna. Bardzo solidna dyspozycja mojego zespołu i tylko dwie porażki.
Remisy z mocnymi przeciwnikami oraz wygrane z przeciętniakami to dobry prognostyk na przyszłość. Porażki z Chelsea i Tottenhamem były bolesne, ale musimy wyciągnąć z nich lekcje.
2 marca 2016 roku zapamiętam jako najbardziej haniebną porażkę w mojej karierze menadżera. Kilka dni po zdobyciu trofeum dostaliśmy srogą lekcję od The Citizens. Zastępujący Ryana będącego na zgrupowaniu reprezentacji Belec zagrał katastrofalne spotkanie, które uwieńczył bramką samobójczą. Po prostu mecz do zapomnienia a gra obrony bez komentarza.
Przez większość rundy wiosennej zajmowaliśmy trzecie miejsce. Niestety znowu zanotowaliśmy bardzo słabe wyniki przeciwko największym zespołom Premier League. Tylko remis i aż 5 porażek. Większość punktów w sezonie straciliśmy przeciwko tym drużynom.
Tak prezentuje się tabela końcowa Premier League 2015/2016:
3 miejsce!!!
Fa Cup:
W trzeciej rundzie trafiliśmy na Newport County z League 2. Ze względu na grę na kilku frontach postanowiłem dać szansę młodym zawodnikom z drużyn rezerwowych.
Zmiennicy nie zawiedli ale też nie oczarowali. Cieszy gol jednego ze zdolniejszych wychowanków - Jeffa Kerra. Za trzecim podejściem udało mi się przebrnąć 3 rundę. Teraz tylko czekać na losowanie 4 etapu.
Tam trafiliśmy na przedstawiciela z Championship, czyli Sheffield Wednesday.
Bezproblemowa wygrana i awans do kolejnej rundy. Świetny mecz afrykańskich piłkarzy - Ayew i Salaha.
W kolejnej rundzie trafiliśmy na Sroki z Newcastle. Bilans dotychczasowych spotkań z nimi mamy bardzo pozytywny, ale nie można lekceważyć takiego przeciwnika jakim jest Newcastle United.
W losowaniu par półfinałowych szczęście już nam nie dopisało i trafiliśmy na Chelsea Londyn. The Blues rozgrywają genialny sezon i idą prosto po mistrzostwo Anglii oraz Fa Cup. Mam nadzieję, że chociaż na tej drugiej ścieżce im przeszkodzę.
Niestety tym razem nam się nie udało. The Blues pod wodzą Jose Mourinho są w pucharach bardzo dobrze zorganizowani i ciężko w jednym meczu przeciwko nim coś ugrać. Musimy się podnieść i w przyszłym roku zajść do finału Fa Cup i zwyciężyć w tych rozgrywkach.
Capital One Cup:
W trzeciej rundzie miałem się zmierzyć ze Stoke City na wyjeździe. Dotychczas mierzyłem się z nimi sześć razy. Bilans jest korzystniejszy dla mojego zespołu(4 zwycięstwa, 1 remis, 1 porażka). Ten mecz miał być zemstą za przegrany ćwierćfinał z sezonu 2013/2014.
Postanowiłem zaryzykować i dać odpocząć podstawowym piłkarzom. Rezerwowi mnie nie zawiedli a Clark w 94 minucie po świetnej główce zapewnił awans do kolejnej rundy. Zemsta jest słodka.
W czwartej rundzie zagramy z przedstawicielem Championship. Queens Park Rangers nie był trudnym przeciwnikiem, ale historia mi pokazała, że lepiej nie lekceważyć rywala jaki on by nie był.
Wysoka wygrana, chociaż po bramce Croucha było nerwowo aż do 86 minuty. Dobra skuteczność w ataku mnie cieszy, ale za dużo strat i prostych błędów. Teraz czas na ćwierćfinał.
W tej fazie już nie ma słabych przeciwników. Trafiliśmy na walijskie Swansea City.
Bardzo ciężki mecz za nami. Swansea postawiło bardzo trudne warunki. Gol Andrea Ayew w 90 minucie zapobiegł dogrywce i dał nam miejsce w półfinale.
Naszym przeciwnikiem będzie drugoligowiec - Reading. Dość niespodziewanie znalazł się aż tutaj ale pomogła mu również w tym drabinka.
W pierwszym spotkaniu półfinałowym na Villa Park również dałem szansę zmiennikom. Rezerwowi ją wykorzystali i przed rewanżem mam sporą zaliczkę.
Do rewanżowego spotkania podchodziliśmy z dwubramkową przewagą i zamierzaliśmy zagrać spokojnie bez forsowania tempa.
Drugi rok z rzędu trafiamy do finał Capital One Cup. Tam naszym przeciwnikiem będzie West Bromwich Albion.
Nadszedł wielki dzień finału. Byliśmy faworytem, ale w finale wszystko się może wydarzyć. WBA w drodze do finału wyeliminowali takie zespoły jak Liverpool czy Chelsea. Po takich wynikach trzeba ich darzyć szacunkiem.
Jedyna bramka meczu padła bardzo szybko. Już w 2 minucie po bramce rezerwowego Marca Albrightona Aston Villa wyszła na prowadzenie. Jak się później okazało nie oddała już tego zwycięstwa. Bardzo spokojna reszta meczu. Szanowanie piłki i powolne budowanie ataku pozycyjnego przynosiło oczekiwany efekt.
Wygraliśmy drugi tytuł!!!
Champions League:
W Barażach trafiliśmy na Schalke 04 Gelserkirchen. Pierwszy mecz na Villa Park zakończył się moim zwycięstwem 3-1. Znowu świetny występ Seydou Doumbii(2 bramki) oraz Andre Ayew(1 bramka). Niepokoi mnie stracona bramka, ale przewaga 2 bramek powinna wystarczyć.
Rewanż zakończył się remisem i to my cieszyliśmy się z awansu do fazy grupowej Champions League.
Ponownie byliśmy losowani z koszyka 4. Niestety trafiliśmy do grupy śmierci. Coś te losowania niezbyt nam sprzyjają.
Pierwszy mecz rozegraliśmy na Vincente Calderon.
Gdyby nie okoliczności to cieszyłbym się z takiego wyniku. Ale niestety stracone zwycięstwo w ostatniej minucie po głupim błędzie obrony boli. Cieszy gol Alvaro Moraty, który strzela swoją drugą bramkę w barwach Lwów.
Kolejne spotkanie przeciwko Bawarczykom.
i znowu okazali się za mocni. Nasza sytuacja powoli robi się nie ciekawa. Musimy wygrać z Fiorentiną w następnej rundzie by zachować jakiekolwiek szanse.
Dużo od tego spotkania zależało. Moją przewagą był stadion, który miał zostać wypełniony po brzegi.
Udało się zdobyć trzy punkty i awansowaliśmy na trzecie miejsce w grupie. Grupa jest bardzo wyrównana i szykuje się zażarta walko choćby o trzecie miejsce.
Wszyscy spodziewaliśmy się trudnego meczu we Włoszech i taki też był.
Po bramkach Gomeza nasza sytuacja nie była ciekawa. Po kilku zmianach zespół się ożywił i w ostatnich 20 minutach strzeliliśmy 4 bramki tracąc jedną. Świetna zmiana Moraty i kolejny cudowny występ Seydou Doumbii. Dzięki tej wygranej jesteśmy blisko awansu przynajmniej do Ligi Europy.
5 runda fazy grupowej i mecz z Atletico na własnym stadionie. Nie byliśmy faworytami, ale liczyłem że moi zawodnicy wykorzystają atut własnego boiska.
Udało się!!! Pewny awans do następnej rundy. Z Bayernem gramy o lidera! Wracając do meczu - genialna pierwsza połowa w moim wykonaniu. Andre Ayew wracający po kontuzji zaprezentował się świetnie. Szkoda, że Agbonlahor odniósł kontuzję, ale wielkie szczęście, że nie groźno. Atletico stać było tylko na jedno honorowe trafienie.
Ostatnia runda i mecz o zwycięstwo w grupie A.
Zaciekła walka moich zawodników nie wystarczyła. Manuel Neuer potwierdził tego dnia swoją klasę. Robert Lewandowski w 10 minucie strzelił jedyną bramkę. Zabrakło nam doświadczenia i pomysłu na przedarcie się przez obronę Bawarczyków.
W 1/8 finału drugi rok z rzędu mieliśmy zagrać ze zwycięzcą grupy. Trafiliśmy bardzo źle. Naszym przeciwnikiem będzie Paris Saint-Germain F.C.
Dobry wynik ale nie rewelacyjny. Bramka stracona w ostatnich minutach bardzo boli. Wynik zostawia jeszcze nadzieję na awans do ćwierćfinału, ale nie wielką. Na mecz z PSG będę musiał sobie poradzić bez 3 środkowych pomocników. Kovacić i Westwood są kontuzjowani a Obiang został zawieszony za żółte kartki.
Spodziewałem się, że PSG rzuci się na nas od pierwszej minuty, by strzelić kilka bramek i potem kontrolować już spotkanie. I tak się stało, zaczęli atakować już od samego początku.
Ale nic im to nie dało!!! Mamy awans do ćwierćfinału. Świetny mecz Ryana i całej linii obrony. Gol niezawodnego Seydou Doumbii z 37 minuty okazał się jedyną bramkę w tym rewanżu. Przyjeżdżaliśmy do jaskini lwa, ale to my pokazaliśmy lwi pazur jak przystało na The Lions z Villa Park.
W ćwierćfinale trafiliśmy na Bayern Monachium. Bardzo wymagający rywal, który jest zdecydowanym faworytem tego dwumeczu. Dotychczas rozegraliśmy 5 spotkań i nasz bilans wygląda następująco: 0 zwycięstw, 1 remis i 4 porażki. Nie możemy się załamywać, bo nie jesteśmy wcale na przegranej pozycji. W 1/8 finału też nas skazywali na sromotną porażkę a tak się nie stało.
Wystawiłem najmocniejszy skład jakim dysponowałem i się nie zawiodłem.
Porażkę 0-1 na Allianz Arena nie można uznać za klęski. Mój zespół dopiero się rozwija, nie mamy ani pieniędzy, ani składu porównywalnego do Bawarczyków. Sprawa awansu dalej nie jest rozstrzygnięta.
No i nadszedł dzień rewanżu. Miałem do dyspozycji wszystkich graczy. "Szpital" na Villa Park zawiesił swoją działalność. Mam nadzieję, że na bardzo długi czas.
Niemożliwe staje sie możliwe!!! Aston Villa eliminuje wielki FC Bayern!!!
Nikt się nie spodziewał takiego wyniku. Nawet ja nie myślałem, że moich zawodników stać na takie zdominowanie Bawarczyków. Od pierwszej minuty to my prowadziliśmy grę. Można powiedzieć, że 2-0 to najniższy możliwy wymiar kary dla Niemców. Genialna gra każdego zawodnika na boisku. Wyróżniając tylko strzelców bramek byłbym nie sprawiedliwy. Po prostu cały zespół wzniósł się na wyżyny swoich umiejętności.
Losowanie półfinału okazało się dla nas bardzo szczęśliwe, bo uniknęliśmy The Blues oraz Los Blancos. Trafiliśmy na Nerazzuri, którzy zaczynają wychodzić z kryzysu. Jest wielka szans na awans do finału Ligi Mistrzów. Nie spodziewałem się, że już w trzecim sezonie taka szansa nas spotka ale teraz nie ma co się zastanawiać, trzeba z niej skorzystać!
Nadszedł dzień pierwszego półfinału. Niestety nie mogłem skorzystać z Moraty, Delpha i Agbonlahora, którzy doznali kontuzji. Ich zastępcy mieli szansę się pokazać w tak ważnym meczu. Szczególnie liczę na Doumbię oraz Kovacica.
Skromne zwycięstwo ale do Włoch jedziemy z zaliczką, to się liczy. Inter musi strzelić przynajmniej dwie bramki. Finał jest na wyciągnięcie naszej ręki. Coś rozstrzelał nam się ten Savic. Druga bramka w Lidze Mistrzów w tak ważnym meczu. Manchester United popełnił błąd sprzedając go nam za tak małe pieniądze, no ale to przecież nie nas problem tylko szczęście.
27 kwietnia 2016 roku, Giuseppe Meazza - najważniejszy mecz w mojej trenerskiej karierze, od którego awans do finału. Przyjechaliśmy do Włoch z jedno bramkową przewagą. Musieliśmy być skoncentrowani do samego końca. Przede mną było 90 lub więcej minut nerwów. Miałem nadzieję, że po końcowym gwizdku będę płakał ze szczęścia a nie z rozpaczy.
Finał jest nasz!!!
Perfekcyjnie rozegrane spotkanie. Bohaterem ponownie nie jest jeden zawodnik ale cały zespół. Genialny występ Seydou, Lewisa Pedro, Marko, Andre oraz Mateo, który powrócił na swój stary stadion. Jestem dumny z moich chłopców. No cóż pozostaje nam już tylko wielki finał.
Sezon kończymy nie 8 maja jak na początku sezonu myślałem ale 21 na Millennium Stadium w Cardiff, gdzie zagramy o zwycięstwo Champions League z Realem Madryt.
Do dyspozycji miałem najsilniejszy skład. To Królewscy byli faworytem ale w jednym meczu wszystko mogło się zdarzyć.
Niestety nie w tym roku. Real Madryt pokazał na co ich stać i spokojnie prowadził grę nie pozwalając nam na dużo. W 74 minucie wykorzystali kolejna już sytuację sam na sam i nie oddali prowadzenia do końca meczu. W tym spotkaniu zabrakło nam doświadczenia. Dojście do finału uznaję i tak za bardzo udany sezon.
Podsumowanie Sezonu:
Kolejny sezon za nami więc czas na podsumowanie.
Bardzo dobry sezon w lidze. Najlepsze miejsce Aston Villi w tych rozgrywkach od 1993 roku. Najlepszym asystentem został Lewis Holtby z 18 asystami wyprzedzając drugiego Christiana Eriksena z Tottenhamu o 6. Pod względem pokonanej odległości w całym sezonie 2015/2016 trzecie miejsce również zajął Lewis Holtby pokonując 459,60 km. W lidze w tym sezonie najlepszym strzelcem został Andre Ayew oraz Gabby Agbonlahora strzelając po 12 bramek.
W Fa Cup przeszliśmy w końcu 3 rundę i doszliśmy aż do półfinału tych rozgrywek. Tam za mocnym rywalem okazała się Chelsea Londyn F.C. Królem strzelców został wypożyczony do Fulham Alessandro Matri.
Kolejna wygrana w Capital One Cup!!! Drabinka nie była zbyt trudna ale zwycięzców się nie sądzi. Puchar Ligi Angielskiej wygraliśmy po raz 7 w całej historii a drugi odkąd jestem trenerem.
Ten sezon w Champions League był dla nas bardzo udany. Moim celem było powtórzenie wyniku z zeszłego sezonu, czyli ćwierćfinał. Nie spodziewałem się, że zajdziemy aż do finału. Niestety tam musieliśmy uznać wyższość Realu Madryt. 6 asyst Lewisa Holtby dały mu 2 miejsce w rankingu najlepszych asystentów. Niemiec był liderem pod względem pokonanej długości podczas rozgrywek. W sumie przebiegł 181 km. Stefan Savic miał najwięcej przechwytów - 157.
Drużyna rezerw zajęła w swojej grupie fenomenalne drugie miejsce i awansowała do półfinału. Tam musieli uznać wyższość rezerw Manchesteru United, ale to i tak spory sukces. Główną rolę w tym zespole odgrywali utalentowani juniorzy: John Colley, David Pitt oraz Tom Dale. Mam nadzieję, że usłyszycie o tej trójce w przyszłości.
Drużyna juniorów również spisywała się świetnie. 4 miejsce jest ogromnym postępem i daje dobry prognostyk na przyszłość. W juniorach pokładam sporą nadzieję.
Teraz garść statystyk:
-
Najskuteczniejszy piłkarz: Seydou Doumbia - 21 bramek
-
Najlepszy asystent: Lewis Holtby - 24 asysty
-
Najwięcej nagród: Seydou Doumbia - 6 nagród
-
Piłkarz z największą średnią oceną: Seydou Doumbia oraz Andre Ayew - 7.21
-
Najbardziej Fair Play: Lewis Holtby - 59 spotkań - 0ż/0cz
-
Średnia Frekwencja: 38 829 widzów
Najlepszym piłkarzem według kibiców został Lewis Holtby, według mnie zasłużenie.
A tak prezentuje się jedenastka sezonu według kibiców:
Byłem trochę zaskoczony, że brakuje w niej Rona Vlaara oraz Pedro Obianga. Ale w końcu ich miejsce zajęli wychowankowie i ulubieńcy kibiców: Fabian Delph i Ciaran Clark.
Post Scriptum: Jeśli będziecie mieli jakieś sugestie albo zauważycie jakieś błędy, proszę napiszcie o tym w komentarzach.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ