Łączą nas wspomnienia – każdy, kto kiedykolwiek wciągnął się w dłuższą rozgrywkę w FMa może godzinami wymieniać swoje osiągnięcia i do dziś pamięta, co poniektórych swych podopiecznych. Ja, zazwyczaj grając totalnymi patałachami z lig andorskich, irlandzkich, sanmartyńskich czy pozaeuropejskich co sezon byłem zmuszany do totalnego przemeblowania swoich drużyn, by gonić Europę. Rzadkością było więc prowadzenie grupy podopiecznych przez lata, gdyż osiągając już zadowalający poziom… rozgrywka zaczynała mnie po prostu nudzić. Zdecydowanie wolę gonić króliczka niż go złapać i się nad nim pastwić.
Grając największymi patałachami opierałem się głównie o newgenów i stworzonych przez grę nieudaczników – do dzisiaj pamiętam swoich irlandzkich bohaterów Droghedy z lat 30 i 40 XXI wieku: bramkarza O’Hoolahana, obrońców Francisa, Keane’a, Dohertego, pomocników Millera, Sulivanna, O’Harę i Randholpha i supersnajpera Smitha, którzy pozostali już tylko w mej pamięci, gdyż dyski twarde nie wytrzymały próby czasu. Pamiętam również wystawianie Roberto Carlosa w ataku a Zidane’a na obronie, kupowanie Agafona i Chifona do Wisły bo mieli śmieszne nazwiska (tak, to był na starcie mojej przygody z FMem najistotniejszy wyznacznik prowadzonej polityki transferowej). Fajne wspomnienia – czas przedstawić kilku, których zapamiętałem z wersji 2010, 2012, 2014 i 2015. Wersji 2011 i 2013 nie posiadałem, a z 2016 zacznę prawdziwą przygodę od lipca, gdyż dopiero teraz udało się obronić magistra i znalazł się czas na nowe przygody.
Bramkarze
- Luis Guilherme (FM 2012) – z bramkarzami miałem zawsze problem, wymieniałem ich często i gęsto. Jednym z tych, który dzierżył bluzę z numerem 1 przez lata był Luis Guilherme w Lechu Poznań. Po emeryturce Kotorowskiego, po spławieniu Kasprzika i kilku klopsach Burićia należało się rozejrzeć na solidnym golkiperem – znalazł się w rezerwach Basel (po ówczesnym sprowadzeniu z Botafogo) i przez 12 sezonów z rzędu bronił dostępu do bramki dumy Wielkopolski a także w reprezentacji Brazylii.
- Jasmin Burić (FM 2015) – Jaśminowy może na Lecha był za słaby, ale za to w NK Travnik był prawdziwym bohaterem. Najdroższy w historii transfer do klubu (1 mln. Zł) spłacił się błyskawicznie – najpierw awans fazy grupowej Ligi Europejskiej, następnie do Ligi Mistrzów i tam bez większej kompromitacji.
- Ertit Berisha (FM 2015) – tak, to ten pan który podarował Szwajcarom 3 punkty na tegorocznym EURO i do 90 minuty powstrzymywał Francuzów. Ponad rok temu postanowiłem pograć trochę w reprezentacyjną piłkę i wybrałem właśnie Albanię, gdyż jest to ogromna kuźnia talentów – spójrzcie chociaż na reprezentację Szwajcarii, gdzie się od nich roi. Walka o każdego piłkarza była ciekawym przeżyciem, lecz zapamiętałem z niej głównie Ertita, gdyż oprócz fenomenalnych obron był też… czołowym strzelcem! Tak, pan Ertit wykonywał jedenastki, i w jednej z Lig Narodów był moim najlepszym strzelcem (3 bramki). Strzelił też bardzo istotną bramkę przeciwko Anglikom w ćwierćfinale EURO – która dała nam dogrywkę, lecz w niej doznał kontuzji i jego zmiennik – Aldo Teqja puścił po chwili bramkę na 2:2 a w rzutach karnych obronił tyle samo strzałów co Fabiański…
Obrońcy
- Ucha Lobhanidze (FM 2012) – zawsze lubię szukać piłkarzy w reprezentacjach słabszych krajów – Ucha nie mógł więc przemknąć mojej uwadze. Ten Gruzin szybko wygryzł ze składu Kędziorę i na lata zadomowił się na prawej obronie Lecha Poznań.
- Zsolt Laczkó (FM 2012) – Brazzo, kojarzysz pana Zsolta? Zsolta odkryłem bodajże już w FM2010, ale to w wersji 2012 jeżeli mnie pamięć nie myli przeszedł ze mną kilka szczebli w Boston United, aż do Ekstraklasy. Mistrz asyst i odbiorów – tyle oczekiwałem od niego i tyle mi na boisku dawał.
- Leonel Kostenwein (FM 2015) – fenomen. Nie do przejścia (może głównie dlatego, że grał w lidze Albanii), również w Europie. Jeden z tych transferów, które błyskawicznie się zwrócił. Znaleziony przez przypadek przez scouta, gdyż wysłałem go w złe miejsce. Praktycznie zerowe wymagania płacowe i ta szczypta geniuszu – szczególnie w meczu eliminacyjnym do Ligi Mistrzów, gdzie zdobywając hat-tricka dał nam historyczną fazę grupową Champions League.
- Pól Jóhannus Justinussen (FM 2012) – Mój ulubiony Faroer. Ciężko pozyskać do Mrągowii już w 2 sezonie reprezentanta kraju – ale pan Pól się zgodził i stał się legendą klubu. Prawie 200 meczy w drużynie i upragniony transfer do Norwegii.
- Elseid Hysaj (FM 2015) – Kolejny prawdziwy Albańczyk. Lewy obrońca to niemal w każdej reprezentacji najsłabsze ogniwo – w Albanii było to jednak na odwrót. Elseid był tak świetny, iż bronił barw Barcelony, gdy prowadziłem kadrę. Szalał po lewej stronie czy to z Bakshimem Kadrim, czy to z Shalą – no i co najważniejsze - niemal nie do zdarcia. Hysaja omijały wszelkie kontuzje.
- Elvis Sadiković (FM 2015) – Travnik – rok 2014, w składzie dwóch stoperów i pięciu lewych obrońców – Elvis jako jedyny jednak na tej pozycji potrafił grać i wykosił całą swoją konkurencję. Jeden z najpewniejszych punktów w pierwszym i drugim sezonie w Travniku.
- Hubert Wołąkiewicz (FM 2012) – że kto? Tak, Hubert Wołąkiewicz. Legenda Lecha Poznań i reprezentacji Polski. Tak, Hubert Wołąkiewicz. W 11 sezonach na Bułgarskiej zagrał w 210 ligowych starciach i zdobył 40 bramek – głównie w pierwszych 4 sezonach (kolejno 9, 10, 7 i 8 bramek na sezon). W kadrze zagrał 124 mecze i zdobył 12 goli – oczywiście, że w mojej kadrze, bo kto by go tam widział?
- Krystian Żołnierewicz (FM 2012) – a tutaj to trochę prywatą polecę, bo to moja „jakaś tam” rodzina. Zagrał w 80 meczach kadry narodowej, ogromny talent, który niestety w prawdziwej piłce przepadł przez ciężkie kontuzje.
Pomocnicy
- Michał Marzec (FM 2012) – prawdopodobnie jeden z najlepszych moich polskich wychowanków (Osyra w sumie też był niezły, Zalewski z kolei ściągnięty został z Jagi), genialni też byli niektórzy z Borussii i Droghedy, ale o dobrego Polaka zawsze było trudniej. Michał to jednak był fenomen jakich mało, oprócz tego nieszczęsnego krycia. Znalazłem kilka screenów z 2024 roku, które kiedyś wysyłałem znajomemu, niestety save’a z tego roku jak i z późniejszych (bo jeszcze ponad 10-15 lat ciągnąłem tą karierę) padł, ale mogę wam przedstawić 26-letniego Michała, ze 115 meczami w kadrze. Facet dobił do 200 gier, bo zaczął regularnie grać w wieku 17 lat. W wieku 30 lat przeszedł do Barcy za pierdyliard ojrosów, bijąc wcześniej rekord w liczbie gier w klubie.
- Karlen Mkhitaryan (FM 2012) – Karlen, prawdopodobnie nie ma nic wspólnego z Henrikiem, chociaż grają rzecz jasna w tej samej kadrze. Przez kilka lat mentor wcześniej wymienionego Marca, świetny na rozegraniu jak i w obronie.
- Robbie Brady (FM 2010) – pierwszy, wielki odzyskany dla irlandzkiego klubu, okazał się tym najwybitniejszym. Nie przebił się w Manchesterze United, skulił ogon i powrócił do ligi Irlandzkiej, by po kilku sezonach wygrać na Old Trafford – piękna historia.
- Dare Vrsić (FM 2010) – teoretycznie snajper, ale zaczynał jako klasyczna 10. Postrach irlandzkich boisk, w rekordowym sezonie potrafił zaaplikować równe 50 bramek. Szkoda, że nie sprawdziłem ile łącznie zdobył bramek, ale mogę przypuszczać, że mogło to oscylować w granicach 400.
- Liu Binbin (FM 2014) – wielka nadzieja… żółtych, źle to zabrzmiało. Kariera w Guangzhou, w ofensywie min. Gao Lin, Zhang Zhendong i sprowadzeni za nienormalne pieniądze Brazylijczycy – mimo to ten 18-letni Chińczyk świecił na boisku najjaśniej. Szkoda, że odechciało mi się grać w 14stkę, momentalnie po pozyskaniu 15stki.
- Darko Gubeljić (FM 2015) – Darko SuperStar Gubeljić. Rozpoczynając przygodę z Travnikiem w klubie był tylko jeden, 17-letni lewy pomocnik, a ja chciałem grać na dwójkę skrzydłowych. Szybki research rynku i znalazłem dwóch, podstarzałych Bośniackich wingmenów – jednym z nich był Gubeljić i z 20 bramkami dał nam mistrza BiHu i puchar krajowy w pierwszym sezonie.
- Nermin Varupa (FM 2015) – można sprowadzić całą zgraję obcokrajowców do klubu, mimo to w najważniejszym momencie to właśnie krajowy piłkarz przechyli szalę zwycięstwa na twoją korzyść. 20 minut do końca spotkania, Celtic prowadzi dwoma bramkami w dwumeczu i dokonuję podwójne zmiany, wchodzi dwójka Bośniaków – Varupa i Musić. Już po chwili podanie Nermina trafia do Musićia i straty się pomniejszają. Potem kolejna bramka Musićia i mamy Ligę Mistrzów – jeden z moich ulubionych FMowych spotkań.
- Tomasz Kupisz (FM 2012) – że kto? Tomasz Kupisz. Ale jak to? No tak, legenda Lecha i reprezentacji Polski… i co najśmieszniejsze, obok niego na drugim skrzydle szalał w klubie Patryk Małecki z bodajże 10 spotkaniami mniej w kadrze. W reprezentacji głównie grał na pozycji nr 10, bo na lewym skrzydle gwiazdą był Kucharczyk (że kto?) i zaliczył 140 meczy i 40 bramek – FM 2012 był dziwną wersją. Kilka sezonów na Bułgarskiej, gra w Lidze Mistrzów – kużwa Tomek Kupisz. Umieściłem Tomka, bo nie ma screenu z gwiazdorem Małeckim – (kużwa Małeckim) ze 130 meczami w kadrze, a Kuchy nigdy nie chciał do Lecha przyjść. Paranoja.
Napastnicy
- Semir Musić (FM 2015) – następca Edina Dżeko, który obecnie nie przebija się do wyjściowego składu młodzieżówki Grasshoppers. Młody szalał na szpicy w Travniku, strzelał jak na zawołanie w lidze no i przede wszystkim w Europie – autor decydujących o wyeliminowaniu Celticu bramek – klasa sama w sobie.
- Sergey Khniznichenko (FM 2012) – Uwielbiam kupować gości z egzotycznych krajów. Kazach w moim Lechu miał za zadanie zastąpić (bodajże) Rengifo i zrobił to w tak spektakularnym stylu, że został legendą klubu. Oczywiście byłem wielkim kibicem Sergey’a, gdy trafił z realnym świecie do Korony, we wszystkich możliwych fantasy ligach kupowałem go i stawiałem na kapitanie… rzeczywistość okazała się brutalna.
- Rogerio (FM 2012) – a ten pan wygryzł ze składu Sergey’a – Il fenomeno, nie wiem, czy gościu jest prawdziwy, czy to newgen (pewnie tak), ale grał w Lechu do zakończenia swej kariery i ładował bramki jak głupi!
- Donis Avdijaj (FM 2015) – Albańczyk-podrabianiec. Koleś grał sobie w Schalke, pewnie całe życie spędził w Dojczlandzie, ale paszport
Polsatu Albanii miał. Na Niemcy oczywiście zbyt żenujący, na Albanię zbyt zakurwisty. Albania poszukiwała snajpera, był to brakujący element tej układanki, dlatego też w Lidze Narodów najlepszym strzelcem kadry raz został bramkarz. Wraz z jednym awansem na EURO Donis nagle uznał, że jest dumnym Albańczykiem – oczywiście nie mogłem odmówić mu gry w kadrze i dobrze zrobiłem. Po pierwszych 30 meczach zanotował 40 bramek, strzelając każdemu. Od momentu debiutu Donisa Albania z 50 miejsca w rankingu FIFA awansowała na 8 – brakujący element.
To tylko część z graczy, którzy utkwili mi głęboko w pamięci - BolsOn, dzięki za możliwość przypomnienia mi sobie tych gości.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ