Informacje o blogu

Handluj z tym!

NK Travnik

BH Telecom Premijer Liga

Bośnia i Hercegowina, 2014/2015

Ten manifest użytkownika Kurpiu przeczytało już 1970 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Liga Mistrzów dla każdego! Tak rzekłem w tytule więc zabieram się za robotę. Do wyboru miałem 22 kraje i sporo dylematów… a przede wszystkim nie miałem pracy… To tylko mały szczegół. Miałem kilka krajów upatrzonych – Litwa/Łotwa/Estonia - wiadomo, bo blisko (zwłaszcza dla mieszkańca Warmii i Mazur). To oznaczałoby że w weekendy mógłbym przyjeżdżać do domu i wracać ze słoikami od mamusi, bo jak wiadomo mamusia gotuje najlepiej – a niech to szlak – w weekendy głównie są mecze… A może Irlandia – byłoby nieźle, mnóstwo rodaków także to prawie jak druga Polska tylko że bogatsza i więcej pięknych rudzielców – a rude lubię…  Pod względem piłkarskim i finansowym najlepiej byłoby znaleźć fuchę w europejskiej części Azji – wróć w azjatyckiej części Europy czyli w Azerbejdźanie, Armenii, Gruzji lub Kazachstanie ale straszne tam upały i dominującym wyznaniem jest tam islam o którym nie mam zielonego pojęcia i z pewnością strzeliłbym tam gafę za którą oni mogliby mi coś odstrzelić… Trudne Sprawy…

Odpaliłem Internety, wystukałem w googlach ligi które mnie interesują i zagłębiłem się ich struktury, zasady i to wszystko już mnie nie interesowało – znalazłem wymarzony klub – gruzińskie Torpedo Kutaisi! Chciałem trafić do Kutaisi (drugie największe miasto Gruzji), zostać trenerem Kutaisańczyków i sprawić iż wszyscy Kutaisańczycy i Kutaisańczykowianeczki (strzelam z tą odmianą – grammar nazi nie zabijcie mnie) z dumą podziwiali swoich wielkich i twardych Kutaisańskich piłkarzy… Źle to zabrzmiało… Wysłałem CV i odpowiedzi nie było – a to ch**e… No cóż lecimy dalej…
Podań wysłałem z 40 – od Islandii po Azerbejdżan, pierwsi odezwali się Sanmarińczycy z La Flority – stwierdzili iż gościu z kraju któremu w Eliminacjach do MŚ ich reprezentacja strzeliła bramkę nie będzie nadawał się do pracy. Na pierwszą rozmowę kwalifikacyjną udałem się do Manchesteru – ale tego Gibraltarskiego. Było fajnie, sympatycznie ale nie byłem dokładnie tym na kogo czekali. Okazało się że pod pojęciem „pierwszy trener” ukrywa się szereg innych obowiązków które musi wykonywać ta jedna osoba (za pensję miesięczną odzwierciedlającą równowartości wynajęcia 3 metrów kwadratowych w pobliskim blokowisku) Oprócz trenowania  piłkarzy do obowiązków dochodziła codzienna pielęgnacja boiska, sprzątanie w szatniach, pranie strojów meczowych, masowanie piłkarzy po meczach oraz dostarczenie sprzętu piłkarskiego, bo jeszcze nie było… W klubie podobno były kiedyś nawet 2 piłki meczowe ale jedna poleciała gdzieś z wiatrem a drugą jakiś nicpoń za mocno kopnął i się rozleciała… Szukamy więc dalej.
Mijają dni, mijają lata.
Dookoła tysiąc spraw.
Dzień jak co dzień, dzień po dniu.
Wciąż się dzieje życia cud…

W międzyczasie odbyłem kilka rozmów kwalifikacyjnych m.in. na Islandii i Wyspach Owczych w klubach których nazwy mi nic kompletnie nie mówiły – KI, B36, OB – co to kużwa jest? Nagle dzwoni telefon… numer jakiś kompletnie dziwny – telemarketerzy jacyś czy co?
-Tak słucham, halo?
-Are You, Mr Tomasz Kurpdhdhgprpshdhtewski? (przyznam – była to jedna z najlepszych interpretacji mojego nazwiska jaką kiedykolwiek usłyszałem)
-Yes, it’s me! (w tym momencie wytoczyłem swoje najcięższe armaty lingwistyczne – tak, moja nauczycielka angola byłaby dumna)
-We have a job for you – our trainer is shit, maybe you will help us? Me and our President Beciragić really liked your CV and we are interested to hire you. We have cash!
-Ok, but where?
-Travnik, Bosnia and Hercegovina. We ordered a plane ticket for you from Warsaw to Sarajevo. I will wait for you at the aiport and than we will drive to Travnik. I will be that guy in green hat with a yellow baloon. More informations you will find on your email. We need you.
Rozłączył się… Pewnie nie chciał dużo zabulić za roaming…
Nie zastanawiając się zbyt długo (bo samolot miałem już następnego dnia z rana) spakowałem torby i ruszyłem do stolicy. Trochę się bałem podróży do Bałkan ale pomyślałem że raz się żyję no i będzie zabawa, będzie się działo, nocy będzie mało (sorry, odpaliłem sobie Bałkanicę) no i ten dziwny koleś z Bośni powiedział że mają kasę – to był argument przeważający. Bałkany kojarzyły mi się głównie z wojną Bałkańską i ogromnym rozwarstwieniem społecznym – dla zobrazowania sytuacji mała infografika przedstawiająca pochodzenie osób mieszkających w poszczególnych częściach Bośni i Hercegowiny:
Sarajewo jakoś nie kojarzyło mi się zbyt optymistycznie a Travnik tym bardziej – pomyślałem że to jakaś rudera zabita dechami w której w dalszym ciągu odbywa się wojna… Z lat młodzieńczych pamiętałem że jeżeli ktoś na podwórku chciał zabłysnąć to na pytanie „Co?” odpowiadał „Sarajewo” i wtedy otrzymywał +2 do rispektu wśród innych dzieciaków na dzielni…
Żeby przez całą podróż nie denerwować się zbytnio nie sprawdzałem w Internetach gdzie lecę – bardzo inteligentnie z mojej strony… w sumie i tak nie miałbym czasu się denerwować w trakcie podróży bo całą spędziłem w toalecie – ah te przecenione pączki z Biedronki… Wyrzucając z siebie resztki pokarmu który spożyłem w ostatnich miesiącach wymyśliłem pierwszy suchar (nie ostatni niestety – z góry przepraszam) na temat tego kraju – uwaga – czytasz to na własną odpowiedzialność: „Dlaczego mieszkańcy Sarajewa opowiadają swoje sny?” – „Bo śnią” – przepraszam. W toalecie przypomniałem sobie też że w 1984 roku w Sarajewie odbyły się Igrzyska Olimpijskie – skoro potrafili tam zorganizować taką imprezę to może nie jest źle – tak poglądowo pokaże jak teraz wygląda tam tor bobslejowy i skocznia narciarska.


Na lotnisku czekał na mnie pan Midhat, jakimś cudem był jedynym gościem w kowbojskim, zielonym kapeluszu z wielkim żółtym balonem ze Spongebobem Kanciastoportym – zgodnie z obietnicami miał się wyróżniać i się wyróżniał.
-Ms. Tomasz – Hello, I’m Midhat. Please, I'll help you with this suitcases. In 2 hours we will be in Travnik.
Dwugodzinna podróż ze stolicy BiHu do Travnika (90 km) przebiegła całkiem sympatycznie. Okazało się że pan Midhat Sarajcić jest dyrektorem zarządzającym w klubie i praktycznie wszystkimi aspektami piłkarskimi on się zajmuje – dodatkowo streścił mi 92-letnią historię klubu, każdy mecz który ta drużyna rozegrała i opisał każde trofeum które ta ekipa zdobyła – jak się okazało tylko jedno – mistrzostwo II ligi sprzed dekady. Pan prezydent pompuje tylko kasę, a na piłce się zna tyle co przeciętny Polak na hodowli jedwabników.

Wjeżdżając do Travnika byłem pozytywnie zaskoczony – okazało się to być całkiem ładne miasteczko. Populacja 16 tyś. osób – to prawie jak moje rodzinne Mrągowo. Miasteczko nastawione na turystykę - góry, jeziora, lasy, rzeka – stare budynki – uf to oznaczało iż to miasto nie zostało zniszczone przez wojnę bałkańską – no to może będzie spokojnie. Dowiedziałem się również iż z tego miasta pochodzi pan Miroslav Blazević – trener który doprowadził Chorwację do 3 miejsca na Mistrzostwach Świata w 1998 we Francji (Zvonimir Boban, Igor Tudor, Davor Suker, Robert Prosiniecki, Slaven Bilić – to była paka).

Przyjechaliśmy pod stadion a tam czekała już orkiestra dęta która na moją cześć zagrała lokalną „Bałkanicę”, młode kobiety w lokalnych strojach wręczyły mi kwiaty i powitały mnie lokalnym trunkiem – szybkie spojrzenie na Midhata – pokazał jednoznacznie iż mam to wypić na raz i tak też zrobiłem. Rozległy się gromkie brawa i wkroczył on – pan prezes. Na oczach zebranego ludu można było zaobserwować wyraźny respekt. Zaczął coś mówić po ichniejszemu i znów lud zaczął bić brawa – ja też to uczyniłem chociaż ni w ząb nie wiedziałem co on tam bełkotał – mógł wyzwać przecież mi moją mamusię od najgorszych a ja biłem brawo – na szczęście Midhat na ucho szybko mi podpowiedział że wita mnie oficjalnie w klubie i zapewnia że nasza współpraca będzie owocna – ale hola hola – ja jeszcze niczego nie podpisałem jeszcze…

Zostałem oprowadzony po klubie – zobaczyłem stadion, szatnie, murawę: trawnik w Travniku – szału nie było. Jeżeli miałbym to porównać do naszej ekstraklasy to nie ma porównania – w Polsce to wygląda naprawdę nieźle. Porównałbym to trochę do infrastruktury Olsztyńskiego Stomilu tylko że w Travniku trybuny jeszcze aż tak się nie sypały.

Dowiedziałem się że klub dysponuje całkiem przeciętną kadrą w porównaniu do innych klubów w lidze i że spokojnie będziemy mogli zakontraktować kliku graczy jeżeli będzie potrzeba. Oczekiwano ode mnie miejsca w środku tabeli na koniec sezonu, mimo iż prognozy mediów umieszczały Travnik tuż nad strefą spadkową.

Reasumując – miasto ładne, stadion kameralny, piłkarze na kontraktach są (da się sklecić jedenastkę), ludzie przyjaźnie nastawieni, finanse stabilne no i oczekiwania niskie – inne kluby jakoś nie wyrażają zainteresowania tak więc nie miałem innego wyboru i podpisałem kontrakt. Zostałem pierwszym trenerem NK TRAVNIK! Fuck Yeah!
Jak mi poszło w pierwszym klubie – to już w następnym manifeście… Handluj z tym!

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

SONDA

Liga Mistrzów w NK Travnik

Zagłosuj

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.