Bristol Rovers - Na podbój Anglii [#4]
O rany... To już czwarty wpis z Bristol Rovers i mojej przygody w tej drużynie. A minęło przecież tak nie wiele czasu. Mam ostatnio wolne od pracy i... Sami widzicie, praktycznie połowę mojego czasu poświęciłem ostatnio na grę w Football Managera i tylko i wyłącznie na karierę Bristol Rovers. Dlatego też już jest kolejna aktualizacja tego bloga. Cóż, zima była mniej szałowa w transferach od lata - to też się przełożyło że te kilka godzin poświęciłem na co inne, a nie ślęczenie na rynku transferowym i szukanie darmowych "perełek". Tak więc zapraszam na czwartą część z mojej przygody w Anglii!
Zaczynamy od zimowego okienka tranferowego, które w Bristol Rovers przeminęło bardzo spokojnie i nie wiele kadra się zmieniła.
Jay Davies, 25 lat, Anglia, środkowy pomocnik - został sprzedany za... 4,9 tyś do Gateshead. Śmieszna kwota, ale uwolniliśmy się płaceniu jemu równie śmiesznej pensji 675 euro tygodniowo. Był kompletnie nie potrzebny i oddałbym go nawet za darmo.
Callum Woods, 30 lat, Anglia, boczny obrońca - kupiony za 60 tysięcy euro z Preston. Brakowało nam kogoś na prawą obronę i okazał się przydatny, zarabia 3,4 tyś euro tygodniowo.
I to był koniec zimowego okienka dla Bristol Rovers, sprowadzenie Calluma Woodsa to była konieczność - potrzebowałem kogoś kto w razie kontuzji/zawieszenia będzie w stanie zastąpić Daniela Leadbittera, który był jedynym prawym obrońcą w zespole prezentującym porządny poziom. O ile na lewą obronę był oprócz Brown'a pan o naziwsku Harris, o tyle na prawą nie było zmiennika. A sprowadzając Calluma Woodsa zapewniłem sobie wzmocnienie obu tych pozycji - piłkarz potrafi grać na obu stronach co jest ogromnym jego plusem.
GRUDZIEŃ
Jeszcze przed końcem roku Bristol Rovers czekało 3 spotkania ligowe. Niestety mecz z Mansfield zakończył się wynikiem 1-2 dla rywali. Kolejne dwa spotkania wygraliśmy wynikami 3-1 oraz 2-1 z Bradford City i Oldham.
STYCZEŃ
Rok 2018 właśnie się rozpoczął, ale niema czasu aby go świętować bo my już pierwszego stycznia mamy mecz ligowy z ekipą Scunthropu, gdy wszystko wskazywało że padnie w tym meczu bezbramkowy remis nasi przeciwnicy przeprowadzili skuteczny kontratak w 90'+1 minucie po którym zdobyli bramkę i zgarnęli komplet punktów na swoim stadionie. Mecz ligowy trzeba było zostawić w nie pamięci bo 5 dni później czekało wyzwanie w Pucharze Anglii - Ipswich. Pierwszy mecz 1-1, choć powinniśmy byli rozstrzygnąć go na swoją korzyść to zabrakło szczęścia. W meczu powtórkowym rywal nie dał nam żadnych szans rozbijając nas 1-4 na swoim stadionie i to był koniec Pucharu Anglii na Bristol Rovers w tym sezonie.
LUTY
Zima, zima, zima... Tak nadal zimno, temperatury na minusie, a nasza gra zdecydowanie na plus. Zaledwie jeden raz zremisowaliśmy w lutym, reszta spotkań to była nasza wygrana, coś niebywałego. Dzięki świetnym wynikom zostałem wreszcie po raz pierwszy w karierze wyróżniony - Menedżer miesiąca Sky Bet League 1 - nagroda trafiła w moje ręce! Najważniejszym meczem było spotkanie z Sheff Utd. - oni jako liderzy, zaś my jako wiceliderzy tabeli - wspaniały mecz, niezwykłe widowisko rozstrzygnięte na naszą korzyść! Dzięki temu zepchnęliśmy ich na 2gą pozycję, a sami zajęliśmy fotel lidera.
MARZEC
Kolejne mecze, niestety nie poszło nam w marcu - to był nasz moment słabości, zaledwie jeden raz zgarnęliśmy komplet punktów, a trzy razy schodziliśmy z murawy jako przegrani. Cóż, taka jest piłka - okrutna i nie wybacza popełnianych błędów. Ale jak się okazało 2 i 3 pozycja (nad 4 i resztą była większa różnica punktów ponad 9) także miały chwile słabości i bardzo mało punktów dorzucili do swojej kolekcji dzięki czemu zostaliśmy na fotelu lidera.
KWIECIEŃ
Miesiąc rozstrzygnięć. Byliśmy nadal liderami, jak się później okazało - mieliśmy już pewne miejsce w barażach SZOK. Ale wiadomo - baraże to nie awans, niema co się za bardzo cieszyć, nadal liczymy się w walce o... WYGRANIE SKY BET LEAGUE 1. To jest powód i motywacja do gry chyba wystarczająca?! Graliśmy, ten miesiąc był dla mnie strasznie emocjonalny... W końcu zrobiłem coś niemożliwego - włączyłem Bristoli do walki o awans, ba, nawet o mistrzostwo Sky Bet League 1. W walce o mistrza oraz bezpośredni awans w sumie liczyły się trzy ekipy - My, Peterborough oraz Sheff Utd. niestety miejsc z bezpośrednim awansem było za mało dla wszystkich - jedna ekipa musiała grać w barażach.
Nie graliśmy zbyt dobrze, ale nasi główni rywale - też gubili punkty niemalże zawsze wtedy kiedy i my je gubiliśmy. Przed nami ostatnia kolejka a tabela wyglądała przed nią tak:
Trzy zespoły i każdy z nich z szansą na tytuł... Nasza wygrana dałaby nam mistrzostwo na 100%. Opowiem Wam historię z moich początków z FMa. Kiedy zaczynałem i przegrywałem raz po raz to... Korzystałem z jakże znanego sposobu "Save&Load"... Wtedy Śląskiem Wrocław zdobywałem mistrza polski i... po sezonie mi się znudziło. Zrozumiałem że to bezsensu, emocje jakie wtedy były, one były po prostu sztuczne. Nie można się cieszyć z czegoś co było ustawione przeze mnie i od tamtej pory już nigdy nie stosowałem tego czegoś bo zabierało mi smak i sens gry, w sumie każdemu powinno zabierać sens gry takie coś. Teraz byłem pierwszy raz przed taką szansą i było to moje największe osiągnięcie - mogłem zdobyć mistrzostwo podczas gdy byliśmy skazywani na spadek nawet... Ale mogłem też wypaść do baraży - tragedia.
Wiecie jaki wynik był ostatniego meczu? 1-6... Ale spytacie: dla kogo? Otóż niestety dla... NAS! WYGRALIŚMY NIEZWYKLE PEWNIE, ZDOBYLIŚMY MISTRZOSTWO SKY BET LEAGUE 1!!!!! To się stało NAPRAWDĘ!!!!!!
Po tym triumfie mało co nie zburzyłem domu z radości... Dokonałem niemożliwego! Oprócz tego zostałem wybrany też Menedżerem sezonu Sky Bet League 1. Kolejny powód w dumy! Tabela na koniec sezonu prezentowała się tak:
Reszta nas nie interesuje, co nas obchodzi Sky Bet League 1 jak My w następnym sezonie będziemy grać w Sky Bet Championship! Nie wiarygodne, dalej w to nie wierzę! Stałem się ulubieńcem kibiców Bristol Rovers, chyba nie bez powodu!
PODSUMOWANIE SEZONU 2017/18:
A któż to został piłkarzem roku? Czy to nie nowo sprowadzony w lecie nasz napastnik?
To było niezapomniane przeżycie dla mnie, w drugim sezonie z outsidera zrobiłem mistrza. Ale aby ostudzić emocje muszę napisać to - zespół nie chyba nie jest gotowy na grę w Championship. Kadra ma ogromne braki na tę ligę, ale wierzę że zdołam z nimi i kilkoma wzmocnieniami utrzymać się tam, aby w przyszłości walczyć o awans do najwyższej ligi Angielskiej.
Raz jeszcze powtórzę bo zapewne sporo osób pomyśli sobie, że skorzystałem choć raz z "Save&Load". NIGDY podczas kariery w Bristol Roversach nie korzystałem z tej opcji ani NIGDY nie skorzystam z tej opcji. Zabija to przyjemność i sens gry - sam się o tym przekonałem grając tak m.in w Śląsku Wrocław. Mam nadzieję, że mi uwierzycie.
Niech żyją Mistrzowie, niech żyją Bristol Rovers!
Pozdrawiam, Dashe!
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ