I nikt by go nie zauważył, gdyby nie wystająca ręka spod zwału papierzysk. Reaper trwał tak nie wiadomo ile czasu, ale do piwnic Graveyard Plaza mało kto zagląda. W końcu ktoś do niego dotarł. De Raph wziął tylko teczki i zostawił go.
No i to by było na tyle. Nie wiem czy Reaper zdołał się wygramolić, ale od wczoraj w Graveyard Plaza nie był widoczny. Mamy natomiast dwa kolejne teksty, które warto uznać za archiwalne i warte wspomnień.
Jednym z pierwszych tekstów, jaki pojawił się na naszych łamach, był felieton znanego już
KGB. Felieton traktuje o dłubaniu w nosie, a raczej jego powiązaniu z Championship Managerem. Właściwie można rzec, że to notatka o społecznym fenomenie CM-a, który przewija się wśród towarzyszy
KGB. Artykuł jest wart zwrócenia uwagi, choćby ze względu na fakt alienacji osoby nieuczestniczącej w rozmowie dwóch innych osób, o których mowa w artykule. Czy rzeczywiście CM, a teraz FM, jest tak odmiennym światem, że osoba słuchająca tego nie wie kompletnie o co chodzi?
Drugi tekst to już zupełnie inna bajka. Tematem artykułu jest, uwaga,
Scena CM. Teraz powinna rozgorzeć dyskusja, czy scena w Polsce istnieje czy też nie, ale to chyba temat na osobny felieton. Autor -
dogbert, osoba zapomniana, a niegdyś bardzo znana na Scenie ze względu na specyficzne poczucie humoru. Dlatego też powstał artykuł o charakterze prześmiewczym, który opisuje pewien moment z życia Sceny CM. Godne uwagi!
Satyra na Scenę - dogbert
CM a dłubanie w nosie - KGB
Słowa kluczowe:
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ