Artykuły

Eddie Tor - władca zarażony
Sledziu 13.03.2008 20:11 9044 czytelników 0 komentarzy
0

Uwielbiam ten zapach świeżo skoszonej trawy, ciepło słońca i delikatny wiatr muskający twarz. Stanąłem na skraju boiska treningowego. Gdzieś w kącie Kaka podbijał piłkę, Silva sprawdzał możliwości bramkarskie Buffona. W oddali David Villa ścigał się z Aguero – młody Argentyńczyk nie dał mu większych szans. Spojrzałem na zegarek. Wkrótce na Old Trafford miał się zameldować John Terry. To pewne, Eddie Tor musi zostać najbardziej utytułowanym menedżerem świata, żywą legendą, bożyszczem kobiet.

Edytor? Oczywiście. W celu sprawdzenia, co czują ci wszyscy „edytomaniacy”. I po tej krótkiej przygodzie do dziś nie wiem, jaka jest satysfakcja ze zwycięstwa 5:1 z Chelsea, gdy Villa strzela trzy bramki, a Londyńczyków dobijają jeszcze kolejno Cristiano Ronaldo i Matias Fernandez. Satysfakcji może nie ma, ale za to jaki komfort! Można bowiem wyciągnąć nogi na stół, zajadać się pączkami i chipsami, do znudzenia atakując spację. Czasem leniwie podnieść wzrok – Arsenal? Spacja, spacja, spacja, poproś asystenta, w przerwie to samo, a po meczu zbieramy pochwały za zwycięstwo 3:0. Ale za co właściwie te pochwały? Za niewiarygodną inteligencję i perfekcyjną znajomość obsługi edytora? Ah, no tak, za ponadprzeciętne umiejętności menedżerskie. Zarząd pieje z zachwytu, kibice uważają mnie za Boga. Ale co to za Bóg?!

Leniwy Bóg, wygodnicki Bóg. Bo z takim składem nie trzeba robić nic. Kompletnie nic! Nawet trening nie ma znaczenia, bo każdy z nich i tak pochwalić się może powalającymi statystykami. Pozostaje nam wygrywanie, wygrywanie, wygrywanie. A potem bycie z siebie dumnym, wypinanie piersi i narcyzm. Macie przed sobą tego, kto zdobył The Treble z United. Editor United.

Killer taktyka? Od pewnego czasu nie ma czegoś takiego. Jest za to Killer Skład. Ktokolwiek nie doznałby kontuzji i tak ma przynajmniej czterech świetnych zmienników. A ci mniej świetni mogą się nawet obrazić! A co tam, sprzedać! Mecze z M’Boro są tylko dwa razy w sezonie, więc Fletcher i Gibson sobie nie pograją. Za to M’Boro gra lekką ręką 50 spotkań w sezonie. Sprzedać!

Kontrola finansowa? Z 200 milionami na koncie to naprawdę nie jest trudne. Zaangażowanie można spokojnie odpuścić i kolejny problem mamy z głowy. Wszak w razie ewentualnych problemów zawsze mamy kogo sprzedać.  Niby problemów nie ma, ale sentymenty są. I trudne decyzje, przyprawiające o ból głowy. Bo skoro w ataku mam Pandeva, Teveza, Rooneya, Aguero i Villę to kogo mam wybrać? Na kogo postawić? Oburzony Tevez chce grać, ale jak już gra to nic mu nie wychodzi. Rooney, którego strzały ledwie wytrzymują angielskie siatki, Aguero, ze swoją zabójczą szybkością, Villa który w pierwszym sezonie ładował gol za golem czy może Pandev, który wbrew pozorom z łatwością umieszcza piłkę w siatce? A ofensywny pomocnik? Matias Fernandez, który zachwyca, podaje, strzela, drybluje i sięga gwiazd, Kaka, który jest gwiazdą, ale zawodzi raz po raz, czy może ktoś z młodych wilków? Rakitic, który aż pali się do gry czy Buonanotte, czyniący niesamowite postępy?

Obrona? Na bramce bezkonkurencyjny Buffon, który łapie piłki niemożliwe do złapania i broni strzały nie do obrony. Na lewej flance grał zawsze Evra, biegający od bramki do bramki, ale gdy w drużynie pojawił się Criscito, wybór jest naprawdę trudny. W środku – Terry, Ferdinand i Vidic. Sęk w tym, że potrzebuję tylko dwóch. Po prawej stronie Alves, bez konkurencji i bez zagrożenia. A gdy już poukładamy nasz dream-team, można ruszać na podbój świata. Sielanka! Sielanka niwecząca cały urok managera – ciągłe, kosmetyczne zmiany taktyczne, nerwowość podczas meczu, drżenie o wynik, wglądy do statystyk, rozpracowywanie rywali.

Medialne przepychani stają się przyjemniejsze i mniej prewencyjne, kłócimy się z innymi ze świadomością, że i tak wygramy mecz. Można sobie narobić wrogów, nie przejmując się nic a nic, w końcu nasza potęga jest i pozostanie niezachwiana. Bezczynność sięga zenitu, asystenci przedłużają za nas kontrakty, planują sparingi, skauci szukają nowych talentów (którzy przy tej konkurencji najbliższe 5 sezonów spędzą w rezerwach), my możemy się ograniczyć do byle jakich zmian – „Ok, Villa, 4 bramki ci wystarczą, niech teraz Rooney postrzela!”.

Nie gramy, a wygrywamy! To jest sztuka, czyż nie? Menedżer bez edytora jak piłkarz bez nóg? Football Manager tylko płótnem, a Edytor farbami? Całe szczęście, że niektórzy używają kredek...


Słowa kluczowe: 

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Najnowsze artykuły

Zobacz także

Wyszukiwarka

Reklama

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.