Ponieważ kilka osób pytało mnie, jak oceniam szanse naszej kochanej reprezentacji Polski w zbliżających się eliminacjach do Mistrzostw Świata, śpieszę uprzejmie donieść, że oceniam pozytywnie i dobrze nadzwyczaj. Z lekceważącą pewnością siebie odrzucam przy tym myśli o jakichś Austriakach, Irlandczykach czy innych Walijczykach. Mości państwo, to jest tylko tło! Liczą się jedynie Anglicy, a i to daję im nie więcej jak 0,0001 % szansy w rywalizacji z naszymi. Przewyższamy albowiem Angoli we wszystkim – i siłą, i techniką, i kulturą gry. Ten zarabiający miliony funtów wymoczek Eriksson nawet nie zdaje sobie sprawy, jakie niespodzianki szykuje mu Janas. Przyznam się, iż udało mnie się jakimś cudem wejść w posiadanie fragmentów planu taktycznego, jaki przygotował na mecz z Brytolami „Trener Następnego Tysiąclecia A Może i Dwóch”. Anglików otóż pokonamy sposobem. Tuż przed meczem Tomasz Hajto (chwała bohaterowi!) wejdzie po kryjomu do mykwy za Davidem Beckhamem - i powie mu tak:
- Posłuchaj, lalusiowaty odmieńcu! Jak mi tylko dygniesz na boisku, to zrobię ci wjazd na rancho pod Madrytem, zniewolę twoje bydło i przepędzę kobiety! Fersztejen?!
Wystraszony Beckham nawet nie piśnie, a Tomasz Hajto (chwała bohaterowi!) zrobi z niego na boisku przysłowiową marmoladę. Poza tym wszystkim, to mamy przecież w naszej bramce Jurka Dudka. Już sam ten fakt tak rozśmieszy Rooneya i spółkę, że nie będą mogli skoncentrować się na grze i ani razu nie trafią piłką w światło bramki. Na sam już koniec Grzegorz Rasiak a.k.a „Rosół” zdemoluje Sola Campbella i – co tu wiele gadać - będzie po meczu. (Nawiasem mówiąc, ponoć Campbell, gdy dowiedział się, że już niedługo przyjdzie mu walczyć z Rasiakiem, natychmiast zaczął błagać Erikssona o zwolnienie z meczu z Polską. Płakał przy tym jak małe dziecko, i powtarzał ciągle: Rasiak-King-Kong, Rasiak- King-Kong.) Powiem szczerze, będę niezadowolony, jeśli nie pykniemy tych cieniasów co najmniej cztery do zera, a jak zagrają Kukiełka i Lewandowski, to i siedem do zera będzie mi mało. Zresztą prognozuje, że po tym meczu obydwu kupi Abramowicz do Chelsea, a taki Frank Lampard przyjedzie prosić Andrzeja Grajewskiego o angaż w Widzewie.
A więc nie panikujmy, bo nie ma o co. Jesteśmy pod każdym względem przygotowani do awansu na finały MŚ. Jeżeli jakimś cudem, jakimś niewyobrażalnie niesprawiedliwym wyrokiem losu nie awansujemy, to następne Mistrzostwa Świata zorganizujemy u siebie. Zaprosimy na nie tylko reprezentację USA - bo i po co nam więcej drużyn? Tymże sposobem zapewnimy sobie co najmniej srebrny medal, a i kilka używanych samolotów się przyda…
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ