Ktoś kiedyś powiedział, że najlepszym sposobem marnowania czasu jest rozmowa. Podkreślał przy tym, że sam jest od tego uzależniony i nic tego nie zmieni. Ten człowiek naprawdę się bał. Niczym jego własny cień, to „coś” go prześladowało. Było jego codziennością – jakże strachliwą. Z drugiej strony poznał w tym „okrutniku” – jak sam nazywał tą paranoję – przyjaciół, pogrążonych tak samo jak on w ciemnej otchłani swojej psychiki. Wszystkich jego znajomych, czy to z zagranicy, czy z Polski, pilnowały czasem dobre – częściej złe i okrutne – psychomechanizmy, które podszywając się pod cyberpsychikę, którą stworzył ich kreator – homoczarownik, miały rozmawiać i nie stronić się od ludzkich wyrzeczeń i próśb. Miały zarazem rozbawiać swoich ludzkich podwładnych i manipulować nimi. Jedno jednakże zależało od ludzi. To oni ustalali priorytet rozmowy oraz oni sami wykorzystywali psychomechanizmy, które później stawały się pupilami, potrafiącymi blokować i pozbawiać dostępu do cyberkonwersacji. Cyberkonwersacja – tak nazywał się ten świat, który stawał się dostępny za pomocą zwykłych komputerów, które nie były już nowinką, jak za czasów dni ultra-świetlnych. Nie było już także – wyrzuceń, ani przejęć kanałów, cyberkanałów, gdyż nad całym projektem pieczę podjęła korporacja CMIRC, która trudniła się rozmowami o multi grze – Championship Managerze. Zarazem przeniosła ona wszystkich cyberludzi z cyberkonwersacji do zwykłej rzeczywistości IRC’a, (które wcześniej złe demony przeniosły o 200 lat w przyszłość) stając się jego bohaterem i wybawcą, lecz nie pozbywając się nadal tego uzależniania, które zostało z tamtej bajki ze złymi demonami. Uzależnienie CeeMowe – bo takim było od początku aż do przejęcia IRC’a w inny wymiar – wyznaczało rodzaje ludzi na nim przebywających i marnujących swój czas, lecz mogącym sobie na to pozwolić – tzw. masterów..., lecz nie każdy miał taki przywilej...

W ten sposób skończył się pierwszy akt bajki, która pozwoliła wyznaczyć rodzaje charakterów, które korzystały z programu rozmowy – mIRC’a pozwalającego korzystać z serwerów Internet Relay Chat. Magiczny skrót IRC – ludzie na nim gawędzą i ogólnie spędzają swój wolny czas. Redakcje CeeMowych sajtów także mają kanały IRC’owe, na których większość nudzących się redaktorów stara się bywać. Wszelkie obserwacje właśnie owych redaktorów pozwoliły mi wyznaczyć rodzaje i charaktery osób przebywających na CM kanałach, lecz to jeszcze nie pora na wymienianie ich... Pozwólcie... wróćmy do bajki...

Po kilku latach – już tych normalnych, po wybawieniu – powstawały pierwsze kanały cyberrozmów. Pierwszym takowym był kanał właśnie traktujący o CM’ie, gdyż stron internetowych było mało, a w zasadzie nie było ich wcale. Zafascynowane swoim pierwszym kanałem ludki prosiły o status mastera, by rządzić – rozdawać opy, kopać i banować – tak, tak – właśnie w ten sposób brzmiały popularne komendy cyberkonwersacji. Połowa z tych ludków niezadowolona pogrążyła się w swojej marnej osobowości, będąc wykopywana przez psychomechanizmy, jak się później okazywało – nie wracając już nigdy. Mijały dni, tygodnie. Zarazem z upływem czasu powstawały nowe strony i nowe kanały owych stron. Powstawały nowe przepisy, niczym w tak dawnym Egipcie, przez nikogo nie pamiętanym. „Za nic opa nie dostaniesz” – tak odpowiadali redaktorzy marnujący swój przestrzenny czas, a nawet psychomechanizmy, które po jakimś czasie zostały uczulone na słowa błagalne. Pozostawało jedno – zostać redaktorem. Inni, niestety nie mogli się przystosować do nowych, starych zasad, gdyż ich komputery nie miały światło-przyłącza, przez to nie mogli kopać i banować.
Wielu zniechęciło to od obcowania z cyberkonwersacją... Jednak kilku z nich, mając w miarę zdrowy rozum, uwolniony od paranoi CMIRC’a, opowiedziało mi dalsze losy cyberkonwersacji, zwanej
później IRC’em. W ich rozumowaniu sprawa ta miała się dobrze i spokojnie, i już nigdy nie została zaatakowana przez cyberchakierów i przeniesiona do innego wymiaru.
Tak zakończyła się bajka w która opowiada o całej specyfice tego środka telekomunikacji, w zabawny i luźny sposób, jednocześnie trzymając się CeeMowego ircowania. Tak, bowiem na kanałach właśnie CM’owych przebywa wielu miłośników tejże rozrywki, a różnie się oni wieloma względami, szczególnie charakterem, tworząc całą tą specyfikę ukazaną w „cyberbajce”. Więc, wyróżnijmy je....

Zarządca
Bierze pod opiekę kanały, w naszym przypadku CeeMowo-redakcyjne. Zapewnia na nich boty i podtrzymuje kanał u życia. Osoba taka często tworzy wizerunek, w stosunku do redakcji jest tak jakby Bogiem, i szantażuje ją swoją ucieczką z kanału. Jednak w głębi serca ma inne zamiary. Tenże typ lubi się także powyzywać z redakcją, lecz ze zwykłymi odwiedzającymi może być różnie i może je często kopać, gdyż on jest masterem kanału i nikt nie może go wyrzucić. Najczęściej jest to osoba pogodna, przyjmująca wszelkie uwagi [akurat – spróbuj na #cmrev napisać PSV ROXX – przyp. A. De Raph]

Prześmiewca
Dana osoba posiada opa. Często spotykana „jednostka”. Jego charakter jest bardzo często dostrzegany w kontakcie z innymi fanami, pytającymi o wszelkie sprawy dotyczące CM’a. Wtedy to Prześmiewca zazwyczaj kopie taką osobę, tłumacząc się, ze nie jest to kanał o poradach i spostrzega, a zarazem apeluje, by nie denerwowano go takimi wstawkami. Zazwyczaj taka osoba ma już pewne grono przyjaciół i nie za bardzo otwarta jest na nowe CeeMowe znajomości. Prześmiewca to osoba niecierpliwa i gwałtowna – potrafi banować już po pierwszym denerwującym ją zdaniu.

Gracz
Wpada na IRC’a sporadycznie, nigdy masowo. Jego celem jest uzyskanie wszelkich porad i linków, co w kontakcie z Prześmiewcą, co stwarza niezła konfrontacje. Gracz jest zazwyczaj daleko w lesie w sprawach technicznych, wiec nie bądźmy zdziwieni, jeśli nie będzie wiedział co to jest LAN itp. Po dłuższych obserwacjach muszę stwierdzić, ze Gracz to osoba bardzo łatwowierna. Daje się nabrać na wiele rzeczy, szczególnie jeśli oszukuje ją osoba z opem i tym bardziej będąca dla niego autorytetem. Z graczem można także pograć przez sieć, gdyż często o to właśnie ów osobnik pyta. Jednym słowem Gracz to osoba miła, choć zapatrzona jedynie w gry komputerowe, tudzież w CeeMa.

Żebrak
Żebrak to kiedyś często spotykany charakter, lecz dziś już nie jest tak częstym bywalcem kanałów. Fakt – osoba ta interesuje się CeeMem, ale zazwyczaj jeśli chodzi o IRC’a to ma ona za sobą dopiero pierwszy raz. Co jest w niej najistotniejszego? Żebrak zawsze prosi o opa, co miewa się z złością i wykopaniem przez innych „opów”. Żebrak to także chimeryk, nigdy nie wie czego chce, jest czasami pogodny, raz łagodny. Nie ma wielu przyjaciół wśród CeeMowego światka IRC’a. Szybko przychodzi, szybko odchodzi....

Redaktor
Osoba związana z redakcji strony o CeeMie. Bardzo często tworzy wokół siebie obraz osoby niedostępnej dla zwykłych graczy, a mogącej rozmawiać tylko z innymi redaktorami. Często prześmiewa inne strony, wytykając jej błędy. Na kanałach redakcyjnych raczej wesoła, lecz bardzo często popada w różne depresje, tłumacząc to wieloma wybrednymi anomaliami. Redaktorzy to osoby bardzo różne, o ich charakterach mogę powiedzieć tak: Od A do Z. Warto zauważyć, że to najczęściej spotykana osoba na kanałach CeeMowych. Jednak co by nie powiedzieć, to Redaktor zawsze będzie inny i nie da się określić jednego profilu. Dla mnie są to jednak ludzie przyjaźni [a spróbowałbyś napisać inaczej ;) – przyp. A. De Raph].

Użytkownik
Ostatni typ IRC-CeeManiaków. Użytkownik ma wielu przyjaciół i znajomych na IRC’u. W stosunku do tej osoby należy być kulturalnym i rzetelnym, gdyż Użytkownik jest wyczulony na wszelkie dziecinne parodie, a gdy ma opa wiadomo czym może się to skończyć.
Użytkownik rozmawia o wszystkim – od typowania meczy (bardzo często) po pogodę, aż do rozmowach o np. modelkach. Osoba ta często prowadzi quizy o piłkarstwie i innych dziedzinach – samo życie. Użytkownik mający zaufanie opów (jednak to na oficjalnych kanałach o CeeMie, a nie w redakcyjnych) jest pretendentem do zyskania opa, a przynajmniej prawa głosu – voica. Użytkownik jest otwarty, lecz często przenosi problemy dnia codziennego na kanały. Jednym słowem – Polak.

Osób przejawiających różne cechy charakteru, przebywających na kanałach IRC okołoCeeMowych można by mnożyć w nieskończoność, lecz postarałem się wymienić najczęstsze „przypadki”. Na IRCu fani CeeMa rozmawiają, redakcje komunikują się. Niewątpliwie oprócz Forum CM, IRC jest drugim co do popularności środkiem CeeMowej komunikacji. Dla mnie jest to jednak kraina czasu straconego. Mówiąc te słowa, niestety zaprzeczam sam sobie, gdyż nie stronię od tego typu programów, a wręcz jestem miłośnikiem tego typu „zabawy”. Jednak po pierwsze w tym czasie mógłbym zrobić coś pożyteczniejszego , bo często na IRC’u są momenty w których się nic nie dzieje [na naszej „trupiarni” niemal cały czas ;) – przyp. A. De Raph], po drugie jeszcze nie popadłem w tę ustronność na 100%, co dla mojego modemu jak i dla dostawcy Internetu byłoby prawdziwym szczęściem. Osobiście twierdzę, że tego typu programy są potrzebne. Jednak nie powinno się „siedzieć” na nich godzinami, jednak tylko wtedy, gdy mamy wolny czas i wówczas, gdy zrobiliśmy już wszystko co trzeba było zrobić. Naprawdę denerwuje mnie fakt, gdy na IRC’u pogania się do roboty, a samemu rozmawia się na powierzchowne i irytujące tematy, wynikające już z prawdziwych nudów [przesadzasz – przyp. A. De Raph]. Wtedy nikt nie patrzy na to czy coś jest zrobione, ważne by się dobrze bawić i tracić cenny czas. Szczerze mówiąc radzę się zastanowić wielu CM Ircownikom, czy nie marnują swego czasu... Jednak koniec już tego negatywizmu, bo nie chcę by ktoś poczuł się urażony. Wiem, rozumiem – uzależnienie, ale co to oznacza, mogą się już rozwodzić profesorowie i psychologowie. Na tym zakończę i życzę całemu CeeMowemu IRCowi jak najmniej złych charakterów, których rasa ludzka płodzi wiele.

Dami