W moim ostatnim artykule "CM bez wyścigu szczurów" dowodziłem, że trudy i znoje prawdziwego futbolowego menedżera nie są oddane w CM, że duże prawdopodobieństwo zostania zwolnionym nie jest w tej grze reprezentowane. W tym numerze skoncentruję się na bardziej realistycznych elementach, których brakuje w CM i jak one mogłyby wpłynąć na grę.
W jaki sposób prezesi zatrudniają menedżerów? Nie trzeba być Dougiem Ellisem bądź Kenem Batesem, by być dość wybrednym i pedantycznym. W innych zawodach, menedżerowie są zatrudniani na podstawie ich kwalifikacji i doświadczenia. W futbolu trener dostaje pracę dzięki jego reputacji i/lub osiągnieć w menedżerce. Żaden menedżer nie wybiera sobie dowolnego klubu, tak jak to jest CM. Jednak ponieważ to tylko gra, a ludzie nie lubią zaczynać kariery z samego dna, umożliwienie im trenowanie Manchesteru United od samego początku wydaje się być jedyną metodą na uszczęśliwienie graczy i katapultowanie CM na szczyty list przebojów, co jest w stu procentach słuszne z punktu widzenia grywalności. Ale z punktu widzenia realizmu jest to absurd.
Dalej mamy sposób, w jaki wypełniane są wolne miejsca na stanowiskach menedżerskich. Nie tylko reputacja się liczy. Oczywiście, jeśli jesteś Alexem Fergusonem, możesz wejść do biura dowolnego prezesa i zażądać pracy, a prawdopodobnie dostałbyś ją wraz z dużymi funduszami na transfery. Ale dla przeciętnego menedżera to niemożliwe. Konieczny jest proces skontaktowania się z odpowiednimi ludźmi, wypełnienia podania, czekania na odpowiedź i odbycia wywiadu. W CM nie istnieje żaden proces, podczas którego kluby decydują, kto jest najlepszym kandydatem na menedżera. Liczy się tylko reputacja. Być może gdyby uwzględnić wywiady z kandydatami, gra stałaby się bardziej realistyczna i dostarczałaby więcej zabawy.
Menedżerowie nie są samotnikami. Czasami może się tak wydawać, jednak w CM doświadczamy jedynie ich życia boiskowego i rzadko dowiadujemy się o tym, co dzieje się poza meczem. Spotykanie się z innymi ludźmi w zawodzie, nawiązywanie kontaktów, utrzymywanie przyjaźni z innymi prezesami, pociąganie za sznurki - to wszystko część życia menedżera drużyny piłkarskiej. Dlaczego? Ponieważ biurowa polityka jest obecna w prawie każdym klubie. Czasami prace dostaje się po znajomości, a nie na podstawie rzeczywistych umiejętności. Cytując Charlesa Lambera : "Taktyka w futbolu nie jest ograniczona do wykładów trenera. Dużo bardziej zacięta gra toczy się w biurze prezesa".
Powody, dla których trenerzy zostają zwolnieni są w CM-ie zbyt logiczne. W prawdziwym życiu menedżerowie są często wyrzucani z pracy bez podania jakichś racjonalnych przyczyn. Być może gdyby uchwalić prawa określające kiedy menedżer nie może zostać zwolniony, wielu prezesów zostałoby oskarżonych i uznanych winnymi. Faworyzowanie, zazdrość, niekorzystne artykuły w prasie, to wszystko może doprowadzić do podziękowania menedżerowi za współpracę. CM zbytnio ułatwia nam życie. Jak często zdarza się, by menedżer prowadził jeden klub przez 20 lat? Atletico Madrid ustanowiło swoisty rekord, zatrudniając w ciągu 4 lat około 25 menedżerów. Być może twórcy CM powinni znów wprowadzić statystyki menedżerów, ulepszając je w ten sposób, by Doug Ellis łatwiej podejmował decyzję o zwolnieniu menedżera niż jego koledzy po fachu. To na pewno uczyniłoby prowadzenie Aston Villi bardziej ekscytującym.
I na koniec, menedżerowie nowi w branży raczej nie będą szanowani przez swoich piłkarzy. Kiedy prowadzę Sampdorię i próbuję podpisać kontrakt z Billym McKinlayem, nie spodziewam się, by powiedział, iż cieszy się z perspektywy współpracy ze mną, kimś, kto nigdy nie był profesjonalnym piłkarzem ani nie prowadził klubów z najwyższej półki. Fakt, że ustawiłem swoje obywatelstwo na brytyjskie nie powinien mi przynosić jakiegoś olbrzymiego szacunku ze strony moich rodaków. Szacunek powinien być zyskiwany w miarę postępów w grze, w ten sposób menedżerowie byliby dużo bardziej zależni od graczy, co nie jest oddane w CM.
Być może
powinienem pozwolić Dougowi Ellisowi wyjaśnić, dlaczego CM wydaje się być słaby w prawdziwym świecie menedżerki. Jak twierdzi, "idealny menedżer to ktoś, kto żyje właściwie i żył właściwie w przeszłości, ktoś, kto ma żonę i rodzinę, mieszka w okolicy - to warunek jaki mu stawiam, musi być częścią społeczeństwa". Ilu graczy w CM musi zrezygnować ze swych marzeń jedynie przez wzgląd na to?
Daniel z Project CMOryginalny tekst:
http://projectcm.redcardhq.net/cmrealismissues.shtml
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ