4. września 2003 roku
Eidos oraz
SI Games poinformowały oficjalnie, iż po wydaniu
CM 03/04 kończą wieloletnią współpracę. Szok, niedowierzanie były pierwszymi reakcjami w świadku fanów legendarnej serii CeeMa. Nikt nie miał wątpliwości, że jest to historyczne wydarzenie, które kładzie zupełnie nowe tory w świecie managerów piłkarskich. Eidos, jak wszyscy doskonale wiedzą, zachował prawa do nazwy Championship Manager i wszelkich elementów graficznych (w tym interfejsu gry), natomiast SI do kodu oraz bazy danych managerów. Jednocześnie Eidos zapowiedział od razu, iż wyda
CM 5 (wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy kto go stworzy), natomiast Sports Interactive miało poinformować o swoich planach na początku 2004 roku. W efekcie tego ...
FM 2005, stworzony przez SI jest już od pewnego czasu na półkach sklepowych, a o CM 5 wciąż wiemy niewiele, dowiadując się przede wszystkim o ciągle przesuwanej dacie premiery gry. Ja właśnie chciałby zastanowić się dzisiaj, może nawet odgadnąć tą wielką zagadkę, która dręczy wielu fanów (w tym również mnie): „CM 5 – co z nim?”.
Po niekończących się spekulacjach co do ekipy, która stworzy CM 5, 30 stycznia br. Eidos poinformował, iż będzie to
BGS (Beautiful Game Studios). Okazało się to sporym zaskoczeniem, gdyż była to młoda, stosunkowo mało znana firma w świadku twórców gier komputerowych. Wprawdzie BGS ma na koncie stworzonych ponad 90 gier (w tym ok. 60 mniej lub bardziej powiązanych z piłką nożną), to na marne szukać wśród nich znanych tytułów, nie mówiąc już o takich pokroju serii Championship Manager. Zespół pracujący nad managerem to grupa ponad trzydziestu osób, których łączne doświadczenie w tworzeniu gier liczy przeszło 100 lat. Ponadto wielu znanych managerów oraz trenerów pomagać miało przy zbieraniu informacji do bazy danych. A w późniejszym czasie (w maju br.) konsultantem, odpowiedzialnym głównie za opcje treningu w CM 5 został Mervyn Day – znany angielski manager piłkarski.
„
Beatiful Game Studios zebrało bardzo utalentowany i doświadczony zespół, który kontynuować będzie fenomenalną serię Championship Manager, sprzedaną do dziś w ponad cztero i pół milionowym nakładzie”. – mówił o nowym partnerze Jonathan Kemp, manager generalny firmy Eidos w Europie.
Wszystko więc „na papierze” wyglądało nienajgorzej, ale pytań pozostawało wiele...
Wyścig z SI Games rozpoczął więc się na dobre. I w pierwszej jego fazie wydawało się, że przewagę zyskuje gra tworzona przez BGS. W kwietniu pojawiła się oficjalna strona Championship Manager 5 (w swoim pierwotnym wydaniu bardzo skromna, żeby nie powiedzieć słaba, sajt z „prawdziwego zdarzenia” pojawił się dopiero w połowie czerwca), a przede wszystkim wirtualny, dostępny dla wszystkich
magazyn, prezentujący szeroką i trzeba przyznać bardzo efektowną zapowiedź managera. Zadziwiająco dokładny, jak na stosunkowo wczesny etap procesu tworzenia gry, poruszający najważniejsze jej aspekty. Wszystko przyozdobione w screeny. Można było odnieść wrażenie, że CM 5 tak naprawdę jest już niemal skończony (wtedy przewidywaną datą jego wydania był ostatni kwartał roku). Było to notabene pierwsze wydanie magazynu, kolejnych jak dotąd się nie doczekaliśmy... Żeby tego nie było dosyć, w sierpniu dowiedzieliśmy się, iż CM 5 zostanie wydany również na Playstation 2 oraz Xbox. Krótko mówiąc Eidos idzie na całość!
Od chwili, gdy dowiedzieliśmy się, iż SI Games stworzy konkurencyjnego managera piłkarskiego, bazującego na kodzie CM 4 oraz CM 03/04, był on wciąż porównywany z CM 5 i vice versa. Wszyscy zastanawiali się, czy będziemy mieli do czynienia z dwoma „bliźniaczymi grami”, czy też pójdą one w zupełnie innym kierunku. Tak naprawdę do dzisiaj nie mamy jednoznacznej odpowiedzi na tą kwestię. Jako, że to SI miało wyłączne prawo bazowania na kodzie z poprzednich CeeMów, ciężar proponowania nowych rozwiązań spadł głównie na twórców CM 5. I moim zdaniem, przynajmniej na początku, BGS z tego się bardzo celnie wywiązywało, chociaż wzbudzało to niejednokrotnie spore kontrowersje, czy nawet ostrą krytykę.
Pierwszą „głośną sprawą” była skala atrybutów. Dotychczas we wszystkich CeeMach mieliśmy cechy piłkarzy określane wartościami od 1 do 20 (pomijam tutaj wskaźniki ogólnych umięjętności - current ability, oraz umiejętności potencjalnych - potential ability), a w CM 5 ma być znacznie rozszerzona (od 1 do 100).
Kolejnym nowym rozwiązaniem, tym razem przyjętym zdecydowanie pozytywnie były opcje treningu piłkarzy w grze. Jego tworzenie nadzorował, wspomniany już przeze mnie, ceniony i doświadczony manager angielski Mervyn Day. Pod koniec maja BGS ujawniło cały zbiór
screenów, prezentujących rozwiązanie tego elementu gry. Zrobiły one na mnie bardzo duże wrażenie. Z jednej strony możliwość w prosty sposób zaaplikowania reżimu treningowego, który sobie upodobamy, a dla bardziej wnikliwych graczy niemal nieograniczone możliwości dopracowywania tychże. Bez wątpienia rewolucja...
Trudno był się spodziewać, iż w CM 5 zobaczymy przedstawienie meczy w trybie trójwymiarowym, jednak okazało się, że również widok spotkań w 2D może nabrać nowej jakości. W najnowszym wydaniu CeeMa ma pojawić się izometryczna forma przedstawienia rywalizacji drużyn. Czyli przekładając na prosty język, pokazanie płyty boiska w grze pod takim kątem, że łatwo nam ocenić wysokość lotu piłki. Trzeba przyznać, że pozostałe elementu engine meczowego zapowiadają się stosunkowo podobnie jak w FM 2005 i dwóch wcześniejszych wersji CeeMa, z oczywiście drobnymi zmianami, głównie jednak natury kosmetycznej.
Warto również wspomnieć o ciekawych rozwiązaniach takich opcji jak ustawienia taktyczne, czy zapowiadane zwiększenie szybkości gry, poprzez funkcje „ciągłej gry” (podczas przetwarzania danych przez komputer, możemy ustawiać taktykę, trening itp.) i jeszcze kilku innych. To wszystko nie nazwałbym jednak już rewolucją.
W lipcu odbyła się pierwsza
prezentacja CM 5 dla prasy. Do chińskiej dzielnicy Soho w Londynie przybyli przedstawiciele największych wydawnictw komputerowych z Wielkiej Brytanii i nie tylko. Prezentacja przyjęta została bardzo pozytywnie, wręcz niektórzy wpadli w zachwyt, podziw, a może i nawet pozytywne zaskoczenie. Wielu prorokowało już wtedy, że CM 5 przebije całą serię CeeMów stworzonych przez SI Games (Eurogamer napisał o grze BGS: „będzie nie tylko tak dobry jak dotychczasowe CeeMy, a z pewnością lepszy”, w podobny tonie wypowiedzi można znaleźć można było na innych serwisach internetowych oraz w prasie)!
Wydawało się, iż wszystko idzie w jak najlepszym kierunku. Bardzo pozytywne przyjęcie prezentacji CM 5 przez prasę, stały dopływ informacji z obozu BGS, nie brakowało również nowych screenów gry. No i właśnie przy tych ostatnich chciałbym się zatrzymać chwilę dłużej. Twórcy najnowszego
CeeMa wprawdzie co chwile prezentowali nowe zrzuty z gry, jednak często przedstawiały one opcje, które już widzieliśmy. Pod koniec lipca BGS zaprezentowało
nowy layout gry. Można było odnieść wrażenie, że twórcy CM 5 zaczęli „okręcać” się wokół tych samych elementów, a pytań przybywało. Wciąż niewiele mówiło się o bazie danych gry, czy konkretnej dacie wydania managera. Wypowiedzi programistów na oficjalnym forum managera przybierały coraz bardziej charakter ogólnikowy, stonowany, a przede wszystkim stawały się w ogóle rzadkością. Czyżby pojawiły się jakieś problemy, przeszkody które BGS nie bardzo wie jak pokonać?
Obok rywalizacji CM 5 z FM 2005, toczył się równolegle „pojedynek” jej wydawców (odpowiednio firm Eidos oraz
SEGA) na polu promowania tytułów. Tutaj zdecydowanie lepiej prezentowali się Ci pierwsi. Eidos nawiązał współpracę z potężnym koncernem, produkującym odzież sportową – firmą
Adidas. W efekcie czego okładkę CM 5 przyozdabiać będzie piłka Adidas Roteiro, a jako tła w grze zobaczymy również buty Adidas Predator Pulse i inne produkty tej firmy. Ponadto zapowiedziano różne konkursy, w których wygrać będzie można wspomniane rzeczy. Sam manager ma być natomiast jedną z nagród w angielskim, telewizyjnym show – The Match. Warto również wspomnieć, że gra została zaprezentowana (w stadium, w którym znajdowała się oczywiście w tamtym czasie, czyli jak się okazało dalekim od finalnego) na wielkich targach gier w Londynie. Wszystko to w efekcie przynosiło i przynosi duży rozgłos managerowi tworzonemu przez BGS, a pole do jego wydania wydaje się idealnie przygotowane ... brakuje „tylko” ukończonej gry.
Od pewnego czasu jedynymi informacjami, jakie otrzymujemy na temat CM 5 są mówiące o przesuwającej się ciągle dacie premiery gry. Zaraz po rozpoczęciu prac nad managerem przewidywaną datą był ostatni kwartał tego roku, czyli tak samo jak w przypadku FM 2005. Później sprecyzowane zostało, iż będzie to październik. W tym miesiąc jednak zamiast otrzymać grę, BGS zaprezentowało ... nowy wygląd opcji taktycznych i treningowych. Wcale się nie przejęzyczyłem! Zamiast otrzymać grę, dostaliśmy nowe screeny opcji, o których pisano już pięć miesięcy temu. Teraz przebrano je tylko w nowe „ciuszki” i kazano nam się nimi zachwycać. Rzeczywiście były one bardzo efektowne, ale zachowanie twórców CM 5 żenujące. Natomiast 18 października tak oto informacja pojawiła się na oficjalnej stronie twórców gry:
„Eidos poinformował dzisiaj, że CM 5 nie zostanie wydany w październiku, jak pierwotnie zapowiedziano. Eidos kontynuuje pracę dążące do wydania wersji gry na PC tuż przed świętami Bożego Narodzenia, chociaż mogą przeciągnąć się ono do Nowego Roku.”
A 21 listopada pojawiła się informacja o tym, że CM 5 na pewno w roku 2004 nie wyjdzie, a pojawić ma się między styczniem, a ... czerwcem przyszłego roku! Komentarz w tym miejscu wydaje się zbędny.
Nowych informacji (jak np. szczegóły dotyczące lig, które ujrzymy w grze, na razie wiadomo tylko, że będzie to 26 krajowych rozgrywek, czy o ewentualnej dacie ukazania się wersji demonstracyjnej CM 5) na chwilę obecną brak.
Czas więc na jakieś podsumowanie tych refleksji i faktów zebranych powyżej. Wniosek narzuca się sam. Beatiful Game Studios przeliczyło się. Wzięli na siebie ciężar stworzenia najlepszego managera piłkarskiego w historii i znokautowania w pierwszej rundzie SI Games. Zaczęli
wprawdzie od „boksu” bardzo agresywnego, ale teraz, pod koniec pierwszego starcia sami mają olbrzymie problemy z „utrzymaniem się na nogach”. Niewiele poradzić na to może sekundant w narożniku, w postaci Eidosu, który sam przeżywa poważne kłopoty (mówi się nawet o możliwości bankructwa, czy wykupienia firmy przez większy koncern!). Wprawdzie jeszcze jeden „bokser” mocno się szykuje do debiutu (CM-Online) i prezentuje się bardzo ciekawie, jednak tak naprawdę uzależniony jest dużym stopniu od CM 5.
Czy tym krótkim felietonem odpowiedziałem na pytanie zadane na początku? Nie do końca. Pełna i jednoznaczna odpowiedź była niemożliwa, bo na to – mimo wszystko – poczekać będziemy musieli do premiery gry. Premiery, która miejmy nadziej kiedyś w końcu nastąpi...
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ